Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Co należy czynić?

przerwać prace
6
2%
kontynuować eksperymenty
65
25%
kontynuować eksperymenty i dążyć w kierunku komercji
175
68%
myśleć tylko o komercji
12
5%
 
Liczba głosów: 258

Awatar użytkownika
Ano
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 148
Rejestracja: czw, 19 maja 2005, 20:59

Post autor: Ano »

Wstepnie zatopic laserem, a potem palnikiem.

(zarty)
Awatar użytkownika
Airnox
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 223
Rejestracja: pn, 15 sierpnia 2005, 22:00

Post autor: Airnox »

Narazie problemem jest ,z tego co wiem, piec indukcyjny i to on stanowi priorytet. Stary inkubator... gdyby miec odpowiednio dobra i mocna pompe prozniowa moznaby zaryzykowac rozszczelnianie jak i zatapianie lamp w tymze inkubatorze 'wypelnionym' proznia. rozbieranie lamp moznaby przeprowadzic przez odcinanie banki (cokol + system zostaja ze 'swoim' szklem).

Pozdrowienia
Airnox
Awatar użytkownika
Ano
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 148
Rejestracja: czw, 19 maja 2005, 20:59

Post autor: Ano »

Airnox pisze:... inkubatorze 'wypelnionym' proznia...
eee przesadziles, to juz nie jest nawet smieszne.
Problem jest z zatapianiem bez dostepu tlenu, wiec moze jakis wymyslny palnik lukowy na wzor aparatu do spawania w powloce argonowej...
staszeks
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2987
Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: staszeks »

przecież mowa o "zapowietrzonych" lampach.
Awatar użytkownika
Airnox
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 223
Rejestracja: pn, 15 sierpnia 2005, 22:00

Post autor: Airnox »

Widac zle sie wyrazilem, zaznaczam iz rozwazania sa czysto teoretyczne. Niekoniecznie inkubator - ogolnie jakies cos (znaczy pojemnik przezroczysty) z proznia w srodku (kwestia moznego zestawu pompujacego). Jednak moje rozwiazanie jest chyba najdrozsze w porownaniu z tymi ktore sie juz ukazaly w tym temacie. Zaznaczam ze sa to rozwazania czysto teoretyczne.

Pozdrowienia
Airnox
Awatar użytkownika
Ano
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 148
Rejestracja: czw, 19 maja 2005, 20:59

Post autor: Ano »

Airnox pisze:Widac zle sie wyrazilem, zaznaczam iz rozwazania sa czysto teoretyczne
Nie przejmuj sie, te nasze rozwazania nie sa nawat teoretyczne - to fantazja. Pomysl, zeby uzyskac "proznie" w krotkim kawaleczku rurki odpompowywanie trwa kilka godzin.
Alek

Post autor: Alek »

Obawiam się, że dyskusja jest stricte jałowa. Lampy (tradycyjne szklane) z natury swej rzeczy nie są pomyślane jako rozbieralne i naprawialne. Trzeba zresztą jasno powiedzieć:Większosć uszkodzeń to utrata emisji katody lub utrata prózni. Oba te przypadki wymagałyby wymiany katody.
Aby przekonać się co do możliwości takiej wymiany proponuję wam prostą zabawę: poświęćcie dwie uszkodzone jednakowe lampy i spróbujcie zamienić katodami. Przekonacie się wtedy, że dyskusja jest naprawdę jałowa.

Dziwię się, że mimo wielu moich wyjaśnień pewne sprawy wciąż nie są oczywiste. Tyczy się to zarówno naprawy lamp (co i raz ktoś to proponuje) jak i specyfiki próżni. Odróżnijmy dwie sprawy: uzyskiwanie próżni i utrzymywanie próżni.
Uruchomiony układ pompowy zapewni już po 20 minutach pracy próżnię rzędu 10^-5 Tr, zaś po godzinie pracy 2...5*10^-6 Tr. Rzecz w tym, że gdyby odtopić lampę w momencie, gdy taka próżnia już będzie uzyskana to lampa w parę chwil będzie się nadawała do wyrzucenia: próżnia bardzo szybko się popsuje. Dlatego tak istotne jest staranne odgazowanie detali, co zajmuje sporo czasu. W przypadku, gdy gettera praktycznie nie stosuje się proces ten musi być naprawdę długotrwały.
Awatar użytkownika
jakosek
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 189
Rejestracja: ndz, 26 lutego 2006, 22:58
Lokalizacja: Lubartów/Lublin

Post autor: jakosek »

W jaki sposób odgazowujesz elementy obecnie?
Pytam bo przecież - o ile emisja jest sensowna i nie zniszczy to katody - można podać napięcie dodatnie na siatke oraz anode i rozgrzać przez przekroczenie mocy admisyjnej. Być może stosujesz taki zabieg ale nie wiem czy gdzieś pisałeś o tym. Do odgazowania pozostają elementy konstrukcyjne. Ehh gdyby mieć taki piec indukcyjny :)

PS. A lampy z katodą wolframową? katoda tlenkowa zapowietrzona umiera, wolframowa o ile się nie przepali to chyba nie ginie pod wpływem powietrza? A takie lampy są chyba częstszym obiektem do regeneracji :wink:
Alek

Post autor: Alek »

Pisałem już o tym nieraz, zamieszczając nawet zdjęcia- odgazowanie odbywa się przez bombardowanie elektronowe, czyli podanie dodatniego napięcia na anodę i siatkę.
Katoda wolframowa, chociaż się nie zatruwa to przy większych ciśnieniach tlenu przepala się.
Alek

Post autor: Alek »

Wykonałem lampkę jak na fotografii (ktoś mnie o to poprosił). Chyba każdy pozna co to takiego :wink: .
Najbardziej martwię się o pompowanie :idea: .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ximian
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 264
Rejestracja: pn, 14 marca 2005, 22:56
Lokalizacja: wawa

Post autor: ximian »

No czekam z zapartym tchem.
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Vault_Dweller »

Nazwa pliku zdradziła ;) a kształt anody utwierdził mnie w przekonaniu, iż jest to rentgenówka.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
Alek

Post autor: Alek »

Pompowanie chwilowo odłożę-albo do czasu uzyskania pieca indukcyjnego lub do czasu, gdy będę dysponował wolną pompą jonową :) .
sztyga20
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 545
Rejestracja: sob, 23 września 2006, 17:33
Lokalizacja: Przeworsk/Kraków

Post autor: sztyga20 »

Właśnie, a jak idą postępy w budowie pieca?


//Do niedawna myślałem że zrobienie lampy test w zasadzie proste, hehe, najbardziej zdziwiła mnie czasochłonność (i energochłonność) samego procesu odpompowywania, ciekawe jak sobie z tym radzili w latach 20-tych...

//Czytałem gdzieś że niektórzy z was chcieliby zajmować się "produkcją" lamp w domowych labolatoriach, myśle, że zajmować się nimi "kompleksowo nie ma sensu, lepiej specjalizować się w np. wykonywaniu baniek, otrzymywaniu związków chemicznych do powlekania katod, itp. Samemu trudno jest to wszystko ogarnąć... Alkowi byłoby dużo łatwiej gdyby nie musiał zajmować się czymśtam bo dostałby to coś gotowe od jakiegoś innego pasjonata.
Przecież tak zresztą było, konkretną lampą nie zajmowała się jedna osoba ale cały zespół badawczy, ktoś od anod, ktoś od katod, ktoś od baniek, siatek, próżni....
Alek

Post autor: Alek »

Czasochłonność pompowania wynika tu przede wszystkim z braku pieca indukcyjnego, co skutecznie uniemożliwia zastosowanie getteru rozpylanego jak i szybkie odgazowanie :( . Poza tym nie stosuję innych procedur odgazowania detali, jak choćby wyżarzanie w wodorze.
Nie jest to poza zasięgiem, ale nie jest do przeprowadzenia w warunkach mojej pracowni. Staram się wystrzegać przeprowadzania takich procesów, gdyż nieopanowane stanowiłyby one najsłabsze ogniwa technologii, skazując mnie na łaskę i niełaskę osób trzecich.
Samego pompowania nie da się skrócić poniżej godziny, co wynika z czasu rozruchu pompy dyfuzyjnej; można natomiast natopić za jednym razem kilka lamp. Prace nad tym trwają, ale raczej będzie potrzebna pomoc ślusarza :idea: .

Lampy specjalne będą pompowane w trzech etapach: pompą obrotową, dyfuzyjną i jonowo-sorpcyjną. Ta ostatnia przy dobrej próżni pracuje nader ekonomicznie. Nic nie szkodziłoby włączyć ją np. na tydzień.

Dotychczasowa praktyka sugeruje nie wierzyć (niestety) w szeroką współpracę technologiczną na forum. Pomoc użytkowników polega raczej na doposażaniu mojej pracowni, nie zaś zajmowaniem się praktycznymi aspektami technologii lamp.
Nie ułatwia to sprawy i co gorsza czyni ze mnie trochę takiego ostatniego mohikanina :evil:.
Trudno mieć jednak o to pretensje. Trzeba się pogodzić z tym, że dla większości uczestników lampa jest po prostu elementem, który się używa a nie wytwarza.

Rezygnuję więc z opisywania na forum niektórych zagadnień, gdyż o ile się już zdołałem zorientować- nie zainteresowały one nikogo na forum na tyle, by jakimś kawałkiem tej całej zabawy się zająć.