Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: MarekSCO »

Witam Romku :)
( Ja też po rozmowie z Alkiem ;) )
Chciałbym się odnieść do Twojej wypowiedzi oczywiście :)
Klecę na kolanie różne dziwolągi mniej lub bardziej pomiarowe, więc specjalnie
zależy mi, żeby coś z ujęcia tematu, które tu zaraz przedstawię, pozostało w świadomości
czytających :D
Zwłaszcza, ze aspekt czysto techniczny przeciwstawiamy problemom czysto ekonomicznym...
( Jesteśmy biedni a przyrządy są drogie - to niestety prawda... )
A mam wrażenie, że nie widzimy zasadniczych spraw po prostu :lol:
Zgadzam się z tym, że stopień przemiany w odbiorniku radiowym można przestroić bez
wobuloskopu...
Ale... Przekorny trochę jestem, więc dodam jeszcze...
Bez wobuloskopu, korzystając z "technicznej" metody ( generator i detektor ) można
przestroić dokładniej ! ( między innymi dlatego, że wolniej :mrgreen: )

A to z tej prostej przyczyny, że wobuloskop jest w swojej istocie rozwinięciem ( jak kto woli
uproszczeniem ) tejże metody pomiarowej właśnie...
A przestrajając generator ręcznie, powoli, możemy wyzbyć się błędów bezwładności i
oczywiście zastosować dokładniejszy wskaźnik :)
W każdym razie ja tak stroję wobuloskopy :mrgreen:
Ale radyja to już stroję wobuloskopem...
No bo w końcu do czegoś trzeba go zastosować, jak się go już zbudowało ( czy naprawiło ) ;)
Pozdrawiam :)
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: MarekSCO »

Witam Romku :)
( Ja też po rozmowie z Alkiem ;) )
Chciałbym się odnieść do Twojej wypowiedzi oczywiście :)
Klecę na kolanie różne dziwolągi mniej lub bardziej pomiarowe, więc specjalnie
zależy mi, żeby coś z ujęcia tematu, które tu zaraz przedstawię, pozostało w świadomości
czytających :D
Zwłaszcza, ze aspekt czysto techniczny przeciwstawiamy problemom czysto ekonomicznym...
( Jesteśmy biedni a przyrządy są drogie - to niestety prawda... )
A mam wrażenie, że nie widzimy zasadniczych spraw po prostu :lol:
Zgadzam się z tym, że stopień przemiany w odbiorniku radiowym można zestroić bez
wobuloskopu...
Ale... Przekorny trochę jestem, więc dodam jeszcze...
Bez wobuloskopu, korzystając z "technicznej" metody ( generator i detektor ) można
zestroić dokładniej ! ( między innymi dlatego, że wolniej :mrgreen: )

A to z tej prostej przyczyny, że wobuloskop jest w swojej istocie rozwinięciem ( jak kto woli
uproszczeniem ) tejże metody pomiarowej właśnie...
A przestrajając generator ręcznie, powoli, możemy wyzbyć się błędów bezwładności i
oczywiście zastosować dokładniejszy wskaźnik :)
W każdym razie ja tak stroję wobuloskopy :mrgreen:
Ale radyja to już stroję wobuloskopem...
No bo w końcu do czegoś trzeba go zastosować, jak się go już zbudowało ( czy naprawiło ) ;)
Pozdrawiam :)
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: Tomek Janiszewski »

macska pisze:
Tomek Janiszewski pisze: Ale z tym to się już nie zgodzę.
Nikt Ci nie kaze, jezeli ktos potrafi lutowac to i zapalniczka przylutuje dany element. Ja do tych celow uzywam Wellera i jest mi z tym dobrze.
Tylko czemu ma służyć przeginanie w drugą stronę na samym wstępie? Rozumiem że Twoim zdaniem jeśli nie stacja lutownicza Weller, to pozostaje już tylko zapalniczka, miejsca na pierwszą z brzegu lutownicę 220V z dołożonym kondensatorem redukującym moc i temperaturę już nie ma?
Mialem przyjemnosc kilka takich samodzielnie skonstruowanych glowic i przestrojonych odbiornikow sprawdzic na przyrzadach.
A ja miałem wątpliwą przyjemność nie tyle sprawdzać na przyrządach co słuchać fabrycznie "zestrojonego" magnetofonu M532SD, zarówno przed jak i po "naprawie" w ZURT, gdzie jedyne co zrobiono, to ograbiono go z oryginalnej glowicy uniwersalnej wstawiając jakiś szmelc z mosiężnym czołem i rdzeniami z czołami w kształcie liter "V". :evil: A dodam ze za komuny nie sposób było prosto tak kupić nową głowicę w sklepie: te najlepsze szły na export, nieco gorsze - do sprzętu na rynek wewnętrzny, zaś to co powinno kwalifikować się na złom - trafiało do sklepów, i nie mam tu na myśli BOMiS-ów. I miałem też przyjemność słuchać go po osobistym dostrojeniu (tzn. ustawieniu prądu podkładu) na słuch, którego dokonałem rezygnując z gwarancji po kilku bezskutecznych próbach naprawy w autoryzowanych punktach. I porównanie wypadło zdecydowanie na korzyść tego drugiego; jakość nie trafiało mi do przekonania tłumaczenie jednego zirytowanego moją upierdliwością bubka z serwisu ZRK że "basy" przypominające pukanie w pękniętą deskę są "w normie" dla sprzętu tej klasy.
Zdradz mi tajemnice, jak sie sprawdza bez przyrzadu, czy na pewnych czestotliwosciach heterodyna nie wzbudza sie powiedzmy na trzeciej harmonicznej, siejac do eteru zaklocenia?
To może się zdarzyć chyba tylko komuś kto budował głowicę jedynie z myślą o odbiorze jednej wybranej "czaderskiej" stacji, a potem pod jego nieobecność przyszła przysłowiowa gosposia i bezskutecnie kręciła gałką usiłując złapać jakąś inną ulubioną przez siebie stację, choćby toruńską. Na mój gust jeśli na owych pewnych częstotliwościach heterodyna miałaby "przeskoczyć" na inną częstotliwość, to znikłby w tym miejscu odbiór stacji UKF, a w głośniku pojawiłby się tak charakterystyczny i nieprzyjemny efekt akustyczny, że każdy radioamator któremu nie jest obce pojęcie kultury pracy urządzenia nie zasnąłby póki by się go nie pozbył.
Nie bylo problemu dopoki uzytkownik odbieral na przyslowiowym kawalka drutu UKF-u.
A'propos odbioru UKF na drucie. Może ktoś jeszcze pamięta taką audycję "Zakłócenia odbioru" w jedynym ogólnoposkim stereofonicznym Programie II PR, gdzie panowie Leszek Michniewicz i Tomasz Szachowski "wymandrzali się" przy każdej okazji że podstawą do uzyskania odbioru stereo w jakichkolwiek warunkach jest instalacja antenowa najwyższej jakości? I doprowadzili do tego że jakiś gościu spod Wrocławia, mieszkający 20km od nadajnika wystawił sobie na działce kilkunastometrowy maszt z pięcioelementową anteną skierowaną na doskonale widoczny nadajnik - po czym skarżył się że z chwilą rozpoczęcia transmisji stereo przez "Trójkę" w odbieranym przez niego Programie II pojawia się "świerszcz". Wówczas tamte nadęte bufony zamiasy poradzić mu rzecz oczywistą, tj. użycie tłumika antenowego - wygłosili tezę że uwaga, uwaga... DWA PROGRAMY STEREOFONICZNE W NASZYM KRAJU TO NAPRAWDĘ ZA DUŻO! Dziś takim "fachowcom" każden jeden doradziłby kurację w Tworkach :lol:
Klopoty sie zaczely jak sie podlaczyl z tym odbiornikiem do sieci kablowej.
Sluchajac stacje na 98, costam MHz skutecznie eliminowal odbior niektorych stacji TV innym lokatorom w bloku.
(98,cos tam + 10,7 MHz x 3 = 327 MHz ... x 5 = 545 MHz )
A czy nie był to przypadek jakiegoś konwertera kwarcowego CCIR/OIRT z "RE" na UL1042 lub jeszcze bardziej prymitywnego, bez wstępnego stopnia wzmacniacza w.cz. ma się rozumieć? Generator kwarcowy, zwłaszcza taki bez cewek jakich brzydzą się radioamatorzy a także liczni autorzy projektów potrafi wzbudzac się na różnych harmonicznych podstawowej częstotliwości kwarcu. A nawet jeśli generuje na podstawowej, to przy źle dobranym punkcie pracy (zależy z czyjego punktu widzenia źle: z punktu widzenia autora projektu to dobrze bo nadmiernie silne sprzężenie gwarantuje pewność że układ się wzbudzi w każdych warunkach) jego sygnał obfituje w harmoniczne, dla których kwarc żadnego filtru nie stanowi.

Tomek Janiszewski
Ostatnio zmieniony wt, 25 listopada 2008, 10:48 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: MarekSCO »

Ale jest jeszcze Romku inna sprawa...
"Analizatory widma RF" i ten czysto ekonomiczny aspekt...
Romekd pisze:Dlatego uważam, że dla początkującego elektronika najważniejsza jest pasja i chęć zdobywania wiedzy (doświadczenie przyjdzie z czasem). Dopiero doświadczony konstruktor jest w stanie wykorzystać wszystkie możliwości bardziej zaawansowanych urządzeń i przyrządów pomiarowych, które w rękach laika mogą być jedynie kosztownymi zabawkami.
Tak... Dopóki mówimy o "Kowalskim" (początkującym radioamatorze) i "Nowaku" (doświadczonym specjaliście)...
Ale widzisz... W Polsce nie mieliśmy z nimi do czynienia... Nie produkowano ich, nie pisano o nich ( nic sensownego )...
Tu raczej bardziej pasował by "Kowalski" i "Smith" :mrgreen:
Tu chciało by się rzec... "Ciszej nad tą trumną"...
Dlatego jeśli tylko ktoś ma możliwość... A nie jest "doświadczonym konstruktorem"... To jednak namawiam gorąco, żeby
kupić ( spróbować zrobić )...
Czasami "Smith" pozbywa się jakiegoś starego zbędnego szajsu...
Który dla laika "Kowalskiego" może być nie tylko "kosztowną zabawką"...
Może być źródłem wiedzy i doświadczeń, których inaczej ( taniej ) zdobyć się nie da...
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: MarekSCO »

Tomek Janiszewski pisze:Na mój gust jeśli na owych pewnych częstotliwościach heterodyna miałaby "przeskoczyć" na inną częstotliwość, to znikłby w tym miejscu odbiór stacji UKF, a w głośniku pojawiłby się tak charakterystyczny i nieprzyjemny efekt akustyczny, że każdy radioamator któremu nie jest obce pojęcie kultury pracy urządzenia nie zasnąłby póki by się go nie pozbył.
No to dałeś Andrzejowi argument :D
Druzgocący :mrgreen:
Ale oczywiście nie sposób odmówić Ci racji, w tych czysto ekonomicznych kwestiach :)
Pozdrawiam
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
pierwszy

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: pierwszy »

Tomek Janiszewski pisze: A czy nie był to przypadek jakiegoś konwertera kwarcowego CCIR/OIRT z "RE" na UL1042 lub jeszcze bardziej prymitywnego, bez wstępnego stopnia wzmacniacza w.cz. ma się rozumieć?
Nie, nie byl, wyraznie napisalem co to bylo.
Tak poza tym to swietne argumenty, ale na przyszlosc, nie mecz sie, nie wiem kim sa panowie "Leszek Michniewicz i Tomasz Szachowski",
nie mialem okazji sluchac II Programu PR, nigdy nie pracowalem w zadnym serwisie, i nie bardzo przekonuje mnie stwierdzenie
"że każdy radioamator któremu nie jest obce pojęcie kultury pracy urządzenia nie zasnąłby póki by się go nie pozbył".

Marku! Tak latwo mozna mnie rozszyfrowac? :D
_idu

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: _idu »

Dodam coś od siebie.

Wobuloskop. Super owszem. Tylko jedno nawet pewna firma Telefunken w swoich poradnika dość krytycznie podeszła do strojenia odbiornika radiowego za pomocą wobuloskopu. Podała argument - Bardzo łatwo można źle zestroić odbiornik pomimo prawidłowo wyglądających krzywych detektora FM czy krzywych selektywności. Co źle będzie zrobione ano można mieć bardzo kiepska czułość....
Sam wobuloskop nie wystarczy do poprawnego zestrojenia....

Spróbuje zebrać skany z kilku rozdziałów nt strojenia odbiorników autorstwa inżynierów z Telefunkena.

Po drugie co innego konstrukcja amatorska projektowana od podstaw a co innego urządzenie seryjne gdzie jednym z priorytetów jest uzyskiwanie łatwego i powtarzalnego zestrajania produktu.

Po trzecie Panowie z firmy Saba to chyba niewykształceni byli zaopatrując odbiornik w gniazdo pomiarowe do zestrojenia toru p.cz. i w.cz. przy pomocy generatora i dwóch mierników - woltomierz wielozakresowy i mikroamperomierz z zerem pośrodku skali. Ba do odbiornika dołączali schemat wraz procedura zestrojenia odbiornika tylko za pomocą takich właśnie przyrządów. dodam ze filtry p.cz. oraz filtr detektora stosunku miały regulowane współczynniki sprzężenia obwodów.

Owszem TRZEBA wiedzieć jak to działa.Jak mogą się objawiać wzbudzenia p.cz., brak neutralizacji (kondesatory w obwodzie siatek ekranujących np.)

Neutralizacja stopnia wejściowego głowicy - przecież w wielu książkach jest opisane zę zneutralizowany wzmacniacz w.cz. głowicy UKF ma minimalne przenikanie sygnału heterodyny do zacisków antenowych.

I na koniec jedna rzecz przy której wobuloskop nic da...Uzyskanie maksymalnego tłumienia AM w detektorze stosunku. Często jest tam jedne potencjometr - w szereg z jedna z diod. Jego regulacja jest bardzo prosta - podłączenie stereodekodera, odbiór dość słabej stacji i regulacja do uzyskania minimum szumów i zakłóceń w tle odbieranej audycji. Metoda wymyślona na zasadzie skojarz fakty - i sprawdzona w praktyce.

Zestrojenie głowicy. Jeśli jest regulacja sprzężenie dodatniego dla p.cz. to należy ustawić tak aby mieszacz pracował z pewnym zapasem od punktu samowzbudzenia. Zmniejszenie tegoż sprzężenie - zmniejszy się czułość, stosunek sygnał szum... Prac ana krawędzi wzbudzeni - najlepsza czułość (największe odtłumienie obwodu p.c.z) - ale kosztem ryzyka że po wymianie lampy w głowicy mieszacz wzbudzi się na częstotliwości p.c.z. Radia lampowe FM - mają słabe ograniczenia. Więc przy słabszej stacji można poprzez ocenę zniekształceń wysunąć wnioski co szerokości pasma p.cz. Wiadomo że im silniej ograniczony sygnał w odbiorniku FM tym szersze jest pasmo przenoszenie wzmacniacza p. cz.

Pierwsze co należy zrobić to ustalić właściwą p.cz - jej odchyłka może pogorszyć współbieżność zestrojenia. Powiedzmy że mamy porządnie zestrojony wzmacniacz p.c.z i detektor. Wtedy można się brać za głowicę. Heterodyna i mieszacz - uzyskujemy poprawne częstotliwości heterodyny na krańcach zakresu. Ja w Łodzi mam farta bowiem świetnymi znacznikami są stacje radiowe - Radio Maryja 87,9MHz oraz PR Jedynka 107,8MHz. Obydwie silne. Inne znaczniki to PR Trójka 103,8MHz oraz Radio Planeta 104,5 MHz. Do tego jeszcze Radio Eska 99,8MHz i Radio vox - 100,4MHz. Jeśli mam poprawnie zestrojony tor p.cz. to na podstawie tych stacji mam punkty zestrojenia na końcach skali. Mieszacz może mieć regulowane odtłumienie dla p.cz. - już wspomniałem o tym.
Wzmacniacz w.cz. obwód wejściowy nie jest strojony (chyba że indukcyjnie a i to jest rzadkością - wyjątek Saba) ejgo zestrojenie na końcu i jest mało krytyczne. Obwód przestrajany we wzmacniaczu w.cz. - proste - indukcyjność w dole skali - są znaczniki na niej - pojemność na górze. Czasem producent nie przewidział dwupunktowego zestrajania głowicy (Telefunken). Jeśli nie mogę uzyskać optimum na dole i górze zakresu to znaczy jest problem ze współbieżnością. Ruszyć trzeba mózgownicą. Ale tak sytuacja ma miejsce gdy podzespoły zmienią swoje wartości (dość częsty przypadek) albo nieco poszerzamy w górę zakres UKF (a przecież producent nie konstruował od podstaw nowej głowicy gdy ze 100MHz poszerzono zakres UKF do 104MHz - zazwyczaj jest to zmiana jednego może dwóch kondesatorów czasem trymera). Przyczyną braku uzyskania współbieżności jest tez odchyłka wartości p.cz. (ale coś o niej napisałem). Neutralizacja wzmacniacza w.cz. - na minimum tego co promieniuje heterodyna do gniazd antenowych - pisałem. co ciekawe znakomita większość głowic nie ma regulacji obydwu mostków - neutralizacji w.c.z i odtłumiania filtru p.cz. - przykład nasze głowice. Jakoś konstruktor nie przejmował się promieniowaniem do zacisków anteny, uzyskanie możliwie dużej czułości itd.

I jeszcze jedno - te lepsze odbiorniki UKF maja dodatkowy ekran przykrywający otwory przez które jest dostęp do rdzenie w filtrze detektora stosunku. Nie bez przyczyny - perzy silnym sygnale 9 harmoniczna wyprodukowana przez ogranicznik skutecznie zakłóca odbiór w okolicy 96MHz.I tu tez nic nie pomoże wobuloskop itd... Po prostu ogranicznik produkuje wiele nieparzystych harmonicznych. A ostatni stopień p.cz. napędzający detektor pracuje z całkiem sporą amplitudą (znam z autopsji - napięcie na kondesatorze elektrolitycznym detektora stosunku przekraczające 70V - i to przy krótkim przewodzie w antenie a do nadajnika jakieś 20 km).

Naprawdę trzeba tylko ze zrozumieniem przeczytać stosowne publikacje nt odbiorników. Ja korygując zestrojenie odbiornika - po 40 latach nie można powiedzieć że radio nadal jest poprawnie zestrojone (a i fabrycznie nie starano się tego robić bardzo starannie) dążę do maksymalnie idealnej symetrii powiązania wskazań oczka i zmian w odbiorze. Tj aby takie samo pogorszenie jakości było przy takiej samej różnicy wskazania względem maksimum. Zarówno dla silnej stacji oraz dla słabej.

Wrócę do przyrządów. Owszem super. Tylko że przyrząd też wymaga okresowego sprawdzenie z wzorcami, sprawdzeni czy on też nie wymaga zestrojenia - elementy się starzeją. I co zestroje wobuloskopem który jest rozregulowany itd... Jaki będzie efekt.

I policzmy - porządny generator o znikomo małych zniekształceniach - tylko nie mówcie mi że podziałka a obudowie we wskazówką na gałce to zapewnia dokładność..... Miernik częstotliwości. Wobuloskop. Generatory sygnałowe. Selektywne mili i mikrowoltomierze. analizator widma. Generator sygnału MPX (tylko co będzie jeśli jego 19kHz będzie 'inne' niż te w pobliskim nadajniku FM... ;) - poprawka praktycznie na słuch - bowiem nadawca nie puści nam przez godzinkę test stereo taki jaki kiedyś był emitowany....). Ktoś tu pisał że można sobie samemu zrobić - OK a na czym skalibruję? Takie drażliwe pytanie. I jeszcze jedno jak sobie któs wyobraża konstruowanie i optymalizowanie konstrukcji gdy - robię wstępy układ - przesyłam pocztą do kogoś kto pomierzy, ten mi odsyła z wynikami - robię poprawki - znowu wysyłka itd....

Podsumuję - piękny teoretyczny tekst na początku tego wątku. Tyle ze mija się z prawda.Producent dąży do minimalizacji kosztów strojenia produktu. Wyłoży więcej kasy na opracowanie konstrukcji łatwej do zestrojenia i takiej by łatwo było uzyskać powtarzalność parametrów. Tam się nie bawią w aptekę. Jeśli się mieści w (dość szerokich) granicach tolerancji to OK i nic się dalej nie poprawia. Nawet jeśli produkt ma znacznie gorsze parametry niż przy starannym zestrojeniu.

Przykład z innej beczki - magnetofon. Wiadomo ze na pasmo przenoszenia zarejestrowanego nagrania wpływaja charakterystyki korekcji zapisu i odczytu oraz prądu podkładu. to co pamiętam z instrukcji serwisowej M2405S. Górna kreska pola tolerancji ch-ki częstotliwościowej dla 9,5cm.s na poziomie +3db w zakresie od 50 do 12,5kHz. Dolna do najpierw od -5dB dla 50Hz do 0db dla jak dobrze pamiętam 200Hz. I tak równo do 8kHz. Potem spadek do -5 dB dla 12,5kHz. Jeśli charakterystyka wypadkowa się zmieściła pomiędzy kreskami to było OK - nie poprawiano mimo iż jakość dźwięku była czasem gorzej niż zła..... nie specyfikowano niczego poniżej 50Hz ani powyżej 12,5kHz. A dane techniczne podawały pasmo przenoszenia dla szybkości 9,5 od 40Hz do 16kHz. to tak dla ochłody dla tych co tak kategorycznie twierdza że tak starannie coś zrobiono podczas produkcji. Dane techniczne - specyfikacja produktu 40Hz - 16kHz - a norma pomiarowa podczas produkcji 50Hz - 12,5kHz z nierównomiernością 8dB!

Inny przykład - anteny sat. Super fachura najlepszy w regionie. Super mierniki miał i ustawił tak że mały deszczyk a szatkował się i rwał obraz. Wlazłem na dach z tunerem i małym TV, poprawiłem fachurę bez przyrządów specjalistycznych. Nawet silne ulewy i odbiór bez zakłóceń. Ba również wieloogniskową oraz obrotnicę (to ostatnie to chyba najłatwiejsze - tylko kierunek 0, pion zamocowania do sprawdzenie, elewacja i spadać z dachu). Miałem te mierniki używane przez fachury i powiem badziew - skala liniowa co tlyko utrudnia ustawianie niż ułatwia - odbiornik jako miernik jest o klasę lepszy - dynamika zakresu poprawnego odbioru.
wladl
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 341
Rejestracja: pt, 9 marca 2007, 19:03
Lokalizacja: Legnica

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: wladl »

STUDI pisze: Inny przykład - anteny sat. Super fachura najlepszy w regionie. Super mierniki miał i ustawił tak że mały deszczyk a szatkował się i rwał obraz. Wlazłem na dach z tunerem i małym TV, poprawiłem fachurę bez przyrządów specjalistycznych. Nawet silne ulewy i odbiór bez zakłóceń. Ba również wieloogniskową oraz obrotnicę (to ostatnie to chyba najłatwiejsze - tylko kierunek 0, pion zamocowania do sprawdzenie, elewacja i spadać z dachu). Miałem te mierniki używane przez fachury i powiem badziew - skala liniowa co tlyko utrudnia ustawianie niż ułatwia - odbiornik jako miernik jest o klasę lepszy - dynamika zakresu poprawnego odbioru.
Tak całkiem dla żartu udało mi się kiedyś wkręcić jednego gościa ( nie głupiego, ale nie technicznego), że mierniki sygnału sat to tylko taki bajer. Ponieważ każdy satelita ma swoją godzinę diagnostyczną. I taki np. hotbird zatrzymywany jest w każdy piątek o powiedzmy godzinie 17 w celu dokładnego dostrojenia anten :lol: . Prawie zawsze działa, mija parę chwil zanim mądrale zaskakują.
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: MarekSCO »

STUDI pisze:Ktoś tu pisał że można sobie samemu zrobić - OK a na czym skalibruję? Takie drażliwe pytanie.
K-A-L-I-B-R-A-T-O-R-E-M !
Taka kurcze... Drażliwa odpowiedź !...
Zechciej łaskawie zauważyć, że każdy przyrząd - o których tutaj dyskutujemy...
Czy to oscyloskop, czy wobuloskop, analizator widma, czy miernik poziomu mocy w.cz....
Każdy pomyślany jest tak, żeby można go było skalibrować w każdym momencie...
Nie tylko raz na sto lat...
Bo inaczej był by bezużyteczny...
I tak:
- Oscyloskop będzie posiadał generator dający przebieg o ustalonej amplitudzie i częstotliwości...
Porządniejszy będzie posiadał jeszcze obciążenie do tego generatora do kalibrowania sond prądowych...
- Wobuloskop posiadał będzie kalibrator w postaci kwarcowego generatora znaczników...
- Analizator widma analogicznie...
- Miernik poziomu mocy będzie posiadał swoje źródło referencyjne...
I tak dalej...
A czym skalibrować kalibrator, jak się "rozkalibruje" ?
Może nie zauważyłeś, ale obowiązujący wzorzec metra nie jest już przechowywany na jakimś zadupiu pod Paryżem :twisted:
Zaś wzorce czasu i częstotliwości już od dawna są powszechnie dostępne :twisted:
STUDI... To nie tak z tym kalibrowaniem i drażliwymi pytaniami...
Całkiem nie tak...
STUDI pisze:Tylko jedno nawet pewna firma Telefunken w swoich poradnika dość krytycznie podeszła do strojenia odbiornika radiowego za pomocą wobuloskopu. Podała argument - Bardzo łatwo można źle zestroić odbiornik pomimo prawidłowo wyglądających krzywych detektora FM czy krzywych selektywności. Co źle będzie zrobione ano można mieć bardzo kiepska czułość....
Zgadzam się :twisted: Prawidłowo zestroić jest troszkę trudniej :twisted:

PS: I żeby wszystko było jasne. "W każdym momencie" oznacza często -> W trakcie dokonywania pomiaru !
Dosłownie - Ani przed... Ani po...
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: MarekSCO »

STUDI pisze:tylko nie mówcie mi że podziałka a obudowie we wskazówką na gałce to zapewnia dokładność.....
Przepraszam, ale... To właśnie chciałem powiedzieć :lol:
A nawet jeszcze bardziej Cię zaskoczę pewnie :lol:
Na pierwszym zdjęciu widzisz takie śrubki, pozwalające na wymianę skali na celuloidzie :lol:
Na drugim przycisk... Bo ten drugi pozwala na zamocowanie aż czterech "przekręcanych" skal na celuloidzie :lol:
Może i mała dokładność... Ale... Po co większa, skoro urządzenie jest stale kalibrowane :mrgreen:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: MarekSCO »

:mrgreen: Ten jest dopiero pocieszny :lol:
Nie dość, że skale są napędzane na korbę :lol:
To jeszcze na zakresie B dwie, a na zakresie C 5 skal :lol:
Ciekawe, czy "Inżynierowie z Telefunkena" wiedzieli by z której w danej chwili skorzystać :P
Zaznaczam, że nie ma tutaj żadnego przełącznika, który pozwolił by wyeliminować jedną z nich...
Tym to dopiero można "bardzo łatwo źle zestroić odbiornik" :mrgreen:

Rozmawiają dwa koguty:
- Stary ? Ty z tą kurą to tak na poważnie, czy tylko dla jaj?

STUDI ? Ty tak na poważnie ? :mrgreen:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
pierwszy

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: pierwszy »

:arrow: STUDI
Musze zadac to pytanie, inaczej dzis nie zasne :wink:
Czy Ty kiedykolwiek pracowales wobuloskopem?
Nie pracownicy Telefunkena, nie inzynierowie f-my Saba tylko Ty!
Moze jednak umknelo Ci uwadze fakt, ze od czasu jak f-ma Telefunken praktycznie przestala istniec, technika poszla troche do przodu.
Nie opowiadał byś teorii spiskowej na temat ciecia kosztow jak rasowy audiofil.
STUDI pisze:Podsumuję - piękny teoretyczny tekst na początku tego wątku. Tyle ze mija się z prawda.Producent dąży do minimalizacji kosztów strojenia produktu. Wyłoży więcej kasy na opracowanie konstrukcji łatwej do zestrojenia i takiej by łatwo było uzyskać powtarzalność parametrów. Tam się nie bawią w aptekę. Jeśli się mieści w (dość szerokich) granicach tolerancji to OK i nic się dalej nie poprawia. Nawet jeśli produkt ma znacznie gorsze parametry niż przy starannym zestrojeniu.
Do strojenia glowic radiowych skonstruowalismy specjalny przyrzad oparty na mikroprocesorze (masz Ci minimalizacja kosztow),
wlasnie dlatego zeby eliminowac ew. blad czlowieka przy strojeniu.
Taki przyrzad + wobuloskop + analizator widma + oscyloskop tworzy stanowisko do strojenia glowic.
Nie jest tez calkiem jasne dla mnie czy piszesz o 40-50 letnich odbiornikach radiowych czy o antenach satelitarnych z konwerterem?
Awatar użytkownika
MarekSCO
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2678
Rejestracja: pn, 31 lipca 2006, 22:02
Lokalizacja: Żołynia podkarpackie

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: MarekSCO »

Andrzeju :)
Albowiem takie... Tak postawione przez STUDIego "drażliwe pytanie" godzi w samo sedno
naszej zabawy w konstruowanie dziwolągów pomiarowych...
Spycha nas jakby na margines...
Upokarza :twisted:
Szkoda, że nie dodałeś jeszcze, że...
Wobuloskop, którego używacie nie ma ani jednaj skali na celuloidzie :lol:
Bo nie potrzebuje :lol:
Ale - paradoksalnie - ma pokrętło precyzera (vernier) - bo tego akurat - o ironio losu - potrzebuje :lol:
Jak pisał poeta Kaczmarski :D
"I niech czyta kto umie
Niech nauczy się czytać..."
:mrgreen:
Miło mi z Wami :)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: Romekd »

Marku, całkowicie się z Tobą zgadzam. Jednak każdy z nas od czegoś zaczynał i brak tak powszechnie obecnie stosowanych analizatorów widma i wobuloskopów nie zawsze musiał skutkować konstruowaniem układów o mizernych parametrach. Kiedyś cały tor sygnałowy analizowało się metodą techniczną, czyli mierzyło się wzmocnienie, liniowość (poziom przy którym następowała kompresja sygnału), szumy i pasmo każdego ze stopni, po czym łączyło je w całość i jeszcze raz sprawdzało parametry pod względem pasma, stabilności i dynamiki. Jeżeli pasmo okazywało się za wąskie to odpowiednio tłumiło się obwody rezonansowe i ewentualny spadek wzmocnienia nadrabiało przez zastosowanie kolejnego stopnia wzmocnienia. Wykonywało się bilans wzmocnienia i szumów, optymalizowało sprzężenia i punkty pracy poszczególnych tranzystorów. Było to zajęcie bardzo żmudne, ale jakże zajmujące :D. Po takiej mozolnej pracy uzyskiwało się parametry lepsze niż w urządzeniach wytwarzanych seryjnie przez profesjonalne zakłady produkcyjne. W zakładach tych nie bawiono się w optymalizowanie puntów pracy poszczególnych elementów i bloków, gdyż byłoby to zbyt czasochłonne i nieopłacalne ekonomicznie). My, jako amatorzy, których nikt nie poganiał i nie zmuszał do cięcia kosztów, mogliśmy z kilkudziesięciu sztuk danego półprzewodnika (lub lampy) wyszukać tego o parametrach najlepszych dla danego zastosowania. Bardzo często wyniki doświadczeń rozmijały się z posiadaną wiedzą książkową..

Głowica UKF w popularnych tunerach radiowych to podzespół dość prymitywny. Rozumiem, że stosowanie wyrafinowanej aparatury jest niezwykle przydatne przy jej projektowaniu, ale chyba nie przy strojeniu każdej sztuki? Chyba, że jedynie w celu ułatwienia i skrócenia czasu tego procesu, oraz zachowania powtarzalności parametrów.. Pisząc o niezbędności posiadania analizatorów widma i wobuloskopów możemy zniechęcić młodych adeptów elektroniki do pogłębiania swojej wiedzy, bo po co im ona skoro bez sprzętu, na który z reguły ich nie stać, niczego sensownego i tak nie zbudują, a w najlepszym wypadku uzyskają jedynie "mizerne rezultaty".

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
pierwszy

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.

Post autor: pierwszy »

No faktycznie, popatrz Pan, ani skali ani ekranu nie ma :wink:
Jakis wybrakowany model upchneli nam "amerykance" :mrgreen: