Rozwarcie uzwojenia wtórnego transformatora głośnikowego.

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

obi one kenobi
20...24 posty
20...24 posty
Posty: 21
Rejestracja: ndz, 2 września 2007, 10:34
Lokalizacja: Bolesławiec

Rozwarcie uzwojenia wtórnego transformatora głośnikowego.

Post autor: obi one kenobi »

Witam.

Niedawno dowiedziałem się od kolegi, że dla wzmacniacza lampowego z transformatorem głośnikowym bardzo niebezpieczne jest odłączenie głośnika od uzwojenia wtórnego transformatora, ponieważ według mojego kolegi powstaną napięcia, które przebiją taki transformator??

Według mnie chyba się nic nie stanie, ponieważ na transformatorze głośnikowym wytworzą się napięcia proporcjonalne do sygnału na jego uzwojeniach pierwotnych i nie będzie żadnego przebicia, ale już nie wiem...

W takim razie uzwojenie wtórne takiego transformatora powinno mieć wpięty równolegle z głośnikiem rezystor mocy, żeby nie było rozwarcia przy braku głośnika??

Proszę o odpowiedź.

Dziękuję i pozdrawiam.

Łukasz Kiełbowicz
"There is still hope..." -- Lord of the Rings
Brencik

Post autor: Brencik »

No niestety kolega nie do końca dobrze Cię poinformował. Wszystko zależy także od klasy wzmacniacza. W klasie B czy AB gdy odłączymy głośnik możemy być z dużym prawdopodobieństwem pewni, że trafo uszkodzi się przebijają uzwojenie pierwotne (uzwojenie to cewka, zachowuje się dla prądu tak jak kondensator dla napięcia czyli rozwierając cewkę efekt jest podobny jak zwarcie kondensatora). W przypadku wzmacniacza małej mocy SE w klasie A rozwarcie uzwojenie raczej nic nie będzie.
Może jeszcze niech wypowiedzą się bardziej fachowi koledzy z forum.
Pozdrawiam!
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

Ta... to wytłumacz mi dlaczego spaliłem trafo jak zapomniałem podłączyć głośnik. Właśnie w klasie A.
petersz
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 288
Rejestracja: pt, 28 lipca 2006, 16:15

Post autor: petersz »

Jeśli wzmacniacz jest całkowicie wysterowany czy wręcz przesterowany, a transformator nie ma „zapasu mocy”, to wiadomo, że nie trudno spalić trafko bez podłączonego głośnika. Klasa i moc znamionowa, zdaje się, nie mają tu wiele do gadania...

Pozdrawiam,
Piotr.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

Brencik pisze:Wszystko zależy także od klasy wzmacniacza. W klasie B czy AB gdy odłączymy głosnik możeby być z duzym prawdopodobieństwem pewni że trafo uszkodzi się przebijają uzwojenie pierwotne. (...) W przypadku wzmacnaicza małej mocy SE w klasie A rozwarcie uzwojenie raczej nic nie będzie.
Raczej na odwrót - nie ma niebezpieczeństwa w przypadku klasy B, a właśnie w klasie A może dojść do katastrofy.
Awatar użytkownika
futrzaczek2
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1066
Rejestracja: ndz, 5 marca 2006, 19:30
Lokalizacja: Warszawa (czasowo...)

Post autor: futrzaczek2 »

Właśnie uruchamiając wzmacniacz bez podłączonego głośnika ustrzeliłem sobie TG2,5-1 :cry: Pracowało z lampą PCL86. Od tego czasu staram się lutować oporniki od dziesięciu do piętnastu omów o mocy jednego wata i to tuż przy wyprowadzeniach TG. W razie odłączenia się głośnika, nic poważnego się nie stanie. :)
Jeżeli chcesz pogadać, zapraszam na GG pod numerem 7021498 :)
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.

Największy problem pojawia się gdy nagle odłączy się głośnik od pracującego pełną mocą wzmacniacza - w momencie, gdy przez uzwojenie płynie duży prąd. Może wtedy powstać OLBRZYMIE przepięcie. Klasa wzmacniacza nie ma tu specjalnego znaczenia. Jeżeli groźba nagłego odłączenia głośnika jest naprawdę realna, warto się przed tym zabezpieczyć. Natomiast na porządnie zaprojektowanym wzmacniaczu włączenie po prostu bez obciążenia nie powinno zrobić większego wrażenia - napięcie wyjściowe wzrośnie niewiele.

Pozdrawiam,
Jasiu
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Post autor: fugasi »

Jasiu pisze: Natomiast na porządnie zaprojektowanym wzmacniaczu włączenie po prostu bez obciążenia nie powinno zrobić większego wrażenia - napięcie wyjściowe wzrośnie niewiele.
A co oznacza "porządnie zaprojektowany wzmacniacz" w kontekście omawianego tu zjawiska? Czy coś więcej niż dołączony do wtórnego uzwojenia transformatora rezystor, jak wspomniał futrzaczek?
Jasiu

Post autor: Jasiu »

Czołem.
fugasi pisze: A co oznacza "porządnie zaprojektowany wzmacniacz" w kontekście omawianego tu zjawiska? Czy coś więcej niż dołączony do wtórnego uzwojenia transformatora rezystor, jak wspomniał futrzaczek?
Porządnie w znaczeniu ogólnoinżynierskim :-) . Nie powinien się wzbudzać przy pracy bez obciążenia (co się nierzadko zdarza), elementy nie powinny pracować przy swoich maksymalnych napięciach i mocach. Opornik na wtórnym uzwojeniu nie będzie specjalnie skuteczny. Lepsze będą specjalne elementy zabezpieczające, zwykle włączone na uzwojeniu pierwotnym - jakieś warystory, transile, diody zaporowo włączone do masy.

Pozdrawiam,
Jasiu
wladl
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 341
Rejestracja: pt, 9 marca 2007, 19:03
Lokalizacja: Legnica

Post autor: wladl »

Jasiu pisze: Największy problem pojawia się gdy nagle odłączy się głośnik od pracującego pełną mocą wzmacniacza - w momencie, gdy przez uzwojenie płynie duży prąd. Może wtedy powstać OLBRZYMIE przepięcie.
Jasiu
Witam
Najprościej znaleźć analogię i wytłumaczenie zjawiska przypominając sobie zasadę pracy samochodowej cewki zapłonowej i przerywacza.
pudl
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 120
Rejestracja: pn, 7 lutego 2005, 21:00
Lokalizacja: Katowice

Post autor: pudl »

To apropo grania bez głośnika i związanymi z tym fajerwerkami :) ... zawsze mnie zastanawiało czemu transformatory sieciowe nie mają z tym problemu??? Jak podepnę pod 220V sieciówke, dajmy na to z 12V na wyjściu, czyli z podobną przekładnia co w głośnikowcu i podłącze ją bez obciążenia do gniazdka to przecież nic się z nią nie stanie :) A przecież działa to tak jak głośnikowiec w układzie lampowy tylko z podanym sinusem 50Hz. Chyba że właśnie o częstotliwość chodzi, w gniazdku jest idealny, łagodny sinus 50Hz a w piecu sygnały o dużo wyższej częstotliwości, prostokąty, strome zbocza i inne paskudztwa które powodują te przepięcia? Czysto teoretycznie bo nie mam zamiaru sprawdzać, czy gdyby na lampiaka bez obciążenia podać sinus 50Hz na wejściu to nic mu nie będzie?? Dobrze myślę?
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica

Post autor: k4be »

Sieć zasilająca ma znacznie mniejszą impedancję od wzmacniacza lampowego i z łatwością 'wchłonie' wszelkie przepięcia.
macylapka
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 329
Rejestracja: sob, 14 stycznia 2006, 22:38
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: macylapka »

wladl napisał :
Najprościej znaleźć analogię i wytłumaczenie zjawiska przypominając sobie zasadę pracy samochodowej cewki zapłonowej i przerywacza
Podczas budowy mojego pieca wklasie A. Miałem go położonego do "góry nogami" nie zaóważyłem jak odpioł sie kabel głośnikowy, podłączyłem 1khz i piszczało samo trafo, odpiołem sygnał i metodą ingerencyjnę (wtykacjąc palucha na wejscie) szukał przyczyny po odkręceniu do połowy z Ua do masy przeskoczyła iskra długosci 2,5 cm jakież było moje zdziwienie że trafo przeżyło :idea: nie chwaląc sie samoróba wkońcu :roll:
Awatar użytkownika
barbie
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 207
Rejestracja: pn, 4 września 2006, 12:48
Lokalizacja: Kraków

Post autor: barbie »

Po pierwsze nie odłączać obciążenia podczas pracy!
Jeśli wzmacniacz jest poprawnie zaprojektowany, to podczas przebiegów ustalonych (np. test sinusa 1 kHz) to nic specjalnego się nie stanie, ale muzyka to przebiegi nieregularnie zmienne! I wtedy może być kłopot (wspomniana iskra przy próbach "na palec", która chyba uratowała trafo ;) ).
Oczywiście trzeba pecha, ale biednemu zawsze wiatr w oczy...
Rezystor - sam go zawsze stosuję, ale nie można przesadzić (straty mocy itp.), zaś zbyt duża rezystancja nie spełni oczekiwań. Tak więc jest to tylko zmniejszenie prawdopodobieństwa uszkodzenia trafa.
Rzeczywiście, skuteczniejsze zabezpieczenie można zrealizować po stronie pierwotnej, ale o tym już pisał Jasiu. Należy jednak pamiętać, żeby zasilacz miał także skuteczne zabezpieczenie!

A najlepiej uważać!

pozdrowienia
Dźwięk przekazują drgania - nie bity!
Awatar użytkownika
Tomasz Gumny
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2302
Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
Lokalizacja: Trzcianka/Poznań

Post autor: Tomasz Gumny »

barbie pisze:Rezystor - sam go zawsze stosuję, ale nie można przesadzić (straty mocy itp.), zaś zbyt duża rezystancja nie spełni oczekiwań.
Ciekawe dlaczego nie stosuje się (przynajmniej ja jakoś nie spotkałem) typowych elementów przeciwprzepięciowych jak warystory, transile czy choćby diody Zenera. Jeśli wynika to z niechęci do półprzewodników, to są jeszcze odgromniki gazowane...
Tomek