Wyrób lamp elektronowych w Polsce-reaktywacja
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Jeśli chodzi o wytwarzanie gazowanych lampek to uzyskuję około 30-50% powodzeń. Niepowodzenia polegają na pęknięciu bańki lampki. Pęknięcie następuje podczas studzenia- nieszczęsne naprężenia w szkle. Większy odsetek powodzeń notuję stosując żarwki z mniejszą bańką (E27, ale bańka zmniejszona), prawdopodobnie za sprawą grubszego szkła.
-
- 375...499 postów
- Posty: 413
- Rejestracja: pt, 23 lipca 2004, 21:27
- Lokalizacja: Warszawa
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3943
- Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
- Lokalizacja: Warszawa
Wydaje mi się, że nadchodzi jednak czas gdy będziesz musiał myśleć nad "spawaniem" bańki z podstawką. Tylko w takim przypadku będziesz miał większą swobodę związaną z konstrukcją dotyczącą elektrod lampy. W obecnej sytuacji konstrukcja bazowa, która służy za bańkę coraz bardziej zaczyna ograniczać Twoje eksperymenty.Alek pisze:Praktycznie taka operacja w tej chwili nie jest możliwa. Rozchodzi się o to, że taka żarówka musiałaby się kręciś i być raczej grzana przez 2 palniki, bo jeden to tu byłoby mało.
-
- 25...49 postów
- Posty: 26
- Rejestracja: sob, 5 marca 2005, 11:17
- Lokalizacja: Kraków
Witam.
Przypadek kiedy szkło pęka już w czasie studzenia (czytaj: ogrzewania luźnym płomieniem) występuje często przy próbie bezpośredniego połączenia szkła miękkiego z twardym.
Może być i tak że nie odprężyłeś szkła i zacząłeś je studzić. Zawsze po zakończeniu lutowania szkła należy go ogrzać równo z każdej strony szerokim płomieniem (palnik ma być ustawiony na maksa) do górnej temperatury odprężania szkła tj. ok. 473 stopni C. To jest mniej więcej taki moment kiedy szkło zaczyna barwić płomień na pomarańczowo.
I dopiero po takim odprężeniu można przejść do studzenia (czas ok. 30 sekund).
Tak naprawdę jeżeli szkło będzie prawidłowo odprężone i pominiesz proces studzenia to też nie powinno pęknąć.
Pozdrawiam.
Jesteś pewny że współczynnik rozszerzalności szkła żarówki jest chociaż zbliżony do szkła które chcesz przylutować ?Alek pisze:Pęknięcie następuje podczas studzenia- nieszczęsne naprężenia w szkle
Przypadek kiedy szkło pęka już w czasie studzenia (czytaj: ogrzewania luźnym płomieniem) występuje często przy próbie bezpośredniego połączenia szkła miękkiego z twardym.
Może być i tak że nie odprężyłeś szkła i zacząłeś je studzić. Zawsze po zakończeniu lutowania szkła należy go ogrzać równo z każdej strony szerokim płomieniem (palnik ma być ustawiony na maksa) do górnej temperatury odprężania szkła tj. ok. 473 stopni C. To jest mniej więcej taki moment kiedy szkło zaczyna barwić płomień na pomarańczowo.
I dopiero po takim odprężeniu można przejść do studzenia (czas ok. 30 sekund).
Tak naprawdę jeżeli szkło będzie prawidłowo odprężone i pominiesz proces studzenia to też nie powinno pęknąć.
Pozdrawiam.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3011
- Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
czy nie bedzie przyczyną szybsze stygnięcie cienkiego szkła bańki
i wolniejszego stygnięcia spawu,który chyba jednak jest grubszy.
Przypomina mi się wypadek kiedy szklanka z gorąca herbatą postawiona na parapecie okiennym pękła idealnie wzdłuz poziomu herbaty.
Zapewne od zimnego podmuchu od lufcika szybko ostygła część do której nie sięgała herbata.
Wniosek zapewnić wolniejsze studzenie.
i wolniejszego stygnięcia spawu,który chyba jednak jest grubszy.
Przypomina mi się wypadek kiedy szklanka z gorąca herbatą postawiona na parapecie okiennym pękła idealnie wzdłuz poziomu herbaty.
Zapewne od zimnego podmuchu od lufcika szybko ostygła część do której nie sięgała herbata.
Wniosek zapewnić wolniejsze studzenie.
Muszę powiedzieć, że szklarze, których swego czasu prosiłem o wtopienie takich rurek w żarówki odmawiali mi kategorycznie twierdząc, że nie da się wtopić, bo pęknie. Mieli rację częściową. Nawet jeśli mi pęknie jedna na dwie to i tak uważam grę za wartą świeczki, zważywszy, że cena 1 żarówki nie przekracza złotówki. Dziś odprężałem dłużej i żadna z 3 żarówek mi nie pękła.
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3943
- Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
- Lokalizacja: Warszawa
W ramach relaksu zapraszam do zapoznania się z drugą częścią opisu wytworzenia pierwszej "powietrzówki" Alka:
http://www.fonar.com.pl/audio/diy/lampa/neon1.htm
http://www.fonar.com.pl/audio/diy/lampa/neon1.htm
Przeprowadziłem małą próbę trwałosci mojej lampki napełnionej wodorem. Została włączona na czas 60 godzin i nie zauważyłem żadnych niekorzystnych zmian
. Zastosowałem dość duży opornik ograniczający -330k. Zastanawiam się nad pozostawieniem włączonej lampki na okres 1000 godzin a nawet dłużej.
Doszedłem do wniosku, że jeśli mam kontynuować swoje eksperymenty to muszę dalej ulepszać aparaturę. Potrzebne na to będą dalsze środki. Dlatego postanowiłem, że spróbuję wystawić lampkę wodorową na Allegro.

Doszedłem do wniosku, że jeśli mam kontynuować swoje eksperymenty to muszę dalej ulepszać aparaturę. Potrzebne na to będą dalsze środki. Dlatego postanowiłem, że spróbuję wystawić lampkę wodorową na Allegro.
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Lampy nixie(chyba tak się to pisze) o ile się nie mylę miały wyprowadzenia w postaci drucików które lutowało się do płytki.
Jeżeli by posiadały normalne podstawki mógłbyś regenerować zużyte nixie i napełniać je wodorem - mógłby z tego jakiś mały biznes powastać.
Prościej tego wytłumaczyć nie potrafię.
Jeżeli by posiadały normalne podstawki mógłbyś regenerować zużyte nixie i napełniać je wodorem - mógłby z tego jakiś mały biznes powastać.
Prościej tego wytłumaczyć nie potrafię.
"Mathematics is the language of nature"
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3011
- Rejestracja: sob, 18 września 2004, 19:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
napewno nie wszystkie były lutowane.Piroman1024 pisze:Lampy nixie(chyba tak się to pisze) o ile się nie mylę miały wyprowadzenia w postaci drucików które lutowało się do płytki.
Jeżeli by posiadały normalne podstawki mógłbyś regenerować zużyte nixie i napełniać je wodorem - mógłby z tego jakiś mały biznes powastać.
Prościej tego wytłumaczyć nie potrafię.
Przejrzyj załączniki do moich postów w tym wątku.

http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=55915567