Poza tym dobrze byłoby się zastanowić jakie efekty w głośniku ma sterowanie lampą z niskim prądem emisji a lampą z wysokim, np 6F5 vs 6C5- w założeniu, że obie wysterują lampę mocy, która ma duże /?/ pojemności wejściowe. Z biegiem lat zauważyłem, że im większy prąd emisji tym więcej słychać. Ponoć im wyżej na charakterystyce, tym lepiej. Mówią, że zniekształcenia maleją... i dla tego więcej słychać/ to juz mój wniosek

Oczywiście nikogo nie namawiam do pójścia moja drogą. Rozwiązania ,,czysto inżynierskie,, też w zupełności wystarczą.
Osobiście używam w pierwszym stopniu lampy o praktycznym wzmocnieniu 8X, w drugim 3-4 X - do wysterowania moich lamp/ trioda mocy/wg mnie wystarcza. Układ bez sprzężenia zwrotnego. Gra to czysto. Z pentodą będzie prościej, bo potrzebuje mniejszego sygnału sterującego. A sprzężenie zwrotne? Może wg gustu.