W tej chwili zasilany z zasilacza laboratoryjnego. Finalny zasilacz powinien zmieścić się w trzecim module (transformator i dławik już mam), ale elektrolity "z epoki" już nie wlezą. Pewnie będą współczesne, ale wtedy trafią do wnętrza obudowy (takie drobne oszustwo). Może zresztą zrobię zasilacz w dwóch modułach? Zobaczymy. Musi być przyzwoity, bo w tym układzie nie znoszą się tętnienia w zasilaczu.Maciej Szczodrowski pisze:Robi wrażenie. Niesamowite upakowanie. Ale zasilacz masz gdzieś osobno? Ja pomyślę nad TS, które ma wymiary identyczne z TG2,5/1/666.
Jasiu