Problem tkwi w tym, że wszystkich parametrów charakterystycznych dla danego głośnika nie można przerzucać na na zespół głośnikowy złożonych z takich samych egzemplarzy. Założenie błędne. Jeżeli dodasz jeszcze mieszane połączenia szeregowo- równoległe dla uzyskania odpowiedniej impedancji, to powstanie zwykła "ciamciaramcia." Jednak wszystko da się policzyć i określić podstawowe parametry takiego wielo-głośnika.
Nie wiem , czy te rozważania są czysto teoretyczne, ale dawno, dawno temu w R i Kr. przeczytałem ,że jakiś jegomość zbudował "ścianę" złożoną z 40 szt.
głośników takich od "Kolibra" i oporności 38-40 ohm dla f-1000 Hz - średnica 7 cm uzyskując bardzo dobre brzmienie. Ale to było jakieś 40 lat temu i trudno było o dobre przetworniki.
WitekJ pisze:Wzór na skuteczność zespołu kilku głośników wynika z sumowania sie ciśnień akustycznych głośników składowych w punkcie pomiaru (1 metr od zespołu). Wzór będzie tylko wtedy "działał", gdy każdy z głośników zespołu będzie odległy od punktu pomiarowego o metr. O ile jest to możliwe dla dwóch czy czterech głośników, to nie dla 32.
Piotr pisze:Dlatego podałem wzór na niemianowaną (lub procentową) sprawność. Ona nie zależy od odległości. Mówi jedynie o proporcji mocy akustycznej wypromieniowanej przez głośnik do mocy elektrycznej dostarczonej do niego.
Bardzo słabo znam sie na głośnikach i akustyce (proszę "z góry" o wybaczenie). Wydaje mi się, że skuteczność głośnika i sprawność energetyczna to dwie różne wielkości. Aby je powiązać, trzeba uwzględnić rozkład strumienia mocy w przestrzeni (sprawność dotyczy przecież całej mocy, a skuteczność - jej gęstości w jednym punkcie).
Podane przez Ciebie wzory na sprawność energetyczną nic mi niestety nie mówia, ale myślę, że sprawność zespołu będzie bardzo zbliżona do sprawności pojedynczego głośnika. Tak by nie było, gdyby jeden głośnik wpływał na strumień mocy wypromieniowany przez drugi.
Zauważ jednak, że przy pomiarze skuteczności czyni się założenia dotyczące charakteru źródła (np. punktowe, liniowe itd.) stąd na podstawie punktowego pomiaru można wnioskować na temat łacznej emitowanej energii. Stąd skuteczność w dB jest równoważna (o ile spełnione są z wystarczającą dokładnością wspomniane założenia) sprawności energrtycznej. Używana jest skuteczność, bo jest wygodniejsza.
Dwa głośniki otrzymają po połowie mocy. To drugie oznacza że otrzymają o 3dB mniej mocy. Czyli każdy z nich będzie o 3dB cichszy.
Cztery głośniki otrzymają po jednej czwartej mocy czyli będą o 6dB cichsze każdy z osobna.......
A gdy każdemu z głośników dostarczymy tę samą pełną moc to otrzymamy te wielkości co podano na początku.
jethrotull pisze:Zauważ jednak, że przy pomiarze skuteczności czyni się założenia dotyczące charakteru źródła (np. punktowe, liniowe itd.) stąd na podstawie punktowego pomiaru można wnioskować na temat łacznej emitowanej energii. Stąd skuteczność w dB jest równoważna (o ile spełnione są z wystarczającą dokładnością wspomniane założenia) sprawności energrtycznej. Używana jest skuteczność, bo jest wygodniejsza.
Oczywiście. Dla jednego głośnika możemy przyjąć, że dla pomiaru w odległości metra stanowi on źródło punktowe i dla tego założenia wyznaczyć związek pomiędzy skutecznością i sprawnością energetyczną. Natomiast dla "ściany" zbudowanej z 32 głośników, założenie, że zespół ten jest punktem, jest błędne. Tutaj związek pomiędzy skutecznością (w odległości metra) a sprawnością będzie inny. Nieuwzględnienie tego doprowadzi do paradoksu - nieograniczonego wzrostu sprawności przy zwiększaniu liczby głośników.
STUDI pisze:Dwa głośniki otrzymają po połowie mocy. To drugie oznacza że otrzymają o 3dB mniej mocy. Czyli każdy z nich będzie o 3dB cichszy.
Cztery głośniki otrzymają po jednej czwartej mocy czyli będą o 6dB cichsze każdy z osobna.......
A gdy każdemu z głośników dostarczymy tę samą pełną moc to otrzymamy te wielkości co podano na początku.
Tak, o ile źródła będą nieskorelowane, z czym w zestawie głośnikowym nie mamy jednak do czynienia.
Mamy głośnik. Dostarczenie określonej porcji energii elektryczne wykona pewną pracę. Dwa takie same głośniki głośniki wykonają razem dwukrotnie większą pracę przy dostarczeniu do nich dwukrotnie większej porcji energii. Odnosząc to do malego przedziału czasowego mówimy o mocy elektrycznej i akustycznej - Prawda?
Jeśli do tych dwóch głośników dostarczymy energię taką jak dl ajednego głośnika to wykonają pracę taką jak ten jeden.
Jakby nie patrzeć te dwa głośniki mają nadal tę samą sprawność energetyczną. A prawo zachowania energii jest fundamentem fizyki.
Wytłumacz zjawiskowo żę dwa głośniki jakimś cudem zyskują na sprawności energetycznej? Innej drogi niet. Jakim cudem jeden głośnik pomaga lepiej siuę wychylić drugiemu i nawzajem? Bo ze by przy połowie mocy dostarczył tyle samo hałąsu to każdy z nich musi się wychylić dwukrotnie mocniej niż sam z dwukrotnie większą mocą.
Powtrórze - jeden głośnik i 1W mocy doprowadzonej = 1W na głośnik, a dwa głośniki i 1W mocy doprowadzonej = 0,5W na głośnik. Jak to możliwe zę podłączenie drugiego głośnika zwiększa wychylenie membrany każdego?
STUDI pisze: Jak to możliwe, ze podłączenie drugiego głośnika zwiększa wychylenie membrany każdego?
Ja tez sie nie znam na glosnikach, ale wydaje mi sie, ze wrecz odwrotnie. Powietrze jest "twardsze" w okolicy dwoch glosnikow (o ile chodza synfazowo), wiec pewnie przy tej samej mocy membrany wychyla sie mniej, natomiast skutek na kierunku wypadkowym powinien byc wiekszy.
Jesli rozmiescic te 32 glosniki na powierzchni czaszy, to w ognisku czaszy spodziewalbym sie efektu porownywalnego z wybuchem pocisku kumulacyjnego, w ktorym - jak wiadomo - material wybuchowy jest ksztaltowany w podobny sposob.
A rozważmy taki przypadek: 1 głosnik 4 omowy lub dwa głosniki 8 omowe połaczone równolegle ? W sumie wypadkowa opornosci bedzie jednakowa ale powierzchnia membram juz nie.
Na głośnikach też się raczej słabo znam. Nie wiem czy nie palnę .
Jak wygląda sprawność głośnika w funkcji mocy dostarczanej do niego (przy małych mocach jest pewnie stała)? Na chłopski rozum wiadomo, że im większa moc dostarczana do głośnika to: rośnie temperatura cewki i jej rezystancja (więcej ciepła się wydziela), przy większym wychyleniu membrany mamy coraz większe siły oporu hamujące membranę (czyli sprawność powinna spadać). Teraz, jeżeli rozłożymy tę samą moc na kilka głośników, teoretycznie sprawność takiego układu nie powinna tak "drastycznie" spadać jak w przypadku pojedynczego głośnika. Co o tym myślicie?
Pewnie usłyszę, że zjawisko jest tak małe w liniowym zakresie pracy głośnika, że nie warto się tym przejmować
STUDI wczoraj dla upewnienia się wszedłem na stronę uniwersytetu stanowego w Tenesee (akurat google wypluł) gdzie w wykładzie na temat źródeł dźwięku było jak byk napisane:
"two uncorelated sources 100dB each = 103dB"
"two corelated sources 100dB each = 106dB"
W przypadku sterowania połową mocy wyjdzie to odpowiednio 100dB i 103dB. Jak tylko znajdę chwilę czasu (niestety najwcześniej jutro) to odtworzę ten rachunek na podstawie Makarewicza.
PS. wielogłośnikowe paczki nie miałyby naprawdę sensu gdyby było tak jak mówisz.
PS2: czy idąc Twoim tokiem rozumowania można dojść do wniosku, że dwa *nieskorelowane* źródła sterowane mocą 0.5W zagrają 3dB ciszej niż jedno sterowane 1W?
Adam Myśliński analiza skuteczności zakłada że źródła na siebie nie wpływają.
Istnieje coś takiego jak KIERUNKOWOŚĆ, czyli w przypadku anten zysk związany z wytworzenie kierunkowości.. łącząc dwie anteny w szyku uzyskamy 3dB zysku ale kierunkowość tego układu sie zwiększy... Chyba tu leży pies pogrzebany.