Chassis jest zrobione z 1mm blachy aluminiowej, wygiętej i powycinanej przez znajomego.

Zasilacze: żarzeniowy i anodowy zostały wykonane na płytce drukowanej którą sam projektowałem i wykonałem. Cały układ zasila transformator Zatry TSC o mocy ok. 40W
Zasilacz żarzeniowy:
W późniejszych przeróbkach usunąłem rezystory obniżające napięcie, ponieważ okazało się, że pod obciążeniem napięcie spadło do rozsądnego 6,6V. Został także usunięty mostek prostowniczy, ponieważ z powodu dość mocnego nagrzewania się został umieszczony na radiatorze. Dodam że WSZYSTKIE lampy w układzie są żarzone stałym napięciem filtrowanym przez 2 kondensatory 4700µF/25V. Różnica rozmiarów wynika z tego że jeden jest przystosowany do pracy przy 105°C a drugi 85°C (takie miałem). Na płytce nie ma jeszcze wlutowanych rezystorów do symetryzacji żarznia.


Zasilacz anodowy:
Napięcie anodowe wynosi ok 220V co po wyprostowaniu i wyfiltrowaniu daje ok. 300V.

I tutaj mostek prostowniczy trafił na radiator.

Lampy w preampie to 6N2P-EW a końcówkę obsługuje lampa 6P14P. Mam także ECC83 i EL84, lecz brzmienie rosyjskich odpowiedników bardziej przypadło mi do gustu. Poza tym lampa 6N2P-EW ma większy pobór prądu dla grzejnika co skutkuje większym spadkiem napięcia.
Transformator głośnikowy został wymontowany z chassis starego radia, które dostałem. Chassis było tak zniszczone że tylko głośnikowiec nadawał się do użycia.
Chassis z zamontowanym układem żarzenia.
Układ ten posiada przełącznik dzięki czemu możliwe jest użycie zarówno ECC83 jak i 6N2P-EW.


Pierwsze uruchomienie żarzenia. Jak widać jeszcze nawet transformator głośnikowy nie znalazł swojego miejsca.


Następnie w układ wlądowała płytka z zasilaczem anodowym, wraz z pokaźnymi kondensatorami. Ponadto w układzie zasilania zastosowałem takie połączenia zasilaczy, że niemożliwe jest włączenie zapięcia anodowego bez żarzenia, co bardzo chroni lampy.

Następnie na listwie łączówkowej został zmontowany korektor graficzny, i inne połączenia.

Szyna masy została wykonana z grubego drutu miedzianego o Φ 4mm. Mały problem był z lutowaniem do tego drutu, ponieważ moja lutownica ma za małą moc. By dolutować końcówki do szyny musiałem ją uprzednio rozgrzać palnikiem.


Potencjometry to standardowe Telpody, lecz dostałem tylko takie z długą ośką przez co musiałem improwizować z ich zamontowaniem.


Na tylnym panelu znajduje się gniazdo zasilania, wyłącznik, bezpiecznik i gniazdo wyjściowe na kolumnę. Gniazdo wyjściowe ma zamontowaną blokadę, która zapobiega przypadkowemu wyciągnięciu wtyczki, co skutkowałoby spaleniem transformatora wyjściowego.


Po złożeniu całości wzmacniacz wygląda następująco:
Może i jest w środku trochę kabli ale to w końcu "pająk"


Przedni panel został zaprojektowany w Corelu i nadrukowany na złotą "Marshallowską" folię samoprzylepną a na wierch została naklejona przezroczysta folia. Jako wskaźniki zasilania użyte zostały oczywiście neonówki




Gotowy wzmacniacz otrzymał obudowę w tym samym kolorze co kolumna głośnikowa prezentowana niedawno na Elce.



Wraz z paką zestaw stanowi świetny zestaw do grania w domu i na małych koncertach.



Podsumowując head cechuje się zabójczym brzmieniem nie do osiągnięcia na tranzystorze. Przeprowadzałem testy z combem Marshalla 30W i bez problemu byłem w stanie je zagłuszyć




Pomimo, że jest to wzmacniacz klasy high-gain a gitara ma aktywne przetworniki Duncana, bez problemów można ustawić czystego, głośnego cleana. Mimo iż w całym wzmacniaczu nie ma ekranowanych kabli, brumy nie są słyszalne.
Proszę o komentarze i konstruktywną krytykę.