Masz na myśli zasilanie symeryczne?
Stosuje się je głównie po to, aby uniknąć kondensatora wyjściowego.
Wymusza to nieco inną topologię układu. Klasyczny wielostopniowy przeciwsobny wzmacniacz tranzystorowy o zasilaniu symetrycznym ma na wejściu parę różnicową, natomiast przy zasilaniu niesymetrycznym stosuje się pojedynczy stopień wejściowy ze sprzężeniem zwrotnym podanym na emiter.
Moim zdaniem z zasilaniem symetrycznym jest więcej zachodu, niż pożytku. Ale to kwestia gustu
Natomiast we wzmacniaczu jedno, czy dwustopniowym raczej nie da się utrzymać na wyjściu zera bez kondensatora, więc zasilanie niesymetryczne + kondensator wyjściowy jest najbardziej naturalnym rozwiązaniem.
1. Układ nie wymaga już żadnego strojenia... tak ??
2. Jakieś ewentualne zamienniki tego tranzystora ??
3. Czy przy okazji moze to pełnić funkcje przedwzmacniacza do końcówki mocy ??
4. Jaki jest zakres napięć pracy dla tego układu ??
1. Tak, nie wymaga.
2. Dowolny MOSFET o wystarczającej mocy i napięciu, czyli większość dostępnych elementów mocy. Masz bardzo szerokie pole manewru.
3. Bez sensu. Układ nie daje wzmocnienia napięciowego.
4. Zakres jest dość duży, pewnie od 12V do Uds(max), lecz dobrze byłoby zmienić przy okazji kilka rezystorów. 24V to dość dobry kompromis między niskimi zniekształceniami, a sprawnością.
1. Ile mocy potrzebuje jeden kanał ?? A konkretnie czy trafo 10W wystarczy do napędzenia dwóch??
2. Czy te 24V to przed czy po filtracji ??
3. Żaden problem zwiększyć kondy na wejściu i wyjściu ??
4. Jaka moc (mniej więcej) odkłada sie na tranzystorach ??
5. (upewniam sie) Nie można dać dwóch MOSFETów na 1 radiator bo mają dren wyprowadzony na obudowe.
Może jednak dajć stopień wzmacniający napięcie ?? Myślałem o wzmacniaczu operacyjnym ze sprzężeniem zapewniającym wzmocnienie o jakieś 1,2-1,5. Dobry pomysł ??
Mefu pisze:Może jednak dajć stopień wzmacniający napięcie ?? Myślałem o wzmacniaczu operacyjnym ze sprzężeniem zapewniającym wzmocnienie o jakieś 1,2-1,5. Dobry pomysł ??
No po prostu rewelacyjny. Ja się tu głowię jak robić wzmacniacze na jednym albo dwóch stopniach o jak najmniejszych zniekształceniach bez sprzężenia zwrotnego, a tu ciach - kilkustopniowy wzmacniacz w klasie B działający tylko na sprzężeniu zwrotnym, do tego potencjalnie niestabilny. Przepraszam, niedobrze mi
Jeżeli dwa stopnie, to radzę tranzystor bipolarny + MOSFET na wyjściu. Pierwszy ze wspólnym emiterem, a drugi ze wspólnym źródłem, czyli obydwa wzmacniające napięcie i odwracające fazę. Do tego można zgrabnie zapiąć sprzężenie zwrotne. Ale z takiego czegoś można już swobodnie napędzać głośniki. Uważam, że do słuchawek MOSFET solo poradzi sobie doskonale.
ps. Nie chodziło mi o to, że powiedziałeś coś głupiego, tylko bardzo nie lubię zbędnych komplikacji, a w szczególności wzmacniaczy operacyjnych. To tylko moja subiektywna opinia.
Może spytam sie inaczej... czy układ z jednym mosfetem będzie działał jeśli podłącze do niego urządzenie z wyjściem małej mocy ?? Typu wyjście audio odtwarzacza DVD, które typowo powinno iść do wzmacniacza mocy ??
Tak.
Właśnie do tego celu został pomyślany.
Jedynym problemem będzie reulacja głośności, która powinna być zrealizowana przy pomocy potencjometru o stosunkowo niskiej rezystancji (nie większej, niż 47k, a najlepiej 22k).
no to poprostu CUDOWNIE Mam w zapasie chińskie 2x10K. Ewentualnie kupie jakieś telpody 2x22k Mam już wszyściutko z wyjątkiem obudowy i trafa, ale to raczej niewielki problem Dzięki za wszelką pomoc
Podejrzewam, że 10k może być zbyt forsownym obciążeniem dla słabowitych źródeł sygnału. Ale spróbować nie zaszkodzi - na pewno nic się nie zepsuje, najwyżej będzie grać gorzej. Ja bym jednak dmuchając na zimne zastosował 22k, albo 47k. Koszt takiej przyjemności to 3-5pln, więc nie ma co się przejmować
Rozjaśnię nieco sprawę, aby rozwiać opary audiofilskiej magii:
-Zbyt niska rezystancja potencjometru obciąży źródło sygnału, co może spowodować wzrost zniekształceń i spadek napięcia. Może, ale nie musi. Zależy to wyłącznie od stopnia wyjściowego źródła.
-Zbyt wielka rezystancja potencometru przeniesie górną granicę pasma w obszar słyszalny, a to nie jest pożądane zjawisko. Będzie ono występować najsilniej w środkowym (elektrycznie) położeniu ślizgacza. Możesz łatwo obliczyć jaki największy potencjometr się nadaje znając pojemność wejściową tranzystora.