Zasilacz do efektow zintegrowany z petla wydaje sie dobrym pomyslem. Na pierwszy rzut oka.
Jak juz wspomniano, regulacja plynna lub przelaczana 9-12-18V powinna byc. Inwersja polaryzacji tez sie pzryda, niektore efekty pracuja z (+) na masie.
Jaka ma byc jego wydajnosc pradowa?
Zasilanie kilku efektow z tego samego zrodla czesto jest klopotliwe poniewaz w 8 przypadkach na 10 powoduje powstawanie petli masy co wymaga galwanicznej izolacji sygnalu i jego mas w lancuchu efektow lub uzycie indywidualnego zasilacza dla kazdego efektu.
Cos mi sie wydaje ze zintegrowanie zasilacza efektow z petla moze byc zwiazane z klopotami wiekszymi od zalet, inaczej mowiac jest to rozwiazanie nie istniejacego problemu.
To juz predzej bym zintegrowal zasilacz efektow z wejsciem wzmacniacza
