Budowa wzmacniacza

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6988
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Piotr pisze:Dlaczego nie klasyk: http://www.trioda.nazwa.pl/trioda/php/f ... hp?id=3881
Drobna modyfikacja i będzie działać z 6P3S.

Bez prądu siatki uzyskasz 20-25W z pary. Z jakimś fikołkiem może nawet 30W.

Z prądem siatki nawet 50W.
Niestety :( , z tym co napisałeś Piotr w tej wypowiedzi też nie mogę się zgodzić. Przepływ prądu siatki dopuszcza się najczęściej w stopniach końcowych budowanych na triodach. By była możliwa praca stopnia końcowego z prądem siatek, stopnień ten musi być specjalnie do tego zaprojektowany. W układzie takim siatki pierwsze lamp końcowych powinny być galwanicznie (bez kondensatorów sprzęgających) połączone ze stopniami sterującymi (najczęściej w roli stopni sterujących stosuje się wtórniki katodowe, które mogą zapewnić odpowiednią wydajność prądową). Przedstawiony przez Ciebie schemat, nie dość że zawiera kondensatory sprzęgające, to jeszcze ma automatyczną polaryzację, która w przypadku wzmacniaczy mocy pracujących z prądem siatek jest nie do zaakceptowania (pojawiający się prąd siatki dodawałby się do pozostałych prądów płynących przez katodę i zmieniał napięcie na rezystorze katodowym, przesuwając punkt pracy lampy w kierunku klasy C). Pojawienie się prądu siatek w Twoim układzie spowoduje również przeładowywanie się kondensatorów sprzęgających, co również będzie przesuwać polaryzację siatek w kierunku klasy C.
Dobrym przykładem prawidłowo zaprojektowanego układu, w którym lampy końcowe mogą pracować z prądami siatek pierwszych (przy silnym wysterowaniu), może być wzmacniacz Jasia Barczyńskiego, przedstawiony na stronie internetowej:

http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/jasi ... pa30V.html
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/jasiu/eka/val1.gif

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica

Post autor: k4be »

Złożę układ doświadczalny na lampach 2x ECL86, EF183, EF80 (takie mam pod ręką) i sprawdzę jak to się sprawuje w praktyce.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Romku,
Wiem jak wygląda wzmacniacz z prądem siatki.
Przedstawiłem możliwości lampy 6P3S, która może pracować z prądem siatki w trybie pentodowym oferując wtedy większą moc, a konkretnie większą amplitudę prądu anodowego.

Schemat który podałem pracuje bez prądu siatki, gdyż jest to klasyczny Williamson ze sprzężeniami pojemnościowymi. To była propozycja dla początkującego - stosunkowo łatwy i pewny układ.

Dwie osobne sprawy. Nie zrozumieliśmy się :|
golemXIV
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 6
Rejestracja: pn, 21 sierpnia 2006, 18:45
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: golemXIV »

Witam po raz pierwszy.
Chciałbym nawiązać do sprawy, która przewinęła się w tym wątku:
k4be pisze: [...] Rezystor w siatce ekranującej powinien tylko obniżyć napięcie z 375V na 250V przy 8mA. [...].
a na to
Piotr pisze:Tak duże rezystory w drugich siatkach to bardzo zły pomysł, gdyż ich prąd (średni) silnie zależy od wysterowania nawet w klasie A.
W związku z tym moje pytanie. W jaki sposób można jednak uzyskać te 250V napięcia na siatce drugiej?

pozdrawiam
szalony

Post autor: szalony »

Trzeba zbudowac drugi zasilacz dla siate. Zdarza sie to bardzo czesto np. gdy siatki maja napiecie wyzsze niz anody.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Romekd pisze:automatyczną polaryzację, realizowaną przy pomocy rezystorów włączonych w obwody katod lamp mocy, stosuje się jedynie w przypadku stopni pracujących w klasie A!
Wystarczy rzut oka na stare schematy, np. znanego wszystkim Williamsona. Jego wzmacniacz pracuje w klasie AB, a jest polaryzowany przez rezystor katodowy.
Dziwi mnie, że to rozwiązanie spotkało się z takim sprzeciwem z waszej strony :?

Ale widzę, że po prostu w tym wątku ciężko nam się porozumieć.
Pisząc "głęboka klasa AB" miałem na myśli stopień ze stosunkowo wysokim prądem spoczynkowym.
Z resztą lampowe układy z małym prądem spoczynkowym są często określane w literaturze jako klasa B, chociaż tak naprawdę pracują w klasie AB...
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6988
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Piotr pisze:Ale widzę, że po prostu w tym wątku ciężko nam się porozumieć.
Pisząc "głęboka klasa AB" miałem na myśli stopień ze stosunkowo wysokim prądem spoczynkowym.
Piotrze, klasą podstawową w materii wzmacniaczy jest oczywiście klasa A. Mówiąc o klasie B i C wszyscy rozumieją (no prawie wszyscy), że lampy pracują w nich z mniejszym prądem, lub nawet bez prądu spoczynkowego (klasa C). Zwiększanie głębokości danej klasy rozumiane jest powszechnie jako zmniejszanie prądu spoczynkowego i zbliżanie się do klasy następnej. Chyba nikt znający się na elektronice, mówiąc o zwiększaniu głębokości klasy C nie będzie miał na myśli zwiększania prądu, bo to nie ten kierunek zmian.
Piotr pisze:Wystarczy rzut oka na stare schematy, np. znanego wszystkim Williamsona. Jego wzmacniacz pracuje w klasie AB, a jest polaryzowany przez rezystor katodowy.
Co do Williamsona, to w typowym jego układzie mamy jeden wspólny rezystor katodowy, a to ogromna różnica w stosunku do dwóch niezależnych rezystorów w obodach każdej z katod. Zwróć uwagę, że gdy prąd jednej z lamp rośnie to drugiej w tym samym czasie maleje, przez co spadek napięcia na wspólnym rezystorze katodowym w pewnym zakresie wysterowania lamp pozostaje mniej więcej stały. Dalsze zwiększenie wysterowania powoduje wzrost napięcia na wspólnym rezystorze i punkt pracy lamp przesuwa się (głębiej!) w kierunku klasy B, poprawiając w ten sposób sprawność stopnia końcowego. Jeżeli układ bez wysterowania znajdowałby się w głębokiej klasie AB (czyli blisko klasy B) to jego wysterowanie powodowałoby przejście do klasy C, a efektem tego byłoby pojawienie się dużych zniekształceń sygnału.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Fakt, może trochę niefortunnie użyłem pojęcia głębokości klasy.

Rzeczywiście pierwotny układ Williamsona zawierał wspólny rezystor katodowy, ale blokowany, więc nie ma to większego znaczenia.
To, o czym mówisz (przeciwne kierunki zmian prądów) dotyczy tylko wartości chwilowych w klasie A, gdzie wspólny Rk może być nieblokowany, co dodatkowo obniży zawartość parzystych zniekształceń.
Problem pojawia się przy przejściu do klasy AB, kiedy zmienia się średnia wartość prądu.

Toczyła się nawet dyskusja na temat wpływu stałej czasowej Rk-Ck na jakość brzmienia, gdyż taki blokowany układ "oddycha". Przy dużym wysterowaniu prąd spoczynkowy zmniejsza się dopiero po chwili, co może powodować słyszalne zniekształcenia, które nie są zauważalne podczas pomiarów w stanie ustalonym.

Niemniej układy w klasie AB z dużym rądem spoczynkowym są bardzo często polaryzowane z rezystora katodowego, zarówno wspólnego, jak i indywidualnych. Wystarczy spojrzeć na porponowane układy dla EL34 w katalogu Mikołajczyka.
Właśnie na EL34 w klasie AB z indywidualnymi rezystorami katodowymi mam dwa wzmacniacze - triodowy i UL. Mają się dobrze i osiągają założone moce (18W/40W) bez nadzwyczajnych zniekształceń (<1%).

ps. W wielu "audiofilskich" artykułach rozważana jest przewaga stałej polaryzacji nad automatyczną i odwrotnie. Mam nadzieję, że nie będziemy ich powielać, bo do niczego nie prowadzą :?
Jedno i drugie działa - ma swoje wady i zalety, a każdy robi jak uważa i już. Ja preferuję polaryzację z rezystora katodowego :P
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica

Post autor: k4be »

Nikt nie powiedział, jaka ma być impedancja uzwojenia anodowego - więc zakładam 6k jak na schemacie. Układu na ECL86 nie składam ze względu na brak drutu na trafo.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Żeby obliczyć Ra/a musisz najpierw ustalić schemat i punkty pracy stopnia wyjściowego.
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica

Post autor: k4be »

Czyli w pierwszej kolejności muszę mieć lampy i narysować charakterystyki (ale jaki Ra do charakterystyki dynamicznej?)...
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Charakterystyk nie musisz rysować. Są gotowe ;)
Wybierasz na nich punkt pracy, po czym dobierasz Ra/a.
Ewentualnie możesz skorzystać z gotowca w katalogu.
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica

Post autor: k4be »

Ostatecznie wyszło na lampy 6P1P (chcę po 4 lampy na kanał), 6N1P i EM84. W jakim układzie ma być oczko i w które miejsce wzmacniacza je włączyć?
Punkt pracy lamp końcowych chcę w dolnej części liniowej charakterystyki, i zdecydowałem się na stałe napięcie polaryzacji.
k4be
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 546
Rejestracja: pn, 6 lutego 2006, 22:20
Lokalizacja: Świdnica

Post autor: k4be »

Lampy już mam, teraz pozostało kupić podstawki i zdobyć dane do obliczenia trafa. Charakterystyki 6P1P jestem w stanie znaleźć, ale są dla mnie nieczytelne.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

To zerknij na 6V6. Charakterystyki są w zasadzie takie same.