brys pisze:
Ale się uczepiłeś tego PNP. Schematy z twojego pdf to generatory w których transformator, a właściwie jego dzielone uzwojenie pierwotne, jest elementem sprzężenia zwrotnego. Wtórne przy okazji dopasuje obciążenie do możliwości tranzystora. Równie dobrze mógłbyś poodwracać elementy polaryzowane, wstawić tranzystor NPN i też by działało.
Tam czepiam, dałem tylko przykład, przecież generator można zrobić bez użycia transformatora (co znacznie upraszcza konstrukcję) a sprzężenie zwrotne i dopasowanie uzyskać w inny sposób. Są dziesiątki rozwiązań układowych na tranzystorach PNP (NPN także), gdzie wykonano generator bez użycia transformatorka. Z pewnych powodów, zapewne technologicznych, w onych czasach, w kraju produkowano głównie (o ile nie wyłącznie) tranzystory PNP.
O ile wyjaśnienie, że łatwiej zrobić transformator niż tranzystor w realiach PRL można zaakceptować, o tyle na zachodzie też stosowano takie rozwiązania, mimo iż onych czasach mieli zarówno dostęp do tranzystory NPN i PNP, o wiele lepszej jakości niż nasze krajowe.
Wspomnę na marginesie, że posiadam w swoich zbiorach Tektronixa 2901 z 1968 roku wykonany na układach scalonych w technologii RTL (
http://www.eevblog.com/forum/reviews/te ... nspection/), co potwierdza że już w tych czasach były dobrej jakości tranzystory krzemowe z polaryzacją n i p.
W każdym razie dziękuję wszystkim za wyjaśnienia. Z tego wynika, że nie ma jednego powodu stosowania tych trafek, ale kilka czynników, od ekonomicznych do technologicznych.
Pozdrawiam!