Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Przed wypowiedzią bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem tego działu.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

elektryk j_k
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: pt, 5 września 2008, 21:44
Lokalizacja: Damnica lub Gdańsk

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: elektryk j_k »

kubafant pisze: pt, 28 stycznia 2022, 14:41 Ależ ja mam takie kondensatory, zarówno Elwy na 450 V, jak i stare kondensatory radiowe na 500/550 V. Jednakże głupio by wyglądały z inżynierskiego punktu widzenia w urządzeniu, gdzie napięciem roboczym jest 250 V :wink: Tym bardziej, że w prawidłowych warunkach eksploatacyjnych (lampy w podstawkach) wyższe napięcie niż te 300 V nie ma prawa wystąpić. Warystory natomiast przemyślę.
Może po prostu przeformuj Elwy 350V na 400V? :wink:
W moim prototypowym wzmacniaczu na EBL21 Belmy na 350V wytrzymywały 410V w zasilaczu bez obciążenia (prostownik był na jakichś metalowych diodach z telewizora), mimo oznaczenia i wieku są to dość wytrzymałe kondensatory
Pozdrawiam,
elektryk jk
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Tomek Janiszewski »

elektryk j_k pisze: pt, 28 stycznia 2022, 19:11 prostownik był na jakichś metalowych diodach z telewizora
Takich?
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3170484.html
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: kubafant »

elektryk j_k pisze: pt, 28 stycznia 2022, 19:11 Może po prostu przeformuj Elwy 350V na 400V? :wink:
W moim prototypowym wzmacniaczu na EBL21 Belmy na 350V wytrzymywały 410V w zasilaczu bez obciążenia (prostownik był na jakichś metalowych diodach z telewizora), mimo oznaczenia i wieku są to dość wytrzymałe kondensatory
Kondensatory Elwa o napięciu znamionowym 350 V mają obowiązek wytrzymać napięcie maksymalne 385 V, podobnie jak te na 450 - 500 V. Dawniej nawet tak na nich pisano: 350/385 V i 450/500 V. Przyjmuje się bowiem maksymalne dopuszczalne napięcie na 110% napięcia znamionowego.
Zbadam dokładnie jak wygląda sytuacja zasilacza z dynamicznego punktu widzenia: jak zmienia się napięcie w kolejnych sekundach od włączenia i do jakiego pułapu wzrasta bez obciążenia. Najwyżej zastosuję warystory. Chciałbym zostać przy kondensatorach na 350 V, gdyż te na 450 V są sporo większe, a w dodatku nie mam takich pojemności jakbym chciał (konkretnie to 220 uF albo 2x100 uF; składać tego z 47/450 jakich mam sporo nie chciałbym - nie ma co mnożyć bytów /puszek/ ponad potrzebę :lol:).
Tomek Janiszewski pisze: pt, 28 stycznia 2022, 16:29 A jako chemik nie myślałeś o naprawie tych kondensatorów, z uzupełnieniem elektrolitu a nawet wymianą elektrod? Póki co radio mogłoby działać na niespreparowanych, choć powojennych KEN-ach. Po Kol. Alku spodziewam się że bez wahania by się na to porwał.
Postąpiłbym tak, gdyby było co ratować. Tutaj zawartość elektrolitu była wylana na chassis (wyżarła część powłoki galwanicznej do gołej stali), a same puszki posiadały wyżartą perforację. Nie potrafię wytłumaczyć jak do tego doszło, ale regeneracja musiałaby się wiązać z wykonaniem nowych kubków, ich hermetyzowaniem, itd., co dla mnie mijało się z celem.
A dlaczego akurat oporowy, a nie oporowo-pojemnościowy? Kondensator redukujący napięcie nie grzałby się w przeciwieństwie do rezystora. Dzielnik pojemnościowy mógłby służyć zarazem za odkłócacz. I dlaczego jednopołówkowo?
Nie pomyślałem o tym. Masz zupełną słuszność, tym bardziej iż kondensatory odkłócające i tak były zaplanowane. Ale to wszystko oczywiście pod warunkiem zastosowania polaryzacji sztywnej. Muszę to wszystko jeszcze trochę przemyśleć. Uważam, że konstrukcje powinny być przemyślane i dojrzałe, nie uznaję klepania ich na kolanie według tego, co akurat tam przyjdzie do głowy. No, chyba że jakiś prototyp do testów :)
A co dopiero czekałoby mnie gdybym musiał zgromadzić aż pińć podstawek rimlock na potrzeby uniwersalnie zasilanego radio do którego nawet komplet lamp zdążyłem zakupić? Na szczęście całe takie radio wkrótce wpadło mi w ręce, musiałem tylko TG pętać...
Istnie karkołomne zadanie! A co do samego Busha, to pamiętam że przez pewien moment na początku traktowałeś go jako potencjalnego dawcę podstawek :lol:

Pozdrawiam,
Jakub
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Tomek Janiszewski »

kubafant pisze: pt, 28 stycznia 2022, 22:22 A co do samego Busha, to pamiętam że przez pewien moment na początku traktowałeś go jako potencjalnego dawcę podstawek :lol:
Jeżeli już - to na pewno nie tylko podstawek, a już w żadnym razie po to aby klecić jakiś stereofoniczny SE na walających się u mnie lampach EL42 oraz EF40. Obudowa wszak była cała, chassis domagało się przede wszystkim odsyfienia, kondensator zmienny gdyby okazał się do niczego - podmieniłoby się na jakiś inny z epoki Mazura, w razie potrzeby wstawiłoby się nowy głośnik na desce zaślepiającej otwór po starym, itp itd. Ostatecznie Bush stał się dawcą... radio, z wyjątkiem szpuli z uzwojeniami transformatora głośnikowego i paru rozlanych kartoflaków.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6895
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Romekd »

Czołem.
Tomek Janiszewski pisze: pt, 28 stycznia 2022, 16:29 (...)
kubafant pisze: pt, 28 stycznia 2022, 14:41 Czy dwa stopnie pcz FM to trochę nie za mało? To znaczy wiem, że w popularnych odbiornikach tak było, ale w lepszych urządzeniach zachodnich (tunery firmy Marantz, Harman-Kardon, HH Scott, itd.) bywały po 3-4 stopnie w torze FM.
Rzeczywiście dwa stopnie mogą niekiedy nie wystarczyć, zwłaszcza do odbioru stereo. Na szczęście nie mieszkam w Zawierciu gdzie podobno nawet Kleopatra szumi a z Asią to aż na dach trzeba było ganiać :shock: Póki co na improwizowanej antenie dipolowej z kabla symetrycznego rozpiętej na zasłonce odbieram praktycznie wszystkie stacje które odbierać powinienem. Do odbioru lokalnych stacji z Pruszkowa albo Legionowa to i tak pewnie potrzebna byłaby antena dachowa.(...)
Jednak warto stosować więcej stopni, by ostatni stopień wzmacniacza p.cz. pracował jako mocno przesterowany ogranicznik amplitudy i to już przy stosunkowo niskich poziomach sygnałów z anteny, co pozwoli uniknąć zakłóceń związanych ze zmianami amplitudy. Cały tor musi mieć zatem bardzo duże wzmocnienie napięciowe...
Propagacja fal radiowych w zakresie częstotliwości radiowego UKFu odbywa się jedynie jako propagacja przyziemna (w normalnych warunkach propagacyjnych częstotliwości wyższe od 30 MHz nie ulegają odbiciu od górnych warstw jonosfery, co np. ma miejsce na falach krótkich, średnich i długich, kapitalnie poprawiając ich zasięg). Mazowsze jako region z Warszawą można określić jako równinny, gdzie nie występują duże spadki poziomu sygnału za wzniesieniami. Jura Krakowsko-Częstochowska jest dla odmiany mocno pofalowana, gdzie wiele miejscowości leży w dołkach, otoczonych wyższymi górkami, które tworzą cień dla fal radiowych na zakresie UKF (dalej fale ulegają wygięciu w kierunku ziemi i sygnał się nieco poprawia). Zawiercie również leży w niecce (ok. 300 m n.p.m.) i otoczone jest wzniesieniami (Góra Żerkowska /451 m n.p.m., Blanowska, Łośnicka, Podzamcze /515,5 m n.p.m./ itd.), przez co poziom sygnału jest w wielu jego miejscach dość niski... :(
W latach 70., które opisywałem w kilku swoich postach sytuacja była jeszcze trudniejsza, gdyż w tamtych czasach nadajniki UKF dysponowały mocą rzędu kilku kilowatów, co przy odległości kilkudziesięciu kilometrów od nadajnika sprawiało (poziom sygnału spada "do kwadratu", wraz z odległością między anteną nadawczą i odbiorczą...), że odbiór radia FM i telewizji był w Zawierciu możliwy jedynie przy korzystaniu z anteny zewnętrznej, zamontowanej wysoko na dachu. Obecnie moc nadajnika w "Kosztowach" dla samej tylko stacji RMF FM (pracującego na częstotliwości 93,0 MHz) wynosi aż 60 kW. Kosztowy oddalone są od Zawiercia o ponad 40 km, więc rano z ciekawości wyjąłem analizator widma firmy ROHDE & SCHWARZ i podłączyłem do teleskopowej anteny typu V, postawionej na ławie w moim pokoju (dwa metry od niej znajduje się duże okno "balkonowe", na ścianie południowej budynku, czyli właśnie na kierunku anteny nadajnika w Kosztowach).
Pomiar.jpg

Poniżej wyniki tego testu:
Measurement0009.png

Poziom sygnału na częstotliwości stacji RMF FM wyniósł -81,72 dBm, co w przeliczeniu na mikrowolty daje 18,3 μV, przy znacznie większym niż dawniej poziomie zakłóceń.
Również dzisiaj odbiór stacji np. odbiornikiem "Jubilat" z pokojową anteną "drutową" w tym pomieszczeniu byłby raczej niemożliwy... Asia z czułością 15 μV pewnie grałaby dość poprawnie, choć może trochę za cicho, gdyż producent gwarantował, że przy sygnale 15 μV radyjko zapewniałoby na głośniku moc równą aż... 5 mW :shock:
ASIA.png


Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Tomek Janiszewski »

Jeżeli ktoś nie ma pojęcia o tym jak powinien być poprawnie zbudowany radioodbiornik lampowy FM, to i trzeci stopień p.cz. niewiele mu pomoże: :oops:
P1100541.JPG
P1100540.JPG
Jest to wyciąg z artykułu zamieszczonego w nrze 03/1972 RiK. W tekście wyraźnie stoi że do wejścia wzmacniacza p.cz. należy dołączyć dobrze nam znaną głowicę DEA. Na schemacie natomiast widać że Poeta dołączył ją na chama, tj bezpośrednio do siatki sterującej pierwszej pentody p.cz. (jest to EF89). Tymczasem głowica ta ma wyjście niskoimpedancyjne, w postaci kilku- lub nawet półzwojowego (w zależności od wykonania) uzwojenia sprzęgającego. W tej postaci być może nadawałaby się ona niezgorzej do wysterowania stopnia tranzystorowego, jednak z lampą należy połączyć ją za pośrednictwem obwodu rezonansowego typu "L" (na moim schemacie parę postów wyżej obwód ten usytuowany jest w lewym dolnym rogu i zawiera kondensator 33pF). Taki obwód wraz z pierwszym obwodem p.cz. stanowi dwuobwodowy filtr pasmowy o wyjściu wysokoimpedancyjnym, tym samym napięcie na kondensatorze 33pF będzie kilkadziesiąt razy przewyższało napięcie na uzwojeniu sprzęgającym zawartym w głowicy. Podejrzewam że niedouczony autor zerżnął pierwszy z brzegu schemat zawarty w literaturze zagranicznej, jednak uszło jego uwadze że zastosowana tam głowica zawierała już na wyjściu dwuobwodowy filtr pasmowy (jak np. głowica z radia "Rumba"; także wiele odbiorników wschodnio - i zachodnioniemieckich, np Berolina oraz Loewe Opta Tempo miały cały taki filtr już w głowicy) i była przystosowana do bezpośredniego (ewentualnie poprzez separujący składowa stałą kondensator rzędu 100pF) sterowania siatki lampy sygnałem p.cz. o podwyższonym poziomie. Strata wzmocnienia wskutek niedopasowania z jaką mamy tu do czynienia niewątpliwie przewyższa wzmocnienie pojedynczego stopnia FM. Nad innymi babolami: prymitywną ręczną(!) regulacją wzmocnienia w pierwszym stopniu p.cz. zamiast objęcia ostatniego stopnia ARW realizowaną poprzez doprowadzenie napięcia stałego z detektora stosunkowego do siatki trzeciej pentody (tak jak to zwykło było się robić nawet w prostych odbiornikach klasy naszego "Atuta"), czy potrzebny jak dziura w moście przekaźnik bypassujący dekoder przy odbiorze monofonicznym - nie ma sensu dłużej się już pastwić. Warto tylko zakarbować sobie na przyszłość że gdyby komukolwiek przyszło podmieniać w fabrycznym sprzęcie oryginalną (np. uszkodzoną) lampową głowicę UKF na taką która jest dostępna (czyli w praktyce głowicę DEA) to należy sprawdzić jakie wyjście miała oryginalna głowica: jeżeli wysokoimpedancyjne z wtónego obwodu pierwszego filtra pasmowego p.cz.- to w odbiorniku należy uzupełnić nie występujący w takim wypadku wtórny obwód p.cz. umieszczając go możliwie blisko przełącznika zakresów (głowicę w takim wypadku można połączyć z wtórnym obwodem p.cz. przy użyciu długiego nawet kabla ekranowanego i jest to bardzo cenna zaleta takiej konfiguracji wyjścia głowicy).
Gdyby autor artykułu wiedział o tym - nie musiałby sztukować wzmacniacza trzecim stopniem p.cz., a i tak uzyskałby wówczas lepsze rezultaty na dwóch tylko stopniach za to z poprawnie dołączoną głowicą. Ale że w redakcji RiK nie znalazł się Jedyny Sprawiedliwy zdolny dokonać stosownej korekty? :shock:
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3924
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Marek7HBV »

Kolego Tomku. Ten przykład ,,niewiedzy konstruktorskiej,, jest nie na miejscu. Projekt przeznaczony był do wykonania przez amatorów, a nie inżynierów. Jego strojenie za pomocą Lawo 2 i tak było już zbyt skomplikowane by zajmować się dodatkowym obwodem głowicy. Może dopiero korzystając z tego
DSC07718.JPG
udałoby się zrobić prawidłowo działającą konstrukcję. A o oscyloskopach to się wtedy czytało w RiK {uprzedzając Kolegi rozwiązania strojenia tego odbiornika prostszym sposobem}. :D
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6895
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Romekd »

Czołem.
Koledzy, polskie konstrukcje odbiorników dla "szerokich mas" były strasznie proste, by nie powiedzieć że wręcz prymitywne... Myślę, że takim minim stopni lampowych wzmacniacza p.cz. FM w miarę przyzwoitego odbiornika byłyby trzy stopnie. Renomowane firmy już na początku lat 60. stosowały nawet więcej stopni w torach p.cz. swoich tunerów. Jako przykład posłużę się tunerem firmy McIntosh, którego produkcję rozpoczęto w roku bodajże 1963. W torze tunera FM użyto 7 lamp, w tym jednej podwójnej, czyli w sumie lamp jako pojedynczych stopni było nawet 8... :wink:
https://www.hifiengine.com/manual_libra ... mr71.shtml

Oczywiście patrząc z perspektywy mieszkańca dużego miasta wojewódzkiego lub nawet stolicy państwa, takie układy mogą się komuś wydawać nadmiernie rozbudowanymi... :wink: Niestety mieszkańcy małych, średnich miast i otaczających je wsi stanowią niemal 3/4 ludności naszego kraju.
ludność.png

Wiele domów naszych mieszkańców oddalonych jest od centrów nadawczych o dziesiątki kilometrów, więc poziom sygnałów w ich mieszkaniach jest przeważnie bardzo niski. Wyjątki mogą stanowić osiedla i domki usytuowane na pagórkach, wzniesieniach i na otwartej, luźno zabudowanej powierzchni, gdzie sygnał stacji radiowych jest na tyle wysoki, że do jego poprawnego odbioru w systemie MONO wystarczy nawet kawałek drutu, włączony do gniazda antenowego. Gdy ja w latach 70. zamierzałem reklamować odbiornik "Asia" jako wyjątkowo "tępy" pod względem czułości, w domu mojego kolegi, mieszkającego na lekkim wzniesieniu koło zawierciańskiego szpitala miejskiego, może oddalonego od mojego domu o jakieś dwa kilometry (w linii prostej), poziom sygnału był na tyle duży, że moja "Kleopatra" odtwarzała stacje nadające w formacie STEREO niemal bezszumnie, mając wetknięty do gniazda antenowego metalowy szkolny cyrkiel...

Dzisiaj sprawdziłem jak duży sygnał dla stacji RMF FM uzyskam gdy antenę typu "V", dostrojoną do radiowego pasma UKF (przez wydłużanie i skracanie jej teleskopowych ramion) postawię na parapecie okna, na zewnątrz budynku.
antena na parapecie.jpg


Poziom stacji RMF FM okazał się w tym miejscu jeszcze niższy, gdyż wyniósł jedynie -88,4 dBm (ok. 8,4 μV/50 Ω, dla anteny "zewnętrznej"...). Poniżej wykres z analizatora.
Antena na zewnątrz-parter.png

Ten wykres wypadł tak dobrze tylko dzięki ograniczeniu pasma video w analizatorze do 300 Hz, bo przy większej szerokości pasma (np. 100 kHz) trudno byłoby się domyśleć gdzie w szumie znajdują się stacje, co widać na kolejnym załączniku...
Antena na zewnątrz-parter_W.png

Przeniosłem sprzęt z parteru na pierwsze piętro, gdzie moja mama bez problemu słucha stacji STEREO na japońskim amplitunerze marki Pioneer, a w pokoju obok nasz polski amplituner ZODIAK DSS 402 ledwo ledwo da się słuchać, choć został przełączony do pracy w trybie MONO... Tak wyglądają poziomy stacji na pietrze pierwszym domku w którym mieszkam.
Antena przy oknie-pierwsze piętro.png

A tak na drugim piętrze przy antenie postawionej przy szybie okna:
Antena przy oknie-drugie piętro.png

Gdy zapytałem brata, jak odbiera u siebie (na drugim piętrze, antena przy oknie!) radio RMF FM na swoim "kuchennym" odbiorniku "SAMSUNG", ten puścił taką "wiązankę", że nie da się jej przytoczyć na naszym Forum... Czy w takiej sytuacji nasze państwo powinno mnie zmuszać do płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego (radia DAB+ i naziemnej telewizji DVB-T również nie da się u mnie poprawnie odbierać...), nie zapewniając mi sygnału na przyzwoitym poziomie (podobną do mojej sytuację ma mnóstwo ludzi w tym kraju...)? :roll:

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
faktus
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 726
Rejestracja: pt, 15 marca 2013, 20:54

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: faktus »

Witam.
Romekd pisze: ndz, 30 stycznia 2022, 12:00 Czy w takiej sytuacji nasze państwo powinno mnie zmuszać do płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego (radia DAB+ i naziemnej telewizji DVB-T również nie da się u mnie poprawnie odbierać...), nie zapewniając mi sygnału na przyzwoitym poziomie (podobną do mojej sytuację ma mnóstwo ludzi w tym kraju)?
Aby zapewnić odpowiedni poziom sygnału w przyzwoitej jakości należy zainwestować w infrastrukturę przekaźników transmitujących sygnał czy to radiowy, czy telewizyjny. A to są niemałe kwoty więc my mamy obowiązek płacenia, a właściciel czyli państwo w zamian niczego nie musi nam zapewnić. I tak się to toczy, bo dostęp do informacji, wiedzy i rozrywki bywa szkodliwy dla władzy bez względu na to z jakiej opcji pochodzi :( .
Kolego Romku ja mieszkając blisko południowej granicy mam możliwość odbioru zarówno TV jak i radia naszych południowych sąsiadów. I jedno odróżnia ich od podejścia do tematu u nas, tam od początku nadawania DVBT na palcach jednej ręki mogę policzyć zmiany jakie były dokonywane w częstotliwości nadawania, czy zmiany multipleksu na jakim się nadaje poszczególne programy. Nie występuje takie zagęszczenie stacji zarówno radiowych jak i TV na jednym multipleksie, dzięki czemu programy są nadawane w lepszej jakości bo wzajemnie się nie zakłócają. W odróżnieniu od tego ja muszę czasami kilkukrotnie w jednym tygodniu ustawiać na dekoderze stacje telewizyjne nadawane u nas w kraju, bo znowu zmieniano ich umiejscowienie. Czy to jest normalne, że pewne kanały mają przyporządkowane miejsce na multipleksie dysponującym największą mocą i pogrupowane maksymalnie po pięć na jednym. A inne kanały muszą korzystać z multipleksu gdzie są pogrupowane po osiem, a czasem i więcej na jednym. A moc nadawania jest znacząco mniejsza? W nowym standardzie kanały miały być nadawane na paśmie od 21 kanału do 60, to dlaczego część jest nadawana na kanale od 6 do 12? Gdzie jest znacznie gorsza jakość odbioru o zasięgu nie wspominając.
Dzieje się tak dlatego, że jako obywatel ( celowo z małej litery aby uzmysłowić czym jesteśmy dla władzy :evil: ) każdy z nas ma tylko obowiązki wobec państwa które są przez nie bezwzględnie wymagane. Natomiast nasze prawa są tylko w formie papierowej, i tak są przez państwo stosowane nie jako bezwzględne, ale jako warunkowe. Czyli zależne od widzimisię rządzących, w tym prawo do jakości dostępnego sygnału RTV.
Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Tomek Janiszewski »

Marek7HBV pisze: ndz, 30 stycznia 2022, 10:02 Kolego Tomku. Ten przykład ,,niewiedzy konstruktorskiej,, jest nie na miejscu. Projekt przeznaczony był do wykonania przez amatorów, a nie inżynierów. Jego strojenie za pomocą Lawo 2 i tak było już zbyt skomplikowane by zajmować się dodatkowym obwodem głowicy.
??? A dodatkowym dwuobwodowym filtrem p.cz. - to się można było zajmować? Skoro tak, to dlaczego amator nie ogarnąłby jeszcze tego pojedynczego obwodu p.cz. między głowicą a wzmacniaczem, który poprawia wzmocnienie w stopniu daleko większym niż dodatkowy stopień lampowy z przynależnym mu dwuobwodowym filtrem? 6, 7 czy nawet 8 obwodów p.cz. (wliczając w to obwód wewnątrz głowicy DEA oraz dwuobwodowy filtr detektora stosunkowego - jaką to robi różnicę?
Może dopiero korzystając z tego DSC07718.JPG udałoby się zrobić prawidłowo działającą konstrukcję.
Znaczy że wszystkie zbudowane przeze mnie w ciągu minionych kilkudziesięciu lat odbiorniki UKF FM były nieprawidłowo działającymi konstrukcjami :shock: skoro wszystkie one zestrajane były właśnie przy użyciu miernika uniwersalnego (przez wiele lat był to Lavo21); dopiero od 2010 roku posługuję się ręcznym generatorem RUFG-4 znalezionym na stercie błota i popowodziowych śmieci, który wystarczyło umyć pod... prysznicem aby znów zadziałał. Przyznaję, praktyczny i pomocny przyrząd, ale i bez niego można sobie było poradzić.
A o oscyloskopach to się wtedy czytało w RiK {uprzedzając Kolegi rozwiązania strojenia tego odbiornika prostszym sposobem}. :D
Z oscyloskopu i tak nie korzystam, bo jego pasmo kończy się na 15MHz. Z takim prostym a nawet można by rzec - prymitywnym wyposażeniem uruchomiłem zarówno lampowe radio AM-FM stereo, jak i zrekonstruowaną Danę. Co do tej ostatniej, to przeczytawszy przerażające wieści o radiofonicznej pustyni położonej nieopodal Pustyni Błędowskiej aż wyciągłem radyjko (zwykle mam je z sobą) i odsłuchałem paru stacji UKF przy całkowicie złożonej antenie teleskopowej. Działało bez zarzutu, nie tylko na chodniku ale nawet wewnątrz miejskiego autobusu. Czy lepiej niż Asia z wyciągniętą anteną - nie powiem, bo sprawnej Asi ani asiopodobnego radyjka (np. Biwak) nie posiadam. Tak samo dobrze działała zgrzebana Dana w podwarszawskich lasach Zalesia Górnego, pod Otwockiem czy Legionowem, choć tam antenę wskazane było wyciągnąć.
I jeszcze może dwie fotki lampowego radia. To już jego ostatnie chwile, bowiem zaraz zacznę przekładać elementy z głównej płytki drukowanej (z lampami ECH81, EBF81 i EAA91 na nową, wzbogaconą o dodatkowy filtr p.cz. w torze AM (będzie zatem 6 obwódów 465kHz). Ponadto skróceniu mają ulec kabelki łączące heterodynę AM na tej płytce z przełącznikiem zakresów, mam bowiem problem z pełnym pokryciem sześciu pasm (49, 41, 31, 25, 19 i 16m) na zakresie fal krótkich. Dlatego widoczne na pierwszym zdjęciu prowizoryczne "chassis" cokolwiek by to miało znaczyć" zostanie zastąpione nowym, choć nadal prowizorycznym.
Niewątpliwie niefortunna jest kolejność zabudowanych na chassis zespołów. Głowica UKF spokojnie mogłaby się znaleźć po lewej stronie kondesatora zmiennego, co pozwoliłoby przybliżyć płytkę do przełącznika.
Niewątpliwie niefortunna jest kolejność zabudowanych na chassis zespołów. Głowica UKF spokojnie mogłaby się znaleźć po lewej stronie kondesatora zmiennego, co pozwoliłoby przybliżyć płytkę do przełącznika.
Przełącznik - to nieuzbrojony NOS od Rumby nabyty wiele lat temu na Promenadzie. Cewki pętałem samemu, i sam też rozplanowałem ich usytuowanie. Ale docelowo znajdzie się tu bardziej rozbudowany przełącznik, wyposażony w 2 podzakresy KF.
Przełącznik - to nieuzbrojony NOS od Rumby nabyty wiele lat temu na Promenadzie. Cewki pętałem samemu, i sam też rozplanowałem ich usytuowanie. Ale docelowo znajdzie się tu bardziej rozbudowany przełącznik, wyposażony w 2 podzakresy KF.
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3924
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Marek7HBV »

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy AVT 5289

Post autor: Tomek Janiszewski »

Przyznaję że nie wiem co chcesz przez to powiedzieć :?: Istotnie, podobieństw do Kankana można się doszukać, ale to samo można chyba o każdym odbiorniku lampowym powiedzieć. Są jednak istotne różnice. I tak, w moim odbiorniku do ARW wykorzystana jest inna dioda niż do detekcji AM, podczas gdy w Kankanie jedna z diod EBF89 zwyczajnie się marnuje. Dioda ARW polaryzowana jest napięciem wybiegu z diod detektora stosunkowego, więc występuje pewien próg zadziałania (czego nie ma gdy zamiast EAA91 stosuje się diody germanowe, np. w Światowidzie czy Bolero). Na trzecią siatkę EBF89 podawane jest napięcie z tegoż detektora (w Kankanie nie zawracano sobie tym głowy) dzięki czemu napięcie wyjściowe mniej zależy od poziomu sygnału FM (u mnie napięcie na elektrolicie nie przekracza 30V, bez ARW potrafi przekroczyć 70V). Heterodyna AM ma osobne cewki na fale długie i średnie, dzięki czemu pokrywa cały zakres fal długich (148,5-283,5kHz) podczas gdy w Kankanie (i innych odbiornikach wykorzystujących jedną i tę samą cewkę na falach średnich i długich z konieczności musi być ograniczone, zwykle do 165-285kHz. Na falach krótkich rozwiązanie cewki heterodyny przypomina DML301 i pochodne. Padding 4u7 daje dodatkowe sprzężenie zwrotne (jak w generatorze Colpittsa) co zmniejsza wahania amplitudy napięcia heterodyny podczas przestrajania, ale efekty nadal nie są zadawalające. Jest to jeszcze jeden z powodów dla którego będę dążył do rozbicia zakresu KF na dwa podzakresy. Jeszcze jeden powód ku powyższemu jest taki że przy jednym zakresie heterodyna podczas przestrajania osiąga 10,7MHz pobudzając demodulator FM, co objawia się reakcją oka magicznego (w Kankanie i DML gdzie heterodyna także potrafi generować na 10,7MHz ale oka brak więc problemu jakby nie było) :wink:
Poza tym jak już pisałem - pokazany schemat już w momencie opublikowania był niezupełnie aktualny. Doszedł wzmacniacz w.cz. AM z EF89 (widać go poniżej chassis, na luźno pętającej się płytce). Pozwoliło to zlikwidować uzwojenia sprzęgające na cewkach obwodów w.cz. oraz kondensator 3,9uF realizujących dodatkowe sprzężenie "od dołu" na zakresach DF i KF, wskutek czego pozbyłem się przy okazji problemu z pokryciem pełnego zakresu SF (526,4-1606,5kHz) bowiem padding w obwodzie heterodyny mógł zostać zwiększony z 360pF do 430pF i pojemności rozproszone przestały przeszkadzać.
Ale to też już przeszłość. Radio zostało właśnie zbabrane i właśnie zaczynam przekładać elementy ze starej płytki na nową. Przełożyłem już końcówki lutownicze, przy okazji dokładając brakujące aby nie trzeba było lutować kilku kabli do jednej końcówki. Sprawdzę też czy nie byłoby korzystne sterować oczka nie z ARW, ale z dwójnika RC w polaryzacji siatki pierwszej lampy EBF89. Obecnie przy odbiorze FM poziom napięcia sterującego jest kilkakrotnie wyższy niż przy odbiorze AM toteż oczko się całkowicie zaciska. Teraz źródłem napięcia dla oczka przy FM będzie nie detektor stosunkowy, lecz jedynie detekcja siatkowa w ostatnim stopniu p.cz. FM. Porównam jak będzie lepiej.
Wymiary nowej płytki zostały zwiększone zaledwie o 5mm wzdłuż i wszerz, ale wystarczyło to aby wcisnąć dodatkowy filtr AM.
Wymiary nowej płytki zostały zwiększone zaledwie o 5mm wzdłuż i wszerz, ale wystarczyło to aby wcisnąć dodatkowy filtr AM.
ODPOWIEDZ