Mam też pomysł aby diodę zastąpić lampką prostowniczą, (to byłoby dopiero

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
gachu13 pisze:To jest bateryjne radio z lat '20? W takim razie lampy powinny być żarzone prądem stałem, nie prosto z trafa bo inaczej to nic poza brumem nie usłyszysz. Napięcia anodowe też powinny być konkretnie filtrowane - to miało pracować na bateriach gdzie przydźwięku nie ma* a więc nikt się nie przejmował filtrowaniem.
Z moich doświadczeń z zasilaniem radii bateryjnych wynika że nawet przy stabilizowanych napięciach zasilania nigdy nie będzie tak cicho jak na bateriach.
gachu13 pisze: Z moich doświadczeń z zasilaniem radii bateryjnych wynika że nawet przy stabilizowanych napięciach zasilania nigdy nie będzie tak cicho jak na bateriach.
Nic dziwnego. Stabilizowane napięcie żarzenia. Jeśli tylko prostownik zapewni odpowiedni dopływ energii do kondesatora przed stabilizatorem to brumie nie będzie. Można doświadczalnie sprawdzić (albo spróbować policzyć....) jaką najmniejszą pojemność ma mieć kondesator za prostownikiem.OTLamp pisze:do żarzenia polutowałem "na kolanie" stabilizator 2V z wykorzystaniem LM317 (typowa aplikacja), prostownik żarzenia jest jednopołówkowy, na pierwszej wziętej z brzegu diodzie. Żadnego przydźwięku nie słychać, nawet po wsadzeniu ucha w głośnik.
Tak, radio jakoś tam działa, ale jednak na bateriach gra najlepiej. Mam wrażenie że sam kontakt z siecią mocno podnosi szumy. A te układy faktycznie nie są dopracowane. Niemniej chyba zrobię drewnianą skrzyneczkę na 20 x 3R12 i 1 x 4r25. Tanie to nie będzie ale raz na rok - dwa można się szarpnąć....Romekd pisze:Witam.
frycz
Na wszystkich przedstawionych przez Ciebie schematach zasilaczy występują drobne błędy./.../ Nie analizowałem układu zasilania Radioli, ale wydaje mi, że żaden z przedstawionych w wątku układów nie jest jest optymalny do tego odbiornika.
Pozdrawiam,
Romek