Zawsze chciałem mieć jakiś wzmacniacz Polkatu,ale lampowy Meloman 25 był dla mnie nieosiągalny.
Kupiłem więc na allegro za 80zł(25zł kurier) stary,tranzystorowy wzmacniacz Akord 41.Mój egzemplarz jest z 1985 roku,w końcówce 2xKD 502.
Jest to wzmacniacz z demobilu wojskowego i kupowałem go w stanie używany-niesprawdzany(no ale to nie prom kosmiczny

Jest w pełni sprawny,wymagał tylko ogólnego odchlewienia(brudny,jakby używano lub składowano go w kopalni,a karton po nim zasmrodził mi kuchnię) i wymiany bezpiecznika końcówki mocy(dobrze,że zauważyłem,bo jakiś debil wstawił 5A zamiast 2A-miałem bezpiecznik z demontażu).
Wzmacniacz podłączyłem pod estradową paczkę STX 200W 4 ohm i ma naprawdę super brzmienie,nie buczy,potencjometry nie trzeszczą,mimo syfu.
Bas jest mocny,potrafi przywalić.Wysokie też ładne-sięga dość wysoko,lepiej jak eltron 100u,którego też mam.Do wejść mikrofonowych podłączałem mój mikrofon SHURE SM58(oj głupi byłem jak go kupowałem,bo starczyłby mi PG48) i chodzi ładnie-trochę szum ale to nie Dynacord,tylko polski grat z lat 80.Ledy wskaźnika świecą(strasznie te diody prymitywne,ciekawe czy CEMI czy Róża Luksemburg)
Ogólnie warto było,bo gra lepiej od chińskich,nowych śmieci za 200-300zł.Szkoda tylko,że mono

Mam pytanie?Co to była za konstrukcja?Mój nauczyciel muzyki(klawisze) mówił,że był to wzmacniacz do małych dyskotek,ale ma też linię radiowęzłową(30,120V).Na radiowęzłowy za dobrze gra.Polkat robił to długo,tylko po co?
I ile to ma mocy?
Producent pisze,że 40W,ale na Elektrodzie pisze że ma 60W(i chyba tyle ma,bo potrafi łupnąć)Podobno jest moc zaniżona
Szukam informacji o nim,schemat mam.Kto tego używał.Mało o nim w sieci.Proszę o szybką odpowiedź
Dodaję schemat-jakby kto szukał