Ostatnio w jednym z wątków poruszono rozładowywanie kondensatora. Jak napisał jeden z forumowiczów, do kondensatora(w moim przypadku 680u/400V) należy podłączyc równolegle opornik 100Kohm. Tak tez uczyniłem, bo wydało mi sie to oczywiste i powinno działac. Dałem opornik 130kohm 2W i......poleciały iskry Czy to napewno jest dobre rozwiązanie?
Ostatnio w jednym z wątków poruszono rozładowywanie kondensatora. Jak napisał jeden z forumowiczów, do kondensatora(w moim przypadku 680u/400V) należy podłączyc równolegle opornik 100Kohm. Tak tez uczyniłem, bo wydało mi sie to oczywiste i powinno działac. Dałem opornik 130kohm 2W i......poleciały iskry :) Czy to napewno jest dobre rozwiązanie?
Iskry z czego? Rozumiem, że opornik nie był podłączony na stałe, ale podłączyłeś go do naładowanego kondensatora aby go rozładować? Jak tak, to te iskry są zupełnie normalne, przy tym napięciu w momencie włączania i wyłączania prądu ma się prawo generować malutki łuczek (elektryczny :)
edi_pg niepotrzebnie rozpoczynasz nowy watek, lepiej mogles swoja wypowiedz dolaczyc do tamtego watku traktujacago o kondensatorach rozladowywujaco-wyrownywujących i kontynuowac go. A jak juz chcialem zalozyc nowy to mogles go inaczej zatytułowac bo z tematu nic nie wynika i trudno wtedy taki watek zauwazyc i brac powaznie.
Jednoczesnie prosze admina o pzreniesienie tego watku do ktoregos z watkow o kondensatorach rozladowywujacych itp celem niezasmiecania formum i zwiekszenia przejrzystosci.
Pozdrawiam!