Problem z zarzeniem stabilizowanym

Masz nietypowy problem 'lampowy'? Spróbuj tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Re: Lepsze jest (niekiedy)

Post autor: ZoltAn »

...wrogiem dobrego... :idea:

tompas21 pisze:Zrobilem wzmacniacz PP z EL34 i zastosowalem do EL34 zarzenie zmienne, symetryzowane odczepem. Mam jednak problem z zarzeniem dla ECC82.
1/ czy ten wzmacniacz (jako kanał) składa się tylko z pary EL34 i jednej ECC82 - czy ma jeszcze jakiś przedwzmacniacz :?:

2/ po co ta stabilizacja żarzenia :?: :?: :?:

3/ jak tam z brumem od żarzenia - bo "często, gęsto" stabilizacja wcale go nie likwiduje a wręcz przeciwnie: przy nieprzemyślanym układzie (całkowitym braku dodatkowej symetryzacji wyprostowanego i stabilizowanego napięcia względem masy - TAK, TAK - Mości Dobrodzieju) brum potrafi być całkiem intenywny i zawierać takie śmiecie, o których nawet się nie wie - oczywiście bez oscyloskopu. :!:


Pzdr. Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Lepsze jest (niekiedy)

Post autor: Piotr »

:arrow: ZoltAn
Przedstawię Ci mój punkt widzenia na tę sprawę:
ZoltAn pisze:1/ czy ten wzmacniacz (jako kanał) składa się tylko z pary EL34 i jednej ECC82 - czy ma jeszcze jakiś przedwzmacniacz :?:
http://www.trioda.nazwa.pl/trioda/php/f ... hp?id=3881
ZoltAn pisze:2/ po co ta stabilizacja żarzenia :?: :?: :?:
Nie mam pojęcia ;)
ZoltAn pisze:3/ jak tam z brumem od żarzenia - bo "często, gęsto" stabilizacja wcale go nie likwiduje a wręcz przeciwnie: przy nieprzemyślanym układzie (całkowitym braku dodatkowej symetryzacji wyprostowanego i stabilizowanego napięcia względem masy - TAK, TAK - Mości Dobrodzieju) brum potrafi być całkiem intenywny i zawierać takie śmiecie, o których nawet się nie wie - oczywiście bez oscyloskopu. :!:
Symetryzacja stabilizowanego napięcia względem masy, powiadasz? [...] Bzdura :|
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Re: Bzdura???

Post autor: ZoltAn »

Piotr pisze:Symetryzacja stabilizowanego napięcia względem masy, powiadasz? [...] Bzdura :|
Powinienem to słowo skwitować innym, adekwatnym - ale nie o to chodzi.

Nie taka znowu bzdura, Mocium Panie: nie zapominaj, że w przypadku zasilania czy tylko z mostka czy także ze stabilizatora (zwłaszcza w układzie takim jak w poście kol. Tompasa21, gdzie uzwojenie zasilajace prostownik nie jest podłączone środkiem do masy a + i - WISZĄ "w powietrzu" - także nie mając jakiegokolwiek galwanicznego połączenia z masą :idea: ) - wszystkie śmiecie wprowadzane przez mostek i scalak stabilizatora lądują na włóknie żarzenia a z niego dostają się na katodę - BO GDZIEŚ SIĘ MUSZĄ PODZIAĆ :!: .

Przerabiałem tę lekcję wielokrotnie (oczywiście samem także...), a raczej udzielałem "korepetycji" (z dwoma rezystorami 47 omów i lutownicą w dłoni :wink: ) różnym mądralom, którym wydawało się, że skoro już zasilą włókna żarzenia wstępnych lamp wyprostowanym napięciem to zapomną o brumach i świergotach w głośniku - a, że okazywało się być jeszcze gorzej - to puk, puk do Zoltana (jak do apteki po alkaprim na "odkacowanie") ... :? :? :?


Jak ja robię :?:

1/ symetryzuję (potencjometrem drutowym 100R) uzwojenie dostarczające napięcie zasilające do mostka, zwykle jest to symetryzacja ogólna wspólnego uzwojenia zasilajacego żarzenia wszystkich lamp,

2/ prostuję mostkiem diodowym i filtruję conajmniej 10.000uF włączonym pomiędzy + i - wyprostowanego napięcia,

3/ dodaję dokładny symetryzator tego WYPROSTOWANEGO napięcia (2 x 47/0,5W max 5% w szereg między + i - a ich środek do masy wejściowej - zwykle do umasionego słupka w podstawce pierwszej lampy).

Bo przecież GDZIEŚ trzeba ODPROWADZIĆ impulsy zakłócające (100Hz i różne szpilasy) wprowadzane przez diody mostka :idea: - inaczej trafią wprost na katodę i mamy "qq" :?

Adekwatne rysuneczki - bardzo uproszczone - click, please :?

Ale "róbta co chceta" - owsiakjada jest dopuszczalna także i w lampach: w razie czego na Triodzie pogłówkują i zawsze coś podpowiedzą... :? :wink:

Zoltan
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony ndz, 11 czerwca 2006, 14:29 przez ZoltAn, łącznie zmieniany 3 razy.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

1. Nic nie wisi, bo minus jest podłączony do masy, chociaż ja proponowałem podnieść go nieco wyżej, np. na 30, albo 50V, ale kolega się uparł.
2. Śmieci? Jakie śmieci? Śmieciami zajmuje się dobry kondensator.
3. Nie zapominaj, że to wzmacniacz do słuchania, a nie do grania i poziom czułości wejścia jest cokolwiek inny.
4. Jeszcze nigdy nie miałem kłopotu z żarzeniem napięciem zmiennym. Czasem na zapas dawałem stałe, np. w wysokoczułych przedwzmacniaczach. Oczywiście do głowy mi nie przyszło, żeby stałe (nawet nie stabilizowane) napięcie symetryzować. Wzmacniacze w pauzach milczą bez wyjątku jak grób.

Ale, cóż... każdy ma swoje metody. Jeżeli Tobie symetryzacja pomaga, to przecież nie zabronię ;)
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

...

Post autor: ZoltAn »

Piotr pisze:
2. Śmieci? Jakie śmieci? Śmieciami zajmuje się dobry kondensator.
Tsecio górolsko prowda (cyli gówno), Panocku: są śmiecie, których żaden kondensator nie odfiltruje - ani elektrolit ani ferroceramik...
3. Nie zapominaj, że to wzmacniacz do słuchania, a nie do grania i poziom czułości wejścia jest cokolwiek inny.
Więc po jaką cholerę te żarzeniowe wodotryski :?: Ewidentny przerost formy nad treścią (przynajmniej dla mnie) - podobny do pakowania elektrolitów po 10.000uF w zasilaczach anodowych ...

Sorry - przecież mamy demokrację, wiec można nawet wstawić tam akumulator :? Nie zapominając o odpowiednim połączeniu go z masą wzmacniacza :wink:
4. Jeszcze nigdy nie miałem kłopotu z żarzeniem napięciem zmiennym. Czasem na zapas dawałem stałe


To bardzo dobrze. I obyś ich nigdy nie miał...
Ale jak zaczniesz mieć ...
Ale, cóż... każdy ma swoje metody. Jeżeli Tobie symetryzacja pomaga, to przecież nie zabronię ;)
:wink: Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Bzdura???

Post autor: Piotr »

ZoltAn pisze:1/ symetryzuję (potencjometrem drutowym 100R) uzwojenie dostarczające napięcie zasilające do mostka, zwykle jest to symetryzacja ogólna wspólnego uzwojenia zasilajacego żarzenia wszystkich lamp,

2/ prostuję mostkiem diodowym i filtruję conajmniej 10.000uF włączonym pomiędzy + i - wyprostowanego napięcia,

3/ dodaję dokładny symetryzator tego WYPROSTOWANEGO napięcia (2 x 47/0,5W max 5% w szereg między + i - a ich środek do masy wejściowej - zwykle do umasionego słupka w podstawce pierwszej lampy).
1+3? Co Ty pleciesz? Przecież w ten sposób radośnie puszczasz po masie owe śmieci!
WitekJ
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 339
Rejestracja: sob, 6 maja 2006, 23:32

Post autor: WitekJ »

ZoltAn pisze:1/ symetryzuję (potencjometrem drutowym 100R) uzwojenie dostarczające napięcie zasilające do mostka, zwykle jest to symetryzacja ogólna wspólnego uzwojenia zasilajacego żarzenia wszystkich lamp,
3/ dodaję dokładny symetryzator tego WYPROSTOWANEGO napięcia (2 x 47/0,5W max 5% w szereg między + i - a ich środek do masy wejściowej - zwykle do umasionego słupka w podstawce pierwszej lampy).
Jednocześnie?. Nie należy tego robić. W przypadku idelnej symetrii mostka prostowniczego punkt połączenia oporników symetryzujących uzwojenie trafa jest, co prawda, ekwipotencjalny z połową napięcia wyprostowanego, ale wystarczy mała niesymetria mostka lub oporników przy trafie i przez oporniki symetryzujące napięcie wyprostowane popłynie prąd zmienny... Wskutek tego włókna żarzenia znajdą się pod zmiennym potencjałem.
W przypadku dodatkowego zastosowania stabilizatora, punkt symetryzacji uzwojenia trafa i napięcia stabilizowanego będą różniły sią o pół spadku napięcia na stabilizatorze - też nieciekawa sprawa (przed ich połączeniem masą, rzecz jasna).

O, Piotr mnie wyprzedził...
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11116
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

ja się trochę zakręciłem czytając posty w tym temacie. Do tej pory postępowałem jak ewangelista Tom w swojej biblii nakazał tzn. wszystkie lampy oprócz pierwszej wejściowej żarzyłem napięciem zmiennym symetryzowanym do masy za pomoca dzielnika rezystorowego zbudowanego z dwóch 100R idealnie dobranych z dokładnością do 1/10 po przecinku. lampę wejściową żarzyłem napięciem stałym filtrowanym kondensatorem 4700uF i symetryzowanym do masy podobnym dzielnikiem rezystorowym z tym że na dwóch 150R. W moim nowym projekcie mam zamiar żarzyć cały preamp napięciem stałym (2xECC83/6N2P) a tylko końcówka bedzie zmiennym. róznica ma polegać na symetryzowaniu wyższym potencjałem. Mam zamiar uzyskac go za pomocą dzielnika rezystorowego, który będzie jednocześnie stanowić opór rozładowawczy kondensatorów zasilacza. Ktoś ma coś przeciw takiej symetryzacji? Chciałbym posłuchać wszystkich za i przeciw.
Awatar użytkownika
popiol17
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 866
Rejestracja: ndz, 9 stycznia 2005, 16:27
Lokalizacja: Kraków

Post autor: popiol17 »

To ja już kompletnie zbaraniałem po przeczytaniu tego postu.. :D

Dodam tylko, że najmniej problemów mam z Soldano Atomic, w którym żarzenie jest prądem zmiennym, podpiętym byle jak (jeden koniec uzwojenia przez rezystor do katody lampy końcowej - buczenie jest, ale na bardzo małym poziome (pomijalnym). Najwięcej problemów - wzmacniacz audio na ECL86, stabilizowane napięcie żarzenia :)

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Ja uważam, ze symetryzacja napięcia stałego, a tym bardziej stabilizowanego nie ma najmniejszego sensu w przypadku, jeżeli żarzysz lampę pośrednio. Spokojnie można podpiąć minus do masy, albo wyższego potencjału.
Ale to tylko moje zdanie i choć poparte doświadczeniem nie będę go nikomu wciskał przemocą 8)
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Ja niczego, a tym bardziej...

Post autor: ZoltAn »

Piotr pisze:Ale to tylko moje zdanie i choć poparte doświadczeniem nie będę go nikomu wciskał przemocą 8)
... nikomu nie zamierzam wciskać.

Po prostu dzieliłem się swoimi spostrzeżeniami odnośnie metod, które w moim przypadku okazały się sprawdzalne i potwierdzają słuszność zastosowanych rozwiazań. Jak widzę nie tylko ja stosuje ten sposób - podobne rozwiązanie wynika z postu Kol. Paintlusta.

I tylko tyle.

Każdy robi po swojemu a skoro jego wyniki są równie dobre - to dobrze mu tak :wink:

Pstryk :!:

Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11116
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

w moim przypadku konstrukcje oparte na Marshallu nie mówiąc już o Mesie DR zawsze wymagały zarzenia napięciem stałym stopni wejściowych. Zawsze go symetryzowałem bo tak proponował Tom. Niesprawdzałem nigdy czy ten symetryzator coś daje czy nie daje. Przyjąłem jak doktrynę twierdzenia Toma, ze trzeba symetryzować. Nigdy za to nie stabilizowałem zapięcia żarzenia co w swoich wzmacniaczach praktykuje podobno Grunthell. W kanałach czystych opartych na Fenderze stosuje napiecie zmienne symetryzowane i nie spotkałem tu problemów.
tompas21
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 192
Rejestracja: wt, 21 czerwca 2005, 16:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Post autor: tompas21 »

hmmmmmmmmmm, to teraz moze ja cos powiem :) i odpowiem na pytania kolegi ZoltAna :)
Bede probowal wszystkich sposobow zeby sie pozbyc pierwszego ustrojstwa.
Otoz zrobilem wzmacniacz jaki podal Piotr. Szum wnoszony jest jest przez stopien wstepny z inwerterem fazy. Zastosowalem do niego zarzenie stabilizowane i polaczylem "-" z punktem wspolnym masy, ktory jest na obudowie. Brum dalej jest w glosniku, ale zaczynam sie zastanawiac czy to nie jest wina masy albo mikrofonowania. Jak wlacze trafo sieciowe to ono mi troszke buczy i chyba przenosza sie drgania na lampe bo trafo stoi na wzmacniaczu. Nie jestem tego pewien czy to w tym jest sek, ale jak odlacze ten "-" od punktu masy to brum jest jeszcze wiekszy. Nie moge jednak zarzyc ECC82 pradem zmiennym poniewaz na tym uzwojeniu jest 12V zmiennego. No w ostatecznosci jak bedzie czas to podlacze sie do zarzenia symetryzowanego dla EL34.
Stabilizacja zarzenia miala byc po to, zeby zmniejszyc przydzwiek :) ale widze ze niezbyt jest ona skuteczna dlatego jak juz wspomnialem zobacze z podpieciem do zmiennego, symetryzowanego 6,3V. Wtedy moze sie okaze czy to od zarzenia czy od anodowego.
Dzieki za wskazowki
WitekJ
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 339
Rejestracja: sob, 6 maja 2006, 23:32

Post autor: WitekJ »

Przydźwięk często jest powodowany polem magnetycznym trafa, które indukuje napięcie na wejściu wzmacniacza wskutek źle poprowadzonej masy. Miałem tak w radiu "Romans". Dolny zacisk potencjometru głośności był podłączony do chassis przy samym potencjometrze. W pobliżu był transformator... Pomogło odlutowanie dolnego zacisku potencjometru od chassis i poprowadzenie go do masy w pobliżu drugiej ECH21 tą samą drogą co przewód z suwaka.
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

A w czym to do diabła przeszkadza????

Post autor: ZoltAn »

tompas21 pisze: Nie moge jednak zarzyc ECC82 pradem zmiennym poniewaz na tym uzwojeniu jest 12V zmiennego.
ECC82 = 12AU7 :!: :!: :!:

Bo jest to w istocie lampa DWUNASTOWOLTOWA z opcją równoległego żarzenia włókien napięciem 6,3V.

Cóż przeszkadza, żeby podłączyć zmiennonapięciowe żarzenie do nóżek 4 i 5 i grzać tę lampę zgodnie z jej symbolem :?: :?: :?:

Oczywiście symetryzując (jak Pan Bóg przykazał :D ) uzwojenie 12V do masy.

GWARANTUJĘ Ci, że jak zrobisz porządnie to żarzenie (ciasna skrętka, dokładna symetryzacja do masy albo podparcie lekkim plusikiem z dzielnika oporowego między Ua a masą) to efekt będzie lepszy niz całe te pieprzone wodotryski czy wodoleje!

Oczywiście rysuneczki odnoszą się też do 12,6V :idea:

Jak będziesz miał napięcie żarzenia 12V też nie będzie tragedii - lekko niedożarzona lampa ma ociupinę mniejsze brumy a poza tym możesz poeksperymentować z lampami 6N1P i 6N2P oraz ECC81, 83 i ECC85 czy 88 różnych producentów - są tak samo żarzone jak ECC81, 82 i 83 z 12,6V (nóżki 4 i 5).

Zoltan
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony ndz, 11 czerwca 2006, 22:12 przez ZoltAn, łącznie zmieniany 1 raz.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/