Thereminator pisze:Jeśli muzyk zapomni zabrać footswitch (albo zgubi), to nie bedzie mógł użyć zastępczego/pożyczonego.
Ok, to mnie przekonało, że nie należy przerabiać footswitcha. Wystarczy dorobić zasilaną "przejściówkę" do typowego footswitcha. Lepiej?
Z drugiej strony zmuszenie klienta do używania "jedynie słusznego" footswitcha jest marzeniem każdego specjalisty od marketingu.
Muszę się zgodzić z Tomkiem. Pomysł super. Jeśli ktoś chce przerabiać stary wzmacniacz dokładając pętlę, to żaden problem przerobić też FS dokładając mu gniazdo zasilania. Jedyny problem jest taki, że zasilanie efektów to 9V. Chociaż w sumie mam niejasne przeczucie, że przekaźnik 12V i tak zadziała.
Pozdr, Marcin The secret to creativity is knowing how to hide your sources. - Albert Einstein marvelamps.com
Marvel pisze:Hej, ponad 100 wyświetleń PCB i zero komentarzy? Czyżbym był aż tak świetny w rysowaniu?
Potencjometr ma za mało mięsa na padach, urwiesz przy pierwszym strojeniu, jeden rozstaw padów uniemożliwia/utrudnia podmianę na inne wykonanie mechaniczne, warto dodać kilka padów, aby mieć możliwość stosowania wersji stojącej/leżącej zamiennie. Podobnie zbyt mało mięsa przy tranzystorach, poszerz i wydłuż te pady.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Prosisz się o kłopoty, przekaźniki na 12V kupisz wszędzie, 5V już jest gorzej, 24V czasem, a pozostałe 3V/6V/9V/48V są praktycznie tylko na zamówienie, co oczywiście wiąże się z dodatkowymi kosztami, takimi jak zakup 50szt itp. Napięcie zadziałania cewki 12V to 8.4V więc powinien łapać i stabilnie trzymać o ile nie masz zamiaru nim trząść. Jeżeli to zbyt mały margines to są rozwiązania podbijające napięcie na czas załączenia i obniżające po "złapaniu", oszczędza to sporo mocy.
traxman pisze:Napięcie zadziałania cewki 12V to 8.4V więc powinien łapać i stabilnie trzymać o ile nie masz zamiaru nim trząść.
Piszesz o AZ850? 0.6V to trochę mały margines tym bardziej, że relpolowska wersja (RSM850) rusza dopiero od 9.6V. Najlepiej użyć przekaźnika z cewką 9-woltową. Jeśli takowy jest niedostępny, to lepiej wstawić na 5V z szeregowym rezystorem lub Zenerką. Ostatecznie można zrobić układ podbijający napięcie na cewce w momencie załączania dla wersji 12-woltowej. Pamiętam, że dla przekaźników telekomunikacyjnych przyjmowało się próg zwalniania 0.1*Unom (zadziałania 0.8*Unom).
A najlepiej zrobić na płytce miejsce na zworę (9V) lub rezystor (5V) i układ podwajania napięcia (12V).
Marvel pisze:Muszę się zgodzić z Tomkiem. Pomysł super. Jeśli ktoś chce przerabiać stary wzmacniacz dokładając pętlę, to żaden problem przerobić też FS dokładając mu gniazdo zasilania. Jedyny problem jest taki, że zasilanie efektów to 9V.
Oczywiście zapominamy o efektach zasilanych np. z 12 czy 18V?
Nie wiedziałem, że takie są. Przekaźnik AZ850 z cewką na 5V przy rezystancji cewki 178R pobiera 28mA. Zatem LM317 w konfiguracji źródła stałoprądowego, powinien pozwolić go bezpiecznie zasilać od 7V [z pamięci: 3.5V(Ucoil) + 2.5V(Udrop) + 1.25(Uref)] do 40V [1W(TO220)/28mA + 5V(Ucoil)].
Większość multiefektów (pewnie tru-gitarzyści takich nie używają) jak i wiele profesjonalnych procesorów efektowych jest zasilanych z 12V. Widziałem też kostki zmodowane do zasilania 18V, z dwóch baterii 6F22 (lub odpowiedniego zasilacza).
Zasilacz do efektow zintegrowany z petla wydaje sie dobrym pomyslem. Na pierwszy rzut oka.
Jak juz wspomniano, regulacja plynna lub przelaczana 9-12-18V powinna byc. Inwersja polaryzacji tez sie pzryda, niektore efekty pracuja z (+) na masie.
Jaka ma byc jego wydajnosc pradowa?
Zasilanie kilku efektow z tego samego zrodla czesto jest klopotliwe poniewaz w 8 przypadkach na 10 powoduje powstawanie petli masy co wymaga galwanicznej izolacji sygnalu i jego mas w lancuchu efektow lub uzycie indywidualnego zasilacza dla kazdego efektu.
Cos mi sie wydaje ze zintegrowanie zasilacza efektow z petla moze byc zwiazane z klopotami wiekszymi od zalet, inaczej mowiac jest to rozwiazanie nie istniejacego problemu.
To juz predzej bym zintegrowal zasilacz efektow z wejsciem wzmacniacza
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
Łomatko... Przecież chodzi tylko i wyłącznie o zasilenie cewki przekaźnika. Uważam, że da się zasilić przekaźnik 12V z zasilacza 9V, a wtedy zasilanie może być odseparowane od wzmacniacza. Uważam też, że w każdym pedalboardzie jest co najmniej jeden efekt zasilany 9V a tylko w niektórych dodatkowo są efekty zasilane innym napięciem. A jeśli nie ma, to nie będzie przełączania pętli nogą.
Pozdr, Marcin The secret to creativity is knowing how to hide your sources. - Albert Einstein marvelamps.com
Marvel pisze:A tak poza tym Piotrze, co sądzisz o tych dwóch stopniach mosfetowych?
Uważam, że to bardzo dobry pomysł, dlatego śledzę ten wątek.
Wydaje mi się, że taki najprostszy wariant jak w ostatniej wersji jest właśnie najlepszy.
Większe komplikacje typu źródła prądowe etc, przydają się bardzo, kiedy trzeba wygospodarować duży sygnał przy małym zasilaniu. Tutaj im prościej, tym lepiej