Żeby nam rozweselić życie lub się trochę pozwierzać, proponuję byśmy się dzielili w tym wątku podejściem innych ludzi (mogą to być np. domownicy, znajomi, nauczyciele i koledzy ze szkoły- jeżeli do takiej jeszcze chodzimy...) do "konika" na punkcie lamp, wzmacniaczy lampowych, starych odbiorników itp.
Ja tam nie mogę praktycznie w ogóle dojść do porozumienia z moją mamuśką, uznającą radia lampowe za przestarzałe graty i nie ustępującą w ogóle gdy jej proponuję zakup lampowego radia nawet za marne grosze... A magiczne oczko jej nie pociąga- odwrotnie niż mnie...
To podobnie jak moja żona
I wcale nie jest zadowolona, że zamieniłem Pioniera U3 na Ładnego Elektrita Allegro, "...bo tamten był mniejszy i ładnieszy". Jak można tak bluźnić
Teraz walczę, aby Elektrit stanął na honorowym miejscu, które zajmował Pionier, ale słabo mi idzie.
Moi sąsiedzi są raczej wyrozumiali, nawet jak coś położę na klatce. Inna rzecz, że wiodąc kawalerskie życie i mając znaczną kubaturę nie przetrzymuję na klatce gratów w nieskończoność
No, moja Matka za kazdym razem pyta "ile tych starych gratow jeszcze przywieziesz?", a ja juz uda mi sie zalatwic jakies ladne to co chwile slysze ze mam to wyniesc do garazu. Masakra normalnie...
Chyba nieźle skoro może stać w "salonie" na kredensie po krewnych i blisko telewizora. Niestety jak włączy to zapomina wyłączyć i po paru godzinach w pogodę taką jak dzisiaj w pokoju robi się ciepło. Za to zimą jest fajnie. Tylko te rachunki za prąd no i lampy potrafią przez tydzień bez sygnału się grzać zanim do domu wrócę.
Mój Ojciec najbardziej zajmował się elektroniką kiedy wchodziły tranzystory (TG5 i te inne), więc mówi, że się uwsteczniam. Za to Matka za każdym razem jak kupię trochę lamp to nie jest zbytnio zadowolona. Czasami nawet się ze mnuie śmieją . Nie wiem co w tym śmiesznego.
Odwiedził mnie przed kilkoma minutami znajomy elektronik. I tak szybko uciekł jak szybko wszedł. Na nic zdały się namowy, by pozostał. Biedaczek trafił na zły moment- porozkładałem części tak, że nawet w ubikacji leżą lampy . Rozumiecie- u mnie jak za komuny:właśnie rozpoczęła się inwentaryzacja . Swoją drogą dostałem dziś opierdziel od sąsiadki: Rzekła-cytuję: Aleksander, po co ci te stare rupcie
Ten znajomy to chyba robi ustrojstwa na mikroprocesorach? U mnie w pokoju też się wala sporo rupieci- pudło z oporami i kartoflakami, na meblach porozwalane różne elementy typu przyciski, przekaźniki, trochę dalej zasilacz stołu mikserskiego o którym później napiszę (ten zasilacz jest jeszcze niedokończony, muszę mu zrobić obudowę i wtedy znajdzie się tam gdzie jego miejsce- w szafie przemysłowej na moje sprzęty), a stos pudeł z lampami i innymi elementami koło kanapy (ich miejsce na górze na regale zajęły przyniesione niedawno ze szkoły stare kołchoźniki, które mają być w domu wkrótce zainstalowane w myśl Planu Radiofonizacji Mieszkania nr 1), z drugiej strony kanapy konsoleta mikserska na lampach- wersja 1 (mono 8 kanałów, regulacja barwy tylko na wyjściu, będzie ustrojstwo rozebrane i zrobię nową) i pioneerowski CD w stanie na razie nieużywalnym oraz stos literatury (mogę opylić lub zamienić na elementy- jak kto zainteresowany co tam mam to pytajcie ).
Zjmuję się na serio starociami lampowymi dopiero od ok. 5 lat. Jestem w takim wieku że, pierwszym odb. domowym jaki pamiętam był PIONIER U. Stąd chyba nostalgia do takich staroci.
W domu dopuszczają ograniczoną ilość egzemplarzy i to w przyzwoitym stanie (obecnie max. 6 szt.) reszta w piwnicy-warsztaciku. Dzięki Ci Panie że taką mam i to suchą.Ciasno tam jak na oktęcie podwodnym. Jak mnie "naleci" lub coś "nowego" wpadnie mi w ręce spędzam na dole całe wieczory. W domu gadają że, ojcu znowu odbiło. Albo :,,żeby były z tego jakieś pięniądze". Czasami są, ale bardzo rzadko. Rodzina zmienia czasowo zdanie i wyraża zainteresowanie jak wniosę jakiś odnowiony i uruchomiony egzemplarz . Tooo gra ??
I żeby grało na codzień przerobiłem kiedyś dwa Pionierki (nie nadające się do reanimacji). Bebechy-radyjko tranzystorowe z UKF-em, z zewnątrz całkowity oryginał (a dłubaniny sporo żeby to pożenić mechanicznie).
Znajomi i goście tylko kiwają głowami i dziwią się że "to to " gra.
W pracy dziwią się :"skąd ty masz do tego cierpliwość ?".
Pozdrawiam wszystkich którym podobnie "odbiło" .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Witam
Czy mógłbyś załadować na forum fotografię jeszcze raz? Była ale ją wcięło a chciałem pokazać ją znajomej, która nie akceptuje mojego lampowego hobby.
Witam
Ja swoje trofea trzymam na działce. Dom jest drewniany to i "starocie" nikomu nie przeszkadzają. Dojdzie jeszcze Menuet ale na razie się"robi".
Szkodza tylko, że jest to ten starszy model bez UKF. Ale gramofon ma sprawny - nieużywaną wkładkę z igłą tak jak i do Bambino kupiłem na Allegro. Co prawda Alek obiecał kiedyś, że zdradzi sposób naprawy wkłdek piezo ale do dzisiaj cisza.
Pozdrawiam
vec
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.