Testy audiofilskich kabli zasilających

Nic dodać nic ująć

Moderator: gsmok

szaza

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: szaza »

tuxcnc pisze:Czy masz na swój słuch jakiś certyfikat ?
Dlaczego mam uwierzyć w pomiar narzędziem o wątpliwej rzetelności ?
A co mnie interesuje Twoja wiara w cokolwiek. Pisałem, że robię to dla siebie.

A teraz po całym dniu walki z Wami :) włączyłem sobie soundtrack z filmu Zycie jest piękne, a Wy zapewne przy mierniczkach ? :) :)
tuxcnc
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 287
Rejestracja: sob, 11 lutego 2017, 22:24

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: tuxcnc »

To coś w rodzaju „najpierw słucham, potem mierzę”. A jeśli pomiary się nie zgadzają, a dźwięk jak najbardziej, to tym gorzej dla pomiarów (dopisek pochodzi ode mnie).
To ze strony http://www.highfidelity.pl/@main-2880&lang=.
Bez komentarza.
szaza

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: szaza »

tuxcnc pisze:
To coś w rodzaju „najpierw słucham, potem mierzę”. A jeśli pomiary się nie zgadzają, a dźwięk jak najbardziej, to tym gorzej dla pomiarów (dopisek pochodzi ode mnie).
To ze strony http://www.highfidelity.pl/@main-2880&lang=.
Bez komentarza.
A czego dotyczy ten wpis ?
Vic384
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1572
Rejestracja: śr, 22 lutego 2006, 05:06
Lokalizacja: Toronto

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: Vic384 »

Czesc
Koledzy dyskutanci, nie nalatujcie na kolege "szaza". On jest zahipnotyzowany i wierzy w to co mowi.
Dajcie Mu spokoj.
Pozdrowienia
szaza

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: szaza »

Vic384 pisze:Czesc
Koledzy dyskutanci, nie nalatujcie na kolege "szaza". On jest zahipnotyzowany i wierzy w to co mowi.
Dajcie Mu spokoj.
Pozdrowienia
:lol: dokładnie !
Awatar użytkownika
lamposz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 815
Rejestracja: pt, 6 marca 2015, 22:14
Lokalizacja: Zakopane

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: lamposz »

Vic384 pisze:Czesc
Koledzy dyskutanci, nie nalatujcie na kolege "szaza". On jest zahipnotyzowany i wierzy w to co mowi.
Dajcie Mu spokoj.
Pozdrowienia
Ale ludzi trzeba wyprowadzać z amoku :mrgreen:

Tak swoją drogą to forumowicze sporo zyskują na tych audiofilskich fanaberiach.
Ostatnio przeżegnałem się nogą jak zobaczyłem, że moje NOS B65 Marconi mógłbym wystawić za 2000$ / sztuka i nie byłoby to dziwotą :twisted:
Poszukuję lamp nadawczo generacyjnych serii T-0x, TBx/xxx, Q-0x, QBx/xxx
Poszukuję 811A/G811, OT400, 833A, OT100, 6146, QE05/40
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6969
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: Romekd »

szaza pisze:A co mnie interesuje Twoja wiara w cokolwiek. Pisałem, że robię to dla siebie.

A teraz po całym dniu walki z Wami :) włączyłem sobie soundtrack z filmu Zycie jest piękne, a Wy zapewne przy mierniczkach ? :) :)
Widzę, że filmu nie obejrzałeś...
Wątku z linku poniżej pewnie też nie czytałeś:

viewtopic.php?t=293

Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat

Słyszałeś kiedyś tą sentencję (łać.)? Stanowi ona fundamentalną zasadę logiki. Mówi, że to na głoszącym jakąś tezę ciąży obowiązek udowodnienia jej słuszności. To Ty masz udowodnić, że masz rację, a nie inni, że jej nie masz... Twierdzisz, że słyszysz różnice w pracy lamp różnych producentów, choć lampy te mają ten sam symbol i dokładnie te same parametry techniczne. To co prezentujesz nie jest wiedzą w sensie technicznym, a fanatyzmem audiofilskim, podobnym do religijnego. Piszesz, że nie można zmierzyć parametrów kabli miernikiem RLC. To kompletna bzdura, gdyż mam tego typu miernik i mogę nim zmierzyć (i często to robię!) dokładnie wszystkie elektryczne parametry dowolnych przewodów. No chyba że Twoim zdaniem sygnał audio to nie tylko sygnał elektryczny, ale jakaś "magia", która w tajemniczy, niezrozumiały dla Ciebie sposób sączy się tymi przewodami... Udowodnij swoje tezy, albo nie kompromituj się dalej, bo to strasznie żałosne... Ja czuje się elektronikiem (z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem) i mimo to bardzo często słucham muzyki, w przeciwieństwie do audiofilów, którzy słuchają "magicznych" kabli, złoconych złącz, oraz czystej beztlenowej miedzi... To co słyszę w głośnikach zawsze pokrywa się z wynikami pomiarów, choć Tobie pewnie trudno w to uwierzyć...

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
szaza

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: szaza »

Romekd pisze:

Słyszałeś kiedyś tą sentencję (łać.)? Stanowi ona fundamentalną zasadę logiki. Mówi, że to na głoszącym jakąś tezę ciąży obowiązek udowodnienia jej słuszności. To Ty masz udowodnić, że masz racje, a nie inni, że jej nie masz... Twierdzisz, że słyszysz różnice w pracy lamp różnych producentów, choć lampy te mają ten sam symbol i dokładnie te same parametry techniczne. To co prezentujesz nie jest wiedzą w sensie technicznym, a fanatyzmem audiofilskim, podobnym do religijnego. Piszesz, że nie można zmierzyć parametrów kabli miernikiem RLC. To kompletna bzdura, gdyż mam tego typu miernik i mogę nim zmierzyć (i często to robię!) dokładnie wszystkie elektryczne parametry dowolnych przewodów. No chyba że Twoim zdaniem sygnał audio to nie tylko sygnał elektryczny, ale jakaś "magia", która w tajemniczy, niezrozumiały dla Ciebie sposób sączy się tymi przewodami... Udowodnij swoje tezy, albo nie kompromituj się dalej, bo to strasznie żałosne... Ja czuje się elektronikiem (z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem) i mimo to bardzo często słucham muzyki, w przeciwieństwie do audiofilów, którzy słuchają "magicznych" kabli, złoconych złącz, oraz czystej beztlenowej miedzi... To co słyszę w głośnikach zawsze pokrywa się z wynikami pomiarów, choć Tobie pewnie trudno w to uwierzyć...

Pozdrawiam
Romek
Bardzo proszę mi przytoczyć tezy jakie Twoim zdaniem głoszę.

I tak zapytam się co Twój wpis o takiej treści robi w wątku audiofilskim ? To jest dopiero żałosne. Tyle lat doświadczenia i co ? i nic.

Chyba należy się Tobie ostrzeżenie za głoszone treści.
Awatar użytkownika
salicjonał
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1456
Rejestracja: ndz, 5 kwietnia 2015, 21:08
Lokalizacja: gromada Baranów

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: salicjonał »

Na słuch oczywiście.
No chyba żartujesz. I jaką różnicę słychać? Bo ja jestem wykwalifikowany muzyk i różnicę w brzmieniu słyszałem dopiero przy zakatowanych lampach.
Kalte Leim und warmen Nägel halten besser.
Awatar użytkownika
lamposz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 815
Rejestracja: pt, 6 marca 2015, 22:14
Lokalizacja: Zakopane

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: lamposz »

salicjonał pisze:
Na słuch oczywiście.
No chyba żartujesz. I jaką różnicę słychać? Bo ja jestem wykwalifikowany muzyk i różnicę w brzmieniu słyszałem dopiero przy zakatowanych lampach.
Widzę, że sporo muzyków w naszym gronie :D Ja cienki bolek bo dopiero 3 rok drugiego stopnia.
Słyszę 16-25khz ( :mrgreen: ), ale tego czy lampa jest philipsa czy telefunkena niestety ( albo "stety" ?) już nie :lol:
Poszukuję lamp nadawczo generacyjnych serii T-0x, TBx/xxx, Q-0x, QBx/xxx
Poszukuję 811A/G811, OT400, 833A, OT100, 6146, QE05/40
Pozdrawiam Andrzej
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6969
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: Romekd »

szaza pisze:Bardzo proszę mi przytoczyć tezy jakie Twoim zdaniem głoszę.
Ciężko mi przebrnąć przez kilkanaście stron wypisywanych tu "rewelacji", więc przytoczę tylko trzy fragmenty Twoich wypowiedzi:
szaza pisze:Panowie taka ciekawostka akurat niedotycząca kabli zasilających : np interkonekty wpływają na scenę prezentowanej muzyki ( jej szerokość ). Oczywiście różne przewody różnie się zachowują.
W dobrze zaprojektowanym zestawie audio poszczególne jego elementy można połączyć nawet przy pomocy dwóch par skręconych ze sobą drucików, wyciągniętych ze skrętki komputerowej i zakończonych wtykami kosztującymi po kilka złotych. Nikt nie odróżni takich "interkonektów" od tych kosztujących nawet po kilkanaście tysięcy złotych, jeśli oczywiście nie będzie wiedział, że takie "taniochy" łączą oba urządzenia zestawu. Nikt nie zauważy różnicy w brzmieniu, ani w szerokości sceny stereofonicznej :wink:
Mam takiego znajomego. Przytargał kiedyś do mnie kable sygnałowe za kilkanaście tysięcy złotych, firmy nie pamiętam. Miały specjalną walizkę do ich transportu. Podłączyłem nimi jego własny wzacniacz, który wcześniej mu naprawiłem, do dobrego odtwarzacza CD. Odtwarzacz ten miał dwie pary wyjść, więc drugie wyjście połączyłem z jego wzmacniaczem swoimi najtańszymi przewodami (były pojedyncze i jeden miał długość około metra, a drugi miał może z 5 metrów...) Słuchając muzyki przełączaliśmy wejścia wzmacniacza, czyli kable, a on coraz bardziej wkurzony nie potrafił ocenić przez które kable w danym momencie przechodzi sygnał, te audiofilskie, kupione za ciężkie pieniądze, czy przez te moje, które w jego ocenie w ogóle nie miały prawa działać. Mój znajomy już nie jest audiofilem, ściąga muzykę z netu (ma wykupiony dostęp) i słucha jej przez słuchawki. Do tamtych wydarzeń nie chce on wracać pamięcią...

Poniżej Twoja inna wypowiedź:
szaza pisze:ecc88 tesli są bardzo słabe , mam ich dość sporo za to bardzo pozytywne opinie słyszałem o e88cc tesli. Nie mam ich ale już nabywam :)
W niej z kolei sugerujesz, że lampy ECC88 są bardzo słabe w stosunku do E88CC, choć ta druga lampa jest jedynie inną wersją tej pierwszej. Jest bardziej trwała i niezawodna. Ty jednak twierdzisz, że pierwsza jest pod jakimś względem słaba w "audio"...

W jeszcze innej wypowiedzi rozciągasz swoje tezy również na inne elementy elektroniczne:
szaza pisze:Nie wyciągasz wniosków stawiając ciągle te same tezy. Nic nie gra i tyle.

Kable nie grają, kondensatory nie grają, lampy nie grają :) Może chociaż transformatory głośnikowe Tobie grają ?
I znowu sugerujesz, że wszystko dla Ciebie "gra", a dowodem tego ma być to, że Ty to wszystko słyszysz...

Jeden z kolegów proponował ślepe testy. Potrafisz w nich udowodnić, że faktycznie słyszysz owe różnice?

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
przemak
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 924
Rejestracja: śr, 18 kwietnia 2007, 22:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: przemak »

Ja mam gorzej... Uszami (no i tym, co pomiędzy uszami też) zarabiam na życie ;) Zastanawiam się, w jaki sposób do tego wszystkiego podchodzić. Za stary jestem na lekceważenie problemu, ale... Pomijając oczywiste idiotyzmy, parę spraw jest istotnych. Problem w tym, że zupełnie nie ma płaszczyzny porozumienia. Przez to te idiotyzmy traktowane są dokładnie tak samo, jak rzeczywiste cechy i parametry sprzętu, układów czy elementów. Robi się z tego pomieszanie i wymaga się od stron zajęcia całkowicie spolaryzowanego stanowiska - a to jest przecież sprzeczne z rzeczywistością i zdrowym rozsądkiem. Drugim problemem jest skala czy raczej zakres zmian, o jakich rozmawiamy. "Poezja" recenzji audiofilskich to jedno, ale oczywistym jest, że w każdym teście czy recenzji stopień entuzjazmu jest odwrotnie proporcjonalny do różnic - jeżeli porównujemy dwa ewidentnie różne ale tanie urządzenia (np. mikrofony pojemnościowe do 1000 czy monitory do 1000) to jedynym wnioskiem jest "to jest to samo, różnic brak, kup cokolwiek". Jeżeli porównujemy hioghendowy sprzęt, również profesjonalny, wszelkie różnice urastają do rangi "być albo nie być" i mogą kosztować więcej, niż całe urządzenie. Jest to oczywiste, i wszyscy powinniśmy umieć czytać testy i recenzje. To jednak nie wyczerpuje moich problemów - bo jako "dostarczyciel materiału" dla słuchaczy, w tym audiofilskich, zastanawiać się muszę, czy ja mam na przykład taką rozdzielczość narzędzi, żeby świadomie i celowo wprowadzić do materiału zmiany, o których pisze się w dyskusjach takich jak ta. I niestety odpowiedzią jest, że nie... Zaczynałem pracę na genialnym stole mikserskim, w którym korektory, zresztą doskonale brzmiące, zrealizowane były na przełącznikach ze skokiem 2dB. Czy taka rozdzielczość moich operacji np. na sumie materiału ma jakikolwiek związek z wpływem kabla zasilającego na brzmienie? Obecnie korektory wtyczkowe mają skok 0,1dB, zresztą taki jest też skok tłumików i w ogóle wszystkich operacji, w tym na sumie. Czy kabel zasilający wprowadza w jakimkolwiek parametrze czy zakresie zmiany większe niż 0,1dB? Sądząc z opisów to zdecydowanie nie, zmiany są mniejsze ale "doskonale słyszalne"... I mam problem rzekłbym poznawczy, podstawowy... Trudno tu też nie wspomnieć o porównaniach brzmienia po czasie - jakimkolwiek czasie dłuższym niż sekunda. Wszelkie wrażenia zmian po czasie potrzebnym choćby na wymianę nieszczęsnego kabla sieciowego są niestety nic nie warte, a wrażenia po kilkunastodniowym "wygrzaniu" kondensatorów czy kabli to już w ogóle. Nie neguję, że jest lepiej, i lepiej się słucha, i lepiej brzmi, ale... z obiektywnymi parametrami ma to mało wspólnego...
szaza

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: szaza »

Jezus Maria ciężka artyleria, koledzy się obudzili po kilkuletnim śnie. Język gryzie ....
Awatar użytkownika
salicjonał
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1456
Rejestracja: ndz, 5 kwietnia 2015, 21:08
Lokalizacja: gromada Baranów

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: salicjonał »

Weź pisz coś z sensem.
Kalte Leim und warmen Nägel halten besser.
Awatar użytkownika
przemak
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 924
Rejestracja: śr, 18 kwietnia 2007, 22:14
Lokalizacja: Poznań

Re: Testy audiofilskich kabli zasilających

Post autor: przemak »

szaza pisze:Jezus Maria ciężka artyleria, koledzy się obudzili po kilkuletnim śnie. Język gryzie ....
Miły nie jesteś, trudno, był czas do takich odzywek przywyknąć ;)
Zważ jednak, w jakim wątku piszesz - i w związku z tym mam pytanie "polaryzujące" - czy jesteś w stanie powiedzieć, w jaki sposób przez zasilanie dwa kable o niemierzalnych różnicach wpływają na brzmienie zasilanego urządzenia? W jaki sposób różnego rodzaju materiał o grubości "galwanicznej" i identycznych właściwościach elektrycznych, pokrywający wtyki kabla zasilającego wpływa na brzmienie zasilanego urządzenia? Dlaczego brzmienie ewidentnie według wszystkich poprawia się wraz z ceną tego kabla, która związana jest z zastosowanymi rzadkimi i drogimi materiałami? Skąd ta korelacja w jedną tylko stronę? Czy nie jest to dziwne?
Niestety, takich pytań mam więcej, zadanie ich np. na forum audiofilskim równoznaczne jest z banem ;) więc ich nie zadaję, chociaż klawiatura świerzbi ;)