Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 2609
- Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Nie oceniamy, bo prawidłowo dobrany kondensator sprzęgający nie ma żadnego wpływu. Jak masz tam kondensator polipropylenowy sensownej firmy to nic lepszego nie wymyślisz. http://www.forum-trioda.pl/viewtopic.php?f=14&t=36091
Zmieniając 180nF na 220nF obniżyłeś częstotliwość graniczą w tym miejscu z 1,88 Hz na 1,54 Hz. Jak chcesz coś faktycznie zmienić to pokręć punktem pracy lampy końcowej. Inne zmiany raczej wiele nie wniosą, to nie piec do gitary.
Zmieniając 180nF na 220nF obniżyłeś częstotliwość graniczą w tym miejscu z 1,88 Hz na 1,54 Hz. Jak chcesz coś faktycznie zmienić to pokręć punktem pracy lampy końcowej. Inne zmiany raczej wiele nie wniosą, to nie piec do gitary.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Jak w książce Marka Twaina "Przygody Hucka" (jest to oczywiście kontynuacja "Przygód Tomka Sawyera"):SWegnerowski pisze: pt, 28 lutego 2020, 13:53 nie jest tematem wątku ocena subiektywnych odczuć na temat przedmiotowej konstrukcji a jedynie pomoc w jej uruchomieniu i sugestie, które chętnie wysłuchuje i wdrażam co można w niej poprawić
Skoro coś tam w głośniku bzdyczy a nie wyje i nie leci z tego dym - to co tu właściwie poprawiać? Z guana bata nie ukręcisz. Masz prawo odczuwać satysfakcję że zadziałało, a jak sobie tego życzysz - możesz pytać o to czy wstawienie kolejnego bambulastego kondensatora ze złotym napisem "AUDIO" poprawi rozdzielczość sceny, szybkość basu i co tam sobie jeszcze żywnie wymyślisz, i w zależności od tego co chciałbyś usłyszeć - otrzymasz odpowiedzi twierdzące lub przeczące. Może takie życzliwe osoby chętne Cię oszukiwać na Twoje własne życzenie się tutaj znajdą?Sędzia nawet się gniewał. Powiedział że z tatki dałoby się zrobić człowieka za pomocą strzelby, ale innego sposobu nie widzi.
Ponieważ myśli tak jak dyktuje mu autosugestia, względnie sugestia ze strony tych co kłamią świadomie lub nie.Co ma logiczne myślenie do gustów muzycznych? Dlaczego osoba której podoba się brzmienie 300B w aplikacji SE myśli nie logicznie?
A czym niby ma być to "coś"? Zniekształceniami na tyle umiarkowanymi że nie czynią one jeszcze słuchania nieprzyjemnym ale wcale nie znaczy to że bez nich wzmacniacz brzmiałby gorzej?Czy może dlatego, że taka konstrukcji wprowadza coś od siebie co z punktu widzenia nauki jest błędem bo przecież wzmacniacz ma nic od siebie nie wprowadzać tylko wzmacniać?
A kto mówi że tylko coś nowoczesnego? W końcu to forum lampowe. Można zrobić i sprzęt w zgodzie ze stanem techniki sprzed kilkudziesięciu lat (ale konsekwentnie, jak lampy to niekoniecznie zaraz MOSy) co będzie poprawne technicznie a jak się to zrobi umiejętnie to na pewno nie będzie się czego uczepić co do jakości grania.Czy może dlatego, że za te same pieniądze można zrobić coś nowoczesnego co będzie grało „lepiej”, cokolwiek to znaczy?
Stawiam dolary przeciw orzechom że gdyby ktoś podmienił 300B na cokolwiek innego (choćby 6P45S w połączeniu triodowym, i Ty byś nie był tego świadomy to nadal podobałoby Ci się że inna zupełnie lampa oszukuje Cię udając że jest 300BMi bardzo podoba się to jak oszukuje mnie 300B SE i jestem tego w pełni świadomy
Tu nie Audiostereo. Na tym forum nie posługujemy się tego rodzaju słownictwem. Z pewnością istnieją wzmacniacze półprzewodnikowe które brzmią nieprzyjemnie z powodu wadliwej w samym założeniu konstrukcji (jak bida-komplementarne końcówki mocy w całej gamie peerelowskiego sprzętu audio, od ZK147 poprzez M531S i Finezja 3 Hi-Fi aż po M2405S) ale uogólnianie tego na wszelkie wzmacniacze półprzewodnikowe jest bezpostawne. Podobnie jak i przupisywanie wzmacniaczom lampowym jakichś cudownych właściwości nawet jeśli konstrukcyjnie reprezentują one poziom drugorocznego uczniaka pierwszej klasy zawodówki o profilu elektrotechnicznym.a nie bardzo mi się podoba chłodne i analityczne brzmienie konstrukcji półprzewodnikowych.
Nie mam w tej chwli czasu na poszukiwanie schematu, aby się obiektywnie wypowiedzieć, ale użyte tam triody stabilizacyjne 6S33S stawiają wysokie wymagania co do żródła sygnału sterującego. Łatwo jest zepsuć jakość wzmacniacza w tym właśnie członie. Na plus można zapisać konfigurację PP, a nawet pracę w klasie A jeśli prądu nie szkoda. Sam jednak skłaniałbym się raczej ku wzmacniaczowi UL na lampach 6P45S (od Rubina). Może w konfiguracji QUAD 1:1 z kondensatorami łączącymi katody z anodami "na krzyź" co nadałoby takiemu wzmacniaczowi cechy konfiguracji Circlotron? To byłaby naprawdę ambitna konstrukcja a przy tym cenna, bo jakoś nie spotkałem jej w realu. Nie dlatego że jest podejrzana i niepewna, można jej zarzucić tylko nadmierną złożoność, innymi słowy za dużo tego dobregoOd dawna mam schemat i elementy do wzmacniacza Amplifon WT40, które kiedyś kupiłem bezpośrednio od Pana Andrzeja], przyjdzie i na to czas. Czy Twoim zdaniem to jest wystarczająco ambitna konstrukcja, która będzie użyteczna?

I słusznie się obawiasz.Obawiam się dokładnie tego co napisał Einherjer tzn. autosugestii.
Szkoda wykosztowywać się na kondensatory, i szkoda angażować tego "kogoś". Einherjer słusznie pisze, a Ty mu nie dowierzasz.Najlepiej jakby ktoś wymienił mi te kondensatory i zrobił ślepy test i wtedy sam bym sobie odpowiedział na pytanie czy słyszę czy nie słyszę.
O wiele bardziej konkretny skutek (o ile w ogóle dałoby się to zauważyć) przyniosłoby zastąpienie lamp bezpośrednio żarzonych triodami żarzonymi pośrednio o zbliżonych parametrach. Choćby dlatego że katoda stałaby się ekwipotencjalna, gdy tymczasem w lampie bezpośrednio żarzonej poszczególne partie katody pracują nierównomiernie: najpierw zatyka się strefa lampy w pobliżu dodatniej końcówki żarzenia.Niestety w domu tylko ja umiem się posługiwać lutownicą. Obecnie jako kondensatory katodowe mam zwykłe Nichicon’y. Zbocznikowałem je wczoraj na próbę kondensatorami foliowymi audio, jakimiś takimi zwykłymi 220 nF i wydaje mi się, że dźwięk na górze złagodniał. No ale właśnie pytanie czy złagodniał czy mi się wydaje?
Taka nieznaczna zmiana jest bez różnicy. Dyskusyjna jest natomiast tak wielka pojemność. Dawno temu ustalono że stała czasowa w sprzężeniu lamp powyżej 20ms (co odpowiada dolnej częstotliwości 7Hz) jest zbyteczna gdyż nie daje już zauważalnej poprawy w przenoszeniu basów, za to wydłuża stany nieustalone w razie wystąpienia chwilowego przesterowania Tutaj miałeś 180nF i 470k, a więc 85ms . Po diabła?A jakie jest Wasze zdanie na temat kondensatora pomiędzy stopniami? Na schemacie jest 180 nF ja dałem jakiś audio 220 nF bo akurat taki miałem. Nic nadzwyczajnego ale i nie byle co. Jak oceniacie wpływ tego elementu na dźwięk?
Ostatnio zmieniony pt, 28 lutego 2020, 15:48 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- 15...19 postów
- Posty: 16
- Rejestracja: czw, 9 stycznia 2020, 13:03
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Jak mam wolną chwilę to przeszukuję forum i czytam wątki, które mnie zainteresują i właśnie skończyłem czytać ten co podlinkowałeś
. Generalnie nie mam takiej wiedzy i szczerze przyznaję, że nie rozumiem wszystkiego o czym pisał Romek
. No razie nic nie chcę zmieniać dla samej zmiany tylko bardziej chciałbym samemu ocenić co i jak wpływa na dźwięk. Takie wątki jak powyżej dają do myślenia i dochodzi się do wniosku, że cały ten Hi-End to jedna wielka autosugestia
.
Pozdrawiam
Sergiusz



Pozdrawiam
Sergiusz
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Tylko nie myl pojęć Hi-End i Hi-Fi. To drugie dawno już zostało precyzyjnie zdefiniowane, i ma podstawy naukowo-techniczne.SWegnerowski pisze: pt, 28 lutego 2020, 15:31 Takie wątki jak powyżej dają do myślenia i dochodzi się do wniosku, że cały ten Hi-End to jedna wielka autosugestia![]()
-
- 15...19 postów
- Posty: 16
- Rejestracja: czw, 9 stycznia 2020, 13:03
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Naprawdę jestem daleki od tego całego audiofilskiego bełkotu i przekonywania, że słyszę różnicę pomiędzy kablem A i kablem B. Natomiast tak jak pisałem wiem co mi się podoba, co lubię i słyszę różnice pomiędzy jednym wzmacniaczem a drugim, nawet pomiędzy jednym wzmacniaczem lampowym a innym wzmacniaczem lampowym. Mam w domu obecnie trzy wzmacniacze w tym dwa lampowe (300B SE i EL84 SE) i myślę a nawet jestem pewien, że bez błędnie w ślepym teście rozpoznałbym który w danym momencie gra mimo, że i jeden i drugi grają dobrze. Czy gdyby ktoś podmienił 300B na coś innego to bym to rozpoznał? Nie wiem być może nie jeśli to coś innego oszukiwałoby mnie nadal tak jak 300B. Generalnie decyzja o budowie konkretnie tej konstrukcji była dość świadoma po posłuchaniu kilku lampowców. Wysoko na liście był np. Sun Audio na 2A3 o którym prawdopodobnie masz podobne zdanie bo to bardzo podobne konstrukcje. A czy to wynikało z autosugestii czy czyjejś sugestii to trudno mi ocenić po prostu mi się podobało jak grają te lampy. Być może to co dla Ciebie jest nic nie warte pod względem akustycznym ja cenię wysoko, nie oceniajmy się pod tym kontem jeśli mogę prosić.
A sam fakt, że piszę na tym forum a nie na wspomnianym Audiostereo myślę, że świadczy o chęci zweryfikowania swojej wiedzy a nie pielęgnowanie przekonania o wyższości jednego kondensatora nad drugim, bo tak.
Pozdrawiam
Sergiusz
A sam fakt, że piszę na tym forum a nie na wspomnianym Audiostereo myślę, że świadczy o chęci zweryfikowania swojej wiedzy a nie pielęgnowanie przekonania o wyższości jednego kondensatora nad drugim, bo tak.
Pozdrawiam
Sergiusz
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Oczywiście miałem na myśli lampy choć elementarnie porównywalne, np. 300B i 6P45S w połączeniu triodowym. EL84 w normalnej pentodowej konfiguracji za to bez USZ niewątpliwie odróżniłbyś od 300B.SWegnerowski pisze: pt, 28 lutego 2020, 16:26 Mam w domu obecnie trzy wzmacniacze w tym dwa lampowe (300B SE i EL84 SE) i myślę a nawet jestem pewien, że bez błędnie w ślepym teście rozpoznałbym który w danym momencie gra mimo, że i jeden i drugi grają dobrze. Czy gdyby ktoś podmienił 300B na coś innego to bym to rozpoznał? Nie wiem być może nie jeśli to coś innego oszukiwałoby mnie nadal tak jak 300B
Cenię to czego konstrukcja uzasadniona jest pod względem technicznym. Wzmacniacza SE na bezpośrednio żarzonej triodzie do tej kategorii nie zaliczam, nawet jeśli w pewnych warunkach (np. przy mocy na poziomie ułamka wata uzyskiwanej z lampy pożerającej kilkadziesiąt watów mocy) dałoby się tego słuchać.Być może to co dla Ciebie jest nic nie warte pod względem akustycznym ja cenię wysoko, nie oceniajmy się pod tym kontem jeśli mogę prosić.
No i słuszne podejście. Z kolei wskazane byłoby się oswoić z faktem że konfiguracja SE nie wykazuje żadnych korzystnych cech w porównaniu ze znaną i stosowaną od zarania techniki lampowej konfiguracją PP, nawet jeśli audiofilskie fora jak jeden mąż głoszą co innego. Jest to taka sama "prawda" jak zbawienny wpływ na brzmienie kierunkowych kwantowych podstawek pod kable głośnikowe.A sam fakt, że piszę na tym forum a nie na wspomnianym Audiostereo myślę, że świadczy o chęci zweryfikowania swojej wiedzy a nie pielęgnowanie przekonania o wyższości jednego kondensatora nad drugim, bo tak.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1009
- Rejestracja: ndz, 14 maja 2017, 20:24
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Zapomniałeś o złoconych bezpiecznikach sieciowych, one są najważniejsze!Jest to taka sama "prawda" jak zbawienny wpływ na brzmienie kierunkowych kwantowych podstawek pod kable głośnikowe.
Pozdrawiam
Wiesław
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Eee tam. Bezpiecznikach kierunkowych, z jednym kapslem złoconym, drugim rodowanym!Wiech pisze: pt, 28 lutego 2020, 23:10Zapomniałeś o złoconych bezpiecznikach sieciowych, one są najważniejsze!Jest to taka sama "prawda" jak zbawienny wpływ na brzmienie kierunkowych kwantowych podstawek pod kable głośnikowe.

-
- 4 posty
- Posty: 4
- Rejestracja: pn, 4 lipca 2022, 00:08
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Witam.
Mam pytanie odnośnie owego projektu, a mianowicie czy ciężko jest go przerobić na lampy 2a3 zamiast 300b?
Jeśli tak to jakie należy poczynić starania aby go zmienić? A najlepiej aby był uniwersalny tzn co należy dołożyć by móc swobodnie poruszać się pomiędzy tymi lampami (odpowiem ad razu z góry że chce aby grała para tzn albo 300b albo 2a3 a nie mix tych lamp
)
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Mam pytanie odnośnie owego projektu, a mianowicie czy ciężko jest go przerobić na lampy 2a3 zamiast 300b?
Jeśli tak to jakie należy poczynić starania aby go zmienić? A najlepiej aby był uniwersalny tzn co należy dołożyć by móc swobodnie poruszać się pomiędzy tymi lampami (odpowiem ad razu z góry że chce aby grała para tzn albo 300b albo 2a3 a nie mix tych lamp
Z góry dziękuję za odpowiedź.
-
- moderator
- Posty: 11248
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Ma inne napięcie żarzenia (2.5V vs 5V), odrobinę inny punkt pracy, 300B wymaga większego trochę ujemnego napięcia siatki (lub większej oporności katodowej). Tak więc musisz mieć transformator żarzeniem 5V z odczepami na 2.5V (dwoma, bo żarzenie musi być symetryczne) i przełączany opornik katodowy (dla bezpieczeństwa - jeden stały jak dla 300B i równolegle dołączany drugi, aby uzyskać oporność dla 2A3). IMO takie coś nie ma sensu, ale co kto lubi
-
- 4 posty
- Posty: 4
- Rejestracja: pn, 4 lipca 2022, 00:08
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Reasumując zamiast LT1084CT-5 wstawiamy np. stabilizator LM1117T-2.5 (na 2.5v) i oczywiście zasilamy te obwody z odpowiedniego transformatora np tego: TT200/126/A Transformator sieciowy toroidalny Audio Sizei , płytki katodowe rozszerzamy z 880 ohm na ... Aby charakterystyka obciążenia się zgadzała. I mamy kombo tzn 300b i 2a3
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
O ile dobrze zrozumiałem - Kol. tszczesn miał na myśli żarzenie lampy 300B symetryzowanym napięciem przemiennym. Tak były te lampy wykorzystywane w czasach gdy o plastikowych stabilizatorach a nawet tylko tranzystorach nikt nie słyszał, gdy zaś one się pojawiły - nikt normalny od dawna już nie budował wzmacniaczy audio na bezpośrednio żarzonych triodach od zgrzewarek i to jeszcze w układzie SE. Takie audiofilskie aberracje pojawiły się dopiero w ostatnich latach: jedni wymyślają pozbawione technicznego sensu knoty, drudzy naiwni za nie płacą
Symetryzacja przy bezpośrednim żarzeniu prądem przemiennym jest konieczna, inaczej wystąpi przydźwięk o częstotliwości 50Hz. Jednak po skompensowaniu składowej podstawowej pozostanie składowa przydźwięku o częstotliwości 100Hz, powstająca wskutek nieliniowości charakterystyk siatka - katoda lampy. Możliwe jest pozbycie się również i tej składowej: poprzez zastosowanie układu przeciwsobnego, w którym będzie się ona kompensować. Wtedy pozostaną już tylko składowe wyższych rzędów, ale znacznie słabsze. Nie skompensują się też całkowicie niektóre produkty mieszania się napięcia żarzenia z sygnałem użytecznym na nieliniowościach lampy.
Przy zastosowaniu zaś żarzenia prądem stałym nie widzę sensu "symetryzacji". Od tego czy lampa będzie żarzona napięciem +5V, -5V czy wreszcie +/-2,5V zależy jedynie wymagane ujemne napięcie polaryzacji siatki (największe będzie przy żarzeniu napięciem -5V). W każdym zaś wypadku katoda będzie nierównomiernie obciążona (im bliżej końca katody połączonego z "-" żarzenia tym większa będzie gęstość prądu). Dlatego bezpośrednie żarzenie napięciem stałym stosuje się normalnie w lampach bateryjnych (np. od Szarotki) gdzie ekonomia zasilania liczy się ponad wszystko. Ewentualnie także w nadajnikach radiofonicznych AM gdy zależy na czystości transmitowanego sygnału. Lampa skonstruowana do żarzenia napięciem przemiennym wykazuje w warunkach żarzenia prądem stałym pogorszoną żywotność, gdy chce się w pełni wykorzystywać wydajność katody.

Symetryzacja przy bezpośrednim żarzeniu prądem przemiennym jest konieczna, inaczej wystąpi przydźwięk o częstotliwości 50Hz. Jednak po skompensowaniu składowej podstawowej pozostanie składowa przydźwięku o częstotliwości 100Hz, powstająca wskutek nieliniowości charakterystyk siatka - katoda lampy. Możliwe jest pozbycie się również i tej składowej: poprzez zastosowanie układu przeciwsobnego, w którym będzie się ona kompensować. Wtedy pozostaną już tylko składowe wyższych rzędów, ale znacznie słabsze. Nie skompensują się też całkowicie niektóre produkty mieszania się napięcia żarzenia z sygnałem użytecznym na nieliniowościach lampy.
Przy zastosowaniu zaś żarzenia prądem stałym nie widzę sensu "symetryzacji". Od tego czy lampa będzie żarzona napięciem +5V, -5V czy wreszcie +/-2,5V zależy jedynie wymagane ujemne napięcie polaryzacji siatki (największe będzie przy żarzeniu napięciem -5V). W każdym zaś wypadku katoda będzie nierównomiernie obciążona (im bliżej końca katody połączonego z "-" żarzenia tym większa będzie gęstość prądu). Dlatego bezpośrednie żarzenie napięciem stałym stosuje się normalnie w lampach bateryjnych (np. od Szarotki) gdzie ekonomia zasilania liczy się ponad wszystko. Ewentualnie także w nadajnikach radiofonicznych AM gdy zależy na czystości transmitowanego sygnału. Lampa skonstruowana do żarzenia napięciem przemiennym wykazuje w warunkach żarzenia prądem stałym pogorszoną żywotność, gdy chce się w pełni wykorzystywać wydajność katody.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3947
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
No i właśnie tu otwiera się miejsce na,,automatyczny-czasowy przełącznik kierunku polaryzacji żarzenia prądem stałym lamp o bezpośrednim żarzeniu,, w celu uzyskania wyższego odstępu od zakłóceń i wyrównania rozkładu emisji katody w czasie eksploatacji.Zalecałbym zastosowanie detektora sygnały audio,który przy spadku sygnału do poziomu mniejszego niż -100dB włącza skwencję bezzakłóceniowego {odcięcie anodowego} przełączenia polaryzacji żarzenia.No,kto płytkę zaprojektuje dla potrzeb audiofilskich? P.S. Przekładanie miejscami lamp,jak to było w przeszłości,odpada ze względu na brak możliwości zastosowania zdalnego sterowania i przez to konieczność wstania z fotela.Tomek Janiszewski pisze: ndz, 30 października 2022, 07:31 Lampa skonstruowana do żarzenia napięciem przemiennym wykazuje w warunkach żarzenia prądem stałym pogorszoną żywotność, gdy chce się w pełni wykorzystywać wydajność katody.

-
- 4 posty
- Posty: 4
- Rejestracja: pn, 4 lipca 2022, 00:08
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
Oki. Rozumiem. Lampy 300b jak i 2a3 można zażyć prądem przemiennym jak i stałym - lecz w schemacie avt p. Adama T. jest napięcie stabilizowane.
Co się tyczy że lampy 2a3 można zażyć 2.5V to czy korzystając z oryginalnego wzmacniacza tylko wywalając stabilizatory 5v a wkładając 2.5 V (te co np. podałem), to czy je nie zagotuje? - czy lepiej mieć osobne odczepy na trafię zasilającym na 2.5 v.
Jednak mi chodziło o możliwość zaadoptowanie owego układu pod lampy 2a3 (aby układ był uniwersalny gdyż owe lampy korzystają z takiej samej podstawki 4 pionowej) - czemu? Lampy 2a3 są zbliżone do 300b i cenowo są tańsze. Niewielkim nakładem finansowym można zrobić uniwersalny układ zwłaszcza że trafa głośnikowe obsługuja owe lampy (moje pytanie było by głupotą kiedy musiałbym zmieniać trafia głośnikowe na inne)
Co się tyczy że lampy 2a3 można zażyć 2.5V to czy korzystając z oryginalnego wzmacniacza tylko wywalając stabilizatory 5v a wkładając 2.5 V (te co np. podałem), to czy je nie zagotuje? - czy lepiej mieć osobne odczepy na trafię zasilającym na 2.5 v.
Jednak mi chodziło o możliwość zaadoptowanie owego układu pod lampy 2a3 (aby układ był uniwersalny gdyż owe lampy korzystają z takiej samej podstawki 4 pionowej) - czemu? Lampy 2a3 są zbliżone do 300b i cenowo są tańsze. Niewielkim nakładem finansowym można zrobić uniwersalny układ zwłaszcza że trafa głośnikowe obsługuja owe lampy (moje pytanie było by głupotą kiedy musiałbym zmieniać trafia głośnikowe na inne)
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1517
- Rejestracja: czw, 5 czerwca 2003, 12:05
Re: Wzmacniacz na podstawie AVT5392
... gdybym miał doktorat z elektroniki to z pewnością bym z Kolegi rozwiązania skorzystał... a tak pozostało mi wstawanie z krzesełka i zamiana baniek w podstawkach. Pilotem do ściszania/podgłaśniania też nie dysponuję.Marek7HBV pisze: ndz, 30 października 2022, 08:26
No i właśnie tu otwiera się miejsce na,,automatyczny-czasowy przełącznik kierunku polaryzacji żarzenia prądem stałym lamp o bezpośrednim żarzeniu,, w celu uzyskania wyższego odstępu od zakłóceń i wyrównania rozkładu emisji katody w czasie eksploatacji.Zalecałbym zastosowanie detektora sygnały audio,który przy spadku sygnału do poziomu mniejszego niż -100dB włącza skwencję bezzakłóceniowego {odcięcie anodowego} przełączenia polaryzacji żarzenia.No,kto płytkę zaprojektuje dla potrzeb audiofilskich? P.S. Przekładanie miejscami lamp,jak to było w przeszłości,odpada ze względu na brak możliwości zastosowania zdalnego sterowania i przez to konieczność wstania z fotela.![]()
Reasumując- swoim lenistwem i bezmyślnością promuję totalny prymityw i brak kultury technicznej

Ciągle początkujący od kilkunastu lat.