Miejsca dostatek, i owszem ale problem w tym że ja nie mam żadnych starych zapasów jak wy i wszystko muszę kupować na bieżąco. R-15 to pewnie jakiś "kultowy" przekaźnik ale na szczęście zauważyłem że w ofercie są także jakieś niezalewane przekaźniki w przezroczystych obudowach. Spróbuję jakiś wybrać. Zakładam że napięcie anodowe będę załączać przed prostownikiem (słusznie?), czy taki przekaźnik jak na zdjęciu, 12VDC/43,6mA, będzie odpowiedni? Parametry tutaj .Teslacoil pisze: Nie stosuj tych zalewanych przekaźników, tworzywo stosowane na ich obudowy w pewnych warunkach staje się przewodnikiem, co skutkuje ciekawymi efektami świetlnymi i destrukcyjnymi, zwłaszcza przy setkach woltów (w pracy obyłem się z tematem) . IMHO już lepiej R-15 zastosować, jak miejsca jest dostatek.
Skąd zasilacie timery na 555?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
fugasi
- 3125...6249 postów

- Posty: 4191
- Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony śr, 18 lipca 2007, 11:16 przez fugasi, łącznie zmieniany 2 razy.
-
Romekd
- moderator
- Posty: 7306
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
fugasi
Ten typ diody wybrałem ze względów ekonomicznych, albowiem jest ona najbardziej popularna i chyba też najtańsza, a w omawianym układzie napięcie na jej wyprowadzeniach może osiągnąć (co najwyżej) wartość napięcia na kondensatorze elektrolitycznym blokującym zasilanie. Rolą tej diody jest "zwarcie" prądu wyindukowanego w cewce przekaźnika (powstaje on w momencie jego wyłączania). W ten sposób maksymalne napięcie na drenie tranzystora może osiągnąć napięcie zasilania powiększone o napięcie przewodzenia diody (czyli Uz + ok. 0,6V).
Pozdrawiam,
Romek
Ten typ diody wybrałem ze względów ekonomicznych, albowiem jest ona najbardziej popularna i chyba też najtańsza, a w omawianym układzie napięcie na jej wyprowadzeniach może osiągnąć (co najwyżej) wartość napięcia na kondensatorze elektrolitycznym blokującym zasilanie. Rolą tej diody jest "zwarcie" prądu wyindukowanego w cewce przekaźnika (powstaje on w momencie jego wyłączania). W ten sposób maksymalne napięcie na drenie tranzystora może osiągnąć napięcie zasilania powiększone o napięcie przewodzenia diody (czyli Uz + ok. 0,6V).
Pozdrawiam,
Romek
Ostatnio zmieniony śr, 18 lipca 2007, 11:42 przez Romekd, łącznie zmieniany 1 raz.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
fugasi
- 3125...6249 postów

- Posty: 4191
- Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47
-
Romekd
- moderator
- Posty: 7306
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Przy takiej konfiguracji zawsze -w tym układzie dioda po prostu nie dopuszcza do powstania przepięcia na indukcyjności.fugasi pisze:Ale to co piszesz jest słuszne tylko dla twojego układu czy w ogóle? Wydawało mi się że z uwagi na obecność cewki przekaźnika mamy do czynienia z włączaniem/wyłączaniem indukcyjności, SEM i stąd ta wysokonapięciowa dioda...
Przekaźnik przedstawiony na zdjęciu będzie na pewno odpowiedni, jeżeli tylko zastosowany zostanie w obwodzie prądu zmiennego (przed mostkiem prostowniczym). Z tego co podaje producent, wytrzymuje on aż 380V napięcia zmiennego, ale w obwodach napięcia stałego już tylko 30V przy prądzie znamionowym. Przy mniejszym prądzie rozłączanym zniesie dużo wyższe napięcie na stykach (myślę, że nawet do 500V, z kondensatorem niedopuszczającym do powstania łuku na stykach).
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
fugasi
- 3125...6249 postów

- Posty: 4191
- Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47
Tak, ale nie ma możliwości aby z zasilaczu anodowym występował prąd 10A.Romekd pisze: Przekaźnik przedstawiony na zdjęciu będzie na pewno odpowiedni, jeżeli tylko zastosowany zostanie w obwodzie prądu zmiennego (przed mostkiem prostowniczym). Z tego co podaje producent, wytrzymuje on aż 380V napięcia zmiennego, ale w obwodach napięcia stałego już tylko 30V przy prądzie znamionowym.
Dopiero teraz zauważyłem że ten przekaźnik może przełączać tylko 1 obwód! Do mostka dobry ale przy prostowniku z duodiodą bezużyteczny, zatem korekta, odpowiedni będzie ten . Wygląda tak samo, ale potrafi załączać 2 obwody.
Jaką pojemność powinien mieć taki kondensator oraz jakiego powinien być typu (ceramiczny)?Romekd pisze:Przy mniejszym prądzie rozłączanym zniesie dużo wyższe napięcie na stykach (myślę, że nawet do 500V, z kondensatorem niedopuszczającym do powstania łuku na stykach).
-
Teslacoil
- 625...1249 postów

- Posty: 718
- Rejestracja: pn, 31 stycznia 2005, 23:51
- Lokalizacja: Czarnów
Do duodiody też dobry pojedynczy. Można odczep trafa do masy nim załączać, czyż nie? Kondensatory równolegle do zestyków stosuje się przy przełączaniu prądów stałych, niekiedy z szeregowym rezystorem. Pojemność kond. to przeważnie kilkaset nanofaradów.
Jako diody gaszące lepiej stosować zwykłe prostownicze. Te małosygnałowe niekiedy "padają" i zwierają cewkę przekaźnika.
Jako diody gaszące lepiej stosować zwykłe prostownicze. Te małosygnałowe niekiedy "padają" i zwierają cewkę przekaźnika.
-
elektron
- 125...249 postów

- Posty: 195
- Rejestracja: ndz, 4 grudnia 2005, 12:49
- Lokalizacja: Gdynia
Zastanawiam się nad podłączeniem w miejscu diod led klasycznego multiwibratora z jedną diodą sygnalizacyjną. Układ trochę się skomplikuje bo przybędzie 5 elementów ale efektem będzie tylko jedna dioda sygnalizacyjna, która będzie migać podczas rozgrzewania lamp a nasŧępnie świećić podczas załączenia przekaźnika. Osobiście takie rozwiązanie bardziej mi odpowiada estetycznie, nie jestem tylko do końca pewien jego poprawności . Stosowałem podobny układ z NE556 ale ten bardziej podoba mi się ze względu na prostotę i sposób zasilania.Romekd pisze:Zostałem dzisiaj poproszony o zaprojektowanie i wykonanie prostego układu, którego zadaniem byłoby opóźnianie o ok. 30 sekund załączenia agregatu w stosunku do załączania silnika dmuchawy w aparaturze do klimatyzowania pomieszczeń. Układ wykonałem i sprawdziłem. Można go wykorzystać również do załączania napięcia anodowego we wzmacniaczu lampowym (schemat w drugim załączniku). Układ z wartościami jak na schemacie wprowadza opóźnienie wynoszące ok. 30 (czas ten można wydłużyć przez zmianę wartości kondensatora lub rezystora) i jest zasilany bezpośrednio z sieci 230V 50Hz (nie zawiera transformatora sieciowego). Zastosowałem w nim przekaźnik, którego cewka wymaga napięcia o wartości 24V.
Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Romekd
- moderator
- Posty: 7306
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Pozdrawiam,
Romek
Jakiś czas temu sprawdzałem skuteczność rozłączania obwodu, w którym płynął prądy stały o wartości regulowanej w przedziale od 0,1A do 0,5A, przy napięciu regulowanym w zakresie od 100V do 500V. Wykorzystałem w tym celu mały przekaźnik o dopuszczalnym obciążeniu styków 10A/250V AC (wyglądający identycznie jak OMRON G2R-1, na zdjęciu powyżej). Gdy wartość napięcia przekraczała 360V, a prąd rozłączany wynosił 0,3A, na stykach przekaźnika zapalał się łuk elektryczny (za każdym wyłączeniem), niszczący w kilka sekund delikatne elementy przekaźnika (topił elementy wykonane ze sztucznego tworzywa; gorący styk po rozwarciu wtapiał się w plastikowy wspornik). Po włączeniu równolegle do styków kondensatora ceramicznego o pojemności zaledwie 3,3nF można było podnieść napięcie do 500V i przy prądzie zwiększonym do 0,45A łuk się nie zapalał, choć niewielkie iskrzenie, powstające w momencie zwierania i rozwierania styków, nadal występowało. Nie wiem jak długo wytrzymałby ten przekaźnik w takich warunkach, gdyż po tamtych próbach zacząłem montować przekaźniki pracujące przy wyższych napięciach jedynie w obwodach prądu zmiennego, gdzie, przy interesujących nas wartościach prądów i napięć, spisują się niezawodnie.fugasi pisze:Jaką pojemność powinien mieć taki kondensator oraz jakiego powinien być typu (ceramiczny)?Romekd pisze:Przy mniejszym prądzie rozłączanym zniesie dużo wyższe napięcie na stykach (myślę, że nawet do 500V, z kondensatorem niedopuszczającym do powstania łuku na stykach).
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
Romekd
- moderator
- Posty: 7306
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Układ jest jak najbardziej poprawny i jego włączenie do przedstawionych przeze mnie układów na pewno nie zakłóci ich działania.elektron pisze:Zastanawiam się nad podłączeniem w miejscu diod led klasycznego multiwibratora z jedną diodą sygnalizacyjną. Układ trochę się skomplikuje bo przybędzie 5 elementów ale efektem będzie tylko jedna dioda sygnalizacyjna, która będzie migać podczas rozgrzewania lamp a nasŧępnie świecić podczas załączenia przekaźnika.
W układach zasilanych napięciem 12V i 24V te małe diody (najczęściej BAVP21, produkowane jeszcze przez CEMI) montowałem bardzo często i nie zdarzyło mi się do tej pory by któraś z nich uległa zwarciu. Może po prostu miałem szczęście
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
KaKa
- 1875...2499 postów

- Posty: 2337
- Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
- Lokalizacja: Poznań
Czy możesz podać dokładnie o jaki rodzaj przekaźnika chodzi? Właśnie zastanawiam się jakiego przekaźnika użyć jako wyłącznika bezpieczeństwa w zasilaczu 400V/0A5=. Zastanawiałem się nad ru400, bądź r15 4pdt. Konstrukcja układu wymusza na mnie użycie przekaźnika czterostykowego. Ktoś ma jakieś propozycje? Czy zwykły R15 (dla którego katalog podaje maks VDC=250V) będąc zbocznikowanym kondensatorem nie pociągnie łuku między stykami? Czy ktoś z kolegów ma jakies doświadczenie w takiej materii?Romekd pisze:Witam.Jakiś czas temu sprawdzałem skuteczność rozłączania obwodu, w którym płynął prądy stały o wartości regulowanej w przedziale od 0,1A do 0,5A, przy napięciu regulowanym w zakresie od 100V do 500V. Wykorzystałem w tym celu mały przekaźnik o dopuszczalnym obciążeniu styków 10A/250V AC (wyglądający identycznie jak OMRON G2R-1, na zdjęciu powyżej). Gdy wartość napięcia przekraczała 360V, a prąd rozłączany wynosił 0,3A, na stykach przekaźnika zapalał się łuk elektryczny (za każdym wyłączeniem), niszczący w kilka sekund delikatne elementy przekaźnika (topił elementy wykonane ze sztucznego tworzywa; gorący styk po rozwarciu wtapiał się w plastikowy wspornik). Po włączeniu równolegle do styków kondensatora ceramicznego o pojemności zaledwie 3,3nF można było podnieść napięcie do 500V i przy prądzie zwiększonym do 0,45A łuk się nie zapalał, choć niewielkie iskrzenie, powstające w momencie zwierania i rozwierania styków, nadal występowało. Nie wiem jak długo wytrzymałby ten przekaźnik w takich warunkach, gdyż po tamtych próbach zacząłem montować przekaźniki pracujące przy wyższych napięciach jedynie w obwodach prądu zmiennego, gdzie, przy interesujących nas wartościach prądów i napięć, spisują się niezawodnie.fugasi pisze:Jaką pojemność powinien mieć taki kondensator oraz jakiego powinien być typu (ceramiczny)?Romekd pisze:Przy mniejszym prądzie rozłączanym zniesie dużo wyższe napięcie na stykach (myślę, że nawet do 500V, z kondensatorem niedopuszczającym do powstania łuku na stykach).
Pozdrawiam,
Romek
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
-
Romekd
- moderator
- Posty: 7306
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
R15/3PDT i 4PDT to bardzo dobre i wytrzymałe przekaźniki. Również 3PDT testowałem w obwodach napięcia stałego przy prądach do 0,5A. Gdy pojedynczy styk przekaźnika przerywał zasilanie dwóch szeregowo połączonych ze sobą żarówek 230V/100W, włączonych do wyjścia zasilacza o napięciu wyjściowym 500V, zdarzało się, że przy co którymś wyłączeniu zapalał się na stykach łuk elektryczny. Jednak po zastosowaniu kondensatora 3,3nF/1000V (10nF/1000V) łuku nie powstawał, a przeprowadziłem chyba ze sto prób. Jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby szeregowe połączenie dwóch styków (szczelina jaka powstałaby przy rozłączeniu prądu byłaby dwukrotnie większa i napięcie rozłożyłoby się na obie). Mały przekaźnik, o którym pisałem, miał symbol SM313D12 i był wyprodukowany bodajże przez firmę Dolmen.KaKa pisze:Czy możesz podać dokładnie o jaki rodzaj przekaźnika chodzi? Właśnie zastanawiam się jakiego przekaźnika użyć jako wyłącznika bezpieczeństwa w zasilaczu 400V/0A5=. Zastanawiałem się nad ru400, bądź r15 4pdt. Konstrukcja układu wymusza na mnie użycie przekaźnika czterostykowego. Ktoś ma jakieś propozycje? Czy zwykły R15 (dla którego katalog podaje maks VDC=250V) będąc zbocznikowanym kondensatorem nie pociągnie łuku między stykami? Czy ktoś z kolegów ma jakies doświadczenie w takiej materii?
Znalazłem ten przekaźnik (zdjęcie w załączniku).
Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
Romekd
- moderator
- Posty: 7306
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Dobrym zabezpieczeniem przekaźnika w układzie w którym występuje wysokie napięcie stałe, jest zastosowanie elementu zmniejszającego szybkość narastania napięcia na jego stykach. W najprostszym przypadku może to być kondensator, jednak wraz ze zwiększaniem jego pojemności, choć poprawia się praca styków w momencie ich rozłączania, pogarsza się przy ich zwieraniu, gdyż rośnie prąd towarzyszący nagłemu rozładowaniu kondensatora. Dlatego lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie, oprócz kondensatora, jeszcze dwóch dodatkowych elementów - diody i rezystora.
Postanowiłem zrobić test popularnego przekaźnika firmy OMRON o oznaczeniu G2P-2, który posiada dwa komplety przełącznych styków o wytrzymałości 5A przy napięciu zmiennym 250V, lub 5A przy napięciu stałym o wartości 30V. Równolegle do styków włączyłem obwód składający się z kondensatora 0,22uF/630V, którego rolą jest spowolnienie szybkości narastania napięcia na stykach w momencie ich rozwierania, rezystora 3k 2W, którego zadaniem jest ograniczenie prądu towarzyszącego rozładowaniu kondensatora w sytuacji w której styki ulegają ponownemu zwarciu, oraz diody 1N4007 pozwalającej ominąć rezystor w momencie rozwierania się styków. Do sterowania cewki przekaźnika użyłem tranzystora BC548B, którego bazę przez rezystor 1k podłączyłem do wyjścia precyzyjnego generatora DDS, który podaje na nią przebieg prostokątny o współczynniku wypełnienia 50% i częstotliwości 0,5Hz (poziom TTL). Równolegle do cewki włączyłem małą diodę typu 1N4148, by sprawdzić jak poradzi sobie z długotrwałym tłumieniem przepięć występujących co 2 sekundy. Przy takim sterowaniu przekaźnik w ciągu każdej godziny 1800 razy zwiera i rozwiera styki, co powinno umożliwić w ciągu niecałych 56 godzin przetestowanie przekaźnika, włączając go i wyłączając ponad sto tysięcy razy. Styki obciążyłem dwoma szeregowo połączonymi żarówkami 100W/230V, które przekaźnik łączy z zasilaczem na wyjściu którego ustawiłem napięcie stałe o wartości 500V (oby tylko żarówki wytrzymały do końca testu
). Układ pracuje nieprzerwanie od godziny szóstej rano, czyli przekaźnik zdążył do tej pory przełączyć styki ponad 28800 razy.
Pozdrawiam,
Romek
Dobrym zabezpieczeniem przekaźnika w układzie w którym występuje wysokie napięcie stałe, jest zastosowanie elementu zmniejszającego szybkość narastania napięcia na jego stykach. W najprostszym przypadku może to być kondensator, jednak wraz ze zwiększaniem jego pojemności, choć poprawia się praca styków w momencie ich rozłączania, pogarsza się przy ich zwieraniu, gdyż rośnie prąd towarzyszący nagłemu rozładowaniu kondensatora. Dlatego lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie, oprócz kondensatora, jeszcze dwóch dodatkowych elementów - diody i rezystora.
Postanowiłem zrobić test popularnego przekaźnika firmy OMRON o oznaczeniu G2P-2, który posiada dwa komplety przełącznych styków o wytrzymałości 5A przy napięciu zmiennym 250V, lub 5A przy napięciu stałym o wartości 30V. Równolegle do styków włączyłem obwód składający się z kondensatora 0,22uF/630V, którego rolą jest spowolnienie szybkości narastania napięcia na stykach w momencie ich rozwierania, rezystora 3k 2W, którego zadaniem jest ograniczenie prądu towarzyszącego rozładowaniu kondensatora w sytuacji w której styki ulegają ponownemu zwarciu, oraz diody 1N4007 pozwalającej ominąć rezystor w momencie rozwierania się styków. Do sterowania cewki przekaźnika użyłem tranzystora BC548B, którego bazę przez rezystor 1k podłączyłem do wyjścia precyzyjnego generatora DDS, który podaje na nią przebieg prostokątny o współczynniku wypełnienia 50% i częstotliwości 0,5Hz (poziom TTL). Równolegle do cewki włączyłem małą diodę typu 1N4148, by sprawdzić jak poradzi sobie z długotrwałym tłumieniem przepięć występujących co 2 sekundy. Przy takim sterowaniu przekaźnik w ciągu każdej godziny 1800 razy zwiera i rozwiera styki, co powinno umożliwić w ciągu niecałych 56 godzin przetestowanie przekaźnika, włączając go i wyłączając ponad sto tysięcy razy. Styki obciążyłem dwoma szeregowo połączonymi żarówkami 100W/230V, które przekaźnik łączy z zasilaczem na wyjściu którego ustawiłem napięcie stałe o wartości 500V (oby tylko żarówki wytrzymały do końca testu
Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
Janusz
- 625...1249 postów

- Posty: 890
- Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
- Lokalizacja: Bytom
W przypadku RU-400 wartości załączanych i wyłączanych prądów podane są na papierowej wkładce naklejonej na cewce. Jeśli jest dość miejsca polecam. Pewnym mankamentem jest dość głośne "szczęknięcie" towarzyszące zamykaniu styków.
Jeśli chodzi o układy gaszące, nie spotkałem w zastosowaniach przemysłowych rozwiązania proponowanego przez RomkaD, natomiast układy gasikowe zawierające szeregowo połączone kondensator i rezystor są szeroko stosowane. Wartość kondensatorów nie przekracza 330nF, natomiast rezystory mają wartość od kilkudziesięciu do kilkuset omów, w zależności od występujących napięć i prądu zestyków przekaźnika. W takich zastosowaniach spotyka się prawie zawsze kondensatory foliowe, dawniej równie często papierowe.
Jeśli chodzi o układy gaszące, nie spotkałem w zastosowaniach przemysłowych rozwiązania proponowanego przez RomkaD, natomiast układy gasikowe zawierające szeregowo połączone kondensator i rezystor są szeroko stosowane. Wartość kondensatorów nie przekracza 330nF, natomiast rezystory mają wartość od kilkudziesięciu do kilkuset omów, w zależności od występujących napięć i prądu zestyków przekaźnika. W takich zastosowaniach spotyka się prawie zawsze kondensatory foliowe, dawniej równie często papierowe.
785mm
-
Janusz
- 625...1249 postów

- Posty: 890
- Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
- Lokalizacja: Bytom
-
ludo
- 125...249 postów

- Posty: 225
- Rejestracja: sob, 15 października 2005, 20:05
- Lokalizacja: SE
'Rules of thumb' jesli chodzi o wybor odpowiedniego snubbera:
http://www.evoxrifa.com/cap_catalog/rc_ ... nfo_rc.pdf
Tez jestem ciekaw co pierwsze padnie: zarowka czy przekaznik.
http://www.evoxrifa.com/cap_catalog/rc_ ... nfo_rc.pdf
Tez jestem ciekaw co pierwsze padnie: zarowka czy przekaznik.