Trafo głośnikowe do PCL86 PP

Przed wypowiedzią bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem tego działu.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Trafo głośnikowe do PCL86 PP

Post autor: Tomek Janiszewski »

at@ri pisze: inwerter moze taki jak w Tym linku:
http://www.dissident-audio.com/PP_ECL86/Page.html
Zbyteczna komplikacja. Takie układy jest sens stosować wtedy gdy ma się do czynienia z lampami mocy o niewielkim nachyleniu (zwłaszcza z tetrodami strumieniowymi) a tym samym wymagającymi wysokich napięć sterujących. Pentody lamp PCL86 mogą się poszczycić bardzo wysoką czułością, dlatego najprosszy jednotriodowy inweter z dzielonym obciążeniem bez trudu poradzi sobie z ich wysterowaniem. Możesz wzorować się np. na schemacie gramofonu WG460, gdzie masz ponadto regulację barwy z lampą ECC82, tak jak sobie tego życzysz:
http://oldradio.pl/foto_schematy/WG-460.jpg
Ten schemat można modyfikować, np. stosując galwaniczne sprzężenie wzmacniacza napięciowego z odwracaczem. W takim wypadku dla uzyskania prawidłowego rozkładu napięć należy zwiększyć oporność anodową pierwszej triody do 330k a nawet 470k, co nie pogorszy pasma w znaczący sposób, dzięki inwerterowi separującego obwód anodowy stopnia napięciowego od znacznych pojemności wejściowch lamp mocy. Oporności w obwodzie sprżęzenia zwrotnego można zmniejszyć tak aby rezystor w katodzie miał góra 100 omów, a dla zapewnienia prawidłowej polaryzacji pierwszej triody włączyć w katodę tej lampy dodatkowy dwójnik RC. Oba te zabiegi przyczynią się do zwiększenia wzmocnienia. Dla zmniejszenia prawdopodobieństwa wzbudzeń należy przestrzegać aby zachowana była taka konfiguracja lamp jak na schemacie: trioda inewrtera powinna sterować z anody "własną" pentodę, z katody zaś - drugą. Cały ten układ będzie sprawiał zdecydowanie najmniej kłopotów przy uruchomieniu, w porównaniu z wszelkimi innymi. No i tranzystora żadnego nie ma.
chcialbym z tych Pcl-ek wyciagnac jak najwiecej mimo na ich "smieciowy charakter"
Katalogowo (wg danych ECL86 które różnią się tylko żarzeniem) można z nich wycisnąć 14,3W przy 300V zasilania oraz impedancji obciążenia Raa=9.1k. Nie jest jednak przy tak wysokim napięcu wskazane stosowanie polaryzacji sztywnej, tak jak to zrobiono w obydwu dotychczas rozpatrywanych układach. Lampa PCL86 z uwagi na delikatną konstrukcję (gęsta, znajdująca się bardzo blisko katody siatka sterująca) ma w takim wypadku tendencję do niekontrolowanego wzrostu prądu anodowego, aż do zniszczenia, zwlaszcza jeśli rezystory upływowe siatek steujących mają zbyt duże wartości. Bezpieczniej będzie zastosować polaryzachę automatyczną: indywidualny człon RC dla każdej lampy, wspolny człon RC dla poszczególnych kanałów, lub tzw. ogólny minus czerpany z rezystora włączonego między masę a ujemny biegun prostownika.
at@ri
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 18
Rejestracja: ndz, 22 lipca 2012, 13:39

Re: Trafo głośnikowe do PCL86 PP

Post autor: at@ri »

Wiec tak, inwerter bedzie z dzielonym obciązeniem, w sumie to taki chciałem zrobić od samego początku, potem naczytałem sie ze jest on wrazliwy na przydzwięki pochodzące od zasilacza, a co do zasilacza to chce tak nawinąć trafo zeby mieć dzielone zasilanie na filament i odczep połączony z masą, to znaczy 4 x 3,2V. Musze jeszcze kilka razy przeczytać Panie Tomku to co Pan napisał zeby zajarzyć o co biega, ale skoro jesteśmy przy lampach ECL86 to chciałbym sie dowiedzieć czemu niby jest tak ze są to jednakowe lampy do PCL86 a tak różne Ra? Przyznam ze jeszcze nie zacząłem nawijać tych traf bo tak naprawde to juz nie wiem jakie mam założyć Ra czy blizej 5k czy blizej 7k. Pozatym pracuje na zmiany i ciezko z czasem ale troche sie ruszyła obudowa wzmacniacza

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

kolega załatwił mi klejone deseczki z buczyny, w miedzy czasie przyszedł zmotoryzowany Alps, podstawki ceramiczne i złącza

ps. przepraszam ale jakieś wielkie foty mi wychodzą
Jakbyś wstawił zdjęcia z mniejszą rozdzielczością, to dużo lepiej by się je przeglądało...
http://www.komputerswiat.pl/nowosci/pro ... zdjec.aspx
Dzieki dolphin123 poprawiłem
Ostatnio zmieniony czw, 2 sierpnia 2012, 21:53 przez at@ri, łącznie zmieniany 1 raz.
dolphin123
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 936
Rejestracja: czw, 11 grudnia 2008, 21:41
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Trafo głośnikowe do PCL86 PP

Post autor: dolphin123 »

Jakbyś wstawił zdjęcia z mniejszą rozdzielczością, to dużo lepiej by się je przeglądało... :?
http://www.komputerswiat.pl/nowosci/pro ... zdjec.aspx
Pozdrawiam,
Kuba
www.audio.lutuje.se
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Trafo głośnikowe do PCL86 PP

Post autor: Tomek Janiszewski »

at@ri pisze:Wiec tak, inwerter bedzie z dzielonym obciązeniem, w sumie to taki chciałem zrobić od samego początku, potem naczytałem sie ze jest on wrazliwy na przydzwięki pochodzące od zasilacza
To nie stanowi problemu. Czułość na przydźwięk nie jest większa niż w przypadku zwykłego niesymetrycznego stopnia, a nie jest trudno odfiltrować napięcie zasilania przy tak małych prądach z jakimi mamy do czynienia w stopniach wsstępnych. Elektrolity o pojemniściach 50 lub więcej uF są dziś łatwo dostpne.
a co do zasilacza to chce tak nawinąć trafo zeby mieć dzielone zasilanie na filament i odczep połączony z masą, to znaczy 4 x 3,2V.

Ale to chyba tylko dla stopni wstępnych, chyba że zrezygnujesz z PCL86 na rzecz trudniej dostępnych ECL86? Gdybyś jednak pozostał przy PCL86 - sprawa jest bardziej skomplikowana. Grzejniki triody i pentody połączone są w szereg, przy czym grzejnik triody wyprowadzony jest na nóżkę 4. Oznacza to że symetryzując ściśle napięcie żarzenia PCL86 nie zminimalizujesz przydźwięku. Trzeba albo połączyć obwód żarzenia z masą od strony nóżki 4, albo zastosować potencjometr z suwakiem na masie, tak aby na nóżce 4 było ok. 1,5V napięcia przemiennego względem masy. Trzeba też pamiętać że lampy PCL86 mogą różnić się nieco pod względem napięcia żarzenia, i w razie potrzeby wyrównać je małymi rezystorkami, aby można było połączyć wszystkie lampy PCL86 równolegle. Szeregowe łączenie włókien żarzenia wszystkich lamp PCL86 grozi tu wystąpieniem przydżwięku. W telewizorach tego problemu nie było: lampa PCL86 zawsze znajdowała się jako pierwsza od strony masy. Ewnentualnie można jeszcze przewidzieć uzwojenie żarzenia o napięciu równym sumie napięć żarzenia wszystkich czterech lamp PCL86, odizolowane od wszystkich pozostałych. Dwie lampy, te mianowicie których triody pracują we wzmacniaczu napięciowym łączysz z masą nóżkami nr 4. Do nóżek 5 dołączasz nóżki 4 pozostałych dwóch lamp PCL86, a uzwojenie żarzenia dołączasz do ich nóżek nr 5. Ma to szansę działać przy znośnym poziomie przydżwięku, wszak telewizor "Opal" lub "Granit" miał analogicznie rozwiązany obwód żarzenia dwóch występujcych tam lamp PCL86
Musze jeszcze kilka razy przeczytać Panie Tomku to co Pan napisał zeby zajarzyć o co biega, ale skoro jesteśmy przy lampach ECL86 to chciałbym sie dowiedzieć czemu niby jest tak ze są to jednakowe lampy do PCL86 a tak różne Ra?

Wszystkie znaki na niebie i ziemi w postaci parametrów granicznych wskazują że te lampy są identyczne, poza żarzeniem.
Różne Ra wynikają z przyjęcia róznego napięcia anodowego, jako że PCL86 uzywało się zwykle w telewizorach zasilanych z sieci bez transformatora, i tam łatwiej bylo o 230V niż o 250V. Tak więc można stosować PCL86 w warunkach przewidzianych dla ECL86 i odwrotnie. To samo można powiedzieć i o lampach ECL82 / PCL82. Nie jest to jednak regułą, i tak np. lampy EBL21 i UBL21 mają zdecydowanie różne parametry, a gdy im się przyjrzeć uważnie - to ta druga ma proporcjonalnie powiększoną anodę. Ale też UBL21 ma zachować zdolność do pracy przy napięciu o wiele niższym bo zaledwie 100V.
Przyznam ze jeszcze nie zacząłem nawijać tych traf bo tak naprawde to juz nie wiem jakie mam założyć Ra czy blizej 5k czy blizej 7k.
Ani jedno, ani drugie. To jest odpowiednia Ra dla układu SE. Dla układu PP aplikacja ECL86 podaje Raa=8,2k przy 250V oraz 9,1k przy 300V. Aplikacji PP dla PCL86 dla niższych napięć zasilania (np. 230V) dotąd nie widziałem. We wspomnianym Granicie stosowano transformator TGp5-5-666 obiążony głosnikami 10 omów, co dawało Raa=9,4k, ale nie należy tego traktować jako obowiązującego, bowiem tam z pary PCL86 uzyskiwało się moc niewiele większą niż z jednej.
Pozatym pracuje na zmiany i ciezko z czasem ale troche sie ruszyła obudowa wzmacniacza
Taka drobna uwaga: wzmacniacze na E/PCL86 przezntują się szczególnie pięknie, gdy można zajrzeć lampom prosto w oczy, tj w owe prostokątne okienka w anodzie pentody.
at@ri
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 18
Rejestracja: ndz, 22 lipca 2012, 13:39

Re: Trafo głośnikowe do PCL86 PP

Post autor: at@ri »

inwerter moze taki jak w Tym linku:
http://www.dissident-audio.com/PP_ECL86/Page.html
Zbyteczna komplikacja. Takie układy jest sens stosować wtedy gdy ma się do czynienia z lampami mocy o niewielkim nachyleniu (zwłaszcza z tetrodami strumieniowymi) a tym samym wymagającymi wysokich napięć sterujących. Pentody lamp PCL86 mogą się poszczycić bardzo wysoką czułością, dlatego najprosszy jednotriodowy inweter z dzielonym obciążeniem bez trudu poradzi sobie z ich wysterowaniem. Możesz wzorować się np. na schemacie gramofonu WG460, gdzie masz ponadto regulację barwy z lampą ECC82, tak jak sobie tego życzysz:
http://oldradio.pl/foto_schematy/WG-460.jpg
Znalazłem coś takiego
http://www.fonar.com.pl/audio/diy/audio ... /schem.gif
jest to schemat wzmacniacza Audiomaster, w opisie autor zachęca do inwertera na dwóch triodach, ponadto mozna w nim ustalac punkt pracy pentod niezaleznie, porównując go z tym układem http://www.dissident-audio.com/PP_ECL86/Page.html
widac dość spore różnice, np. napiecie dla inwertera w tym francuskim brane jest z anod pentod a w audiomaster w sumie prosto z prostownika, pozatym autor zamiast wstawiac tranzystor jako źródło prądowe dla inwertera załatwił to dwoma rezystorami. Mam niskie doświadczenie i ciezko jest mi wnioskowac który z układów sprawdził by sie lepiej i czy faktycznie układ inwertera z dzielonym obciążeniem tak mocno degraduje przebieg, wszystko wyjdzie w praniu.
Katalogowo (wg danych ECL86 które różnią się tylko żarzeniem) można z nich wycisnąć 14,3W przy 300V zasilania oraz impedancji obciążenia Raa=9.1k. Nie jest jednak przy tak wysokim napięcu wskazane stosowanie polaryzacji sztywnej, tak jak to zrobiono w obydwu dotychczas rozpatrywanych układach. Lampa PCL86 z uwagi na delikatną konstrukcję (gęsta, znajdująca się bardzo blisko katody siatka sterująca) ma w takim wypadku tendencję do niekontrolowanego wzrostu prądu anodowego, aż do zniszczenia, zwlaszcza jeśli rezystory upływowe siatek steujących mają zbyt duże wartości. Bezpieczniej będzie zastosować polaryzachę automatyczną: indywidualny człon RC dla każdej lampy, wspolny człon RC dla poszczególnych kanałów, lub tzw. ogólny minus czerpany z rezystora włączonego między masę a ujemny biegun prostownika.
Nie moge zrozumiec jak ma działać ta automatyka, było gdzieś to stosowane w jakiś konstrukcjach zebym mógł rzucić okiem?
Ale to chyba tylko dla stopni wstępnych, chyba że zrezygnujesz z PCL86 na rzecz trudniej dostępnych ECL86? Gdybyś jednak pozostał przy PCL86 - sprawa jest bardziej skomplikowana. Grzejniki triody i pentody połączone są w szereg, przy czym grzejnik triody wyprowadzony jest na nóżkę 4. Oznacza to że symetryzując ściśle napięcie żarzenia PCL86 nie zminimalizujesz przydźwięku. Trzeba albo połączyć obwód żarzenia z masą od strony nóżki 4, albo zastosować potencjometr z suwakiem na masie, tak aby na nóżce 4 było ok. 1,5V napięcia przemiennego względem masy. Trzeba też pamiętać że lampy PCL86 mogą różnić się nieco pod względem napięcia żarzenia, i w razie potrzeby wyrównać je małymi rezystorkami, aby można było połączyć wszystkie lampy PCL86 równolegle. Szeregowe łączenie włókien żarzenia wszystkich lamp PCL86 grozi tu wystąpieniem przydżwięku. W telewizorach tego problemu nie było: lampa PCL86 zawsze znajdowała się jako pierwsza od strony masy. Ewnentualnie można jeszcze przewidzieć uzwojenie żarzenia o napięciu równym sumie napięć żarzenia wszystkich czterech lamp PCL86, odizolowane od wszystkich pozostałych. Dwie lampy, te mianowicie których triody pracują we wzmacniaczu napięciowym łączysz z masą nóżkami nr 4. Do nóżek 5 dołączasz nóżki 4 pozostałych dwóch lamp PCL86, a uzwojenie żarzenia dołączasz do ich nóżek nr 5. Ma to szansę działać przy znośnym poziomie przydżwięku, wszak telewizor "Opal" lub "Granit" miał analogicznie rozwiązany obwód żarzenia dwóch występujcych tam lamp PCL86
Tego nie byłem świadom, poprostu czytałem kiedyś Pana post na elektrodzie gdzie wymienialiście sie z forumowiczem STUDI poglądami i pisał Pan coś o tym ale chyba źle zrozumiałem poprostu
(fajnie sie to czyta do poduszki :D )
jeszcze lepiej zastosować dla PCL86 dwa uzwojenia żarzenia szeregowo połączone ze środkiem na masie i rozdzielić obwód żarzenia na dwie grupy co wyeliminuje przepływ prądu żarzenia przez masę przy zachowaniu polaczenia koncówek grzejnika triodowego z masą.
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2 ... l#10073902
Taka drobna uwaga: wzmacniacze na E/PCL86 przezntują się szczególnie pięknie, gdy można zajrzeć lampom prosto w oczy, tj w owe prostokątne okienka w anodzie pentody.
będe miał to na uwadze przy mocowaniu podstawek, narazie czeka mnie jeszcze wykonanie otworów w kwasówce pod podstawki
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Trafo głośnikowe do PCL86 PP

Post autor: gustaw353 »

W starych TV, całkowicie lampowych, PCL86 faktycznie miała czwartą nogę na masie. A w jeszcze starszych gdzie była PL84 ?
W nowszych, lampowo-tranzystorowych miała gorzej. W Neptunach pin 4 wcale nie był bliżej masy. Mało tego, obwody żarzenia zaczęły być wtedy zasilane bardzo „agresywnym” prądem pulsującym (prostowanym jednopołówkowo) o bardzo dużych chwilowych wartościach. Włókno żarzenia znajdowało się pod stałym, ujemnie spolaryzowanym potencjałem w stosunku do katody, tak części triodowej jak i pentodowej.
Oczywiście nie są to komfortowe warunki w jakich lampy te musiały funkcjonować ale jakoś sobie radziły. Trzeba pamiętać też o tym, że głośniki nie przenosiły najniższego pasma akustycznego i dodatkowo ograniczano je by nie dokuczał warkot od sygnału wizji.
Piszę o tym by nie wyolbrzymiać problemu. Zwrócić należy jedynie uwagę na poprawny montaż i przyjąć klasyczne sposoby zapobiegania przedostawania się „sieci” przez obwody żarzenia.
W lampach serii P... powtarzalność parametrów żarzenia faktycznie była taka sobie więc należy to uwzględnić.
Skoro decydujemy się na takie lampy trzeba mieć świadomość niespodzianek jakie mogą towarzyszyć budowie takiego wzmacniacza. Tak naprawdę to sukces końcowy w znacznej mierze zależy od tego „co i jak” słuchamy.
Zdecydowanie nie zastosowałbym PCL 86 do słuchania na słuchawkach.

"Nie moge zrozumiec jak ma działać ta automatyka, było gdzieś to stosowane w jakiś konstrukcjach zebym mógł rzucić okiem? "
- należy baczniej się rozglądać – na każdym rezystorze w obwodzie katody odłoży się spadek napięcia gdy przez lampę popłynie prąd i „automatycznie” spowoduje, że pierwsza siatka będzie w stosunku do owej katody w „opozycji”.
at@ri
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 18
Rejestracja: ndz, 22 lipca 2012, 13:39

Re: Trafo głośnikowe do PCL86 PP

Post autor: at@ri »

Skoro decydujemy się na takie lampy trzeba mieć świadomość niespodzianek jakie mogą towarzyszyć budowie takiego wzmacniacza. Tak naprawdę to sukces końcowy w znacznej mierze zależy od tego „co i jak” słuchamy.
Zdecydowanie nie zastosowałbym PCL 86 do słuchania na słuchawkach.
Zdaje sobie z tego sprawe ze te lampy są niskiej jakości ale to chyba najtansze pentody na rynku, wystarczy wejść na popularny serwis aukcyjny gdzie mozemy bez problemu nabyc nówki sztuki za stosunkowo niewielkie pieniądze, sam mam chyba w domu ze 20szt wiec chciałem je jakoś wykorzystać, nie spodoba mi sie to trudno zawsze można przedrutomać układ na EL84, a moze nawet sie całkiem zniechece i bedzie to mój pierwszy i ostatni wzmak na lampach
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Trafo głośnikowe do PCL86 PP

Post autor: fugasi »

To niezupełnie tak że PCL-ki są "niskiej jakości" (choć oczywiście może się zdarzyć :) ). Po prostu skonstruowano je do określonego zastosowania i należy w sposób świadomy je stosować. Warto zwrócić uwagę że gustaw (a wcześniej Tomek) rozwodzili się głównie nad żarzeniem a lampy mają trochę więcej parametrów, w tym o wiele bardziej "grające" niż żarzenie. ;)

Gustaw także nieco zbyt poetycko opisał polaryzację automatyczną. Ta cała p.a, tak komputerowo niemal brzmiąca, to nic innego jak rezystor w katodzie, Rk. Powstaje na nim spadek napięcia, dzięki któremu siatka zyskuje niższy w stosunku do katody potencjał - ot cała filozofia.

Co to jest automatyczne i półautomatyczne przedpięcie?
_
Awatar użytkownika
djivo
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1554
Rejestracja: pt, 3 czerwca 2011, 01:41
Lokalizacja: Internet

Re: Trafo głośnikowe do PCL86 PP

Post autor: djivo »

gustaw353 pisze: Zdecydowanie nie zastosowałbym PCL 86 do słuchania na słuchawkach.
Możesz wyjaśnić dlaczego?
Czy w przypadku OTL na tych lampach to również nie porozumienie.
Miałem ochotę na zbudowanie czegoś na tych lampach.
Stąd moje zainteresowanie tym wątkiem.
Właśnie dlatego, że są tanie na złomie jest ich masa (wiadomo w każdym TV-do tego transformator za małe pieniądze)
A efekt może być b.ciekawy jak się zajrzy w oczy tej lampie.
Posiadam ECL86 często gram nim po 10 godzin dziennie do TV-LCD :)
Stoi blisko TV - Lubię go i to bardzo .
Gram nim częściej niż wieloma innymi wzmacniaczami lampowymi, które posiadam.
Lubię proste urządzenia, być może dlatego, że są mniej awaryjne a w zupełności wystarczające jak na moje potrzeby.
Przy dobrych skutecznych głośnikach jest czym zagrać.
4 te lampy nawet w układzie równoległym i 4 takich samych zestawach głośnikowych zrobią dużo przyjemnego dla ucha hałasu.
Porównanie SE I PP - Jeśli jednoręki rzemieślnik mógłby być mistrzem, wyobraź sobie co mógłby dwuręki ?
Takie o to porównanie Balanced Audio o wzmacniaczu VK5