Ciekawa teoria, jednak nie za bardzo rozumiem, dlaczego bezpośrednio przy bąbelku z cyny temperatura drucika miałaby być najwyższa, skoro sam bąbelek miałby być zdecydowanie od drucika chłodniejszy? Myślę, że najwyższą temperaturę powinien mieć drucik znajdujący się w pewnej odległości od zimnego metalowego kapsla i znacznie chłodniejszej od niego kuleczki cyny...faktus pisze: pn, 1 listopada 2021, 08:25 Witam.Można też przyjąć inny mechanizm zadziałania bezpiecznika mianowicie, że ta pętelka drutu pokryta " bąbelkiem cyny " ma utworzyć " bocznik " który jest technologicznie zdecydowanie łatwiej tak wykonać. Ma on zdecydowanie mniejszy opór i tym samym może przewodzić znacząco większy prąd niż cienki drucik w bezpieczniku. Przy pewnej granicznej wartości prądu powyżej wartości znamionowej podanej na obudowie sam drucik zaczyna się rozgrzewać ponad temperaturę znamionową zaś sam " bocznik " jest znacząco chłodniejszy, a to prowadzi do wzrostu oporu cienkiego drucika i jego temperatury. Co jeszcze bardziej osłabia cienki drucik, i powoduje że ulega on przerwaniu właśnie przy owej " kulce " bo to jest najsłabsze miejsce celowo wytworzone aby zapewnić jak najbardziej powtarzalne parametry. Brak owej " kulki " w bezpieczniku spowodował by znaczący rozrzut prądu przy którym ulegał by on przepaleniu, bo drucik zamiast się przepalić mógłby się po prostu rozciągnąć nie przerywając obwodu. Pewność działania zależała by od zbyt wielu parametrów, czasu przepływu prądu, jego wielkości, składu chemicznego stopu z jakiego wykonano włókno bezpiecznika itp. Jaka jest poprawna zasada działania tego typu bezpiecznika, nie jestem w stanie powiedzieć na 100%. To co napisałem jest moją oceną zjawiska zachodzącego w tym typie bezpiecznika z którą mogą się Koledzy nie zgodzić.Romekd pisze: ndz, 31 października 2021, 21:53 Teraz po przeanalizowaniu wyników myślę, że rolą tej kropelki jest po odpowiednim rozgrzaniu wnikanie do metalu drucika i "wypłukiwanie" z niego miedzi, jak np. ma to miejsce w grocie lutownicy transformatorowej, gdzie cyna stopniowo rozpuszcza grot, powodując jego przewężenie i nadmierny wzrost temperatury w tym miejscu. To oczywiście tylko moja teoria, ale w pięciu zniszczonych bezpiecznikach kulka wyglądała wizualnie na prawie niezmienioną, a drucik ulegał przepaleniu na styku z kuleczką, lub bezpośrednio w jej pobliżu.
Pozdrawiam.

Pozdrawiam
Romek