Montaż punkt-punkt

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
szmisiek
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 56
Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 10:04
Lokalizacja: z Lublina

Montaż punkt-punkt

Post autor: szmisiek »

Witam. Mam pytanie: co to jest montaż punkt-punkt? Na czym on polega? Zacytuję opis pewnego wmacniacza:
na pewnej stronie www ktoś pisze:... jest wzmacniaczem ... , wykonanym ręcznie przy użyciu połączeń punkt-punkt, odznaczającym się jakością wykonania równą lub lepszą od jakiegokolwiek innego produktu w tej cenie.
Oczywiście wiadomo, że to tekst marketingowy :lol:, ale czy ta jakość jest osiągnięta właśnie poprzez ten typ montażu? Czy ktoś mógłby mi łopatologicznie to wyjaśnić? Pozdrawiam. Michał.
Awatar użytkownika
Zigrin
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 594
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 14:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Zigrin »

Raczej chodzi o klasycznego pająka z "dodatkiem" łączówek... :?
ElGit Let there be rock...
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

Chodzi o to że nie stosuje się obwodów drukowanych a elementy są łączone ze sobą bezpośrednio za pomocą własnych wyprowadzeń, ewentualnie z uzupełnieniem w postaci odcinków przewodów. Główną rolę konstrukcyjną odgrywają podstawki lamp umocowane do chassis, końcówki transformatorów, szyna masy, łączówki (paski materiału izolacyjnego z oczkami lutowniczymi), gniazda wejściowe i wyjściowe.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
_
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Ze swojej strony dodam, że montaż tego typu, aczkolwiek dość prymitywny, ma jednak pewne zalety, i to szczególnie w układach zbudowanych z wykorzystaniem lamp elektronowych. Przede wszystkim przy tym sposobie montażu wyprowadzenia podstawek lamp przylutowane są do elastycznych przewodów, co zapobiega pękaniu połączeń lutowanych (pęknięcia tego typu są bardzo częste przy montażu nagrzewających się lub "ruchomych" elementów na płytkach drukowanych). Drugą cechą charakterystyczną montażu przestrzennego są małe pojemności występujące między łączonymi tą techniką elementami, co przy dużych impedancjach jakie występują w układach lampowych jest cenną zaletą - pasożytnicze sprzężenia są częstą przyczyną wzbudzania się źle zaprojektowanych układów, lub np. ograniczenia ich pasma przenoszenia (brak takich sprzężeń poprawia stabilność i niezawodność układu). No i na koniec wspomnę jeszcze, że przy montażu przestrzennym można uzyskać większą wytrzymałość układu przy stosowaniu wyskoich napięć (z biegiem czasu na płytkach drukowanych często powstają szkodliwe upływności, a nawet przebicia i zwarcia).

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4017
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: jethrotull »

No i łatwiej jest dokonywać przeróbek, a to wielka zaleta w urządzeniach DIY które są zwykle urządzeniami eksperymantalnymi.
pierwszy

Post autor: pierwszy »

Niestety dla DIY ma powazna wade, jest niepowtarzalny.
Dobrze zaprojektowana plytke bez problemu mozna zmontowac z niewielkim doswiadczeniem, czego nie mozna powiedziec o montazu tradycyjnym.
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Boguś »

macska pisze:Niestety dla DIY ma powazna wade, jest niepowtarzalny.
Dobrze zaprojektowana plytke bez problemu mozna zmontowac z niewielkim doswiadczeniem, czego nie mozna powiedziec o montazu tradycyjnym.
No może nie do końca to prawda. Mam przykre doświadczenia ze wzmacniaczami W-100 (a przerzuciłem ich już parę sztuk). Są ich dwa rodzaje. Jedne tradycyjne, drugie nowsze na PCB. I cóż się okazuje? Okazuje się, że w tych montowanych metodą tradycyjną, o pięknym i niepowtarzalnym montażu, ani jeden się nie wzbudzał, natomiast z tymi na PCB nieustannie były problemy właśnie ze wzbudzaniem się. I jak to wytłumaczyć?
pierwszy

Post autor: pierwszy »

Boguś pisze:... natomiast z tymi na PCB nieustannie były problemy, własnie ze wzbudzaniem się. I jak to wytłumaczyć?
Napisalem: Dobrze zaprojektowaną plytkę...
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Boguś »

no własnie " dobrze zaprojektowaną " :(
Awatar użytkownika
Vault_Dweller
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2837
Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Vault_Dweller »

Osobiście jestem całym sercem za stosowaniem pająka. Każdy jest troszeczkę inny :) no i wygląda zupełnie jak z epoki. Serwisowanie jest łatwe (o ile wie się, który element gdzie jest założony- z takim np. oscyloskopem OS102 mógłby już być problem ;)), a przy prototypach można eksperymentować do woli. Jedna rada: nieodzownym narzędziem dla wszystkich "pajęczarzy" są szczypce z długimi noskami, dzięki którym można prostopadle dogiąć wyprowadzenia elementów, żeby wszystko wyglądało elegancko.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!
Awatar użytkownika
barbie
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 207
Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
Lokalizacja: Kraków

Co lepiej pasuje...

Post autor: barbie »

Witam i wtrącam 3 grosze:

W konstrukcjach lampowych montaż punkt-punkt uważam za lepszy, bo:
- krytyczne elementy (oporniki siatkowe itp.) można zamontować bezpośrednio na podstawkach lamp,
- znacznie łatwiej jest prowadzić przewody masowe,
- przy dobrym przemyśleniu połączenia są krótsze (po mogą być prowadzone "piętrowo".
dlatego właśnie dobrze zbudowane układy punkt-punkt się nie wzbudzają!

Montaż punkt-punkt może być powtarzalny! Należy jednak pamiętać o "punktach podparcia" (łączówki) i nie robić (tak jak w pająkach) połączeń "w powietrzu", bo całość będzie niestabilna. W ogóle - elektronika jest tak dobra, jak dobra jest mechanika.
PCB w wielu przypadkach są niezastąpione - choćby z powodu dostosowania elementów do takiego montażu. Ja na przykład stosuję je w układach zasilania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
Awatar użytkownika
Boski Miszcz
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 253
Rejestracja: ndz, 4 grudnia 2005, 12:16
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Boski Miszcz »

Jak dla mnie jedną z lepszych zalet takiego typu montowania jest to że elementy które się dość mocno nagrzewają nie towarzyszą tym które się nagrzewać nie powinny 8) I zawsze można zamontować jakiś mały cichy wentylatorek i mamy dobry przewiew elementów i obudowy...
:D
Miłośnik lamp telewizyjnych :):)

http://ag.bocznica.org/
Beniek

Post autor: Beniek »

Witam

A ja ostatnio jak robiłem wzmacniacz to sobie zastosowałem cos takiego jak na fotce nizej :P:P
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
pierwszy

Post autor: pierwszy »

Widze, ze jestem tu sam, adwokatem diabla, projektujac PCB pod uklady lampowe :)
No cuz, mialem juz nie pisac nic w tym temacie, ale co mi tam...
Z calym szacunkiem dla forumowiczow, czesto zakladajacy watek na Triodzie dostaje tyle dobrych rad
ze dochodzi do wniosku jak ponizej kolega Plesio, w watku
http://www.trioda.com/php/forumtriody/v ... c&start=30
Plesio pisze: Aby zakończyć spory i niepotrzebne kłótnie układ został zdemontowany.
Zrobię sobie coś innego, może helikopter Wink
Nie ukrywam, ze tym ostatnim zdaniem rozbroil mnie calkowicie :)
Faktem jest tez, ze trudno na odleglosc jednoznacznie dojsc do tego dlaczego zle dziala uklad tym bardziej, ze
na ogol pytajacy nie dysponuje oscyloskopem lub innym przyrzadem pomiarowym.
Poniewaz ja sam nie gram na gitarze, mam litosc nad ludzmi ;) lub wystarczy wyraz twarzy mojego dziecka jak mnie widzi ze swoja gitara :)
postanowilem zaprojektowac plytke wzmaczniacza rekomendowany przez VacuumVoodoo (teraz mozna sie rumienic :))
http://www.freeinfosociety.com/electron ... _yba3b.pdf
w watku (nota bene watek tez poszedl w las, a zakladajacy watpie zeby sie czegos sensownego dowiedzial)
http://www.trioda.com/php/forumtriody/v ... ght=#57773
uklad z pozoru skomplikowany, ale jak rozrysowalem "po swojemu" calkiem przyjazny, zmienilem tylko koncowke na SE EL84, w koncu ma to byc do grania w domu.
Wzmacniacz ruszyl praktycznie "z kopyta", drobne niedociagniecia skoryguje w wersji finalnej, generalnie jak dla mnie gra troche "za grzecznie" ale regulacja barw
dziala fantastycznie!
Obecnie wzmacniacz katuje Plesio, moze napisze kilka slow jak znajdzie wolna chwile.
A tak sie prezentuje uklad zmontowany, uruchomiony, a raczej prototyp.
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Post autor: VacuumVoodoo »

Aaa to ciesze sie ze zrealizowales ten uklad. Jesli gra za grzecznie to mozesz zbocznikowac rezystor katodowy w 2-m stopniu kondensatorem - wartosc nalezy dobierac na sluch.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN