Wydzielone z tematu "Dokąd zmierzamy?"

Transformatory głośnikowe, międzystopniowe, sieciowe.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Dokąd zmierzamy ?

Post autor: fugasi »

Ghost pisze:Mogło by się wydawać, że Triodka miała spełniać funkcję piaskownicy i miejsca dla początkujących jednak osobiście mam wrażenie, że pomimo dobrego pomysłu treść strony niezbyt podpasowała młodym gniewnym konstruktorom wzmacniaczy gitarowych.
Triodkę treścią wypełniają edytorzy. Jakoś tak się złożyło że wśród aktywnych nie ma gitarników, zdaje się że jakieś nicki kojarzone z działem gitarowym na liście widziałem ale nie wykazały się aktywnością. Jak chłopaki się ruszą, to Triodka "spełni funkcję" pod tym względem.
uważam iż właśnie na Triodce powinien powstać cykl artykułów pt. „Jaki transformator do jakiej lampy” w którym były by opisane najpopularniejsze konfiguracje z podanymi wszystkimi niezbędnymi informacjami.
Taki artykuł już jest - kultowy painlusta. Sam artykuł na fonarze, na Triodce linki. Jako że dotyczy tylko końcówek SE, jeśli gitarnicy się tylko ruszą, to napiszą o PP i będzie komplet.
_
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Dokąd zmierzamy ?

Post autor: Tomek Janiszewski »

fugasi pisze:Taki artykuł już jest - kultowy painlusta. Sam artykuł na fonarze, na Triodce linki. Jako że dotyczy tylko końcówek SE, jeśli gitarnicy się tylko ruszą, to napiszą o PP i będzie komplet.
Ale wielkiego wyboru chyba mieć nie będą, chyba że pełne prawo obywatelstwa we wzmacniaczasch gitarowych zdobędzie rodzina transformatorow sieciowych TS40 i TS50, na rdzeniu zwijanym i dwóch karkasach. Z popularnych transfotmatorów głośnikowych PP przychodzi mi na myśl tylko TGp5-5-666, bo TGp12 i mocniejsze od DSL201 lub jakiegoś W-600 trudno za takowe uważać? To już praktyczniej byłoby uzupełnić tamten artykuł o suplement, dotyczący tylko tego transformatora. Jego dane: 2 X (3 X 440zw)/2 X 86zw, (to może każdy przeczytać na ceratce), niezniekształcona moc ok. 6W przy 8 omach obciążenia i 50 Hz (to sprawdziłem osobiście).

Tomek Janiszewski
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2665
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Dokąd zmierzamy ?

Post autor: Einherjer »

Może warto napisać o możliwości użycia TG2,5 z dzielonym pierwotnym do PP. Były takie projekty.
Awatar użytkownika
Ghost
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 990
Rejestracja: sob, 21 listopada 2009, 00:06

Re: Dokąd zmierzamy ?

Post autor: Ghost »

Chodziło mi raczej o podanie konkretnych parametrów potrzebnych do danej aplikacji niż szukanie odpowiedników w konkretnych rynkowych produkcjach. Przykładowo piszemy notke o transformatorach do zbudowania kopi JCM 800. Zaczynamy od opisu że jest to konstrukcja na 3 lampach ecc83 i dwóch el34. W związku z tym potrzebne jest trafo sieciowe dające nam na uzwojeniu anodowym 340V i 0,3 A a na żarzeniu 2x 3,15 V i 5 A natomiast trafo sieciowe ma mieć parametry uzwojenia wejsciowego takie a takie a wyjsciowego takie a takie. Można ewentualnie podać jakie popularne produkowane transformatory można w ostateczności użyć. Arykuł Painlusta oczywiście znam i uważam że jest bardzo dobry i właśnie dla aplikacji PP powinno powstać cos podobnego
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Dokąd zmierzamy ?

Post autor: Tomek Janiszewski »

Einherjer pisze:Może warto napisać o możliwości użycia TG2,5 z dzielonym pierwotnym do PP. Były takie projekty.
Ale to już improwizacja na maxa. Marna symetria, słabe sprżężenie między połówkami, szkodliwa szczelina w rdzeniu. Efekty można podziwiać w gramofonie WG450 gdzie zastosowano układ PP na dwóch ECL86 oraz podobnym transformatorze TG6-16-666 (tylko jedno uzwojenie wtórne obciążone głośnikiem 15 omów). Stosownie do użytego transformatora w układzie do którego nie był przeznaczony uzyskano moc wyjściową... 4W, mniej niż na jednej ECL86 SE. :oops: Proponowałbym o takich badziewiach nie pisać.
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7410
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Dokąd zmierzamy ?

Post autor: Thereminator »

Tomek Janiszewski pisze:
Einherjer pisze:Może warto napisać o możliwości użycia TG2,5 z dzielonym pierwotnym do PP. Były takie projekty.
Ale to już improwizacja na maxa. Marna symetria, słabe sprżężenie między połówkami, szkodliwa szczelina w rdzeniu. Efekty można podziwiać w gramofonie WG450 gdzie zastosowano układ PP na dwóch ECL86 oraz podobnym transformatorze TG6-16-666 (tylko jedno uzwojenie wtórne obciążone głośnikiem 15 omów). Stosownie do użytego transformatora w układzie do którego nie był przeznaczony uzyskano moc wyjściową... 4W, mniej niż na jednej ECL86 SE. :oops: Proponowałbym o takich badziewiach nie pisać.
viewtopic.php?f=19&t=13118
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Dokąd zmierzamy ?

Post autor: Tomek Janiszewski »

Thereminator pisze:viewtopic.php?f=19&t=13118
To jest nawet jakaś metoda: zmontować wzmacniacz na szybko na tym co akurat leży w szufladzie, abvy tylko przekonać się czy nie wyje i się nie pali, a następnie zacząć rozglądać się za lepszymi transformatorami. Ale chyba lepiej traktować to jako wyjątek, a nie jako regułę. I TG2,5 oraz TG6 polecać do tych układów dla których zostały przewidziane, tzn. SE. Do dziś nie potrafię znależć usprawiedliwienia da producenta WG450 który takiego knota wypuścił na rynek: dlaczego nie zastosowali TGp5?
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7410
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Wydzielone z tematu "Dokąd zmierzamy?"

Post autor: Thereminator »

To i tak prawie HiFi w porównaniu do kartonowego trzeszczenia dżwięku w obecnie produkowanych telewizorach. :wink:
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Einherjer
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2665
Rejestracja: pt, 22 stycznia 2010, 18:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Re: Wydzielone z tematu "Dokąd zmierzamy?"

Post autor: Einherjer »

Zawsze myślałem, że w gitarowcach takie "badziewne' rozwiązania cieszą się największą popularnością, hi-fi to co innego.
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7410
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Wydzielone z tematu "Dokąd zmierzamy?"

Post autor: Thereminator »

Moim zdaniem TG nadają się tylko do budowy gitarowców i prostych radyj. Do "lepszych" zastosowań są zbyt kiepskie.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wydzielone z tematu "Dokąd zmierzamy?"

Post autor: Tomek Janiszewski »

Thereminator pisze:To i tak prawie HiFi w porównaniu do kartonowego trzeszczenia dżwięku w obecnie produkowanych telewizorach. :wink:
Chyba plastikowego. I wcale się temu nie dziwię: wydłużony w karykaturalnym stopniu eliptyczy głośnik (lub wręcz prostokątny) wciśnięty gdzięś w narożniku czołowej ścianki tam gdzie akurat wolne miejsce pozostało. Stare klasyki epoki Libry z PCL86 SE, TG5-46-666 i GD10-16/4 (i oczywiście w skrzynce ze sklejki lub płyty wiórowej zamiast z wytłoczek ABS) stanowiły sensowny kompromis między stopniem złożoności a jakością dźwięku. Brzmienia bardziej złożonego Opala z 2 X PCL86 PP, TGp5-5-666 i dwoma głośnikami GD13-18/2 lub jednym GD20/3FW plus GDW6,5/1,5 nie miałem niestey okazji oceniać.
Ostatnio zmieniony pn, 20 lutego 2012, 15:40 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wydzielone z tematu "Dokąd zmierzamy?"

Post autor: Tomek Janiszewski »

Thereminator pisze:Moim zdaniem TG nadają się tylko do budowy gitarowców i prostych radyj. Do "lepszych" zastosowań są zbyt kiepskie.
To samo zapewne można powiedzieć o sieciowych TS40 i TS50 w roli głośnikowych Zwłaszcza one rokują bardzo kiepski współczynnik sprzężenia między połówkami uzwojenia pierwotnego, gorszy nawet niż TG2,5 mający obie połówki przynajmniej na jednym karkasie. Klasa A lub w ostateczności bardzo płytka klasa AB jest w razie użycia ich we wzmacniaczach PP bardzo wskazana. Jak już o takich wynalazkach pisać - to dorzucę jeszcze TS18/6. Rdzeń z obejmą i karkas - identyczny jak w TG2,5-1-666 (laik nawet się nie pozna :lol: ), uzwojenie sieciowe dzielone na dwie niezależne połowy (110/220V) więc można użyć go zarówno w klasycznym wzmacniaczu PP jak i w SEPP/SRPP. Niestety uzwojenie wtórne jest tylko jedno; gdyby i ono było dzielone (np. dla potrzeb prostownika dwudiodowego) byłaby większa swoboda w doborze rezystancji obciążenia. Przekładnię ma równą 15,6 (przy szeregowym połączeniu połówek uzwojenia sieciowego, tak jak powinno być w klasycznym wzmacniaczu PP) toteż dla głośnika 15 omów zapewni Raa=3,65k - podejdzie pod EL86/PL84 PP, ewent. także z lampami E/PCL82 lub PCL805. Jak nietrudno policzyć - przy obciążeniu 15 omów i częstotliwości 50Hz powinien przenieść bez zniekształceń moc 15W. Od TG2,5 i TG6 różni się (poza brakiem szczeliny) także inną kolejnością uzwojeń: najpierw obie połówki uzwojenia pierwotnego, potem wtórne. Większe zatem będzie rozproszenie między uzwojeniem pierwotnym a wtórnym (co odgrywa niewielką rolę we wzmacniaczach o słabym sprzężeniu zwrotnym lub bez niego, jak to ma miejsce w gitarowcach), ale za to mniejsze pomiędzy poszczególnymi połówkami, lepsza będzie też symetria ich rezystancji.
Wspomniany wyżej układ SRPP (SEPP), cechuje się tym że obie połówki uzwojenia (użyte zamiast rezystorów w obwodach siatek drugich lamp końcowych) są dla sygnału połączone równolegle, płynie przez nie nieodkształcony prąd, dzięki czemu rozproszenie między połówkami uzwojenia nie gra roli. Tę samą zaletę ma Circlotron, kłopotliwy jednak od strony zasilania.