Loewe Opta Tempo, czyli kolejne radio od Transformatorowca

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Loewe Opta Tempo, czyli kolejne radio od Transformatorowca

Post autor: Tomek Janiszewski »

Wyczaiłem je w minoną niedzielę na Wolumenie, i nieopatrznie zapytałem o cenę. Gdy dowiedziałem się że 200zł - zrazu postanowiłem zaczekać, nie dlatego że wydawała mi się wygórowana, ale dlatego że miałem inne plany na resztę dnia niż tachanie do domu nawet tak stosunkowo lekkiego odbiornika. Jednak oferent nalegał tak że uległem. Po powrocie zaraz je otworzyłem, okazało się że jest w zdecydowanie lepszym stanie niż Busch. Najgorsze - to od pyty pęt (takich pająkowych) we wnętrzu, oby tylko nie przemyciły się w nich jaja prusaków. Brak dwóch lamp (EL84 i EABC80) mnie nie załamał, przydały się zapasy gromadzone od kilkudziesięciu lat. Nie mając cierpliwości do formowania elektrolitu w zasilaczu włączyłem wtyczkę (przy wyjętych lampach) tylko na chwilę, stwierdziwszy że zasilacz trzyma napięcie postanowiłem odpalić sprzęt. Na falach długich i średnich zadziałał od pierwszej pyty ale UKF był prawie całkowicie martwy. Prawie - bo odbiornik łapał sygnał 10,7MHz modulowany (amplitudowo, ale niewykluczone że pasożytniczo także częstotliwościowo) z generatora RUFG4. Wymiana ECC85 nie pomogła. Zmacałem więc od góry napięcia w podstawce, okazało się że jedna z triod nie otrzymuje napięcia anodowego. Zdjąłem ekran osłaniający głowicę UKF od spodu, ale zamiast elementów ukazała się płytka drukowana zawierająca też cewki. Dostęp do elementów był bardzo utrudniony bez wymontowania płytki. Dzięki Forum znalazłem w sieci opis modelu Patricia gdzie na podstawie rysunku druku wywnioskowałem że moje radio wyposażono w identyczną a przynajmniej bardzo podobną głowicę:
Montaż.png
Podejrzany rezystor R5 na schemacie
głowica.png
istotnie wykazywał przerwę. Na podstawie danych zwartych na schemacie wyliczyłem że moc w nim tracona nieco przekracza 0.4W, a MŁT 0,5W z trudem ale się zmieści. Tylko skąd wziąć na poczekaniu MŁT 39k 0,5W, skoro takich elementów (w przeciwieństwie do MŁT 0,25 czy MŁT 0,125 przydatnych do układów tranzystorowych) nie gromadziłem na zapas w pełnym typoszeregu? Czekać kolejnego tygodnia aby odwiedzić na Wolumenie Pana z zapałkami (tego od elementów biernych) zdecydowanie mi się nie uśmiechało. Mam jednak stertę wolumenowych płytek kupowanych dla pozyskania innych elementów (np. TeGes-teges, żywiczniaków, starych ale niezawodnych i trwałych elektrolitów, ruskich petów lub polskich tranzystorów krzemowych w metalu) i na jednej z nich znalazłem MŁT 33k 0,5W. Nie przejmowałem się odchyłką od nominału: w polskich głowicach DEA stosowano tutaj OWZ-ty 27k, i też działały. Po wstawieniu zastępczego rezystora (na razie prowizorycznie, od strony druku, ech ta niecierpliwość! :wink: ) i założeniu ekranu UKF ożył! Na nowej lampie, bo stara była mocno już zajechana i działała tylko w górnej części zakresu. Właściwie to wypadałoby już tylko założyć nowy kabel sieciowy, bo zastany jest przecięty i sklejony taśmą.
Ale... jak tu cieszyć się radiem któremu zakres UKF urywa się na 104MHz? Zresztą, kupiłem je właśnie dlatego że nie urywa się na 100MHz, jak to zwykle bywa w niemieckim sprzęcie. Daje to większą nadzieją na skuteczne zgrzebanie głowicy aby zyskała pełną użyteczność. Tym bardziej że jest to pierwsza jaka wpadła mi w ręce lampowa głowica przestrajana kondensatorem obrotowym. Wymontowanie lub zmniejszenie C7 przesunie górną granicę przestrajania obwodu w.cz. do góry. Aby uniknąć jednoczesnego przesunięcia dolnej granicy można zwiększyć pojemność C10. Ale bez przesady, bo im większa pojemność C10 tym niższe napięcie w.cz. doprowadzone do mieszacza. Z analogicznymi zastrzeżeniami można też zmniejszyć C9, co z jednej strony zmniejszy pojemność wnoszoną do obwodu w.cz. ale zmniejszy też napięcie pobierane ze wzmacniacza wstępnego. W obwodzie heterodyny możliwe jest zmniejszenie pojemności trymera C21... o ile on występuje, bo na rysunku montażowym go nie widać. Można też zwiększyć pojemność paddinga C15 lub zewrzeć go, choć to ostatnie pogorszyłoby współbieżność. Nie mam całkowitej pewności jaka jest rola C16 bocznikującego część cewki obwodu drgań heterodyny; jeśli ma on po prostu bocznikować pojemność strojeniową (jak trymer) a niekonwencjonalne włączenie miało ułatwić jego dobór (przy załączeniu na cały obwód trzeba by go dobierać w zakresie pojedynczych pF, a nie zawsze łatwo jest spotkać pojemności np. 2pF, 2,2pF i 2,4pF) to również i jego można zmniejszyć a nawet usunąć dla pokrycia całego zakresu CCIR. No i pozostaje jeszcze możliwość przestrajania drukowanych cewek: w obwodzie w.cz. przy użyciu rdzenia w gwintowanym karkasie, w obwodzie heterodyny - przy pomocy aluminiowego dysku równoległego do płytki. Jest nad czym dumać, a i tak pewnie znajdą się Forumowicze zgorszeni takim grzebaniem... :oops: Zgodny z kanonami politpoprawności byłby konwerter na SO42P załączany przy odbiorze brakującego kawałka zakresu, nawet gdyby przez przekonwertowany sygnał przebijały inne stacje z zakresu 87,5-104MHz? :twisted:
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Loewe Opta Tempo, czyli kolejne radio od Transformatorowca

Post autor: kubafant »

Tomku, czy poczęstujesz nas zdjęciami tej nowej zdobyczy? :)
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Loewe Opta Tempo, czyli kolejne radio od Transformatorowca

Post autor: Tomek Janiszewski »

To model 3 20 05, ale bez litery W na końcu jaki prezentowany jest w Radiomuseum:

https://www.radiomuseum.org/r/loewe_opt ... _005w.html

Na moich zaś zdjęciach wygląda tak:
w skrzynce - od pyty pęt...
w skrzynce - od pyty pęt...
I to nawet na tylnej ściance
I to nawet na tylnej ściance
A także pod chassis
A także pod chassis
Radio uwolnione spęt, z wyjętym kompletem lamp i zdjętym ekranem głowicy
Radio uwolnione spęt, z wyjętym kompletem lamp i zdjętym ekranem głowicy
Płytka głowicy. W lewym dolnym rogu - drukowana cewka obwodu antenowego, w prawym dolnym - transformator wyjściowy wzmacniacza w.cz. z rdzeniem dostrojczym, w lewym górnym - transformator heterodyny zasłonięty dyskiem dostrojczym, u góry pośrodku - pierwotny obwód filtru p.cz., w prawym górnym rogu - obwód wtórny p.cz. Poniżej niego leży wyciągnięty z płytki niesprawny rezystor R5.
Płytka głowicy. W lewym dolnym rogu - drukowana cewka obwodu antenowego, w prawym dolnym - transformator wyjściowy wzmacniacza w.cz. z rdzeniem dostrojczym, w lewym górnym - transformator heterodyny zasłonięty dyskiem dostrojczym, u góry pośrodku - pierwotny obwód filtru p.cz., w prawym górnym rogu - obwód wtórny p.cz. Poniżej niego leży wyciągnięty z płytki niesprawny rezystor R5.
Stan na chwilę obecną. Zastępczy rezystor MŁT wmontowany prowizorycznie w przeznaczone dla niego otwory ale od strony druku.
Stan na chwilę obecną. Zastępczy rezystor MŁT wmontowany prowizorycznie w przeznaczone dla niego otwory ale od strony druku.
Czy grzebanie zakończy się pełnym sukcesem - jeszcze nie wiem. Ale oto całkiem podobny model 5708 (co prawda bez fal długich) ale z pełnym zakresem CCIR gdzie zastosowano na oko identyczny kondensator strojeniowy z sekcjami UKF.
https://www.radiomuseum.org/r/loewe_opt ... _5708.html
Jeżeli tylko ma identyczną pojemność (co zupełnie pewne nie jest, nasze kondensatory powietrzne z epoki Jubilata produkowano w wersjach z pojemnościami sekcji UKF 2 X 10,5 pF oraz 2 X 14,7pF) to dlaczego miałoby się nie udać? A może ktoś dysponuje schematem radia Loewe-Opta z zakresem UKF do 108MHz? Dostępu do schematów na Radiomuseum niestety nie posiadam.
Katoda6
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 18
Rejestracja: ndz, 13 kwietnia 2008, 13:59

Re: Loewe Opta Tempo, czyli kolejne radio od Transformatorowca

Post autor: Katoda6 »

Dobry wieczór kol.Tomku
Wejdz na stronę Holenderską, bez łachy Radiomuseum masz schemat twojego radia.hv.hv.nl/gfgf/schema.asp. Loewe Opta/ DE Philips 32005W Tempo.
1962r.
jackie01
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 294
Rejestracja: ndz, 16 stycznia 2011, 18:51

Re: Loewe Opta Tempo, czyli kolejne radio od Transformatorowca

Post autor: jackie01 »

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Loewe Opta Tempo, czyli kolejne radio od Transformatorowca

Post autor: Tomek Janiszewski »

Dzięki. Czyli prawidłowo domyśliłem się co do tej głowicy: wygląda że to niemiecki standard, przynajmniej w radiach Loewe-Opta. Niemieckim standardem jest także oszczędnościowy układ heterodyny w układzie Colpittsa na DF/SF: wymaga tylko jednej sekcji przełącznika a mimo to ma niezależnie strojone cewki (właśnie proste cewki, a nie transformatory jakie ma np. Pionier gdzie zastosowano podręcznikowy układ Meissnera). Nie zaniedbano wspomagania ogranicznika FM pomocniczą ARW przez doprowadzenie ujemnego napięcia z detektora stosunkowego na trzecią siatkę EF89 (w prostszych radiach łączoną zwykle z masą). Może natomiast się nie podobać regulacja barwy (a właściwie tylko tłumienie wysokich tonów) na potencjometrze R30, która jest gwałcona pętlą ogólnego USZ podawanego na dolny koniec potencjometru głośności R22. Albo jedno albo drugie! Toteż jeśli niedasie tego podwójnego potencjometru naprawić (mocno trzeszczy a nawet przerywa) bez żalu wstawię na jego miejsce pojedynczy potencjometr logarytmiczny 1M, o który trudno być nie powinno, rezygnując tym samym z takiej kalekiej regulacji barwy. Dobrze byłoby tylko aby miał odczep do fizjologicznej korekty barwy.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Loewe Opta Tempo, czyli kolejne radio od Transformatorowca

Post autor: Tomek Janiszewski »

Ortodoksi i osoby o słabych nerwach: 3mać się mocno bo grzebanko rozpoczęte :shock: :twisted: Wcześniej jednak oddałem cesarzowi co cesarskie, zakładając nowy kabel sieciowy. Po co niepotrzebnie się narażać na zwarcie, porażenie czy pożar? Kolor zewnętrznej izolacji - no akurat srebrnoszary, ale w końcu to nie Elektrit a nawet nie Pionier. Ponownie otwarłem głowicę, zrazu po to aby doszukać się elementów odpowiedzialnych za zakres pracy głowicy. Udało się znaleźć ten na obecną chwilę najważniejszy: trymer obwodu heterodyny C21 (schemat w źródłowym poście). I to wciąż bez konieczności wymontowywania płytki drukowanej z radia. Nie figurował on na załączonym tamże rysunku płytki, bowiem znajduje się na chassis głowicy:
To ten okrągły, ceramiczno - metalowy walcowy element znajdujący się dokładnie ponad aluminiowym dyskiem dostrojczym.
To ten okrągły, ceramiczno - metalowy walcowy element znajdujący się dokładnie ponad aluminiowym dyskiem dostrojczym.
Odnalezienie go od strony dostępnej (tj od góry chassis) nie przedstawiało już większego trudu:
Strojenie trymera polega na pokręcaniu mosiężnego gwintowanego trzpienia lekko wystającego z kapselka powyżej mocującej trymer śruby.
Strojenie trymera polega na pokręcaniu mosiężnego gwintowanego trzpienia lekko wystającego z kapselka powyżej mocującej trymer śruby.
Także padding heterodyny (C15) łatwo dał się odnaleźć. Jest on wlutowany w płytkę tylko jedną końcówką, drugą zaś - do odpowiedniej sekcji kondensatora strojeniowego:
C15 to biały, skośnie sterczący nad płytką element  napisem 60G
C15 to biały, skośnie sterczący nad płytką element napisem 60G
Teraz przyszło zająć się dyskiem dostrojczym heterodyny. Od razu zorientowałem się że nie jest on dostępny od zewnątrz, plastikowa gwintowana oś na której jest osadzony została wkręcona do chassis głowicy na stałe. Pierwsze poruszenie go nie wymagało wielkiej siły, i tym samym możliwość dostrajania cewki została otwarta, choć zakres jego ruchu był bardzo ograniczony. Z jednej strony ograniczały go wystające podnad płytkę drukowaną końcówki wlutowanych w nią elementów (ale tym się nie było co przejmować, wiadomo z góry że dla poszerzenia zakresu przestrajania w górę trzeba będzie zmniejszyć pojemność trymera C21 a zwiększyć indukcyjność cewki, a tym samym oddalić dysk od płytki), z drugiej zaś - założona na gwintowaną oś plastikowa tulejka.
P1080781.JPG
Ona wydaje się (przynajmniej na razie) nie do ruszenia (możliwe że została naklejona w sposób trwały, klejem rozpuszczającym plastik) więc postanowiłem poprzestać na ostrożnym spiłowaniu ząbka, o który w wyjściowym położeniu opierał się dysk. Opuściłem go jak najbliżej płytki aby zyskać minimum swobody
P1080782.JPG
i spiłowałem ząbek iglakami. Na początek - nieznacznie, aby wstępnie przekonać się na ile to pomogło. Podciągnałem dysk do góry aby oparł się o spiłowany ząbek
P1080783.JPG
i założyłem ekran głowicy. Po włączeniu radia (nie bez niebezpiecznej przygody, nie zauważyłem że kabelki mocowane są do głośnika na wsuwki, jedna z nich spadła i zamiast dźwięku usłyszałem cichy, ale niepokojący szum, szczęśliwie transformator nie uległ przebiciu bo znów czekałoby mnie pętanie jak w Bushu, a ten transformator jest niewiele tylko większy od tamtego mimo użycia mocnej lampy EL84; dlaczego nie zadowolili się EL95 która wystarczyłaby tutaj w zupełności i była nierzadko spotykana w innych wyrobach tej samej firmy?) okazało się że w dolnej części skali pełno jest jakichś stacji. Nie zmyliło mnie to: stroiłem wiele odbiorników UKF i bez próby ich identyfikacji nie miałem wątpliwości że to lustrzany odbiór stacji z górnego krańca zakresu CCIR. Tego należało się właśnie spodziewać, skoro oddalając dysk od drukowanych zwojów cewki heterodyny obniżyłem minimalną częstotliwość przez nią generowaną. Jak zwykle w roli radiolatarni posłużył mi silny nadajnik Radia Maryja, który znajdował się, znów zgodnie z oczekiwaniami - dość daleko od dolnego krańca zamiast blisko niego. Bez trudu odnalazłem położone poniżej tej rozgłośni Radio Pogoda (wcześniej Nostalgia) i wreszcie słaby sygnał Radia WNet na 87,8 MHz. Teraz wykręciłem trzpień trymera C21 tak aby ta stacja była słyszalna na dolnym krańcu skali. I rozpoczął się najbardziej emocjonujący etap procedury: ile udało mi się zyskać w wyniku pierwszej próby grzebania?
Poprzednio, zanim jeszcze ruszyłem cokolwiek, na górnym krańcu skali; już powyżej oficjalnego krańca 104 MHz załapała się Warszawa I. Ale zgodnie z http://www.emsoft.ct8.pl/radio.php?id=1 nadaje ona w Warszawie na 102,4 MHz. Może więc odbierałem odległy nadajnik w Rykach na 105,1 MHz? Tak czy inaczej, obecnie Jedynkę odnalazłem w miejscu gdzie na skali widniało 104 MHz, a na górnym krańcu pojawiła się tym razem Eska Rock Warszawa na 105,6MHz (tym razem wg http://radiomap.eu/pl/warszawa ). Nie chcąc już ponownie grzebać z powodu późnej pory - wykręciłem jeszcze bardziej trzpień trymera tak aby u góry skali osiągnąć odbiór Zetki (107,5 MHz). Tym razem zniknęło Radio WNet na przeciwległym krańcu, natomiast Pogoda (88,4 MHz) jeszcze się uchowała. Jest zatem nadzieja że się uda uniknąć wymiany jakichkolwiek elementów (przynajmniej w obwodzie heterodyny), ale czy tak będzie istotnie - dopiero się przekonam. Przestrojenie obwodu międzystopniowego w.cz. (aby uniknąć pogorszenia czułości) - to dopiero kolejny, odległy jeszcze etap...
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Loewe Opta Tempo, czyli kolejne radio od Transformatorowca

Post autor: Tomek Janiszewski »

Niestety konieczne okazało się sięgnięcie po silniej działające środki. Dalsze spiłowanie a nawet zestruganie przy użycia noża tulejki ograniczającej ruch dysku dało już niewiele, podobnie jak wykręcenie trzpienia z trymera tak aby tylko nie wypadł przyniosło już niewiele. Udało się uzyskać przestrajanie może do 106MHz, i to wszystko. Nadpiłowałem więc tulejkę tym razem po jej zewnętrznej, cylindrycznej powierzchni i zdłubałem ją po kawałku paznokciami, rzecz jasna uważając aby nie uszkodzić gwintowanego trzpienia. Dzięki temu mogłem zdjąć dysk całkowicie, a w konsekwencji uzyskać dostęp do ukrytych pod nim punktów lutowniczych kondensatora C16, który postanowiłem w kolejnym podejściu usunąć, nadal nie widząc aby mógł pełnić inną rolę niż tylko bocznikowanie kondensatora strojeniowego, bez względu na jego niekonwencjonalne dołączenie do odczepu cewki L6. W każdym razie w wielu innych odbiornikach tego kondensatora nie ma, i odpowiednik cewki L6 albo ma tylko jeden odczep (dla kondensatora C17 realizującego dodatnie sprzężenie zwrotne dla sygnału heterodyny i zarazem wchodzący w skład wypadkowej pojemności pierwszego obwodu p.cz.), albo też nie ma go wcale i wówczas C17 załączony jest na całą cewkę. Cóż, raz kozie śmierć!
Zdjąłem lutownicą nadmiar cyny, i kolejno wycisnąłem (wciąż od strony druku, wolę unikać wymontowywania płytki głowicy z radia póki to nie będzie naprawdę konieczne) końcówki C16 po czym wytrząsnałem kondensator z wnętrza radia. Okazało się że wlutowano go dość niekonwencjonalnie, za pośrednictwem czegoś w rodzaju końcówek od długopisu
P1080795.JPG
Zapewne chciano w ten sposób zabezpieczyć wąską ścieżkę drukowanej cewki przed oderwaniem się od laminatu. Stosownie do powyższego otwory lutownicze miały dużą średnicę, toteż od razu zalutowałem je. Nakręciłem dysk na trzpień na wysokości około 2 mm poniżej krańca. Unieruchomiłem go na razie prowizorycznie, roztopioną parafiną ale planuję po ostatecznym zakończeniu grzebania użyć do tego Epidianu, przy czym pozostałe na trzpieniu resztki parafiny zapobiegną trwałemu przyklejeniu dysku. Zakryłem głowicę ekranem, wkręciłem trzpień trymera niemal całkowicie do końca (wciąż nie będąc pewnym czy nie będę zmuszony do ponownego wlutowania C16 ale o zmniejszonej względem oryginału pojemności) i... UDAŁO SIĘ! Nieznaczne tylko wykręcenia trzpienia sprawiło że zarówno WNet, jak i Zet zmieściły się na skali. Co prawda ledwo co, na tyle tylko aby możliwe było dokładne dostrojenie do każdej z nich, toteż przyjdzie mi jeszcze skorygować położenie dysku a może całkowicie go usunąć, w ślad za kondensatorem C16. Najważniejsze że nie będzie konieczne wmontowywanie nowego C16, co bez demontażu płytki byłoby zapewne niemożliwe. Pojemność trymera C21 okazała się wystarczająca, trzeba będzie ją jeszcze nieco zmniejszyć dla pełnego pokrycia zakresu 87,5-108MHz. Ale to już nie dzisiaj.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5421
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Loewe Opta Tempo, czyli kolejne radio od Transformatorowca

Post autor: AZ12 »

Witam
Tomek Janiszewski pisze: śr, 16 grudnia 2020, 22:24 Zdjąłem lutownicą nadmiar cyny, i kolejno wycisnąłem (wciąż od strony druku, wolę unikać wymontowywania płytki głowicy z radia póki to nie będzie naprawdę konieczne) końcówki C16 po czym wytrząsnąłem kondensator z wnętrza radia. Okazało się że wlutowano go dość niekonwencjonalnie, za pośrednictwem czegoś w rodzaju końcówek od długopisu
Zapewne chciano w ten sposób zabezpieczyć wąską ścieżkę drukowanej cewki przed oderwaniem się od laminatu. Stosownie do powyższego otwory lutownicze miały dużą średnicę, toteż od razu zalutowałem je.
Myślę że stosowany ówcześnie laminat był słabej jakości, w dodatku taki sposób lutowania zmniejsza rezystancję styku, co jest ważne w obwodach wielkiej częstotliwości.
Tomek Janiszewski pisze: śr, 16 grudnia 2020, 22:24Pojemność trymera C21 okazała się wystarczająca, trzeba będzie ją jeszcze nieco zmniejszyć dla pełnego pokrycia zakresu 87,5-108MHz. Ale to już nie dzisiaj.
Wymiana trymera może spowodować pływanie częstotliwości heterodyny ze względu na różny współczynnik temperaturowej zmiany pojemności.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Loewe Opta Tempo, czyli kolejne radio od Transformatorowca

Post autor: Tomek Janiszewski »

AZ12 pisze: czw, 17 grudnia 2020, 08:02Wymiana trymera może spowodować pływanie częstotliwości heterodyny ze względu na różny współczynnik temperaturowej zmiany pojemności.
Przez zmniejszenie trymera rozumiem zmniejszenie jego pojemności, przez wykręcenie trzpienia. A o rolę kompensacyjną podejrzewałbym wylutowany właśnie C16 (o pojemności nie 13pF jak na schemacie ale 10pF - pewnie w związku z pracą w paśmie 87,5-104MHz a nie 87,5-100MHz typowym dla Niemiec). Bez tego kondensatora częstotliwość płynie w miarę rozgrzewania się głowicy, choć nie tak mocno jak w przypadku przestrojonej głowicy DEA gdzie trzeba usuwać kondensator 27pF z obwodu heterodyny. Trudno, tak już musi zostać. Możliwe że właśnie z uwagi na kompensację wlutowano C16 za pośrednictwem końcówek od długopisu, przekazujących ciepło z płytki drukowanej do kondensatora.
Tymczasem pora na podsumowanie. Jak już napisałem wcześniej - popełniłem błąd, zdejmując dysk z trzpienia. Ale to nie moja wina, mogli go mocniej utwierdzić, to wykręciłbym plastikowy trzpień z gwintowanej tulejki, tak jak to należało od razu zrobić. Miękka masa woskowa unieruchomiła go na tyle mocno że wcześniej puściła spoina łącząca dysk z trzpieniem, co mnie zmyliło. Poprawiłem zatem wytwórnię, naklejając dysk Epidianem, ale niemal na samym końcu trzpienia, stosownie do potrzeb. Obecnie dysk jest odsunięty od drukowanej cewki tak daleko, że niemal opiera się o blaszany ekran. Jest Radio Wnet, jest Radio Zet, i marginesy na obu krańcach, więc uznałem wynik za satysfakcjonujący. Można by usunąć dysk całkowicie, co przyniosłoby dalsze nieznaczne poszerzenie zakresu, ale chyba nie ma sensu. Przy okazji tym samym Epidianem unieruchomiłem plastikową tulejkę z rdzeniem obwodu w.cz., oraz karkasy filtrów p.cz. bowiem oryginalny (chyba nitrocelulozowy) klej puścił i zaczęły się one chwiać.
Z dostrojeniem obwodu międzystopniowego w.cz. sprawa byla trudniejsza o tyle że trymer C11 (w sensie kondensator bocznikujący kondensator strojeniowy C12) jest stały. Po wielu przymiarkach uznałem że pojemność 5,1pF (zamiast zastanych 7pF) jest tutaj właściwa. Wówczas bowiem rdzeń ferrytowy przy maksymalnej zajmuje asymetryczną pozycję względem płytki, i jest ona jednakowa na obu krańcach. Obeszło się więc bez zwiększania paddinga w obwodzie międzystopniowym (C10) co wiązałoby się z osłabieniem sygnału. Jednak i zmniejszenie C11 daje ten sam skutek uboczny, zwłaszcza w górnej części zakresu. To zapewne tłumaczy, dlaczego w lampowych głowicach UKF chętniej stosuje się strojenie wariometryczne. Pojemności lamp (zwłaszcza pojemność wejściowa mieszacza) zbyt mocno zawężyłaby zakres przestrajania kondensatorem, gdyby wejście mieszacza załączyć na cały obwód, jak to się robi w głowicach strojonych indukcyjnie.
W końcowym etapie wlutowałem rezystor R6 od strony elementów, wymieniając go zarazem na 36k wyszperany z innej wolumenowej płytki. I bliżej do oryginału, i końcówki miał dłuższe toteż wstawiłem go na miejsce bez konieczności wymontowywania płytki.
Po lewej, nad narożnikiem białej blachy chassis - widoczny rezystor MŁT 36k 0,5W zastępujący uszkodzony R6. Po prawej stronie płytki - rurkowiec 5,1pF pełniący rolę C11.
Po lewej, nad narożnikiem białej blachy chassis - widoczny rezystor MŁT 36k 0,5W zastępujący uszkodzony R6. Po prawej stronie płytki - rurkowiec 5,1pF pełniący rolę C11.
Wreszcie umyłem płytkę rozcieńczalnikiem do poliuretanu (rozpuszcza kalafonię skutecznej niż wszelkie inne a przy tym przyjemnie pachnie dzięki zawartości estrów :wink: ) i polakierowałem Plastikiem 76 (znów niezgodnie z oryginałem, gdzie miedziane, niecynowane powierzchnie ścieżek w tym cewek drukowanych zabezpieczono kalafonią).
W takim stanie przestrojona głowica została nakryta ekranem.
W takim stanie przestrojona głowica została nakryta ekranem.
Na tym jednak nie koniec, przyszło mi jeszcze wymienić linkę napędową (na juzing stylonowy, bo taki akurat miałem). Oryginalna zaczęła się strzępić i straciła naciąg.
Czemu ma służyć takie prowadzenie linki, która piłuje plasikowy wspornik? Jak go całkiem przepiłuje - urżnę jego pozostałości i przekoszę bloczek, ten po lewej, odtąd już nic więcej piłować się nie będzie.
Czemu ma służyć takie prowadzenie linki, która piłuje plasikowy wspornik? Jak go całkiem przepiłuje - urżnę jego pozostałości i przekoszę bloczek, ten po lewej, odtąd już nic więcej piłować się nie będzie.
Na tym grzebanie zasadniczo zakończyłem, muszę jednak możliwie szybko odszukać bezpiecznik sieciowy, bo odnoszę wrażenie że go nie ma, mimo że na schemacie figuruje. Gdy upewnię się że faktycznie go nie ma - bezwzględnie trzeba będzie go wstawić. Trzeba się liczyć choćby z przebiciem sędziwego mostka selenowego. Bush, także nie wyposażony fabrycznie w bezpiecznik jest obecnie chroniony żarówkami, wzorem Pioniera.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Małe grzebanko w Loewe Opta ;-)

Post autor: Tomek Janiszewski »

Radyjko śmiga jak należy, ale lampy nie mogły czuć się dobrze w sytuacji gdy napięcie żarzenia przekraczało 6,6V. Postanowiłem coś z tym zrobić. Autotransformator we wtyczce uznałem za ciężką (dosłownie i w przenośni) przesadę, toteż postanowiłem wstawić w żarzenie współczesny rezystor 0,15R 3W nabyty dziś na Wolumenie. Druciaki były dopiero o mocy 7W, ale nawet rezystor metalizowany nie wybijają się zanadto nad stosowane w tym odbiorniku rezystory objętościowe, choćby takie jaki padł w głowicy UKF i na samym początku naprawy został zastąpiony rezystorem MŁT 0,5W. W efekcie napięcie żarzeniowe wynosi obecnie 6,33V przy napięciu sieciowym 227V. Tak już pewnie zostanie.
Stan wyjściowy. Czerwony kabelek pod gniazdem magnetofonowym - to wyprowadzenie uzwojenia żarzeniowego z transformatora.
Stan wyjściowy. Czerwony kabelek pod gniazdem magnetofonowym - to wyprowadzenie uzwojenia żarzeniowego z transformatora.
W tej sytuacji wystarczyło odlutować kabelek od końcówki lutowniczej od strony druku aby odpiąć od transformatora cały obwód żarzenia, wraz z radiosalówką. Do tej końcówki zostanie dolutowany rezystor. Pozostało jeszcze wykombinować punkt lutowniczy dla drugiej końcówki rezystora oraz kabelka od transformatora. Postanowiłem wykorzystać do tego celu nieobsadzony otwór na drugie gniazdo magnetofonowe. Tylko skąd wziąć na poczekaniu kawałek płytki izolacyjnej?
Nareszcie zrobi się użytek ze sztandarowego dzieła Polskiej Myśli Technicznej! :-D
Nareszcie zrobi się użytek ze sztandarowego dzieła Polskiej Myśli Technicznej! :-D
W ruch poszedł nóż, pęseta i mocno nagrzana lutownica.
I już ścieżki oderwane z fragmentu gdzie nie było otworów.
I już ścieżki oderwane z fragmentu gdzie nie było otworów.
Teraz wystarczyło wykroić skrawek płytki pozbawionej miedzi, zaznaczyć i wywiercić 3 otwory 3mm...
I już jednopunktowa łączówka jest gotowa.
I już jednopunktowa łączówka jest gotowa.
Została ona przykręcona do niewykorzystywanych otworków w chassis. Dzięki czemu radyjku nie stała się najmniejsza krzywda.
A taki jest ostateczny efekt. Długie końcówki rezystora zwinąłem w spiralki zamiast obcinać.
A taki jest ostateczny efekt. Długie końcówki rezystora zwinąłem w spiralki zamiast obcinać.
Po wstawieniu chassis do skrzynki jedynym śladem grzebania jest zaślepiony otwór drugie na gniazdo magnetofonowe, i trzy mosiężne śruby. Można by wymienić je na ocynkowane lub nierdzewne aby nie odcinały się od chassis, ale chwilowo takich nie posiadam.
Po wstawieniu chassis do skrzynki jedynym śladem grzebania jest zaślepiony otwór drugie na gniazdo magnetofonowe, i trzy mosiężne śruby. Można by wymienić je na ocynkowane lub nierdzewne aby nie odcinały się od chassis, ale chwilowo takich nie posiadam.
A po założeniu tylnej ścianki nie widać już nic.
A po założeniu tylnej ścianki nie widać już nic.
Przy okazji udało się wyjaśnić sprawę bezpiecznika sieciowego, o którego brak się niepokoiłem. Wystarczyło wcisnąć guzik przełącznika zakresów i przekręcić strzałkę w prawo o 45 st.  poza pozycję 220V, aby wyskoczyła ona z korpusu.
Przy okazji udało się wyjaśnić sprawę bezpiecznika sieciowego, o którego brak się niepokoiłem. Wystarczyło wcisnąć guzik przełącznika zakresów i przekręcić strzałkę w prawo o 45 st. poza pozycję 220V, aby wyskoczyła ona z korpusu.
Przełącznik napięć i gniazdo bezpiecznikowe w jednym! Co by nie mówić - pomysłowe.
Przełącznik napięć i gniazdo bezpiecznikowe w jednym! Co by nie mówić - pomysłowe.
Czy takie bezkrwawe grzebanko (radio może zostać przywrócone do stanu wyjściowego gdyby stał się cud i ekolodzy wymogli powrót do napięcia sieciowego 220V a śladów wcześniejszego grzebania nie pozostanie) może zostać zaakceptowane przez dotychczasowych zwolenników autotransformatorów a może nawet stabilizatorów chopperowych AC, bo i takie rozwiązania proponowano?
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7353
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Małe grzebanko w Loewe Opta ;-)

Post autor: Thereminator »

Tomek Janiszewski pisze: ndz, 10 października 2021, 19:03 Radyjko śmiga jak należy, ale lampy nie mogły czuć się dobrze w sytuacji gdy napięcie żarzenia przekraczało 6,6V. Postanowiłem coś z tym zrobić.
Skąd ta zmiana? Jeszcze 4 dni temu pisałeś:
Tomek Janiszewski pisze: śr, 6 października 2021, 14:26 Aż chyba zacznę mierzyć napięcie w sieci przed każdym włączeniem urządzenia lampowego (a mam ich trochę: beztranzystorowy tel-awizor, wciąż rozbabrany ale działający i również beztranzystorowy a nawet bezdiodopółprzewodnikowy amplituner FM Stereo, radia AM-FM Symfonia A, Kankan 3, Loewe Opta Tempo, radia AM Busch, 2 Pioniery, 2 sprawne Szarotki, samoróbną Syrenkę, nie licząc sprzętu od dawna nieużywanego). Zwykle zawsze coś gra, rano Sygnały Dnia na UKF lub falach długich, wieczorem TVP Info. Czy tylko ja mam w sieci tak stabilne napięcie, czy może jednak sam wkrótce przekonam się jak lekkomyślne było okazywane dotąd na Forum lekceważenie wahań napięcia żarzeniowego, i po tylu latach niezawodnego działania nagle zaczną mi jedna po drugiej padać lampy jak muchi :?:
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Małe grzebanko w Loewe Opta ;-)

Post autor: Tomek Janiszewski »

Bo akurat w tym odbiorniku napięcie żarzenia wyraźnie odbiegało od normy, co gorsze in plus, i to już przy napięciu w sieci nie przewyższającym nominalnego. W tel-awizorze na samym już początku wyregulowałem żarzenie rezystorem nastawnym jaki tam był, w Pionierach sprawę załatwiła wymiana żarówek z 6,3V 0,3A na 12V 0,225A. W Bushu ustawiłem napięcie zasilania na 230V, załączając odpowiedni odczep rezystora redukcyjnego. Także w Simfonii A zaraz po jej nabyciu wstawiłem na chama w szereg z pierwotnym uzwojeniem transformatora sieciowego rezystor drutowy bo także napięcie anodowe było o wiele za duże, a znajdująca się w radio EL84 okazała się zarżnięta. Loewe Opta jest jednym z moich najnowszych nabytków, i w końcu przyszła pora aby i w nim doprowadzić żarzenie do porządku. Ewentualnego spadku napięcia żarzenia poniżej normy nie obawiam się w sytuacji gdy lampy nie są wykorzystane prądowo w pełni.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Małe grzebanko w Loewe Opta ;-)

Post autor: Tomek Janiszewski »

W uzupełnieniu jeszcze napiszę (znów ta niemożność edycji gdy przypomniałem sobie o czymś istotnym :evil: ) że Kankana 3 nabyłem na Wolumenie bez transformatora sieciowego TS30/1/676, a potem trafił mi się transformator podobny do oryginalnego (ZTCP o oznaczeniu TS30/2/676) wyposażony w przedłużki na połówkach uzwojenia sieciowego pozwalające pędzić go z 240V. I z nich właśnie korzystam, tak więc również lampy w Kankanie nie są narażone na przeżarzenie.
ODPOWIEDZ