Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Co należy czynić?

przerwać prace
6
2%
kontynuować eksperymenty
65
25%
kontynuować eksperymenty i dążyć w kierunku komercji
177
68%
myśleć tylko o komercji
12
5%
 
Liczba głosów: 260

Alek

Post autor: Alek »

Tymaczesem uzyskałem 6-elektrodowy przyrząd jonowy, nadający się jako wskaźnik o 5 długościach słupka świetlnego. Jeśli będzie trzymał próżnię, jak dotychczas to będzie to oznaczać pełen sukces:
wykorzystałem cienkie druciki na elektrody (z przewodu wielożyłowego) a także wykonałem kilka spojeń szklanych-wszystkie szczelne. Znaczy to, że coraz sprawniej posługuję się szkłem :)

Sterowanie cudem z załącznika nie będzie jednak rzeczą łatwą:(
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.
Alek pisze: Sterowanie cudem z załącznika nie będzie jednak rzeczą łatwą:(
Jakie napięcia będą Ci potrzebne?

Pozdrawiam,
Jasiu

PS. O gazach do G-M pamiętam, ale jeszcze nie trafiłem w miejsce, gdzie mam książki. J.
Alek

Post autor: Alek »

Niestety- rzędu ładnych kV:(. To cena za napełnienie tej rurki wodorem...
Neon byłby tu 1001 kroć razy lepszy :)
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.

E.Funfer, H. Neuert "Liczniki promieniowania". Spróbuj zdobyć tą książkę - bardzo Cię zainteresuje. Jest spora, a nie mam teraz czasu na duże skanowanie. Jeżeli jej nie zdobędziesz, to napisz - pożyczę Ci.

Pozdrawiam,
Jasiu

PS. Może rozwidlić ten wątek? Można się pogubić...
Alek

Post autor: Alek »

:arrow: Jasiu
keśli jej nie znajdę to już prędzej pojadę do Gdańska ze skanerem :wink:
Rozwidlić wątek? Hmm, teraz już nawet nie za bardzo wiem jak go podzielić... Chyba zostanie tak, jak jest.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11348
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

Alek pisze::arrow: Jasiu
keśli jej nie znajdę to już prędzej pojadę do Gdańska ze skanerem :wink:
Rozwidlić wątek? Hmm, teraz już nawet nie za bardzo wiem jak go podzielić... Chyba zostanie tak, jak jest.
Jak będę w Gdańsku i Jasiu mi udostępni książkę i ksero to mogę ci zrobić kopię :)
Alek

Post autor: Alek »

Byłoby fajnie...
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.
tszczesn pisze: Jak będę w Gdańsku i Jasiu mi udostępni książkę i ksero to mogę ci zrobić kopię :)
Mogę Ci udostępnić i książkę, i ksero, i skaner, ale myślę, że najporściej będzie, jak zawieziesz książkę Alkowi. Gdy przestanie potrzebować, to odda. Mogę oczywiście wysłać - podobno i tak wracasz obładowaby :-) Jaskieś spotkanie w π-kawie i bez książki się da zorganizować?

Pozdrawiam,
Jasiu
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11348
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock

Post autor: tszczesn »

Jasiu pisze:Czołem.
tszczesn pisze: Jak będę w Gdańsku i Jasiu mi udostępni książkę i ksero to mogę ci zrobić kopię :)
Mogę Ci udostępnić i książkę, i ksero, i skaner, ale myślę, że najporściej będzie, jak zawieziesz książkę Alkowi. Gdy przestanie potrzebować, to odda. Mogę oczywiście wysłać - podobno i tak wracasz obładowaby :-) Jaskieś spotkanie w π-kawie i bez książki się da zorganizować?
A bardzo chętnie mu zawiozę. Przy dwóch radiach jedna książka ftą czy weftą nie robi różnicy. A i tak zapewne będe wracał jednak tylko z jednym radiem

A spotkanie bardzo chętnie, ale powiedz czym się różni π-kawa od zwykłej kawy?
Jasiu

Post autor: Jasiu »

tszczesn pisze: A spotkanie bardzo chętnie, ale powiedz czym się różni π-kawa od zwykłej kawy?
Zwykła kawa, to taka czarna substancja, która utrzymuje mnie prze życiu. π-kawa to nazwa knajpeczki, w której takową substancję podają. Podaj jakiś kontakt na początek przyszłego tygodnia, bo u mnie zaczyna się okres konferencyjny i nie jestem panem własnego czasu :-(

Pozdrawiam,
Jasiu
Alek

Post autor: Alek »

Wykonałem parę prób z diodami mojej roboty. Wychodzi, że chcąc mieć przyzwoitą emisję napięcie żarzenia trzeba obierać blisko 12V (mniej więcej 10,5...11). Uwzględnia się przez to utratę grubości drutu, następujacą po załaczeniu diody pierwszy raz. Trwałość takiej lampy będzie prawdopodobnie słabsza od trwałości żarówki samochodowej.
Udało się uzyskać prąd anodowy rzędu 10mA przy 50V, jednak boję się, czy lampa pracując w sposób ciągły by to przetrzymała (grzeje się mocno), zwłaszcza chodzi mi o łączenia.
Wykonałem także inny eksperyment. Polegał on na zrobieniu dwóch lampek-jednej diody napełnionej tlenem, drugiej wodorem. Chciałem się przekonać czy i jakie będą róznice w prądzie anodowym obu lampek (przy tej samej odległości anoda-katoda). Zwyciężyła lampka napełniona tlenem. Prąd anodowy było ponad 10-kotnie większy niż dla lamki napełnionej wodorem. Dzieje się tak, gdyż wolfram wiąże tlen (nie wiąże zaś wodoru) i ciśnienei w lampie spada-wzrasta długość drogi swobodnej elektronów . Po różnicach w prądzie anodowym sądzę, że próżnia w lampce tlenowej może być o rząd wielkości lepsza niż w lampce z wodorem.
Alek

Post autor: Alek »

Porobiłem dziś jeszcze parę eksperymentów z triodami mojej roboty. No cóż, pewno żadnej działającej aplikacji na tym nie zrobię, ale...
widać przynajmniej, że zmiana napięcia siatki naprawdę coś tam robi. Triody uzyskuję z przerobienia żarówki dwuwłóknowej.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Alek

Post autor: Alek »

Kolejny krok naprzód: uzyskałem nowy rodzaj katody. Skłaniam się do twierdzenia, że jest to coś w rodzaju katody tlenkowo-metalicznej :wink:
Stosuję nadal żarówki samochodowe, dwuwłóknowe.
Uzyskana lampa jest żarzona napięciem 3V, co daje prąd anodowy 10 mikroamperów przy 12V. W miarę podwyższania napięcia możliwe jest uzyskanie prądu anodowego nawet ponad 0,5mA. Katoda pracuje jednak wtedy w bardzo wysokiej temperaturze :x .
Oto sposób przygotowania katody:
Rozpuściłem nieco chlorku baru BaCl2, chlorku strontu SrCl2i chlorku wapnia CaCl2 w wodzie destylowanej. W oddzielnym naczyniu rozpuściłem węglan sodu Na2CO3, po czym oba roztwory zmieszałem. Zachodzi wówczas reakcja strącania węglanów:
BaCl2+Na2CO3--->BaCO3+ 2NaCl
SrCl2+Na2CO3---->SrCO3+2NaCl
CaCl2+Na2CO3---->CaCO3+2NaCl
Tak otrzymaną zawiesinę węglanów Ba,Sr,Ca odsączyłem na lejku sitowym Buchnera pod zmniejszonym ciśnieniem. Przyspiesza to proces sączenia. Następnie nie zdejmując osadu z lejka przemyłem go pięciokroć destylowaną wodą. Jest to konieczne, aby wypłukać jony chlorkowe Cl-, jakie znajdują się w osadzie. Chlor bowiem bardzo szkodzi na emisję katody tlenkowej. Pod tym wzgledem korzystniejsze byłoby użycie do reakcji strąceniowej azotanów a nie chlorków. Azotanów było mi jednak żal, gdyż nie było powiedziane, czy eksperyment się powiedzie. Następnie osad zostal przeniesiony na szalkę Petriego i był suszony strumieniem powietrza z suszarki do włosów.
Gdy osad wysechł potłukłem go w moździerzu porcelanowym i zamknąłem go w specjalnie przeznaczonym do tego słoiku.
Niewielką ilość osadu wrzuciłem do małego naczynka i dosypałem doń około 30% dodatek pyłu magnezowego, po czym całość starannie zmieszałem dodając nieco izopropanolu. Dodatek magnezu, jak rozumowałem -może sprzyjać tworzeniu się wolnych metali Ba, Sr,Ca. Izopropanol natomiast nadaje mieszaninie odpowiednią konsystencję.
W efekcie uzyskałem dość rzadką pastę, nieco rzadszą od śmietany. Kolejnym krokiem było nałożenie pasty na katodę-włókno lampy. W tym celu w żarówce została wypalona dziura i po usunięciu jednego zbędnego włókna za pomocą cienkiej rurki szklanej (wyciągniętej nad ogniem kapilary) nałożyłem warstwę emisyjną. Po odpowiednim ukształtowaniu anody i wyschnięciu izopropanolu do bańki dolutowałem rurkę pompową.
Po uzyskaniu na wakuometrze najmniejszego wskazania zacząłem podnosić napięcie żarnika. W temperaturze poniżej zapłonu magnezu następuje rozkład węglanów:
BaCO3---->BaO+ CO2
SrCO3---->SrO+CO2
CaCO3----->CaO+CO2
Powstający w reakcji dwutlenek węgla zostaje oczywiście odpompowany przez pracującą pompę.
W pewnym momencie dało się dostrzec, że magnez zaczyna reagować, co objawiało się chwilowymi rozbłyskami katody. Pomyślałem, że proses należy przerwać, bo lampa nie jest odcięta od pompy. Jeśli miałaby w lampie poprawiać się próżnia to lepiej lampę byłoby odciąć. W tym celu nieco ogrzałem bańkę żarówki płomieniem, po czym odtopiłem lampę. Dalsze próby postanowiłem wykonywac już z użyciem źródła prądu anodowego, by móc widzieć efekt mych działań. Nie wierząc w pomyślność całej operacji (szary kolor katody) począłem zwiększać napięcie żarzenia. Przy barwie katody nieco ciemniejszej niż w typowych lampach elektronowych zaczął płynąć słaby prąd, który w miarę zwiększania napięcia żarnika szybko rósł, osiagając ponad 0,5mA. Postanowiłem jednak ustawić jakąś rozsądną temperaturę pracy (kolor katody zwykłej lampy elektronowej). uzyskany prąd anodowy miał wartość 10 mikramperów przy Ua=12V, zaś napięcie żarnika w tych warunkach wyniosło około 3V.
Sukces należy raczej zawdzięczać reakcji magnezu z tlenkami:
Mg+BaO--->MgO+Ba
Mg+SrO--->MgO+Sr
Mg+CaO--->MgO+Ca
Tak więc najprawdopodobniej emisja mej katody następuje dzięki istnieniu metalicznego baru na jej powierzchni.
Eksperyment uważam jednak za udany.
Alek

Post autor: Alek »

Tak, eksperyment przyniósł niespodziewany rezultat: Za namową Romka powstała pierwsza sensowna aplikacja: detektor z lampą. Jest ciut gorszy od diody germanowej, ale teraz, wieczorową porą złapałem audycję:).
Szczerze powiedziawszy powątpiewałem w możliwość działania radia z tą lampą... Słuchawki oczywiście wysokoomowe. Na próbę podłączyłem też diodę "starszej generacji". Nie chciala jednak detektować. Trzeba to tłumaczyć chyba róznicą w katodach. W każdym razie innego wytłumaczenia nie znajduję.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7122
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Alek pisze:Tak, eksperyment przyniósł niespodziewany rezultat: Za namową Romka powstała pierwsza sensowna aplikacja: detektor z lampą.
Tak, zrodził mi się taki pomysł w głowie, lecz prawdę powiedziawszy to do końca nie wierzyłem, że uda się go Alkowi zrealizować i przy pomocy własnoręcznie wykonanej diody próżniowej uzyska on detekcję sygnału o tak małej amplitudzie. Okazało się jednak, że lampka pracowała tak skutecznie, że udało się uzyskać zadowalający odbiór I Programu Polskiego Radia przez słuchawki, i to przy zastosowaniu bardzo prymitywnej anteny, którą stanowił dziesięciometrowej długości przewód wyrzucony za okno :).

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .