Dobrze zrozumiałeś. Co do strat (napięcia i mocy) - nie muszą one być wielkie. Na rezystorze szeregowym wystarczy odłożyć ułamek wolta, z kolei prąd w drugiej gałęzi mostka - to miliamper lub nawet mniej. Stosowanie wzmacniaczy operacyjnych jest wszak dozwoloneEinherjer pisze: sob, 23 października 2021, 21:17 Rozwiązanie z mostkiem jest ciekawe, ale wymaga pewnego zapasu napięcia i nie jest całkiem bezstratne, bo potrzebujemy jeszcze pozostałych gałęzi mostka. O ile dobrze rozumiem samą ideę, to tak naprawdę mostek mierzy zmiany rezystancji grzejnika i sterownik powinien doprowadzić do osiągnięcia właściwej wartości.
Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów

- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
-
Marek7HBV
- 3125...6249 postów

- Posty: 4098
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Jest tylko jeden mały problem-co z układem wielolampowym?A z drugiej strony pomysł stabilizacji przez funkcję rezystencji od temperatury zaczyna dążyć w kierunku zasugerowanym przez Kol. Tomka tj.wprowadzenia kontroli przez pomiar temperatury katody za pomocą pirometru?{do rozwiązań audiofilskich}.Einherjer pisze: sob, 23 października 2021, 21:17Rozwiązanie z mostkiem jest ciekawe, ale wymaga pewnego zapasu napięcia i nie jest całkiem bezstratne, bo potrzebujemy jeszcze pozostałych gałęzi mostka. O ile dobrze rozumiem samą ideę, to tak naprawdę mostek mierzy zmiany rezystancji grzejnika i sterownik powinien doprowadzić do osiągnięcia właściwej wartości.Tomek Janiszewski pisze: sob, 23 października 2021, 08:07Istotą problemu poza kluczowaniem (celem obniżenia mocy żarzenia lamp) jest stabilizacja tej mocy. Zawsze oczywiście można zastosować przetwornik True rms (sklecić można go na 4 wzmacniaczach operacyjnych i kwadrze tranzystorów, np. UL1111), pomysł polegał jednak na wykorzystaniu w roli tego przetwornika samych grzejników lamp. Gdy ich temperatura przewyższa nominalną - równowaga mostka w który są włączone zmieni się w kierunku wymuszającym obniżenie współczynnika wypełnienia impulsów (dowolnie odkształconych) zasilających żarzenie, a tym samym obniżenie wartości skutecznej przebiegu. Przy czym miałem na myśli raczej nie sterowanie fazowe prostownika (co prowadziłoby do niepożądanego zwiększenia stosunku wartości szczytowej do skutecznej, choć w nie tak dużym stopniu co w prostowniku z wielkim kondensatorem filtrującym) co zastosowanie sterowania PWM, przy pomocy klucza tranzystorowego. Wtedy niewielki kondensator na wyjściu prostownika (o ile ten ostatni jest stosowany) ma za zadanie jedynie uśrednienie kluczowanego przebiegu, i wówczas przebiegi w uzwojenia transformator żarzeniowego są praktycznie takie jak przy obciążeniu rezystancyjnym.Einherjer pisze: pt, 22 października 2021, 22:58 Jeśli chcemy móc tylko obniżyć napięcie do wymaganej wartości to można bawić się w sterowanie fazowe, albo sterowany mostek prostowniczy aby osiągnąć zadaną wartość skuteczną napięcia. Jeśli zachodzi też konieczność jego podwyższenia w razie potrzeby to już sprawa się komplikuje...
Niedostatek napięcia żarzenia rozwiązać można poprzez nieznaczne zwiększenie liczby zwojów żarzenia. W zamian za to w warunkach zwiększonego nadmiaru napięcia (np. nienormalnego wzrostu napięcia w sieci) zmniejszy się prąd po stronie transformatora, i straty mocy się nie zwiększą.
-
Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów

- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Znaczy obawiasz się że jeśli w układzie będzie kilka lamp połączonych szeregowo lub równolegle to podczas dochodzenia zasilacza do stanu ustalonego niektóre z lamp mogą zostać przeżarzone? Ten sam problem może wystąpić nawet z pojedynczą lampą, jeżeli ma ona skłonność do rozbłyskiwania już przy klasycznym zasilaniu żarzenia. Póki robocza partia grzejnika, pokryta masą izolacyjną i ukryta w rurce katodowej będzie słabo nagrzana - zasilacz będzie pakował tyle mocy ile jest w stanie, w efekcie odsłonięte koncówki włókna mogą odparować. Wszelkie te problemy rozwiązuje ograniczenie prądu żarzenia, najprościej będzie ograniczyć jego wartość szczytową do wartości niewiele większej jaka występuje przy znamionowej temperaturze katod. Rezystor próbkujący wszak już jest, można go wykorzystać i do tego celu. Jako że taki stan trwa stosunkowo krótko, póki nie rozżarzą się lampy - można dopuścić grzanie się klucza w tym stadium, o ile tylko radiator będzie miał dostateczną pojemność cieplną.Marek7HBV pisze: ndz, 24 października 2021, 10:58 Jest tylko jeden mały problem-co z układem wielolampowym?
Ale cały dowcip polega na wykorzystaniu w roli pirometru samych grzejników lamp. Audiofile chyba na to by nie wpadliA z drugiej strony pomysł stabilizacji przez funkcję rezystencji od temperatury zaczyna dążyć w kierunku zasugerowanym przez Kol. Tomka tj.wprowadzenia kontroli przez pomiar temperatury katody za pomocą pirometru?{do rozwiązań audiofilskich}.
-
Marek7HBV
- 3125...6249 postów

- Posty: 4098
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Raczej chodzi o usunięcie jednej lampy w układzie równoległym przez los lub nieświadomego/roztargnionego użytkownika. 
-
Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów

- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Czy ja ślepy jestem?Marek7HBV pisze: ndz, 24 października 2021, 19:31 Raczej chodzi o usunięcie jednej lampy w układzie równoległym przez los lub nieświadomego/roztargnionego użytkownika.![]()
-
Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów

- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Doba minęła, i nikt nie wykazał błędu w powyższem? Zatem przyznam że problem roztargnionego użytkownika istnieje: gdy wstawi lampę inną niż należało, o większym prądzie żarzenia niż taki dla którego został obliczony mostek Wheatstone'a. Np. EZ81 na miejsce EZ80. Ale ten akurat przykład jest hipotetyczny: kto z dotkniętych filamentozą stosuje prostowniki lampowe? 
-
TooL46_2
- 1875...2499 postów

- Posty: 2096
- Rejestracja: ndz, 20 lipca 2008, 12:06
- Lokalizacja: Seattle, WA
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Niestety, fizycznie jeszcze nie udalo mi sie dokopac do moich zasobow ale przynajmniej zmotywowalo mnie to do nauczenia sie podstaw LTSpice
Uklad zaproponowany nizej powinien zapewnic lagodny start w czasie 30 sekund od 0V do 6V3 dla poboru pradu ~2A. Dla zimnych grzejnikow zakladam pobor pradu rzedu 6A (choc pewnie mniej) sytuacja wyglada zupelnie podobnie w symulacjach.
Legenda: zielona linia -- 10VDC z prostownika, niebieska linia -- wyjscie stabilizatora, czerwona linia -- napiecie na bazie BC557C.
Uklad zaproponowany nizej powinien zapewnic lagodny start w czasie 30 sekund od 0V do 6V3 dla poboru pradu ~2A. Dla zimnych grzejnikow zakladam pobor pradu rzedu 6A (choc pewnie mniej) sytuacja wyglada zupelnie podobnie w symulacjach.
Legenda: zielona linia -- 10VDC z prostownika, niebieska linia -- wyjscie stabilizatora, czerwona linia -- napiecie na bazie BC557C.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdr,
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
-
TooL46_2
- 1875...2499 postów

- Posty: 2096
- Rejestracja: ndz, 20 lipca 2008, 12:06
- Lokalizacja: Seattle, WA
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Zapomnialem dodac... Przy okazji sprzatania i odkopywania moich klamotow po przeprowadzce jakims cudem udalo mi sie znalezc wspomniany wczesniej bezpiecznik. Sami ocencie...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdr,
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
-
Marek7HBV
- 3125...6249 postów

- Posty: 4098
- Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
W zasadzie wystarczyłoby wymienić stabilizator na wersję 3A{w TO220} i zastosować bezpiecznik 3,15A {zwłoczny}. 
-
Romekd
- moderator
- Posty: 7363
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Czołem.
Myślę, że Twój bezpiecznik miał dwie kulki (jak ten pierwszy od lewej), z których zdążyła się roztopić tylko jedna, powodując rozłączenie drucika. Zresztą zerknij na pierwszy bezpieczni ze zdjęcia poniżej.
Taką moim zdaniem musiał mieć konstrukcję ten Twój przez przepaleniem...
Pozdrawiam
Romek
TooL46_2 pisze: czw, 21 października 2021, 18:32 (...)
Bezpiecznik dalem wolny 3A ktory po pewnym czasie zlapal przerwe... Nie ma zadnego zwarcia, lampy sa w porzadku, natomiast bezpiecznik w srodku wyglada jakby topnik sie istotnie stopil. I to nie na tej 'kropelce' ktora normalnie wyparowuje i powoduje przerwe, a powstaly dwie dodatkowe 'krople' po obu stronach.
Co o tym myslec? Dalem na razie bezpiecznik 4A ktory jest ponad dwukrotnoscia ciagnietego pradu. Ale nie daje mi spokoju fakt, ze ten 3A bezpiecznik nie strzelil ale po prostu sie stopil, i to w dwoch miejscach a nie w jednym... Jakies sugestie?
Tomku. podczas swojej kilkudziesięcioletniej praktyki z elektroniką, miałem okazję zetknąć się z bardzo dużą liczbą nietypowo zrealizowanych bezpieczników topikowych. Były wśród nich bezpieczniki z jedną kulką z cyny pośrodku, która łączyła dwa sprężyste, proste druciki i po przekroczeniu maksymalnej temperatury topiła się, przez co druciki się rozłączały (odskakiwały od siebie) , wywołując przerwę w obwodzie. Widywałem bezpieczniki ze sprężynką lub dwoma sprężynkami, a także z niby prostymi kawałkami przewodnika, które były złączone ze sobą przy pomocy dwóch lub nawet trzech kropelek (kulek) wykonanych z łatwotopliwego metalu. Na zdjęciu poniżej pokazałem bezpieczniki z drucikiem z dwoma kropelkami cyny, jedną kropelką, i z różnymi sprężynkami nawiniętymi na nitce lub "sznurku" z włókna szklanego, i jeszcze dodatkowo z piaskiem gaszącym łuk i zamkniętym w ceramicznej, nieprzezroczystej rurce, w której również umieszczono piasek.TooL46_2 pisze: sob, 30 października 2021, 21:04 Zapomnialem dodac... Przy okazji sprzatania i odkopywania moich klamotow po przeprowadzce jakims cudem udalo mi sie znalezc wspomniany wczesniej bezpiecznik. Sami ocencie...
Myślę, że Twój bezpiecznik miał dwie kulki (jak ten pierwszy od lewej), z których zdążyła się roztopić tylko jedna, powodując rozłączenie drucika. Zresztą zerknij na pierwszy bezpieczni ze zdjęcia poniżej.
Taką moim zdaniem musiał mieć konstrukcję ten Twój przez przepaleniem...
Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
TooL46_2
- 1875...2499 postów

- Posty: 2096
- Rejestracja: ndz, 20 lipca 2008, 12:06
- Lokalizacja: Seattle, WA
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Widywalem rozne bezpieczniki na rozne prady (wiele mam tez w zapasach
). Ten ktory wrzucilem mial jedna 'kulke' -- jesli powiekszysz zdjecie ktore wrzucilem mozesz stwierdzic, ze jest nietknieta
Coz, widocznie pozostanie zagadka dlaczego tak sie stalo. Byc moze wieczorem w koncu dokopie sie do BC557 i w koncu wykonam ten soft-start.
Ale... mam sterte armat LT1083 ktore leza i sie kurza wiec dlaczego nie wykorzystac. Poza tym w tej wersji obudowy to juz nieprodukowany przezytek wiec w sprzecie 'do ludzi' raczej go nie wykorzystam. Jesli chodzi o bezpiecznik: niestety, w swoich szpargalach nie mam 3A15 zwlocznego---ten, ktory zlapal przerwe tez byl zwloczny ale na 3A---wiec na chwile obecna wyladowal tam 4A, takze zwloczny.
Marku, stabilizator zdecydowanie moglby byc mniejszyMarek7HBV pisze: sob, 30 października 2021, 22:41 W zasadzie wystarczyłoby wymienić stabilizator na wersję 3A{w TO220} i zastosować bezpiecznik 3,15A {zwłoczny}.
Pozdr,
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
-
TooL46_2
- 1875...2499 postów

- Posty: 2096
- Rejestracja: ndz, 20 lipca 2008, 12:06
- Lokalizacja: Seattle, WA
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Nawet udalo sie znalezc jeszcze jeden na potwierdzenie
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdr,
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
-
Romekd
- moderator
- Posty: 7363
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Czołem.
Wziąłem bezpiecznik z jedną "kroplą" (z tych pokazanych na zdjęciu w poprzednim moim poście) i spróbowałem go spalić. Okazało się, że wcale nie jest to takie proste, gdyż pomimo zwiększenia prądu o 50% w stosunku do maksymalnego 2 A (wartość podana na bezpieczniku), przez pięć minut z bezpiecznikiem nic specjalnego się nie działo. Zacząłem więc bardzo powoli zwiększać wartość prądu, dochodząc do 4,5 A, przy którym to prądzie drucik znajdujący się bezpośrednio przy "kuleczce" zrobił się czerwony, po czym z jednej strony się przepalił,a z drugiej strony "kuleczki" mocno wykrzywił. "Bąbelek cyny" na środku wyglądał, po spaleniu się bezpiecznika, na zupełnie niezmieniony (załącznik poniżej).
Wziąłem kolejnych pięć bezpieczników o dopuszczalnym znamionowym prądzie 2 A i też je poprzepalałem. Poniżej w załączniku wygląd nowego bezpiecznika.
Przy prądzie bliskim 4 A drucik przez dłuższą chwilę (ponad jedną minutę) pozostawał lekko wygięty.
Po czym się przepalił, co widać na załączniku poniżej
Z ciekawości rozłupałem sprawny polski bezpiecznik zwłoczny o podobnym wyglądzie. Usunąłem ze środka "kropelkę", która stopiła się przy kontakcie z grotem lutownicy (nie jestem jednak pewny czy była wykonana z czystej cyny, czy jakiegoś łatwotopliwego stopu innych metali). Okazało się, że kryła w swoim wnętrzu jeden malutki zwój drutu (drucik w rzeczywistości nie składał się z dwóch odcinków, a tworzył całość).
Teraz po przeanalizowaniu wyników myślę, że rolą tej kropelki jest po odpowiednim rozgrzaniu wnikanie do metalu drucika i "wypłukiwanie" z niego miedzi, jak np. ma to miejsce w grocie lutownicy transformatorowej, gdzie cyna stopniowo rozpuszcza grot, powodując jego przewężenie i nadmierny wzrost temperatury w tym miejscu.
To oczywiście tylko moja teoria, ale w pięciu zniszczonych bezpiecznikach kulka wyglądała wizualnie na prawie niezmienioną, a drucik ulegał przepaleniu na styku z kuleczką, lub bezpośrednio w jej pobliżu.
Wracając do zagadkowego przepalenia się bezpieczników w Twoim wzmacniaczu, to dzisiaj udało mi się odszukać pudełko z lampami 6N6P w wersji cywilnej (o znamionowym prądzie żarzenia równym 750 mA, a niej 900 mA, jak w wersji "impulsowej" typu 6N6P-I). W dwóch losowo wybranych egzemplarzach oporności zimnych grzejników katod wynosiły 1,223 Ω i 1,289 Ω, a po kilkuminutowym nagrzewaniu napięciem 6,300 V osiągnęły 8,215 Ω (prąd 767 mA) i 8,279 Ω (prąd 761 mA). Różnice w opornościach grzejników zimnych i gorących potwierdzają, że wykonane zostały one z czystego wolframu, a nie jak w lampach 6N2P-EW z jego stopu z molibdenem. W takim wypadku dwie 6N6P po podaniu na nie napięcia 6,3 V mogłyby w pierwszym momencie grzania włókna pobierać nawet 10 A prądu. Oczywiście na taki "udar prądowy" nie pozwalał użyty przez Ciebie w układzie stabilizator. Jednak dużej wartości prądu mógł nie wytrzymać bezpiecznik zwłoczny o prądzie dopuszczalnym 3 A.
Artykuł o bezpiecznikach:
https://tromil.pl/bezpiecznik-prymitywny-element/
Pozdrawiam
Romek
TooL46_2 pisze: ndz, 31 października 2021, 00:14 Widywalem rozne bezpieczniki na rozne prady (wiele mam tez w zapasach). Ten ktory wrzucilem mial jedna 'kulke' -- jesli powiekszysz zdjecie ktore wrzucilem mozesz stwierdzic, ze jest nietknieta
Coz, widocznie pozostanie zagadka dlaczego tak sie stalo. Byc moze wieczorem w koncu dokopie sie do BC557 i w koncu wykonam ten soft-start.
(...)
Masz rację. Przez lata sądziłem, że bezpiecznik z "bąbelkiem" na topiku składa się z dwóch kawałków drucika, zlutowanych na środku. Byłem przekonany, że po stopieniu się "cyny" oba odcinki się rozłączają, jak to miało miejsce w starych polskich bezpiecznikach ze "sprężynką"... Jednak mechanizm przepalania się drucika jest nieco inny.
Wziąłem bezpiecznik z jedną "kroplą" (z tych pokazanych na zdjęciu w poprzednim moim poście) i spróbowałem go spalić. Okazało się, że wcale nie jest to takie proste, gdyż pomimo zwiększenia prądu o 50% w stosunku do maksymalnego 2 A (wartość podana na bezpieczniku), przez pięć minut z bezpiecznikiem nic specjalnego się nie działo. Zacząłem więc bardzo powoli zwiększać wartość prądu, dochodząc do 4,5 A, przy którym to prądzie drucik znajdujący się bezpośrednio przy "kuleczce" zrobił się czerwony, po czym z jednej strony się przepalił,a z drugiej strony "kuleczki" mocno wykrzywił. "Bąbelek cyny" na środku wyglądał, po spaleniu się bezpiecznika, na zupełnie niezmieniony (załącznik poniżej).
Wziąłem kolejnych pięć bezpieczników o dopuszczalnym znamionowym prądzie 2 A i też je poprzepalałem. Poniżej w załączniku wygląd nowego bezpiecznika.
Przy prądzie bliskim 4 A drucik przez dłuższą chwilę (ponad jedną minutę) pozostawał lekko wygięty.
Po czym się przepalił, co widać na załączniku poniżej
Z ciekawości rozłupałem sprawny polski bezpiecznik zwłoczny o podobnym wyglądzie. Usunąłem ze środka "kropelkę", która stopiła się przy kontakcie z grotem lutownicy (nie jestem jednak pewny czy była wykonana z czystej cyny, czy jakiegoś łatwotopliwego stopu innych metali). Okazało się, że kryła w swoim wnętrzu jeden malutki zwój drutu (drucik w rzeczywistości nie składał się z dwóch odcinków, a tworzył całość).
Teraz po przeanalizowaniu wyników myślę, że rolą tej kropelki jest po odpowiednim rozgrzaniu wnikanie do metalu drucika i "wypłukiwanie" z niego miedzi, jak np. ma to miejsce w grocie lutownicy transformatorowej, gdzie cyna stopniowo rozpuszcza grot, powodując jego przewężenie i nadmierny wzrost temperatury w tym miejscu.
Wracając do zagadkowego przepalenia się bezpieczników w Twoim wzmacniaczu, to dzisiaj udało mi się odszukać pudełko z lampami 6N6P w wersji cywilnej (o znamionowym prądzie żarzenia równym 750 mA, a niej 900 mA, jak w wersji "impulsowej" typu 6N6P-I). W dwóch losowo wybranych egzemplarzach oporności zimnych grzejników katod wynosiły 1,223 Ω i 1,289 Ω, a po kilkuminutowym nagrzewaniu napięciem 6,300 V osiągnęły 8,215 Ω (prąd 767 mA) i 8,279 Ω (prąd 761 mA). Różnice w opornościach grzejników zimnych i gorących potwierdzają, że wykonane zostały one z czystego wolframu, a nie jak w lampach 6N2P-EW z jego stopu z molibdenem. W takim wypadku dwie 6N6P po podaniu na nie napięcia 6,3 V mogłyby w pierwszym momencie grzania włókna pobierać nawet 10 A prądu. Oczywiście na taki "udar prądowy" nie pozwalał użyty przez Ciebie w układzie stabilizator. Jednak dużej wartości prądu mógł nie wytrzymać bezpiecznik zwłoczny o prądzie dopuszczalnym 3 A.
Artykuł o bezpiecznikach:
https://tromil.pl/bezpiecznik-prymitywny-element/
Pozdrawiam
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
faktus
- 625...1249 postów

- Posty: 726
- Rejestracja: pt, 15 marca 2013, 20:54
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Witam.
Pozdrawiam.
Można też przyjąć inny mechanizm zadziałania bezpiecznika mianowicie, że ta pętelka drutu pokryta " bąbelkiem cyny " ma utworzyć " bocznik " który jest technologicznie zdecydowanie łatwiej tak wykonać. Ma on zdecydowanie mniejszy opór i tym samym może przewodzić znacząco większy prąd niż cienki drucik w bezpieczniku. Przy pewnej granicznej wartości prądu powyżej wartości znamionowej podanej na obudowie sam drucik zaczyna się rozgrzewać ponad temperaturę znamionową zaś sam " bocznik " jest znacząco chłodniejszy, a to prowadzi do wzrostu oporu cienkiego drucika i jego temperatury. Co jeszcze bardziej osłabia cienki drucik, i powoduje że ulega on przerwaniu właśnie przy owej " kulce " bo to jest najsłabsze miejsce celowo wytworzone aby zapewnić jak najbardziej powtarzalne parametry. Brak owej " kulki " w bezpieczniku spowodował by znaczący rozrzut prądu przy którym ulegał by on przepaleniu, bo drucik zamiast się przepalić mógłby się po prostu rozciągnąć nie przerywając obwodu. Pewność działania zależała by od zbyt wielu parametrów, czasu przepływu prądu, jego wielkości, składu chemicznego stopu z jakiego wykonano włókno bezpiecznika itp. Jaka jest poprawna zasada działania tego typu bezpiecznika, nie jestem w stanie powiedzieć na 100%. To co napisałem jest moją oceną zjawiska zachodzącego w tym typie bezpiecznika z którą mogą się Koledzy nie zgodzić.Romekd pisze: ndz, 31 października 2021, 21:53 Teraz po przeanalizowaniu wyników myślę, że rolą tej kropelki jest po odpowiednim rozgrzaniu wnikanie do metalu drucika i "wypłukiwanie" z niego miedzi, jak np. ma to miejsce w grocie lutownicy transformatorowej, gdzie cyna stopniowo rozpuszcza grot, powodując jego przewężenie i nadmierny wzrost temperatury w tym miejscu. To oczywiście tylko moja teoria, ale w pięciu zniszczonych bezpiecznikach kulka wyglądała wizualnie na prawie niezmienioną, a drucik ulegał przepaleniu na styku z kuleczką, lub bezpośrednio w jej pobliżu.
Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Mark Twain
-
TooL46_2
- 1875...2499 postów

- Posty: 2096
- Rejestracja: ndz, 20 lipca 2008, 12:06
- Lokalizacja: Seattle, WA
Re: Zrób sobie słuchawkowca wg Jasia
Dziekuje Romku i faktus za kawal dobrej roboty -- byc moze komus jeszcze sie przyda! Ciekawe zjawiska dzieja sie w bezpieczniku. Jak zwykle na Was zawsze mozna liczyc by czegos interesujacego sie dowiedziec! 
Skonczylem w koncu instalacje filtrow do wody w moich 'podziemiach' wiec byc moze uda mi sie dzis wygospodarowac chwile, zeby zmontowac ten softstart...
Skonczylem w koncu instalacje filtrow do wody w moich 'podziemiach' wiec byc moze uda mi sie dzis wygospodarowac chwile, zeby zmontowac ten softstart...
Pozdr,
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com
-Tomek Drabas
________
"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein
tomdrabas.com