Założyłem ten temat także na Elektrodzie ponieważ wiem, że część Kolegów udziela się tam a część tutaj, a urlop umyka

Korzystając z wolnego zabrałem się w końcu za klecenie małego odbiorniczka do którego obudowę zrobiłem przed laty. Budowane wcześniej dwulampowe reakcyjniaki na 2K2M czy 12Ż1Ł grają zaskakująco głośno i dobrze na głośnik i spełniają swoją funkcję. Teraz jednak chciałem zbudować coś małego (dwulapowego) ale z możliwością odbioru z anteny ferrytowej. W Poznaniu sygnał PR1 jest silny, odbiornik detektorowy działa bez problemu. Tak więc przeglądając stronę Jogiego skleciłem odbiornik na PCF82 - pentoda jako wzmacniacz w.cz, detektor w układzie podwajacza napięcia i trioda jako głośnikowa.

Nie spodziewałem się od razu cudów, byłem ciekaw czy to to odbierze coś z anteny ferrytowej - proste tranzystorowe odbiorniki publikowane niegdyś w prasie działały dobrze - niestety nie. Przy podłączeniu anteny zewnętrznej odbiór jest więcej niż nędzny, siła głosu jak odbiornik detektorowy z głośnikiem. Wzmacniacz m.cz. pracuje dobrze, jest dość czuły jak na taki układ. Natomiast mam prośbę do bardziej obeznanych Kolegów odnośnie wzmacniacza w.cz. Jak to właściwie powinno być? Jak uzyskać maksymalne wzmocnienie przy optymalnych warunkach pracy? Układ jest w zasadzie kopią tego bez automatyki i sprzężenia:

Ponadto mam wrażenie że układ się wzbudza, przy dostrajania do Jedynki pojawia się terkot - "helikopter". Siatka ekranująca i zasilanie zablokowane kondensatorami kilkadziesiąt nF do masy. Zaekranowanie lampy nic nie daje. Mało tego, podłączenie kondensatora za dławikiem w.cz. gdzie podpięta jest siatka ekranująca powoduje zanik odbioru. Sam dławik wykonałem jako kilkaset zwojów nawiniętych na dużym oporniku 10kΩ, ponieważ ciężko znaleźć gdzieś przepis na taki dławik. Dołączenie uziemienia powoduje zupełny zanik odbioru i wzrost "pierdzenia".
Docelowo odbiornik ma być dwulampowy. Myslę o wykorzystaniu 6Ż52P jako końcówki mocy a triody jako audionu. Jednak pytanie czy jest sens to jakoś rozbudowywać bo w tym momencie układ średnio rokuje. Napięcie zasilania zakładam ok 100V z małego transformatorka 24V. Próbowałem dodać jeszcze sprzężenie zwrotne w postaci nasuwanej na pręt anteny ceweczki o kilku zwojach włączonej szeregowo w obwód anodowy pentody, ale układ w ogóle kapryśnie się zachowywał, pomimo że ceweczka leżała na stole w pewnej odległości od pręta ferrytowego.
Dziękuję z góry za konstruktywne rady i sugestie.
edit: Zniechęcony przebudowałem stopień wejściowy wg. oryginału ze schematu powyżej - nie ma żadnej różnicy w działaniu między obiema wersjami.