[*] niepotrzebne skreślić.
Sekret DM70
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
Alek
Sekret DM70
Brzmi prawie jak sekret niejakiej Pani/a [*] M. Do rzeczy jednak. Katoda tej lampy była wykonana-podobnie jak katody lamp VFD. Okazuje się, że rdzeniem jest wolfram rodowany, pokrycie zaś jest tlenkowe, uzyskiwane kataforetycznie. Istniało ponoć specjalne urządzenie do wytwarzania tych katod. Niesety, skończyło na śmietniku 
[*] niepotrzebne skreślić.
[*] niepotrzebne skreślić.
-
Retroman
- 375...499 postów

- Posty: 452
- Rejestracja: wt, 7 marca 2006, 22:32
- Lokalizacja: Lublin
Re: Sekret DM70
WitamAlek pisze:Brzmi prawie jak sekret niejakiej Pani/a [*] M. Do rzeczy jednak. Katoda tej lampy była wykonana-podobnie jak katody lamp VFD. Okazuje się, że rdzeniem jest wolfram rodowany, pokrycie zaś jest tlenkowe, uzyskiwane kataforetycznie. Istniało ponoć specjalne urządzenie do wytwarzania tych katod. Niesety, skończyło na śmietniku
[*] niepotrzebne skreślić.
Jak znam nasz przemysł elektroniczny to większość urządzeń ląduje na śmietniku (obecnie nazywa się to profesjonalną utylizacją), bo jedynym rozsądnym odbiorcą pozostały muzea techniki. Kiedyś wszelkiego typu urządzenia mogły jeszcze przez pewien czas słuzyć szkole i nauczaniu młodzieży.
Obecnie po róznych reformach nie ma tam miejsca na historię techniki.
Wkrótce wiekszość laboratoriów szkolnych prawdopodobnie będzie tylko wirtualna, bo to jest tańsze i bardziej nowoczesne, a poza tym na to są pieniadze z UE.
Chowajmy zatem co można do piwnicy itp., bo może to trzeba będzie kiedyś zbudować ponownie. Ja swoją zagraciłem totalnie!
Pozdrowienia
Interstage transformers in addition to providing added voltage gain, transformer coupling eliminates the necessity of voltage-blocking (coupling) capacitor and provides a low-resistance path for direct current to the tube plate.
-
_idu
-
Adrian
- 125...249 postów

- Posty: 221
- Rejestracja: ndz, 2 kwietnia 2006, 20:28
"Franek, wez wiaderko i przynies do pelna cosinusa fi, tylko zeby byl zielony" - tak zartowalo juz z mlodszego rocznika pokolenie mojego ojca (rocznik '51). A zartowali, bo znalazl sie podobno niejeden "Franek", ktory szedl na wartownie TZE (bodajze) w Skarzysku Kamiennej z wiaderkiem i poslusznie prosil o zielony cosinus fi
Co do wirtualnego nauczania, wiem, ze to OT, ale slowo od kogos, kto sie tym zajmowal dosc dlugo na studiach (praca "autorska", platforma distance learning). Otoz wielkim krzykiem mody byly wszelkie symulatory. Oscyloskopy, wnetrza procesorow, wzmacniacze operacyjne i co kto chcial - suwaki, pokretla, etc.
Ale w takim ukladzie NIGDY NIC sie nie wzbudzalo od zle polozonych kabli, NIGDY nie trzeba bylo nic ekranowac i NIGDY sie nie przeciazylo ukladu. Albo znow odwrotnie - jak tranzystor dostal NIECO wiekszy, niz dopuszczalny prad na kolektor, to NATYCHMIAST sie "palil", bo nikt nie wpadl na pomysl, ze istnieje cos innego, niz klasa A, a tranzystor to NIE bezpiecznik (w dodatku szybki).
Jak ja sie kurde ciesze, ze ojciec uczyl mnie elektroniki na "zywych" podzespolach (ilez razy popalilem multimetr, bo "mierzylem natezenie pradu w gniazdku", albo "opor baterii"... zasilacze i wzm. Y w oscyloskopie Kabidu...
O wywalonych korkach, poparzonym nosie (tak, nosie
) dymie w mieszkaniu, elektrolitach rozwalonych po calym pokoju i inych "breweriach" nie wspomne
)
Co do wirtualnego nauczania, wiem, ze to OT, ale slowo od kogos, kto sie tym zajmowal dosc dlugo na studiach (praca "autorska", platforma distance learning). Otoz wielkim krzykiem mody byly wszelkie symulatory. Oscyloskopy, wnetrza procesorow, wzmacniacze operacyjne i co kto chcial - suwaki, pokretla, etc.
Ale w takim ukladzie NIGDY NIC sie nie wzbudzalo od zle polozonych kabli, NIGDY nie trzeba bylo nic ekranowac i NIGDY sie nie przeciazylo ukladu. Albo znow odwrotnie - jak tranzystor dostal NIECO wiekszy, niz dopuszczalny prad na kolektor, to NATYCHMIAST sie "palil", bo nikt nie wpadl na pomysl, ze istnieje cos innego, niz klasa A, a tranzystor to NIE bezpiecznik (w dodatku szybki).
Jak ja sie kurde ciesze, ze ojciec uczyl mnie elektroniki na "zywych" podzespolach (ilez razy popalilem multimetr, bo "mierzylem natezenie pradu w gniazdku", albo "opor baterii"... zasilacze i wzm. Y w oscyloskopie Kabidu...
-
Retroman
- 375...499 postów

- Posty: 452
- Rejestracja: wt, 7 marca 2006, 22:32
- Lokalizacja: Lublin
WitamSTUDI pisze:Czyli witrulana szkoła udająca że uczy. Co mnie nie dziwi obserwując obecne bezmózgowie opuszczające nawet uczelnie techniczne.
U nas to jeszcze nie, ale tam gdzie odczuwają brak fachowców i biorą ich z naszego kraju, to zapewne laboratoria komputerowe działają od kilkunasu lat. Nie bał bym się nawet tych laboratoriów, tylko że jeżeli dzieciaki zaczynaja prace manualne od stukania w klawiaturkę i co gorsze już im to zostaje, a nie chce im się używać innych narzędzi np. młotka, wkrętaka itp. to to już jest straszne. Dla mnie komputer jest tylko narzędziem dodatkowym, chociaż w pracy jest już podstawowym.
W domu sam wiem, że spędzam zbyt dużo czasu przy kompie, ale to jest jeszcze pod kontrolą. Porównujac zaś czas poświęcony elektronice mogę z czystym sumieniem powiedzieć, ze komp mną nie zawładnął. Nadal tak jak w młodosci, tak i teraz wole pracę z lutownicą i prostymi narzędziami.
Pozdrowienia
Interstage transformers in addition to providing added voltage gain, transformer coupling eliminates the necessity of voltage-blocking (coupling) capacitor and provides a low-resistance path for direct current to the tube plate.
-
Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
-
maszrum
- 25...49 postów

- Posty: 47
- Rejestracja: wt, 20 czerwca 2006, 16:54
- Lokalizacja: Mysiadło pod Wa-wą
Jako przedstawiciel pokolenia, po którym tak "jeździcie", postanowiłem się wypowiedzieć...
Jest dużo prawdy w tym, co mówicie. Jeżli chodzi o elektrykę/elektronikę jest wprost tragicznie. W trzydziestoosobowej trzeciej klasie gimnazjum byłem chyba jedyną osobą posiadającą w tym temacie wiedzę ponad program szkolny, nie wiem jak w innych klasach, ale zapewne tak samo lub nawet gorzej (nikogo). Z całej mojej klasy może 10 osób opanowało ten program na względnie sensownym poziomie.
Podobnie jest z umiejętnościami manualnymi- jeżeli w mieście może co trzeci chłopak potrafi np. wbijać gwoździe, to faktycznie czas zacząć się martwić. Nie wspominam już nawet o wierceniu rozmaitych otworów itp.
"Zasada entropii na tym polega ta zasada,
że świat powoli zmierza do nieuporządkowania,
że to co było dobre w gorsze się zamienia
i do chaosu nieustannie wszystko zmierza"
Jest dużo prawdy w tym, co mówicie. Jeżli chodzi o elektrykę/elektronikę jest wprost tragicznie. W trzydziestoosobowej trzeciej klasie gimnazjum byłem chyba jedyną osobą posiadającą w tym temacie wiedzę ponad program szkolny, nie wiem jak w innych klasach, ale zapewne tak samo lub nawet gorzej (nikogo). Z całej mojej klasy może 10 osób opanowało ten program na względnie sensownym poziomie.
Podobnie jest z umiejętnościami manualnymi- jeżeli w mieście może co trzeci chłopak potrafi np. wbijać gwoździe, to faktycznie czas zacząć się martwić. Nie wspominam już nawet o wierceniu rozmaitych otworów itp.
"Zasada entropii na tym polega ta zasada,
że świat powoli zmierza do nieuporządkowania,
że to co było dobre w gorsze się zamienia
i do chaosu nieustannie wszystko zmierza"
-
Retroman
- 375...499 postów

- Posty: 452
- Rejestracja: wt, 7 marca 2006, 22:32
- Lokalizacja: Lublin
Witam
Temat nieco skręcił, ale zaczęło się od wyrzucenia na smietnik pewnego urządzenia. Otóż powiem tak. Ja swojego syna nauczyłem majsterkowania i obie córki też. Wszyscy w domu potrafią się posługiwać tymi narzędziami co i ja. Wracając do nauki młodzieży to winne są tu nieprzemyślane zmiany w kształceniu i brak nakładów na tzw. warsztaty szkolne. Jeżeli jeszcze nasi fachowcy są cenieni za granicą to znaczy, że gdzie indziej z tym kształceniem jest o wiele gorzej. A ja zawsze mówiłem żonie, że dobra piwnica to nie tylko miejsce na słoiki, ale i na mały warsztat majsterkowicza. Właśnie tu moje dzieci zaglądały i przebywały często patrząc na to, co ten tata tu robi. Teraz z dziećmi jest podobnie, tylko obecnie dzieci ( już nie moje) z reguły widzą tylko plecy rodziców siedzących "w internecie". To jest smutne, na szczęście na wsi jeszcze nie ma tego problemu.
Pozdrowienia
Temat nieco skręcił, ale zaczęło się od wyrzucenia na smietnik pewnego urządzenia. Otóż powiem tak. Ja swojego syna nauczyłem majsterkowania i obie córki też. Wszyscy w domu potrafią się posługiwać tymi narzędziami co i ja. Wracając do nauki młodzieży to winne są tu nieprzemyślane zmiany w kształceniu i brak nakładów na tzw. warsztaty szkolne. Jeżeli jeszcze nasi fachowcy są cenieni za granicą to znaczy, że gdzie indziej z tym kształceniem jest o wiele gorzej. A ja zawsze mówiłem żonie, że dobra piwnica to nie tylko miejsce na słoiki, ale i na mały warsztat majsterkowicza. Właśnie tu moje dzieci zaglądały i przebywały często patrząc na to, co ten tata tu robi. Teraz z dziećmi jest podobnie, tylko obecnie dzieci ( już nie moje) z reguły widzą tylko plecy rodziców siedzących "w internecie". To jest smutne, na szczęście na wsi jeszcze nie ma tego problemu.
Pozdrowienia
Ostatnio zmieniony śr, 23 sierpnia 2006, 19:28 przez Retroman, łącznie zmieniany 2 razy.
Interstage transformers in addition to providing added voltage gain, transformer coupling eliminates the necessity of voltage-blocking (coupling) capacitor and provides a low-resistance path for direct current to the tube plate.
-
Michu
- 375...499 postów

- Posty: 414
- Rejestracja: ndz, 3 kwietnia 2005, 21:27
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
A widzieliście jak 20 letni chłopak psuje młotek. Ja widziałem. Iście komiczna scenka.
Można powiedzieć, że młotek był lewy. Ale kilka minut wcześniej był w użyciu i świetnie się sprawował.
No ale ja uwielbiam "majsterkować" i młotek używać potrafię.

Można powiedzieć, że młotek był lewy. Ale kilka minut wcześniej był w użyciu i świetnie się sprawował.
No ale ja uwielbiam "majsterkować" i młotek używać potrafię.
Gdy nadejdzie Fallout, pomyśl, gdzie się schowasz?
-
gilong
- 125...249 postów

- Posty: 200
- Rejestracja: pt, 16 czerwca 2006, 18:57
ja teraz ide do technikum na elektronike bo od malego majsterkuje jak bylem maly to babcia mi z kopalni przynosila rozne urzadzenia i rozbieralem, sprawdzalem co w srodku i staralem sie poskladac i tak po kilka razy az zakapuje jak to dziala.jestem raczej samoukiem. ale jak gadam z kumplami ktorzy ida ze mna do technikum to np slysze jak mowi "kiedys lutowalem jakies styki w kompie ale nie dzialalo... a tak to nic wiecej..."to niewiem poco oni sie tam pchaja:/ na krztaltowanie srodowiska z nimi:/a potem sa tacy elektronicy a dla wyuczonych pracy nie ma