Niniejszym poddaję ją pod ocenę koleżeństwa.
Rzecz dotyczy wpływu kabli zasilających a konkretnie - koloru izolacji tych kabli.
Zwróćcie proszę uwagę, że narażone na działania promieniowania słonecznego ( w ogólności promieniowania w zakresie widzialnym - gdyż tylko tego wycinka dotyczy moja teoria ) izolacje kabli zasilających nagrzewają się. Jak sądzę, dla nikogo nie jest zaskoczeniem, że szybciej nagrzewają się czarne kable, a wolniej białe...
W skutek tego zjawiska zmienia się rezystancja żył takiego kabla... Już choćby dlatego, że przewody zmieniają swoje wymiary geometryczne. W zależności od energii cieplnej zgromadzonej w izolacji kabla - wyrażonej przez temperaturę - kabel wydłuża się na skutek czego jego rezystancja ( proporcjonalnie do długości kabla ) rośnie... Oczywiście wnikliwy czytelnik zauważa, że oprucz długości zmianie ulega również średnica przewodu.
Tak jest w istocie, z tym, że zmiana średnicy następuje wolniej, gdyż napotyka na opór izolacji ( siłę reakcji proporcjonalną do siły powodującej zwiększanie średnicy ).
Jeśli dodamy do tego jeszcze, że wywołany przez pracę głośników ruch powietrza w pomieszczeniu również nie pozostaje bez wpływu na zmiany temperatury izolacji kabli, a co za tym idzie - rezystancji przewodów... Widzimy, że wzmacniacz zasilany kablem zaczyna oscylować. Wprawdzie na bardzo niskich częstotliwościach, ale harmoniczne tych częstotliwości leżą już w zakresie słyszalnym.
Jak na to rada ? Moim zdaniem kable zasilające ( szczególnie te o czarnym kolorze izolacji ) należy bezwzględnie owijać folią aluminiową.
Folię taką można pozyskać poprzez rozpakowanie wyrobów Wedla... Samymi zaś wyrobami można poczęstować mnie - bo jestem łasy na słodycze
