Albo tak!tszczesn pisze:A ja uniwibratory (np. 74121), ale co kto lubi
Opóźnienie napięcia anodowego.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
- 
				Adam Myslinski
														 - 250...374 postów

 - Posty: 272
 - Rejestracja: wt, 17 sierpnia 2004, 19:50
 - Lokalizacja: Warszawa
 
Re: opozniacz
Pozdrawiam
Adam
			
						Adam
- 
				Romekd
														 - moderator
 - Posty: 7332
 - Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
 - Lokalizacja: Zawiercie
 
- 
				tszczesn
														 - moderator
 - Posty: 11383
 - Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
 - Lokalizacja: Otwock
 
- 
				Sebastian
 - 125...249 postów

 - Posty: 248
 - Rejestracja: pt, 14 listopada 2003, 14:52
 - Lokalizacja: Wrocław
 
- 
				edi_pg
 - 375...499 postów

 - Posty: 413
 - Rejestracja: pt, 23 lipca 2004, 21:27
 - Lokalizacja: Warszawa
 
- 
				Jasiu
 
Re: opozniacz
Czołem.
Można też zastosować 555 (ma tą przewagę nad 74121, 122,123 itd, że potrafi bezpośrednio wysterować niewielki przekażnik).
Ja zaś kiedyś zastosowałem diodę (lampową
 ) z serii PY z przekaźnikiem na 220V w anodzie. Żarzenie zasilane z osobnego uzwojenia z dodatkowym regulowanym opornikiem. Była trochę niedożarzona, ale nie zauważyłem żadnych objawów przedwczesnego zużycia - może ze względu na stosunkowo niewielki prąd anodowy.
Pozdrawiam,
Jasiu
			
			
									
						
										
						Święta prawda. Wtedy trzeba koniecznie wstawić diodę równolegle do uzwojenia przekaźnika (chyba to o niej była dyskusja powyżej), bo w przeciwnym wypadku tranzystor sterujący nie ma żadnych szans. Przy układzie liniowym i odrobinie szczęścia może nie zepsuć się przez jakiś czas.Adam Myslinski pisze:Tak na marginesie - nie lubie takich ukladow pracujacych liniowo. Tranzystor sie grzeje, przekaznik pracuje "niepewnie". Preferuje przerzutniki.
Można też zastosować 555 (ma tą przewagę nad 74121, 122,123 itd, że potrafi bezpośrednio wysterować niewielki przekażnik).
Ja zaś kiedyś zastosowałem diodę (lampową
Pozdrawiam,
Jasiu
- 
				Adam Myslinski
														 - 250...374 postów

 - Posty: 272
 - Rejestracja: wt, 17 sierpnia 2004, 19:50
 - Lokalizacja: Warszawa
 
Masz Recht
Jasiu,
Masz racje. Wtedy bedzie pracowalo absolutnie stabilnie i bez strachu o stany nieustalone.
			
			
									
						
							Masz racje. Wtedy bedzie pracowalo absolutnie stabilnie i bez strachu o stany nieustalone.
Pozdrawiam
Adam
			
						Adam
- 
				Romekd
														 - moderator
 - Posty: 7332
 - Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
 - Lokalizacja: Zawiercie
 
Witam.
Pozdrawiam,
Romek
			
			
									
						
							Prosty układ soft-startu można wykonać na dwóch przekaźnikach, z których pierwszy załącza napięcie 230V przez rezystor dużej mocy, a drugi ,załączający się z opóźnieniem kilku sekund zwiera swymi stykami rezystor powodując, że układ już podczas normalnej pracy wzmacniacza nie wnosi spadków napięć. Szeregowo połączone cewki przekaźników (na np. 24V) można zasilać z prostego układu beztransformatorowego (kondensator 0,47μF/~275V, mostek diodowy), a opóźnienie jednego z nich można zrealizować poprzez dołączenie do jego cewki kondensatora elektrolitycznego o znacznej pojemności.edi_pg pisze:A zna ktos moze układ soft-startu? Tzn. jakis prosty układzik do odpalania wzmacniacza za pomocą jednego mikroswicha, który włączałby i wyłączał przekaźnik na 230V.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ  . . . .
			
						- 
				Sebastian
 - 125...249 postów

 - Posty: 248
 - Rejestracja: pt, 14 listopada 2003, 14:52
 - Lokalizacja: Wrocław
 
- 
				Jasiu
 
- 
				Romekd
														 - moderator
 - Posty: 7332
 - Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
 - Lokalizacja: Zawiercie
 
Witam.
Masz całkowitą słuszność Jasiu. Rysunek 30B na dołączonym przez Sebastiana zdjęciu też zawiera pewien „rodzynek”. Kondensator elektrolityczny 200μF po włączeniu zasilania ładuje się przez złącza baza-emiter dwóch tranzystorów, a ponieważ nie ma tam żadnego elementu ograniczającego prąd ładowania tego kondensatora, to sądzę, że niewiele spośród małych tranzystorów wytrzyma włączenie tego układu pod zasilacz o niskiej oporności wyjściowej.
Pozdrawiam,
Romek
			
			
									
						
							Witam.Jasiu pisze:Że coś wydrukowali w rosyjskiej gazetce, to wcale nie znaczy, że jest zrobione dobrze. Brak diody zwierającej prąd samoindukcji cewki przekażnika jest "błędem grubym".
Masz całkowitą słuszność Jasiu. Rysunek 30B na dołączonym przez Sebastiana zdjęciu też zawiera pewien „rodzynek”. Kondensator elektrolityczny 200μF po włączeniu zasilania ładuje się przez złącza baza-emiter dwóch tranzystorów, a ponieważ nie ma tam żadnego elementu ograniczającego prąd ładowania tego kondensatora, to sądzę, że niewiele spośród małych tranzystorów wytrzyma włączenie tego układu pod zasilacz o niskiej oporności wyjściowej.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ  . . . .
			
						- 
				Marcus
 - 125...249 postów

 - Posty: 249
 - Rejestracja: ndz, 14 września 2003, 22:33
 - Lokalizacja: Brzezowitz / Piekary Śląskie
 
Witam
Ja zaprojektowałem sobie i stosuję układ zamieszczony w załączniku.
Dzieki podniesieniu potencjału emitera pierwszego tranzystora (dioda zenera o napięciu 2...5V niższym od Ub) wydłuża się czas ładowania kondensatora i może on mieć znacznie mniejszą pojemność, chodziło mi możliwość zastosowania "nieelektrolitów" (monolity 1..2,2uF), które poprostu nie wysychają....
 i nawet po kilkudziesieciu latach czas bedzie w miarę stały.
Wartości elementów zależą od konkretnego zastosowania (Ub).
			
			
						Ja zaprojektowałem sobie i stosuję układ zamieszczony w załączniku.
Dzieki podniesieniu potencjału emitera pierwszego tranzystora (dioda zenera o napięciu 2...5V niższym od Ub) wydłuża się czas ładowania kondensatora i może on mieć znacznie mniejszą pojemność, chodziło mi możliwość zastosowania "nieelektrolitów" (monolity 1..2,2uF), które poprostu nie wysychają....
Wartości elementów zależą od konkretnego zastosowania (Ub).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
			
						
							pozdrawiam
Marcus
			
						Marcus
- 
				Romekd
														 - moderator
 - Posty: 7332
 - Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
 - Lokalizacja: Zawiercie
 
Twój układ Marcus jest dla odmiany prosty i bezbłędny. Gdyby diodę Zenera zastąpić potencjometrem to można by regulować czas opóźnienia, a ponadto czas ten w mniejszym stopniu zależałby od napięcia zasilania układu. Pomysł wyeliminowania kondensatora elektrolitycznego również jest godny polecenia. Ja w tym miejscu stosuje przeważnie kondensator tantalowy.
Pozdrawiam,
Romek
			
			
									
						
							Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ  . . . .