harnas136 pisze:ku mojemu przerażeniu z kineskopu odeszła opaska antyimplozyjna
Tak jak pisali inni: to nie jest opaska antyimplozyjna; tej roli po niej nie oczekuj. Ona służy tylko do mocownaia kineskopu, w nowszych lampach opaska antyimplozyjna, o wiele solidniejsza od tej, była trwale zespolona z kineskopem i miała dospawane "uszy" z otworami pod wkręty. Rolę zabezpieczenia przed skutkami implozji pełniła w starych telewizorach szyba czołowa, bez której exploatować ich się nie powinno. Może w warsztacie samochodowym wykonają coś na wymiar, najlepiej ze szkła klejonego.
I teraz moje pytanie czy mogę przy tym bez problemów majstrować, czy przecięwziąc jakieś środki ostrożności.
Środki ostrożności zawsze są wskazane, a już w takim przypadku w szczególności. Wskazana byłaby odzież ochronna, zwłaszcza maska na oczy. Choć przyznaję że wymieniając przed laty kineskop w Szmaragdzie nie miałem niczego takiego. W każdym razie wszelkie prace przy kineskopie należy rozpocząć od rozładowania ładunku elektrostatycznego pomiędzy zewnętrzną powłoką grafitową a gniazdem WN gdzie zakłada się "przyssawkę" (porażenie tym ładunkiem samo przez się nie jest szczególnie groźne, ale może wywołać powazne skutki wtórne, z upuszczeniem i rozbiciem kineskopu włącznie). Należy być przewidującym, pewnie trzymać kineskop aby nie wymknął się z rąk (bo np. kable okażą się za krótkie). Jak już będzie mocno utwierdzony, główne niebezpieczeństwo minie.
PS Czy na ostatnim zdjęciu widoczne są kond. styrofleksowe?
Tam nie ma kondensatorów styroflexowych (polistyrenowych). Ten najbardziej z prawej, w aluminiowej obudowie - to kondensator elektrolitczny (w katodzie PL36, w nowszych odbiornikach już go nie stosowano). Kondenasator elektrolityczny występuje też na samym dole (mocowany nakrętką). Najbardziej z lewej, poniżej potencjometru 47kohm - to impregnowany chloronaftalenem papierowy "kartoflak" nazywany tak dlatego że łatwo daje się obdzierać, jak młody ziemniak ze skórki

Również papierowy, ale solidniej wykonany, impregnowany żywicą (najpewniej fenolowo-formaldehydową) jest duży kondensator na prawo i nieco poniżej niego. Mały kondensator na prawo od potencjometru, podobnie jak większy kondensator ponad nim - to kondensatory poliestrowe (mylarowe). Mają one inne właściwości niż kondensatory styroflexowe, o które pytasz: kiepską dobroć i nienajlepszą stabilność, nieznacznie lepszą od papierowych, podczas gdy kondensatory styroflexowe zaliczają się do elementówe najwyższej jakości. Można je odróznić po wyglądzie: kondensatory poliestrowe są mlecznomatowe, polistyrenowe (styroflexowe) zaś - szklisto przezroczyste.
Pozdrawiam
Tomek Jansizewski