Fenomen Radmora 51XX.

Problematyka audiofilska oraz zagadnienia dotyczące NIELAMPOWEGO sprzętu audio.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Maciek1
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 917
Rejestracja: wt, 22 lutego 2005, 21:26
Lokalizacja: Warszawa

Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: Maciek1 »

Właśnie skąd to się bierze. Na wielu forach ten przestarzały przecież układowo i zbudowany ze zwyczajnych elementów ampli tuner staje się niemal że bóstwem. Na serwisach aukcyjnych widziałem egzemplarze kosztujące powyżej 1k zł a 10 lat znajomy nabył taki za tzw ”sześciopak” jako złom elektroniczny. Wydaje się że za podobną kwotę można nabyć wiele lepszy wzmacniacz zachodni czy po dołożeniu kilku stówek nowy „hajend” 5.1 Chyba nawet "ałdiofile" zaczynają się tą serią amplitunerów interesować.

Czym szczególnym różni się np od WS442? (Oczywiście nie chodzi mi o wycofaną średnicę czy uryty dół :lol: )
Czy on jest naprawdę aż tak dobry, czy to tylko tworzenie mitu wokół po prostu solidnego ampli tunera?
kris
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 152
Rejestracja: pn, 20 lipca 2009, 22:13
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: kris »

Myślę, że dwie kwestie o tym decydują. Po pierwsze modułowa konstrukcja znacznie ułatwiająca ewentualne naprawy lub "tuning" oraz klasyczna końcówka mocy na tranzystorach bipolarnych. Po drugie dość oryginalny i ciekawy wygląd zewnętrzny, charakterystyczny dla sprzętu vintage. Mi szczególnie podoba się ten w wersji srebrnej. Jeśli chodzi o brzmienie to podejrzewam, że dużo nie rózni się od WS442. Ostatnio był wątek dotyczacy tuningu Radmora. Byc moze autor tego wątku coś wiecej na ten temat się wypowie.

Ja mam na przykład moim zdaniem lepszy jeśli chodzi o parametry amplituner z tamtych czasów, Merkury H-Fi, jednak gdybym coś chciał w nim poprawić np. w końcówce mocy to byłoby dość trudne ze względu na zastosowane układy GML (STK). Wygląd nie jest też taki ciekawy jak tego Radmora.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: Piotr »

kris pisze:Jeśli chodzi o brzmienie to podejrzewam, że dużo nie rózni się od WS442.
Jeżeli mnie pamięć nie myli to WS442 był tym potworkiem z kostkami STK.
Moim skromnym zdaniem kości STK to jeden z ważniejszych kamieni milowych w rozwoju audio, gdyż stanowił dno, od którego nastąpiło odbicie.
Wszystko wcześniej i wszystko później grało lepiej.
:|
traxman

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: traxman »

Mylny błąd, w WS 442 i wszystkich mutacjach był bardzo porządny wzmacniacz na 2N6488/2N6491 (BDP395/6), jak zwykle skopany był w nim przedwzmacniacz, ale po drobnych poprawkach można było tego słuchać.
STK były dopiero w WS504 no i dużo wcześniej w Elizabet'ce itp.
GML 026 są całkowicie naprawialne, wystarczy ściągnąć dekiel i wymienić uszkodzone BD285/6. :wink:
Awatar użytkownika
ECC88
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 49
Rejestracja: wt, 22 września 2009, 12:28

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: ECC88 »

Tutaj pod Amplitunery są drobne opisy tych wynalazków

http://hackepeter.xlx.pl/test/
SPRZEDAM RADMORA 5102
viewtopic.php?f=38&t=14677
kris
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 152
Rejestracja: pn, 20 lipca 2009, 22:13
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: kris »

traxman pisze: GML 026 są całkowicie naprawialne, wystarczy ściągnąć dekiel i wymienić uszkodzone BD285/6. :wink:
No właśnie, GML-026 łatwo jest otworzyć, natomiast GML-025, a takie mam w Merkurym, juz nie tak prosto. Mi się nie udało, GML-025 ma metalowe pokrywy (radiatory) z obu stron, a nie tak jak GML-026 tylko z jednej strony.

Czy ktoś wie, czy wymiana GML-025 na np. STK078 lub STK079 cokolwiek poprawiłaby jeśli chodzi o samą końcówkę mocy?
Awatar użytkownika
ECC88
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 49
Rejestracja: wt, 22 września 2009, 12:28

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: ECC88 »

Poprawi ale wątpię że w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Przeanalizuj i porównaj dokładnie noty katalogowe i aplikacje obu układów.
SPRZEDAM RADMORA 5102
viewtopic.php?f=38&t=14677
traxman

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: traxman »

Z GML025 jest faktycznie problem, bo jego otwarcie nic nie da, tam są struktury 2N3055 lub podobnych z wyprowadzeniami dolutowanymi, a raczej zgrzanymi do struktury półprzewodnikowej. Było jeszcze GML040, ale na oczy nie widziałem.

Co do paskudnego brzmienia STK to jest ciekawostka, bo układy są odwzorowaniem schematów, które wcześniej były robione z dyskretnych pojedynczych elementów, a w ramach rozwoju technologii i uproszczenia montażu i serwisu, wylądowały w jednej obudowie - tam było wszystko lepiej dobrane, docinane rezystory we wzmacniaczach różnicowych, porządna kompensacja temperaturowa, zgrane wzmocnienia stopnia wyjściowego - skąd więc problem z beznadziejną jakością - aplikacje zewnętrzna do bani?
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: Piotr »

traxman pisze:Co do paskudnego brzmienia STK to jest ciekawostka, bo układy są odwzorowaniem schematów, które wcześniej były robione z dyskretnych pojedynczych elementów, a w ramach rozwoju technologii i uproszczenia montażu i serwisu, wylądowały w jednej obudowie - tam było wszystko lepiej dobrane, docinane rezystory we wzmacniaczach różnicowych, porządna kompensacja temperaturowa, zgrane wzmocnienia stopnia wyjściowego - skąd więc problem z beznadziejną jakością - aplikacje zewnętrzna do bani?
Wydaje mi się, że są dwa główne powody:
-Mocno zaniżone prądy spoczynkowe, zgodnie z panującą wtedy modą. Nie tylko w stopniu mocy, ale praktycznie we wszystkich.
-Bezpodstawne uprzedzenie słuchacza. Jak wiem, że w środku jest STK, to od razu jakoś mi gorzej brzmi ;)

Aplikacja chyba nie ma nic do rzeczy. Próbowałem kiedyś (w czasach burzliwej młodości) wykonać audiofilską aplikację STK, nie pamiętam już którego. Postanowiłem wykonać wszystkie dostępne wtedy dla mnie wodotryski typu duży toroid zasilający, stabilizacja zasilania, schludna płytka z krótkimi połączeniami itp.
Co prawda nie miałem wtedy aparatury, aby obiektywnie zbadać wyniki, ale pamiętam tylko, że skutek brzmieniowy był mocno zniechęcający. Trochę później zrobiłem sobie TDA (chyba 2030A, albo 2050, czy jakąś tego typu fanaberię) i wydawało mi się, że dostąpiłem kosmicznej poprawy jakości.
Tak jak mówię, możliwe że tylko mi się wydawało, ale cały czas 2N3055 był bliższy memu sercu :roll:
traxman

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: traxman »

A na widok końcówki w klasie D (ale ona nie jest hybrydowa) to utrata słuchu?
Recenzenci bardzo przejechali się po sprzętach w których zastosowano zamiast wzmacniacza modulator PWM, a jeszcze zarządano kroci ze nie: np. Denon CX, jakiś Marantz - to chyba niewypał większy niż te biedne STK w sprzęcie klasy popularnej.
TDA paskudnie szumi - a tego nie trawią moje uszy -ma być cisza i już, poza tym to scalaki z LowEnd'u czyli TV. Lepiej sprawdzają się w sterowaniu silników i innych cudaków w aplikacji WO.
kris
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 152
Rejestracja: pn, 20 lipca 2009, 22:13
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: kris »

traxman pisze:Z GML025 jest faktycznie problem, bo jego otwarcie nic nie da, tam są struktury 2N3055 lub podobnych z wyprowadzeniami dolutowanymi, a raczej zgrzanymi do struktury półprzewodnikowej.
W GML025 siedzą chyba BD393, a nie 2N3055, tak przynajmniej podają osoby, którym udało się otworzyc tą hybrydę.

A odnośnie podmiany na STK to najbardziej zblizone parametry do GML025 ma STK077, zreszta taki był tez wstawiany w jednej wersji Merkurego. Wymaga on jednak zasilania symetrycznego +/- 22V w odróznieniu od GML025, gdzie zasilanie jest pojedyncze. Dlatego nie wiem czy chce mi się bawić w podmianę tych układów, musiałbym jeszcze przerobić zasilacz. Choć "znawcy" twierdzą, że taki STK zasilany symetrycznie podobno brzmi lepiej niz GML025. Może to tylko kwestia braku kondensatora elektrolitycznego na wyjściu STK.
Awatar użytkownika
marekb
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 934
Rejestracja: pt, 2 kwietnia 2004, 13:03
Lokalizacja: Krosno

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: marekb »

W GML025 na pewno siedzą struktury 2N3055 - wymieniałem we wczesnych latach 80-tych to wiem :D .
Być może jakieś późniejsze serie miały struktury BD393, nie wiem, nie było potrzeby zaglądania. Faktem jest, że te układy w "badziewności" dźwięku niczym nie ustępują STK-om. Próbowałem nawet w układach mostkowych - żadnego lepszego dźwięku :( .
traxman

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: traxman »

Były chyba dwie wersje GML025 i GML025-2 może stąd te różnice?
kris
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 152
Rejestracja: pn, 20 lipca 2009, 22:13
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: kris »

marekb pisze: Faktem jest, że te układy w "badziewności" dźwięku niczym nie ustępują STK-om. ( .
Skoro już poruszylismy ten temat to co w zasadzie rozumiesz przez "badziewnośc" dzwięku w tych układach. Chodzi o jakieś konkretne parametry typu moc, zniekształcenia, pasmo? Rozumiem, że ewentualnie GML026 albo cała seria monolitycznych UL140x to faktycznie była badziewna, ale chyba te GML025 nie są aż takie złe. I wcale nie mam tu na mysli maksymalnej mocy wyjściowej, bo to nie jest dla mnie kluczowy parametr wzmacniacza.
Awatar użytkownika
marekb
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 934
Rejestracja: pt, 2 kwietnia 2004, 13:03
Lokalizacja: Krosno

Re: Fenomen Radmora 51XX.

Post autor: marekb »

Przede wszystkim szumy i zniekształcenia. Szumy wynikają z technologii grubowarstwowej - jakość pasty rezystancyjnej i jej właściwości szumowe. Taki sam wzmacniacz wykonany w technologii dyskretnej szumi zdecydowanie mniej. Zastosowanie zaś w końcówce tranzystorów 2N3055 o stosunkowo kiepskich parametrach w zakresie wyższych częstotliwości dodatkowo zwiększa zniekształcenia, układ quasi komplementarny dodaje swoje właściwości. Słychać to wszystko gołym uchem :wink: