Jak zbić napięcie zarzenia

Przed wypowiedzią bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem tego działu.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

_idu

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: _idu »

Tomek Janiszewski pisze:A właściwie - niby dlaczego by nie wpiąć termistora, takiego najpospolitszego, telewizyjnego
1. To go kup.
2. Jak się uszkodzi to co przerabiamy wzmacniacz na coś innego?
3. No i jeszcze tlyko dodać dodatkowe trafo by mieć nadmiar napięcia na spadek na termistorze.
Tomek Janiszewski pisze: No i ostatni argument: termistor w przeciwieństwie do diod krzemowych, w szczególności takich obskurnych zaprasowanych w plastiku jest epokowo koszerny :wink: i nie generuje zakłócających harmonicznych.
Cholernie koszerność jest potrzebna w gitarowcu. Epokowosć zdecydowanie nie na miejscu. Chyba że ktoś lubi powielać brzmienie the Shadows.
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: zjawisko »

Ja widzę, że koledzy lubią sobie komplikować życie. :D W życiu nie wpadłbym na to, żeby pchać tam diody czy termistor, albo o zgrozo dowijać dodatkowe uzwojenie w przeciwfazie...

Odmierzyłbym kawałek drutu nawojowego i nawinął na jakimkolwiek większym rezystorze o większej oporności. Proste, tanie i koszerne. Ewentualnie wsiadłbym do tramwaju numer 9, wysiadł w Bytomiu i kupił za 0,50 Polskich Nowych Złotych 5W rezystor bez kombinowania.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
underminded
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 217
Rejestracja: pt, 22 lipca 2011, 22:27

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: underminded »

Nie wiedziałem że znajdziecie aż tyle potencjalnych sposobów spadku tego napięcia :D. Na dniach spróbuje podpiąć kolejną żarówkę do żarzenia ( jedna na panelu). Chętnie podjechał bym tym tramwajem ale nie z Częstochowy :D

Jak żarówka nie da zamierzonych efektów zrobię ręcznie rezystor , jak nie to zamówię bo nie sądzę by moje okoliczne sklepiki miały coś odpowiedniego.

Dzięki za pomoc Panowie, napisze jak poszło a gdy skończę obudowę pochwale się lampką


edit: a i dodam że dziś w pracy wpadł mi pomysł zbudowania pętli na lampie co powinno wystarczyć by napięcia były takie jak powinny :)
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3323
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: ballasttube »

A co Koledzy sądzą o spadku na złączu krzemowym w kierunku przewodzenia?
Ktoś mi radził kiedyś tak zrobić,gdy potrzebowałem np.1,4V lub 2V żarzenia na lampy bateryjne
żarzone RÓWNOLEGLE przy takim sobie niemałym sumarycznym prądzie żarzenia.
A miałem zasilacz na np.4,5V 1A.Czy stabilizator szeregowy na tranzystorze mocy bez diody Zenera plus kilka diod mocy w szereg zbije mi skutecznie i bezboleśnie dla lamp napięcie do np.1,4V stab.?
_idu

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: _idu »

ballasttube pisze:A co Koledzy sądzą o spadku na złączu krzemowym w kierunku przewodzenia?
Ktoś mi radził kiedyś tak zrobić,gdy potrzebowałem np.1,4V lub 2V żarzenia na lampy bateryjne
żarzone RÓWNOLEGLE przy takim sobie niemałym sumarycznym prądzie żarzenia.
A miałem zasilacz na np.4,5V 1A.Czy stabilizator szeregowy na tranzystorze mocy bez diody Zenera plus kilka diod mocy w szereg zbije mi skutecznie i bezboleśnie dla lamp napięcie do np.1,4V stab.?
Dla korekty np. 6.9 do 6.3 lepszymi będzie:
- dociążenie obwodu żarzenia - żarówki, dodatkowa lampa - warto sprawdzić bo może się utrafi akurat
- dociążenie uzwojenia żarzenia rezystorem nastawczym dla symetryzacji żarzenia
- dociążenie uzwojenia żarzenia rezystorem dołączonym równolegle
- rezystor w szereg, albo zastosowanie sprytnej kolejności doprowadzania żarzenia do lamp plus stosowanie zmniejszonych średnic przewodów - można uzyskać pożądany spadek napięcia (prawie bez dodatkowych elementów).
- ew dodatkowe pobranie mocy z uzwojenia żarzenia na pólprzewodnikowe układy wspomagające (opóźnione załączanie, przełącznik wejść, napęd potencjometru sterowanego pilotem)

Diody to dodatkowe źródło zakłóceń. to element nieliniowy. Obwody żarzenia są upierdliwe w filtrowaniu (duże natężenia prądów)
Ponadto spadek napięcia na diodzie mocy zależy od natężenia prądu. Dioda to nie tylko samo złącze p-n ale tez doprowadzenia które maja rezystancję. Dodatkowa filtracja to tylko zbędny koszt a opornik czy żarówka albo odpowiednio dobrany przewód jest najprostszym i najtańszym rozwi ązaniem Na dodatek nie wytwarza dodatkowych zakłóceń
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: fugasi »

Ponadto w przypadku użycia takich diod mamy wprawdzie załatwiony problem zbicia U żarzenia, za to nie za bardzo jest jak je zsymetryzować.
_
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: Tomek Janiszewski »

STUDI pisze:
ballasttube pisze:A co Koledzy sądzą o spadku na złączu krzemowym w kierunku przewodzenia?
Ktoś mi radził kiedyś tak zrobić,gdy potrzebowałem np.1,4V lub 2V żarzenia na lampy bateryjne żarzone RÓWNOLEGLE przy takim sobie niemałym sumarycznym prądzie żarzenia.
A miałem zasilacz na np.4,5V 1A.
Ponadto spadek napięcia na diodzie mocy zależy od natężenia prądu. Dioda to nie tylko samo złącze p-n ale tez doprowadzenia które maja rezystancję. Dodatkowa filtracja to tylko zbędny koszt a opornik czy żarówka albo odpowiednio dobrany przewód jest najprostszym i najtańszym rozwiązaniem. Na dodatek nie wytwarza dodatkowych zakłóceń
Ale tu było pytanie o żarzenie lamp bateryjnych, a więc prądem stałym. Bezprzedmiotowe jest więc pisanie o wytwarzaniu zakłóceń przez diody. Zamiast kombinować jak qń pod górę ze stabilizatorami na 4,5V i zbijaniu nadmiaru napięcia do 1,4V za pomocą szeregowych diod - lepiej jest albo zrobić stabilizator od razu na 1,4V (LM317 jest w stanie stabilizować tak niskie napięcie) albo w mniej niekoszernej wersji pominąć w ogóle stabilizator, i zastosować tylko diody - równolegle z lampami, i odpowiednio dobrany rezystor szeregowy za prostownikiem i filtrem napięcia żarzenia. Tak mam zrobione w zasilaczu do "Szarotki": na miejsce równoległego stabilizatora z dwóch płytek selenowych wstawiłem dwie szeregowo połączone dody DK60...63 i mam wymagane 1,4V przy zachowaniu charakteru "Retro", (podobnie, selenowe prostowniki zarzeniowy i anodowy zastąpiłem mostkami z diod odpowiednio DZG4 i DZG7). Można było zamiast jednej lub obu diod DK (lub diod stosowanych w telewizyjnych blokach prostowniczych PK220/06) zastosować identycznie wyglądające BZ2/BZP620, które różnią się od diod prostowniczych nieco wyzszym napięciem przewodzenia (dotyczy to zwłaszcza diod Zenera na najniższe napięcia) gdyby konieczna była korekta napięcia stabilizowanego.
Ostatnio zmieniony pt, 29 lipca 2011, 15:37 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
_idu

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: _idu »

Tomek Janiszewski pisze:A właściwie - niby dlaczego by nie wpiąć termistora, takiego najpospolitszego, telewizyjnego szeregowo z pierwotnym uzwojeniem transformatora sieciowego? Kilkanaście, a może ponad 20V na nim się wytraci, co ma szansę przełożyć się po stronie żarzenia na wymagany ułamek wolta. Zabezpieczy się przy okazji końcówki włókien żarzenia lamp przed upaleniem (niektóre lampy potrafią mocno przy włączeniu rozbłyskiwać, np. ECC82, ECC83 a nawet ECL86), także ograniczy się napięcie anodowe na zimnych lampach (a jeśli jest użyta lampa prostownicza - to na niej). No i ostatni argument: termistor w przeciwieństwie do diod krzemowych, w szczególności takich obskurnych zaprasowanych w plastiku jest epokowo koszerny :wink: i nie generuje zakłócających harmonicznych.

Termistor po pierwotnej. Bardzo chybione rozwiązanie. Czemu? Mniej niż połowa mocy idzie na żarzenie. Nawet jak są lampy zimne i rezystancje grzejnik są mniejsze to i tak moc pobrana na początku będzie znacznie mniejsza od nominalnej. Termistor musi się nagrzać. Efektem będzie dłuuuugie czekanie na to by urządzenie zadziałało. Niedźwiedzia przysługa z tym termistorem. Wydłużony czas do osiągnięcia pełnej gotowości to we wzmacniaczu gitarowym już poważna wada. Zresztą w TV gdzie termistor przepuszczał prąd tylko dla żarzenia - lampy znacznie dłużej się nagrzewały i osiągały gotowość niż np. w radiu czy innych urządzeniach bez tego wynalazku. Żadnych zalet. No i problem bo termistora takiego nie kupi w sklepie. Ma czekać aż ktoś w okolicy wyrzuci TV lampowy (coraz mniejsze szanse na to). Kolejnym efektem ubocznym będzie jeszcze dłuższy czas gdy lampa jest znacznie niedożarzona a to zmniejsza żywotność katod.

A ta koszerność staje się po prostu już nudna. To ma działać i mieć walory uzytkowe, A nie replika zabytku na pokaz włączaną od święta. Są dostępne lepsze podzespoły i takie należy stosować.

Co do rozbłyskujących lamp, jakoś miliony egzemplarzy błyskały i jakoś nie przepalały się masowo te włókna. Kolejny wyolbrzymiony mit.
Krzysiek16
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 497
Rejestracja: pn, 24 listopada 2008, 11:27
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: Krzysiek16 »

Ja bym jeszcze dał transformator 6,9V/6,3V albo po zasilaczu na TL494 dla każdej lampy osobno... Kombinujecie nieprawdopodobnie. Szeregowy opornik, na obliczenie którego wzór każdy zna i po krzyku.
Awatar użytkownika
AndrzejJ
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1642
Rejestracja: pt, 15 października 2010, 19:28
Lokalizacja: Hrubieszów

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: AndrzejJ »

Ja to bym dowinął trafo i zrobił regulator na LM317, ustawił napięcie na równe 6,30000 wolt potencjometrem najlepiej 20 obrotowym :lol:
"Byle jakiej baletnicy przeszkadza rombek u spódnicy"?
Całe 7,3V żarzenia nie powinno zrobić nic lampowm...
Chodzą?I chodzić będą...
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: fugasi »

STUDI pisze:gdy lampa jest znacznie niedożarzona a to zmniejsza żywotność katod.
A ja się zastanawiam czy to nie dotyczy tylko nowoczesnych lamp z katodami pośrednio żarzonymi albo chociaż takich o dużym prądzie katodowym.
Oto bowiem w początkach epoki radia całkiem często spotykana była regulacja reakcji a także siły głosu za pomocą reostatu, czyli napięcia żarzenia po prostu. Co tu dużo mówić - lampy nie były żarzone w sposób optymalny a trzeba pamiętać że nie były wcale tanie...
_
geguś

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: geguś »

To jeszcze zostaje nieśmiertelny 555 i sterowanie mosfeta przez PWM. :mrgreen:
Awatar użytkownika
AndrzejJ
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1642
Rejestracja: pt, 15 października 2010, 19:28
Lokalizacja: Hrubieszów

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: AndrzejJ »

Albo impulsowa przetwornica step-down na jakimś nowoczesnym ukladzie (te poniżej 30zl to g*wno jest)...
_idu

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: _idu »

fugasi pisze: Oto bowiem w początkach epoki radia całkiem często spotykana była regulacja reakcji a także siły głosu za pomocą reostatu, czyli napięcia żarzenia po prostu. Co tu dużo mówić - lampy nie były żarzone w sposób optymalny a trzeba pamiętać że nie były wcale tanie...
Zupełnie inne katody.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Jak zbić napięcie zarzenia

Post autor: gustaw353 »

Pomysł z diodami połączonymi równolegle (przeciwstawnie) zapewnia większą stabilność parametrów żarzenia. Zakłócenia multiplikacyjne niweluje się równoległym niewielkim kondensatorem - to przy prądzie zmiennym.
W układach bateryjnych takie rozwiązanie jest najbardziej uzasadnione - większa stabilność nap.
Kondensator blokujący też jest wskazany by nie wywołać niechcianej detekcji a i umasić katodę bezpośrednio żarzoną.
Pomysł z drutem oporowym jako połączeniowym jest ciekawy. Maskuje inowacje.
Każda oporność w obwodzie żarzenia zmniejszy udar prądu podczas załączania.
W zasilaczach impulsowych (np. komputerowych) stosowane są termistory dla ograniczenia impulsu ładowania elektrolitów po prostowniku. Wyglądają jak warystory. Odpowiednio dobrane na początku mają oporność kilkadziesiąt omów a po nagrzaniu tylko kilka. Warto z nimi poeksperymentować.
Grzeją się mniej od lamp i nie produkują zakłóceń jak stabilizator impulsowy.