Ja mam właśnie bardzo podobne podejście. Jeśli chodzi o LM317, to jakie minimalne napięcie na wejściu będzie potrzebne, żeby na wyjściu bez problemu dało się ustawić rezystorami 2V?OTLamp pisze:Ponadto regulowanie pracy radia za pomocą napięcia żarzenia lamp z katodą barową lub tlenkową to bardzo zły pomysł. Zwłaszcza te pierwsze są bardzo wrażliwe na choćby niewielkie przeżarzenie. Dlatego ustawia się tu znamionowe parametry żarzenia (LM317 jest do tego idealny) i więcej już nic nie kombinuje.
Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 625...1249 postów
- Posty: 636
- Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
-
- 625...1249 postów
- Posty: 917
- Rejestracja: wt, 22 lutego 2005, 21:26
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
Atlantis - przy lampach żarzonych bezpośrednio staraj się ustawić napięcie żarzenia jak najbliższe katalogowemu. Odchyłki rzędu 0,35-0,5v mogą bardzo szybko zabić lampy! Doświadczyłem już tego na R311, zlekceważona przeze mnie odchyłka o 0,35v spowodowała spadek czułości z godziny na godzinę aż do całkowitego zaniku odbioru. (Podobne przypadki znam z opowieści wojaków którzy zajmowali się serwisowaniem radiostacji w WP)
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
Minimalna wartość Uwy-Uwe wynosi 3V, wiec trzeba podać co najmniej 5V.Atlantis pisze: Jeśli chodzi o LM317, to jakie minimalne napięcie na wejściu będzie potrzebne, żeby na wyjściu bez problemu dało się ustawić rezystorami 2V?
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1015
- Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
Ależ oczywiście! Ja w swoich R311 czy RBM1 też stosowałem stabilizowane napięcie żarzenia, mało tego, dla bezpieczeństwa dałem od wewnątrz radia 4 połączone szeregowo diody krzemowe. Tak na wszelki wypadekMaciek1 pisze:Atlantis - przy lampach żarzonych bezpośrednio staraj się ustawić napięcie żarzenia jak najbliższe katalogowemu. Odchyłki rzędu 0,35-0,5v mogą bardzo szybko zabić lampy! Doświadczyłem już tego na R311, zlekceważona przeze mnie odchyłka o 0,35v spowodowała spadek czułości z godziny na godzinę aż do całkowitego zaniku odbioru. (Podobne przypadki znam z opowieści wojaków którzy zajmowali się serwisowaniem radiostacji w WP)

Gwoli ciekawości: jak tylko znajdę czas to zmierzę napięcie żarzenia mojej radioli przy którym radyjko gra najlepiej.
Pozdr!
F.
Robert SP5RF
-
- 625...1249 postów
- Posty: 636
- Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
Co nie zmienia faktu, że lampa pracująca w takim eksperymentalnym reakcyjniaku złożonym w godzinę na kawałku laminatu też zasługuje na komfortowe warunki pracy. Stosując stabilizator wiem, że zawsze dostanie te wymagane 2V, a nie np. że przez nieuwagę przekręcę minimalnie za bardzo ośkę potencjometru i na włókno pójdzie 2,5V. To prawda - 2k2m nie jest jakąś szczególnie rzadką lampą, ale stoję na stanowisku, że nawet takie powinno się chronić przed niepotrzebnym, przedwczesnym zużyciem. Z biegiem lat będzie ich już tylko coraz mniej, nie więcej.frycz pisze:Ależ oczywiście! Ja w swoich R311 czy RBM1 też stosowałem stabilizowane napięcie żarzenia, mało tego, dla bezpieczeństwa dałem od wewnątrz radia 4 połączone szeregowo diody krzemowe. Tak na wszelki wypadek. Ale to są stabilne urządzenia zaprojektowane w laboratoriach przez fachowców, a nie eksperymentalne zabaweczki robione metodą prób i błędów na kawałku dykty.

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
Z jednej strony OK, ale z drugiej strony...
Lampy żarzone 1.4 V. Był dostosowane do żarzenia z ogniw suchych Leclanch'ego. Zwykłe baterie cynkowo-węglowe
Nowa bateria ma nieco powyżej 1.5V. Napięcie spada wraz z poborem energii. Pojemność określa się ilością pobranej energii aż do momentu jak napięcie na ogniwie osiądzie 0.9V.
Baterie alkaliczne - początkowe napięcie przekracza 1.6V. Punkt wyczerpania - 0.9V.
Żarzenie 1.2V. Skonstruowane pod akumulatory. NiCd już wyszły z użycia (choć są lepsze do NiMH - lepiej tolerują przeciążenia) oraz NiMH mają początkowo napięcie nawet 1.55V. Dość szybko spada do około 1.35V. Potem w niewielkim stopniu opada do około 1.2V. Dalej dość szybki spadek a dla 1.1V przyjmuje się że są wyładowane. NiMH maja większą oporność wewnętrzną od NiCD i przy większym obciążeniu napięcie początkowe wynosi okoló1.4V, spada do 1.25V a potem powoli do 1.15V i na koniec szybki spadek napięcia. Podczas eksploatacji krzywa rozładowania powoli się obniża. Kilak cykli płenego ładowania i dość szybkiego rozładowania powoduje podniesienie się napięć.
Lampy żarzone 2 - 2.2V. Zasileni z akumulatora ołowiowego lub z niektórych zasadowych.
Akumulator ołowiowy. Naładowany ma nie mniej niż - 2.4V. Wyładowany gdy ma napięcie poniżej 1.8V.
Jak to się ma do waszych tekstów o tolerancji 0.35 - 0.5V?
Ładujemy akumulator i wykorzystujemy tylko 10% jego pojemności? Baterie wyrzucamy po pobraniu 5% zgromadzonej w nich energii?
Wtedy gdy używano lamp to nie stosowano precyzyjnych stabilizatorów napięcia żarzeni a tym bardziej stabilizowanych przetwornic. Te lampy miały być zasilane z baterii lub akumulatorów.
Lampy D - napięcie 1.4V - maja spory rozrzut parametrów włókna i dla żarzenia szeregowego przyjmuje się dobór prądu taki by nie przekraczać 1.3V na lampę. To tylko z powodu rozrzutu aby zbytnio nie przeżarzać lamp o nieco cieńszym włóknie żarzenia.
Lampy żarzone 1.4 V. Był dostosowane do żarzenia z ogniw suchych Leclanch'ego. Zwykłe baterie cynkowo-węglowe
Nowa bateria ma nieco powyżej 1.5V. Napięcie spada wraz z poborem energii. Pojemność określa się ilością pobranej energii aż do momentu jak napięcie na ogniwie osiądzie 0.9V.
Baterie alkaliczne - początkowe napięcie przekracza 1.6V. Punkt wyczerpania - 0.9V.
Żarzenie 1.2V. Skonstruowane pod akumulatory. NiCd już wyszły z użycia (choć są lepsze do NiMH - lepiej tolerują przeciążenia) oraz NiMH mają początkowo napięcie nawet 1.55V. Dość szybko spada do około 1.35V. Potem w niewielkim stopniu opada do około 1.2V. Dalej dość szybki spadek a dla 1.1V przyjmuje się że są wyładowane. NiMH maja większą oporność wewnętrzną od NiCD i przy większym obciążeniu napięcie początkowe wynosi okoló1.4V, spada do 1.25V a potem powoli do 1.15V i na koniec szybki spadek napięcia. Podczas eksploatacji krzywa rozładowania powoli się obniża. Kilak cykli płenego ładowania i dość szybkiego rozładowania powoduje podniesienie się napięć.
Lampy żarzone 2 - 2.2V. Zasileni z akumulatora ołowiowego lub z niektórych zasadowych.
Akumulator ołowiowy. Naładowany ma nie mniej niż - 2.4V. Wyładowany gdy ma napięcie poniżej 1.8V.
Jak to się ma do waszych tekstów o tolerancji 0.35 - 0.5V?
Ładujemy akumulator i wykorzystujemy tylko 10% jego pojemności? Baterie wyrzucamy po pobraniu 5% zgromadzonej w nich energii?
Wtedy gdy używano lamp to nie stosowano precyzyjnych stabilizatorów napięcia żarzeni a tym bardziej stabilizowanych przetwornic. Te lampy miały być zasilane z baterii lub akumulatorów.
Lampy D - napięcie 1.4V - maja spory rozrzut parametrów włókna i dla żarzenia szeregowego przyjmuje się dobór prądu taki by nie przekraczać 1.3V na lampę. To tylko z powodu rozrzutu aby zbytnio nie przeżarzać lamp o nieco cieńszym włóknie żarzenia.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 917
- Rejestracja: wt, 22 lutego 2005, 21:26
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
STUDI pisze:Z jednej strony OK, ale z drugiej strony...
Lampy żarzone 1.4 V. Był dostosowane do żarzenia z ogniw suchych Leclanch'ego. Zwykłe baterie cynkowo-węglowe
Nowa bateria ma nieco powyżej 1.5V. Napięcie spada wraz z poborem energii. Pojemność określa się ilością pobranej energii aż do momentu jak napięcie na ogniwie osiądzie 0.9V.
Baterie alkaliczne - początkowe napięcie przekracza 1.6V. Punkt wyczerpania - 0.9V.
Żarzenie 1.2V. Skonstruowane pod akumulatory. NiCd już wyszły z użycia (choć są lepsze do NiMH - lepiej tolerują przeciążenia) oraz NiMH mają początkowo napięcie nawet 1.55V. Dość szybko spada do około 1.35V. Potem w niewielkim stopniu opada do około 1.2V. Dalej dość szybki spadek a dla 1.1V przyjmuje się że są wyładowane. NiMH maja większą oporność wewnętrzną od NiCD i przy większym obciążeniu napięcie początkowe wynosi okoló1.4V, spada do 1.25V a potem powoli do 1.15V i na koniec szybki spadek napięcia. Podczas eksploatacji krzywa rozładowania powoli się obniża. Kilak cykli płenego ładowania i dość szybkiego rozładowania powoduje podniesienie się napięć.
Lampy żarzone 2 - 2.2V. Zasileni z akumulatora ołowiowego lub z niektórych zasadowych.
Akumulator ołowiowy. Naładowany ma nie mniej niż - 2.4V. Wyładowany gdy ma napięcie poniżej 1.8V.
Jak to się ma do waszych tekstów o tolerancji 0.35 - 0.5V?
Ładujemy akumulator i wykorzystujemy tylko 10% jego pojemności? Baterie wyrzucamy po pobraniu 5% zgromadzonej w nich energii?
Wtedy gdy używano lamp to nie stosowano precyzyjnych stabilizatorów napięcia żarzeni a tym bardziej stabilizowanych przetwornic. Te lampy miały być zasilane z baterii lub akumulatorów.
Lampy D - napięcie 1.4V - maja spory rozrzut parametrów włókna i dla żarzenia szeregowego przyjmuje się dobór prądu taki by nie przekraczać 1.3V na lampę. To tylko z powodu rozrzutu aby zbytnio nie przeżarzać lamp o nieco cieńszym włóknie żarzenia.
Nie wiem czy widziałeś kiedyś schematy zasilania i instrukcje eksploatacji wojskowych odbiorników bateryjnych? Np w R311 w układzie żarzenia znajduje się przełączany rezystor, oraz miernik poziomu napięcia. Wg. oryginalnej instrukcji po podłączeniu świeżo naładowanego akumulatora należy załączyć ów opornik w obwód żarzenia (Przełącznik "zasilanie I i II"). W czasie pracy obserwując poziom napięcia żarzenia gdy stanie się ono zbyt niskie odłączyć opór z obwodu, na skali przyrządu pomiarowego na przedniej ściance oznaczono wąską tolerancję
w jakiej może mieścić się napięcie żarzenia w czasie pracy odbiornika. (Oczywiście można uznać że taka regulacja jest nie wystarczająca ale R311 jest jedynie odbiornikiem zapasowym/awaryjnym radiostacji R118 i ma pracować w sytuacji awarii lub zniszczenia R118`stki. Nawet w takiej sytuacji miał pracować chyba ok. 20 godz. max z przerwami)
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1015
- Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
To ja może wyjaśnię co mam na myśli.
W tej chwili gra u mnie radiola ale z nowoczesnymi lampkami bo te stare oszczędzam.
Na jedynce leci jakiś bardzo ostry rock. No i podłączyłem miernik pod żarzenie i radyjko najlepiej, najspokojniej odbiera jedynkę przy napięciu żarzenia 1,4 V - 1,8 V poniżej przy napięciu 1,15 V zaczyna charczeć, a przy 1,1 radio milknie.
Ale kiedy podniosłem napięcie do 2,2V to wprawdzie gra ładnie ale też chętnie wpada w uporczywe gwizdy .
Słowem reostat ma chyba jakiś sens przy konstrukcji reakcyjnej bezpośrednio żarzonej, ale - tu się zgodzę - przy każdej innej takiej jak stabilna dobrze obliczona i zaprojektowana heterodyna jest już oczywiście całkowicie zbędny.
To tyle ode mnie
W tej chwili gra u mnie radiola ale z nowoczesnymi lampkami bo te stare oszczędzam.

Ale kiedy podniosłem napięcie do 2,2V to wprawdzie gra ładnie ale też chętnie wpada w uporczywe gwizdy .

Słowem reostat ma chyba jakiś sens przy konstrukcji reakcyjnej bezpośrednio żarzonej, ale - tu się zgodzę - przy każdej innej takiej jak stabilna dobrze obliczona i zaprojektowana heterodyna jest już oczywiście całkowicie zbędny.
To tyle ode mnie

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Robert SP5RF
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
Jakiego typu te nowoczesne lampki?frycz pisze:
W tej chwili gra u mnie radiola ale z nowoczesnymi lampkami bo te stare oszczędzam.
Jak co piątek, audycja "Klasycy rocka".frycz pisze: Na jedynce leci jakiś bardzo ostry rock.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1773
- Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
- Lokalizacja: Wrocław - Krzyki
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
Tak, oczywiście parametry żarzenia mają wpływ na działanie naszego radia. Należy jednak działać rozważnie - nie wszystkie lampy to lubią.
W sieci na hasło : "zatrucie katod lamp " otworzy się wiele adresów.
Na początek :
http://ep.com.pl/files/3763.pdf
http://www.stareradia.pl/uszkodzenia.html
W sieci na hasło : "zatrucie katod lamp " otworzy się wiele adresów.
Na początek :
http://ep.com.pl/files/3763.pdf
http://www.stareradia.pl/uszkodzenia.html
-
- 250...374 postów
- Posty: 353
- Rejestracja: ndz, 14 lutego 2010, 21:58
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
A oto mój twór:
Teraz pytanko. Po dostawieniu precyzera do kondensatora ( 16pF z przekładnią 1:3 ) i obserwowaniu oscyloskopem tego co się dzieje za dławikiem w.cz. odkryłem ciekawą rzecz. Po dostrojeniu głównym kondensatorem zmiennym, kręciłem precyzerem i łapałem stacje, następnie silny sygnał bez modulacji i znowu stacje - czy jak mam to rozumieć miałem dolną wstęgę, nośną następnie górną wstęgę ?
i jego schemat:
Wycisnąłem chyba co mogłem z tej konstrukcji.Teraz pytanko. Po dostawieniu precyzera do kondensatora ( 16pF z przekładnią 1:3 ) i obserwowaniu oscyloskopem tego co się dzieje za dławikiem w.cz. odkryłem ciekawą rzecz. Po dostrojeniu głównym kondensatorem zmiennym, kręciłem precyzerem i łapałem stacje, następnie silny sygnał bez modulacji i znowu stacje - czy jak mam to rozumieć miałem dolną wstęgę, nośną następnie górną wstęgę ?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1773
- Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
- Lokalizacja: Wrocław - Krzyki
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
dla: GeTe
Powinieneś przypomnieć nam w jakim paśmie odbierasz. Sądząc po danych z twojego schematu to chyba niżej od KF. Stacje amatorskie w SSB pracują powyżej fal średnich z całkowicie wytłumioną nośną. Dostrajając się do takiej stacji szukamy najbardziej wiernej barwy (rejestru) głosu a przy CW zmienia się znacznie wysokość tonu.
W profesjonalnej łączności stosuje się SSB z tłumieniem nośnej np. do 30% - ten "pilot" jest potrzebny do synchronizacji BFO po stronie odbiorczej.
Powinieneś przypomnieć nam w jakim paśmie odbierasz. Sądząc po danych z twojego schematu to chyba niżej od KF. Stacje amatorskie w SSB pracują powyżej fal średnich z całkowicie wytłumioną nośną. Dostrajając się do takiej stacji szukamy najbardziej wiernej barwy (rejestru) głosu a przy CW zmienia się znacznie wysokość tonu.
W profesjonalnej łączności stosuje się SSB z tłumieniem nośnej np. do 30% - ten "pilot" jest potrzebny do synchronizacji BFO po stronie odbiorczej.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1015
- Rejestracja: czw, 18 sierpnia 2005, 09:21
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
2Ż27Ł , zrobiłem przejściówkę obsadziłem i gra, z tym, że ładniej (to subiektywne) gra na KC1 a najładniej na oryginalnych Radiola 4/70V (TAKIE OZNACZENIE) dlatego też te, jak to mówią na Allegro "sygnowane" oszczędzam, zwłaszcza że na mierniku mają 100%...OTLamp pisze: Jakiego typu te nowoczesne lampki?
Czy tam nie powinien być podłączony suwak potencjometru do DRUGIEJ siatki?GeTe pisze:A oto mój twór:
Wycisnąłem chyba co mogłem z tej konstrukcji.
Frycz.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Robert SP5RF
-
- 250...374 postów
- Posty: 353
- Rejestracja: ndz, 14 lutego 2010, 21:58
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
Ja na razie odbieram program 1 na długich, ale zastanawia mnie właśnie silny sygnał pośrodku bez modulacji oraz dwa razy audycja przy ustawianiu pojemności mniejszej i większej na precyzerze.
Potencjometr powinien być podłączony do siatki drugiej w poprzednim schemacie było poprawnie.
Potencjometr powinien być podłączony do siatki drugiej w poprzednim schemacie było poprawnie.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1773
- Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
- Lokalizacja: Wrocław - Krzyki
Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...
Opisz co dzieje się bez anteny i z krótką anteną.
Do kondensatora 60 pF dodaj 1 nF (w przybliżeniu) i ponownie wykonaj próby.
Do kondensatora 60 pF dodaj 1 nF (w przybliżeniu) i ponownie wykonaj próby.