Olkus pisze: pn, 8 listopada 2021, 17:30
Raczej z możliwości 15ohm zrezygnuję, ale 8 ohm i 4 ohm już muszą być obowiązkowo.
Wstępnie połączyć by właściwie uzwojenia można, w pary?
Który raz muszę powtarzać jak to należy robić? Przeoczyłeś rysunek

zawarty w poście
https://www.forum-trioda.pl/viewtopic.p ... &start=255 ?
Porównaj połączenia przy mniejszej i przy większej impedancji. Czy mam jeszcze dorysować te same uzwojenia ale pozbawione połączeń zewnętrznych? Fakt, te ostatnie mogłem narysować kolorem np. czerwonym aby odróżniały się od połączeń stałych.
Tyle, że te trafa dla "triod od zgrzewarek" są produkowane dla tego, że jest na takowe zapotrzebowanie. Tak samo jak dla równolegle łączonych EL84, ludzie to kupują, więc firma produkuje i zarabia. Wystarczy popatrzyć na np. JJ323.
Ktoś ogłupił rzeszę
lemingów, i teraz kokosy na tym zbija

Niestety także na tym forum zdarzają się przypadki cenzurowania wypowiedzi mających sprowadzić
audiofilityków na ziemię. Wystarczyła cierpka uwaga że gdybym kupił "okazyjnie" przez własną nieświadomość "wzmacniacz" wykonany w profesjonalnej, bijącej wręcz po oczach elegancją obudowie pełnej gniazd, pokręteł, przełączników, lampek, mierników i innych
bajerów a po zajrzeniu do środka skonstatował że w to co wziąłem zrazu za normalne końcówki PP jest w istocie równoległym połączeniem 2 lamp EL84 w konfiguracji SE, to doznałbym szoku porównywalnego z tym jaki każdemu chyba sprawiłoby okazyjne nabycie wzmacniacza WST101 Meluzyna i przekonanie się poniewczasie że oferent na miejsce stosowanych tam końcówek quasi-komplementarnych wstawił dwa "MINI-MAXY" z "Elektroniki dla wszystkich" Janusza Wojciechowskiego (w konfiguracji SE i to z przepływem pełnej składowej stałej przez głośnik jeżeli nie wiesz co to był za szajs) a to co wzięło się za BDY23 mające zastępować oryginalne ale wolniejsze 2N3055 to germanowe tranzystory ADP671 w identycznych obudowach połączone równolegle - aby cały post trafił do kosza bez słowa wyjaśnienia

Komuś bardzo zależy na
hodowaniu na Forum
tfu!rcuf tego rodzaju szmelcu, w tym także przeznaczonego na sprzedaż, i co o wiele gorsze - dorabiających ideologię do takiego procederu, choćby poprzez powoływanie się na praktyki jakiejś tam firmy Audio-Note. Co innego gdyby ktogoś
jarały jasno świecące katody lamp 300B i
bez dorabiania ideologii sklecił sobie
na własny użytek ustrojstwo z tym lampami, a o wyborze równoległej konfiguracji SE przesądziła li tylko niechęć do zawracania sobie głowy jakimiś tam inwerterami i zarazem brak zapotrzebowania na lepsze parametry. Wtedy byłby to tylko jego kaprys, a nie moralnie naganne żerowanie na czyjejś niewiedzy.
Co innego to robienie drogich traf dla bezsensownych
audiofilskich układów a co innego to trafo nawinięte byle jak, po taniości, bez podziału na sekcje, z aluminiowym drutem, bez porządnego karkasu tylko kawałkiem tekturki i papierem do pieczeniem jako izolacja
I niestety transformatory takie jak TGL20/002 wykonuje się często właśnie
po taniości Pożałowano nawet karkasu z przegródką, i nie postarano się wyrównać rezystancji przynajmniej po części, nawijając sekcje w przykładowej kolejności: pierwsza sekcja dla pierwszej lampy, pierwsza dla drugiej, druga dla drugiej i wreszcie druga dla pierwszej tylko najpewniej nawinięto najpierw wszystkie sekcje dla jednej lampy a następnie wszystkie dla drugiej. W ogóle, porządne zaprojektowanie transformatora PP wymagałoby uwzględnienia jeszcze innych czynników niż tylko Raa, impedancja obciążenia, pasmo i moc. W szczególności dobrze by było aby każda sekcja miała pełną liczbę warstw i to taką aby nie trzeba było wyprowadzać końca uzwojenia prowadząc go w poprzek do nawiniętego wcześniej drutu. Może to wymagać korekty średnicy drutu, zwłaszcza w uzwojeniach wtórnych, albo wręcz zastąpienia trzech warstw grubszego drutu dwiema warstwami cieńszego (aby liczba warstw była parzysta i wyprowadzenia znalazły się po jednej stronie karkasu) i ewentualnego dołożenia jeszcze jednej sekcji uzwojenia wtórnego dołączonej równolegle do pozostałych (aby sumaryczny przekrój drutu zachować). Oczywiście, dokładanie dodatkowej nieprzewidzianej zrazu sekcji zrujnuje pierwotny zamiar wykonania transformatora przystosowanego do różnych głośników, zatem być może lepiej pogodzić się z nieco zwiększoną rezystancją uzwojeń. Warto przeprowadzić wiele takich przymiarek projektowych zanim cokolwiek zacznie się nawijać. Wcześniej jednak, aby można było projektować cokolwiek należy mieć karkas i pasujące do niego blachy.
Co do masy TG dla układów SE i PP to czytałem, że przyjmuje się 100g blachy na 1W mocy wzmacniacza.
Tę regułkę ewidentnie wzięto
z czapy. W układzie SE mamy przecież szczelinę powietrzną (aby rdzeń się nie nasycał) zatem dla zachowania indukcyjności a tym samym małosygnałowej dolnej częstotliwości granicznej trzeba nawinąć więcej zwojów niż w równoważnym mocowo transformatorze PP. Jednak więcej zwojów - to także więcej amperozwojów nasycających rdzeń wskutek czego niezbędna szczelina okazuje się szersza niż zrazu się wydawało, i zwojów musi być jeszcze więcej. Z kolei dużo zwojów - to także większa indukcyjność rozproszenia i aby nie obcinało góry trzeba zastosować podział na więcej sekcji niż w transformatorze PP. Więcej sekcji - to więcej przekładek izolacyjnych przez co żeby i przekładki, i zwiększona ilość zwojów się zmieściła - trzeba użyć rdzenia z większym oknem a tym samym większego. Do tego jeszcze duży prąd spoczynkowy w klasie A powoduje grzanie się uzwojenia anodowego zatem trzeba stosować odpowiednio gruby drut, z konsekwencjami jak wyżej. W końcowym efekcie transformator SE o wysokich parametrach okazuje się większy, cięższy, bardziej skomplikowany i dużo droższy niż równoważny mocowo transformator PP. Ale dla
audioleminżerii wysoka cena jest największą zaletą

.