Witam , Ciekawe pytania skłoniły mnie oczywiście do refleksji . Czy rzeczywiście do wzmacniacz "trza" ładować tyle modyfikacji ? Można oczywiście . Jak kolega

Pianlust trafnie napisał może być i "otwieracz" . Mając 100 przełączników na panelu możemy wreszcie , po czasie dojść do wniosku, że większość jest po grzyba ! Od razu nasuwa się wzmacniacz : "bogner extazy" - właśnie na tym

forum kolega opisuje , że niewiele z tego jest używane . Oczywiście są ludzie i ludziska , gusta są różne a o nich już nie mówimy .
Propozycja może być zupełnie inna ,a najpierw zbudować wzmacniacz jako czystą formę , potem pograć na nim intensywnie z miesiąc , manewrując wartościami , przylepiając kolejne elementy a potem to wrzucić to w jedną całość . Dam sobie #$%# pociąć na talarki , że kolega pozostanie przy jednym ustawieniu z przełączanym kondensatorem . Wiadomo przez pewien okres będzie się nim bawił , "jako ,że go mam to , a przełączę " . To samo tyczyć się może do właściciela , jeżeli ten wzmacniacz miałby być sprzedany .
Pozdrawiam