Kwestia magicznych oczu.

Przed wypowiedzią bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem tego działu.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

bratyslaw
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 748
Rejestracja: pt, 22 maja 2015, 09:04
Lokalizacja: Parczew

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: bratyslaw »

MarekSCO pisze: czw, 6 stycznia 2022, 18:38 Wycieczka do piwnicy pozwoliła odnaleźć mechanizm magnetofonu kasetowego,
kasetę magnetofonową z jakimiś nagraniami i słoik kiszonych ogórków.
Marku, ten mechanizm to czasem nie z Duala?

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: MarekSCO »

Jest to prawdopodobne. A nawet graniczy z pewnością :D
Miałem kiedyś Duala i te zaokrąglone przyciski mechanizmu zdaje się, że coś mi przypominają.
To raczej na sto procent Dual
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Krzysztof_M
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 580
Rejestracja: wt, 17 października 2006, 09:14

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: Krzysztof_M »

MarekSCO pisze: czw, 6 stycznia 2022, 18:38 I tutaj pytanie do Was Koledzy.Czym i jak często odkurzacie Wasze "deski" ?
Gdy ja odkurzam, to w końcówkę miękkiej rury wkładam pęk rurek-słomek do napoi - taki pióropusz się z tego robi i łatwiej tym odkurzyć taką deskę. Słomki są na tyle giętkie, że nic mi nie przesuwają a pojedyncza rureczka nie ma dużej mocy ssącej więc nie wciąga elementów ani się do nich nie przyssie.
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: MarekSCO »

Krzysztof_M :)
Dzięki . To doskonały, rewelacyjny, sposób moim zdaniem.

Dzisiaj poszedłem zwiedzać strych.
Znalazłem worek orzechów włoskich bez dziadka. Tzn dziadka nie znalazłem i musiałem
użyć młotka.
Poza tym znalazłem płytę długogrającą przy prędkości 33 i 1/3.
A także worek foliowy, który skrywał urządzenie do odtwarzania płyt.
I znów dokonałem niezbędnych manipulacji lutownicą, dostosowując ECC85,
którą kiedyś podarował mi Staku, do nowej roli.
A następnie postąpiłem jak rasowy milicjant z czasów PRL.
Mianowicie przesłuchałem płytę :lol: ( Wszystko ładnie wyśpiewała ).
Obrazek
I teraz tak się zastanawiam.
Czy to aby nie jest najlepsza droga dla początkującego lampowca.
Czyli najpierw zrobić, żeby zadziałało. A następnie zrobić tak, żeby dobrze zadziałało.
A w konsekwencji przyłożyć się do tego tak, żeby zadziałało doskonale.
Nie od razu celować w hiper efekty, ale powolutku.
Poznając specyfikę urządzenia przy tym.
Co Koledzy sądzicie ?
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Krzysztof_M
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 580
Rejestracja: wt, 17 października 2006, 09:14

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: Krzysztof_M »

MarekSCO pisze: pt, 7 stycznia 2022, 19:06 Czy to aby nie jest najlepsza droga dla początkującego lampowca.
Czyli najpierw zrobić, żeby zadziałało. A następnie zrobić tak, żeby dobrze zadziałało.
A w konsekwencji przyłożyć się do tego tak, żeby zadziałało doskonale.
Nie od razu celować w hiper efekty, ale powolutku.
Poznając specyfikę urządzenia przy tym.
Co Koledzy sądzicie ?
To doskonała droga, ja bym jeszcze dopisał punkt ostatni - czyli żeby działało doskonale i dobrze wyglądało.
To taki mój Everest niedościgniony. Układów na deskach powstało już pierdylion, wiele z nich doskonale działało - ale sił na ładne obudowanie starczyło tylko na kilka.

Z drugiej strony co ja bym z setkami wzmacniaczy w domu robił - w każdym zamrożona kasa w lampach i trafach no i obudowach .... Deska ostatecznie jednak bardziej litościwa, chętniej oddaje komponenty na nowe realizacje :)
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −
CHOPIN66
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2123
Rejestracja: pn, 10 sierpnia 2009, 17:47
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: CHOPIN66 »

MarekSCO pisze: czw, 6 stycznia 2022, 18:38 Dzisiejsze popołudnie zaczęło się dla mnie bardzo fajnie.
Najpierw przeczytałem ciekawy post Alka na temat dyktafonu lampowego...
viewtopic.php?f=8&t=36564
A potem poszedłem do piwnicy.
Wycieczka do piwnicy pozwoliła odnaleźć mechanizm magnetofonu kasetowego,
kasetę magnetofonową z jakimiś nagraniami i słoik kiszonych ogórków.
Następnie, zagryzając ogóreczkiem, połączyłem to wszystko do kupy drogą
prostych manipulacji lutownicą i...
Okazało się, że kaseta zawiera całkiem fajne nagrania.
I w ogóle magnetofon lampowy fajnie się zapowiada.
Nawet skromny kasetowy...
Obrazek
Jak by go jeszcze ustereofonicznić :lol: Dowalić generator PPiK... Tor zapisu ( może nawet oddzielny byłby ciekawszy )
Jakieś fajne oczy magiczne do wskazywania poziomu sygnału.
A wszystko metodą "na desce", żeby ładnie wyglądało.
Oczywiście kurz będzie się zbierał na tym i co jakiś czas będzie to trzeba przedmuchiwać zapewne
jakimś kompresorem czy czymś.
I tutaj pytanie do Was Koledzy.
Czym i jak często odkurzacie Wasze "deski" ?
Jak rozwiązałeś kwestię dopasowania rezystancji głowicy do lampy ?
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: MarekSCO »

Za pomocą transformatora ( Te-322 ) Ta mała płytka pomiędzy mechanizmem a płytką z lampą.
Ale docelowo zamierzam w ogóle zrezygnować z tego typu dopasowania...
Wymyśliłem sobie mianowicie, że zbuduję coś na kształt signal tracera.
Takiego uniwersalnego jednokanałowego wzmacniacza m.cz.
A w pierwszym stopniu zastosuję przełączane gałęzie sprzężeń zwrotnych również do współpracy
z głowicami magnetofonowymi i wkładkami magnetycznymi gramofonów ( dwu rodzajów ).
Przy czym nie będę dążył do jakiegoś cudownego efektu a zadowolę się akceptowalnym.
To w końcu będzie coś na kształt prostego testera, bez ambicji do pomiarów itd...
W zamyśle dwustopniowy wzmacniacz na ECC85 ( drugi stopień z zerową polaryzacją ) potem klasyczny
wzmacniacz na ECL86, no i magiczne oko oczywiście :D

PS: Praktycznie wszystko jest juz gotowe, trzeba to teraz poskładać do kupy i dołożyć przełączniki :D
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
bratyslaw
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 748
Rejestracja: pt, 22 maja 2015, 09:04
Lokalizacja: Parczew

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: bratyslaw »

MarekSCO pisze: pt, 7 stycznia 2022, 15:18 Jest to prawdopodobne. A nawet graniczy z pewnością :D
Miałem kiedyś Duala i te zaokrąglone przyciski mechanizmu zdaje się, że coś mi przypominają.
To raczej na sto procent Dual
Zapytałem, bo jakieś 20 lat temu dostałem Duala C810 z uszkodzonym mechanizmem, bardzo podobnym do Twojego. Jako, że naprawa była niemożliwa (wyszczerbiło się takie większe koło zębate) zaadoptowałem do tego decka mechanizm RFT, wskaźnik VFD z Majaka, dorobiłem zasilacz i cyfrowy licznik i powstał taki twór jednoczący technikę rodem z RFN, NRD, ZSRR i Polski :lol: :
IMG_20220108_004246.jpg
IMG_20220108_124149.jpg
Zanim zrobiłem napisy nad klawiszami minęła moda na kasety :) A, że właśnie wraca to go odkurzyłem, niestety pasek się zlasował :?
Przepraszam za nielampowy offtop...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: MarekSCO »

bratysław :)
Bardzo ciekawa przeróbka. Gratulacje :D
Ja miałem ciut innego duala zdaje się ( miał dwa osobne potencjometry do regulacji poziomu i jeden do słuchawek )
Też mam problem z paskiem w tym mechanizmie. Przewijać nie bardzo chce...
Nie wiesz, czy można dzisiaj gdzieś takie płaskie paski kupić ?

Dzisiaj znów polazłem na strych i wyszukałem pudło z częściami z rozbiórki radia "Balaton"
( Leżało onegdaj u kolegi na deszczu kilka tygodni i szlag jasny go trafił )
Jak również udało mi się odszukać jakiś "ceownik" z radzieckiej radiostacji.
( Albo radaru czy czegoś takiego ).
W drodze manipulacji wiertarką i lutownicą, powstało coś, co nie ma w zasadzie
odpowiedników, zarówno w kraju jak i poza granicami.
Mianowicie wzmacniacz do współpracy z głowicą magnetofonową i gramofonową wkładką magnetyczną.
Wasze wprawne oko dojrzy z pewnością magiczne oko EM-4 które udało mi się uratować z tego
Balatona.
W sumie ustrojstwo gra nieźle, nie brumi i nie buczy ( ale to w dużej mierze zasługa laboratoryjnego zasilacza )
Można się jeszcze trochę nim pobawić. Np wyeliminować transformator dopasowujący głowicę
( coś mi się zdaje, że on niezbyt rewelacyjnie dopasowuje, bo przypadkowo dobrany został ;) )
No i jeszcze wiele można uzyskać z tego dobrej zabawy.
W sumie, jak dla początkującego, projekt pocieszny nawet :D
Chciałoby się rzec, parafrazując dowcip naszych rosyjskich kolegów...
I kak tiebie takoje Elon Musk ? :lol:

Obrazek

Obrazek

Przepraszam za bałagan w warsztacie :oops:
Będę musiał trochę posprzątać, bo w planach jest wykonanie jeszcze ze dwu radyj na lampach :D
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
bratyslaw
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 748
Rejestracja: pt, 22 maja 2015, 09:04
Lokalizacja: Parczew

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: bratyslaw »

Paski kupuję w lokalnych sklepach, choć już coraz trudniej do magnetofonów czy VCR-ów. Za to bez większych problemów są ostatnio dostępne gramofonowe, dedykowane szczególnie do polskich, ale cena też odpowiednia :)
Co do bałaganu to też planuję posprzątać, mniej więcej od kilku lat :lol:
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: MarekSCO »

Koledzy :)
Zdarzyło się Wam kiedyś chwalić się na forum konstrukcjami, które w żaden sposób nie
zasługują na to, żeby się nimi chwalić ?
U mnie to codzienna sytuacja.
Nie inaczej będzie i tym razem.
Oto skończyłem swój lampowy system antychandrowy.
Skleciłem ze złomu kilka urządzeń lampowych i teraz, kiedy będę miał doła...
Pójdę do warsztatu i będę sobie z nimi eksperymentował do woli.
( tzn do czasu aż kryzys mi przejdzie )
Prawda, że chytry plan ?
I tak...
Na początek prezentowany już audiofilski system słowno muzyczny "Audiola" :lol:
Czyli wzmacniacz do którego podłączam sobie co tam tylko mi w duszy ( albo na stole warsztatowym ) gra.
Tak wygląda w formie "na razie bedzie":
Obrazek
Dalej skleciłem do kupy krótkofalowe radyjo reakcyjne i nawinąłem kilka cewek.
Radyjo klasyczne aż do bólu - nic ciekawego. Ale będzie można na tym chassis podoświadczać:
Obrazek
Kolejnym krokiem w drodze "rozwoju" mojej "przedsiębiorczości" było wykonanie generatora,
od którego zacząłem ten wątek. Truchło to pracuje z nawet ładnym sygnałem, w zakresie 330 kHz - 20 MHz
( 20 MHz jeszcze można traktować jako sygnał użyteczny, chociaż leci na pysk już )
Obrazek

Obrazek
Najważniejsze w tym generatorze jest to, że generator modulujący m.cz. pracuje na neonówce.
Właściwie tylko to jest w nim warte zauważenia :lol:
Ale, żeby generator nie generował po próżnicy... Skleciłem do kompletu, na starym zardzewiałym chassis
z jakiegoś radyja, tor p.cz. 465 kHz z demodulatorem AM i ARW.
I teraz, łącząc te elementy w kupę i dokładając jakieś obwody rezonansowe, będę mógł
jakiegoś radyja słuchać. Odtłumiać obwody mnożnikiem dobroci i takie tam historie.
Obrazek
I to w zasadzie wystarczy, żeby zwalczyć chwile słabości i ukoić nerwy.
Tzn mam nadzieję, że wystarczy.
Gdyby nie wystarczyło, to w zanadrzu jeszcze plan budowy prostego superreakcyjnego radyja
a potem toru p.cz. 10,7 z demodulatorem FM ( znalazłem w piwnicy kilka EF184 i jakieś filtry juz gotowe ).

Pojawiają się natomiast klasyczne problemy codzienności. A konkretnie takie, że blacha zdrożała.
I tutaj pytanie do Kolegów. Skąd pozyskujecie blachę na obudowy i jakiej blachy używacie ?

PS: Po jutrze kończę trzydniowy urlop, który wziąłem sobie "na podratowanie nerwów" ;)
Mam nadzieję, ze nie zmarnowałem go tak do końca. :lol:
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5433
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: AZ12 »

Witam
MarekSCO pisze: wt, 18 stycznia 2022, 17:31 Pojawiają się natomiast klasyczne problemy codzienności. A konkretnie takie, że blacha zdrożała.
I tutaj pytanie do Kolegów. Skąd pozyskujecie blachę na obudowy i jakiej blachy używacie?
Takie skrawki blachy wystarczające do wykonania chassis można znaleźć na złomowisku, przywożą tam odpadki poprodukcyjne. Sam zbierałem formatki 0,8-1,5mm ze stali czarnej i ocynkowanej.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: MarekSCO »

AZ12 :)
Dzięki. Natchnąłeś mnie myślą, żeby odwiedzić dzisiaj jeno z okolicznych złomowisk.
Wprawdzie okazało się, że większych kawałków cienkiej blachy nie znalazłem.
( Jedynie takie "pomięte" nie wiadomo skąd - raczej nie odpady poprodukcyjne )
Ale znalazłem dwa mniejsze i w dodatku dostałem je za darmo.
Obsługującemu złomowisko po prostu nie chciało się ich ważyć.
Machnął tylko ręką i powiedział "zabieraj pan" :D

Po powrocie do chałupy postanowiłem jednak ostatni dzień urlopu też wykorzystać w warsztacie.
Z jednego z pozyskanych kawałeczków blachy zrobiłem mini chasis a na nim
superreakcyjny odbiornik FM.
Który nawet zadziałał w miarę ładnie, tylko stroi się bardzo krytycznie, ale
za to szerzej niż potrzeba ( obejmuje więcej niż interesujący mnie zakres )
Więc jest jeszcze pole do manewru bez wymiany kondensatora strojeniowego na inny.

Obrazek

Odbiornik wykonałem "pastwiąc się" nad projektem naszego forumowego kolegi
krzkomara.
Który to projekt mogą Koledzy przypomnieć sobie pod tym linkiem:
https://sites.google.com/site/krzkomar/superreakcja_pl

Oczywiście żartujemy sobie trochę z tą blachą, ale...
Wydaje mi się, że tutaj mamy blisko do sformułowania
kolejnej porady dla mitycznego początkującego lampowca.
Otóż pierwsze doświadczalne konstrukcje po prostu muszą być tanie.
Muszą być tanie, bo inaczej w ogóle ich nie będzie.
Podejście typu wydam sporo pieniędzy na elementy i skonstruuję pierwszy w swoim życiu
akustyczny wzmacniacz lampowy, który będzie "super - ach super" to złe podejście.
To po prostu koniec i to w sytuacji, kiedy początku nie było.
Co Koledzy sądzicie o kwestii kosztów konstrukcji w odniesieniu do oczekiwanego efektu ?
I w ogóle o kwestii kosztów i ich minimalizowaniu ?
( Pamiętając jednakże o tym, że czas to też pieniądz. )
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: Jado »

Witam,
MarekSCO pisze: śr, 19 stycznia 2022, 20:53 Co Koledzy sądzicie o kwestii kosztów konstrukcji w odniesieniu do oczekiwanego efektu ?
I w ogóle o kwestii kosztów i ich minimalizowaniu ?
( Pamiętając jednakże o tym, że czas to też pieniądz. )
Jeśli o mnie chodzi to najważniejsze jest osiągnięcie celu, a koszt to już sprawa drugorzędna - o ile oczywiście nie przekracza to granic rozsądku i możliwości finansowych.
Nadmierne kunktatorstwo i usilne szukanie jak najtańszej opcji prowadzi do zbędnego marnowania czasu celem znalezienia jak najtańszej oferty.
Chińczycy zresztą pokazali nam do jakich absurdów prowadzi nadmierne oszczędzanie na materiałach - np. wyłączniki sieciowe o stykach z żelaza czy inne podobne wynalazki :-)
Jak się robi dla siebie, to tym bardziej nie ma sobie czego żałować - chyba że mówimy o jakiejś produkcji, ale serwis badziewia też kosztuje.
Eksperymenty i doświadczenia j.w. to inna sprawa - ale tu też trzeba to w miarę porządnie zrobić mechanicznie, choć blacha może być podrdzewiała ;-) - ja często robiłem płytki drukowane nawet do układów doświadczalnych.
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Kwestia magicznych oczu.

Post autor: MarekSCO »

Jado :)
Bardzo się cieszę, ze zabrałeś głos w tym wątku.
Miałem... Wszyscy na forum mieliśmy, okazję podziwiać Twoje konstrukcje.
Powiedzieć, że przepiękne i dopracowane w najdrobniejszym szczególe, to milczeć i nie powiedzieć jeszcze niczego :D
Zwróciłeś uwagę na ważne moim zdaniem rzeczy. Serwis badziewia też kosztuje. To fakt.
Dlatego, moim zdaniem, należy unikać materiałów o wątpliwej jakości. Jak również stosowania niewłaściwych materiałów w niewłaściwych miejscach.
Często lepiej, moim zdaniem, w ogóle zrezygnować z danego elementu konstrukcji ( jeśli nie jest krytyczny ) niż
stosować coś, co po tygodniu eksploatacji będzie przyczyną awarii.
Co do prototypowych płytek drukowanych, też racja. Zwłaszcza, że przy większych projektach, wykonanie płytki drukowanej,
tylko po to, żeby za chwilę zastąpić ją inną, docelową. To najszybsza droga do sukcesu.
Po prostu łatwiej rozmieścić elementy, dokonać korekty połączeń ( przecinając ścieżki rylcem i łącząc przewodami ).

Ale ważna jest tutaj - z punktu widzenia początkującego - jeszcze jedna kwestia.
Oto początkujący nie zetknie się szybko z problemem, jak estetycznie i funkcjonalnie wykonać docelowe urządzenie.
( A jeżeli zetknie się szybko - to to nie będzie jego jedyny problem ;) )
Zetknie się natomiast z problemem tworzenia konstrukcji prototypowych - eksperymentalnych.
I tutaj też masz rację. Pewny i w miarę solidny montaż prototypu to więcej niż połowa sukcesu.
Ale znów... Z punktu widzenia poczatkującego lampowca moze to być po prostu strata czasu.
Po co prototypować, jeśli będzie można o efekt zapytać na forum :mrgreen:
I tutaj - moim zdaniem - zachodzimy w maliny.
W ogóle rolę forum widzę bardziej jako źródło inspiracji. Czy platformę do budowania wzajemnych relacji między użytkownikami
( opartych o wspólne zainteresowania, a co za tym idzie, wspólnie rozwiązywane problemy )
Niż jako źródło wiedzy.
Tutaj uważam jest pięta Achillesowa każdego forum technicznego.
Z czasem ta, przekazywana na forum, wiedza ulega swoistej rafinacji.
Oto powtarzając wciąż te same prawdy objawione, przestajemy dostrzegać inne aspekty.
Ograniczamy się do tego, co przecież wszyscy wiemy, że wszystkim kojarzy się z lampami.
Tymczasem... Jak brzmi slogan reklamowy pewnej kompanii lotniczej...
"Nic nie zastąpi doświadczenia" ;)
Co Koledzy sądzicie o prototypowaniu docelowych konstrukcji.
Jaki wasze doświadczenia, metody, techniki, tworzenia prototypów i eksperymentalnych konstrukcji ?
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam