Wyczaiłem je w minoną niedzielę na Wolumenie, i nieopatrznie zapytałem o cenę. Gdy dowiedziałem się że 200zł - zrazu postanowiłem zaczekać, nie dlatego że wydawała mi się wygórowana, ale dlatego że miałem inne plany na resztę dnia niż tachanie do domu nawet tak stosunkowo lekkiego odbiornika. Jednak oferent nalegał tak że uległem. Po powrocie zaraz je otworzyłem, okazało się że jest w zdecydowanie lepszym stanie niż Busch. Najgorsze - to
od pyty pęt (takich pająkowych) we wnętrzu, oby tylko nie przemyciły się w nich jaja prusaków. Brak dwóch lamp (EL84 i EABC80) mnie nie załamał, przydały się zapasy gromadzone od kilkudziesięciu lat. Nie mając cierpliwości do formowania elektrolitu w zasilaczu włączyłem wtyczkę (przy wyjętych lampach) tylko na chwilę, stwierdziwszy że zasilacz trzyma napięcie postanowiłem odpalić sprzęt. Na falach długich i średnich zadziałał
od pierwszej pyty ale UKF był prawie całkowicie martwy. Prawie - bo odbiornik łapał sygnał 10,7MHz modulowany (amplitudowo, ale niewykluczone że pasożytniczo także częstotliwościowo) z generatora RUFG4. Wymiana ECC85 nie pomogła. Zmacałem więc od góry napięcia w podstawce, okazało się że jedna z triod nie otrzymuje napięcia anodowego. Zdjąłem ekran osłaniający głowicę UKF od spodu, ale zamiast elementów ukazała się płytka drukowana zawierająca też cewki. Dostęp do elementów był bardzo utrudniony bez wymontowania płytki. Dzięki Forum znalazłem w sieci opis modelu Patricia gdzie na podstawie rysunku druku wywnioskowałem że moje radio wyposażono w identyczną a przynajmniej bardzo podobną głowicę:
Podejrzany rezystor R5 na schemacie
istotnie wykazywał przerwę. Na podstawie danych zwartych na schemacie wyliczyłem że moc w nim tracona nieco przekracza 0.4W, a MŁT 0,5W z trudem ale się zmieści. Tylko skąd wziąć na poczekaniu MŁT 39k 0,5W, skoro takich elementów (w przeciwieństwie do MŁT 0,25 czy MŁT 0,125 przydatnych do układów tranzystorowych) nie gromadziłem na zapas w pełnym typoszeregu? Czekać kolejnego tygodnia aby odwiedzić na Wolumenie
Pana z zapałkami (tego od elementów biernych) zdecydowanie mi się nie uśmiechało. Mam jednak stertę wolumenowych płytek kupowanych dla pozyskania innych elementów (np.
TeGes-teges, żywiczniaków, starych ale niezawodnych i trwałych elektrolitów, ruskich
petów lub polskich tranzystorów krzemowych w metalu) i na jednej z nich znalazłem MŁT 33k 0,5W. Nie przejmowałem się odchyłką od nominału: w polskich głowicach DEA stosowano tutaj OWZ-ty 27k, i też działały. Po wstawieniu zastępczego rezystora (na razie prowizorycznie, od strony druku, ech ta niecierpliwość!

) i założeniu ekranu UKF ożył! Na nowej lampie, bo stara była mocno już zajechana i działała tylko w górnej części zakresu. Właściwie to wypadałoby już tylko założyć nowy kabel sieciowy, bo zastany jest przecięty i sklejony taśmą.
Ale... jak tu cieszyć się radiem któremu zakres UKF urywa się na 104MHz? Zresztą, kupiłem je właśnie dlatego że nie urywa się na 100MHz, jak to zwykle bywa w niemieckim sprzęcie. Daje to większą nadzieją na skuteczne
zgrzebanie głowicy aby zyskała pełną użyteczność. Tym bardziej że jest to pierwsza jaka wpadła mi w ręce lampowa głowica przestrajana kondensatorem obrotowym. Wymontowanie lub zmniejszenie C7 przesunie górną granicę przestrajania obwodu w.cz. do góry. Aby uniknąć jednoczesnego przesunięcia dolnej granicy można zwiększyć pojemność C10. Ale bez przesady, bo im większa pojemność C10 tym niższe napięcie w.cz. doprowadzone do mieszacza. Z analogicznymi zastrzeżeniami można też zmniejszyć C9, co z jednej strony zmniejszy pojemność wnoszoną do obwodu w.cz. ale zmniejszy też napięcie pobierane ze wzmacniacza wstępnego. W obwodzie heterodyny możliwe jest zmniejszenie pojemności trymera C21... o ile on występuje, bo na rysunku montażowym go nie widać. Można też zwiększyć pojemność paddinga C15 lub zewrzeć go, choć to ostatnie pogorszyłoby współbieżność. Nie mam całkowitej pewności jaka jest rola C16 bocznikującego część cewki obwodu drgań heterodyny; jeśli ma on po prostu bocznikować pojemność strojeniową (jak trymer) a niekonwencjonalne włączenie miało ułatwić jego dobór (przy załączeniu na cały obwód trzeba by go dobierać w zakresie pojedynczych pF, a nie zawsze łatwo jest spotkać pojemności np. 2pF, 2,2pF i 2,4pF) to również i jego można zmniejszyć a nawet usunąć dla pokrycia całego zakresu CCIR. No i pozostaje jeszcze możliwość przestrajania drukowanych cewek: w obwodzie w.cz. przy użyciu rdzenia w gwintowanym karkasie, w obwodzie heterodyny - przy pomocy aluminiowego dysku równoległego do płytki. Jest nad czym dumać, a i tak pewnie znajdą się Forumowicze zgorszeni takim
grzebaniem... 
Zgodny z kanonami
politpoprawności byłby konwerter na SO42P załączany przy odbiorze brakującego kawałka zakresu, nawet gdyby przez przekonwertowany sygnał przebijały inne stacje z zakresu 87,5-104MHz?
