Diody są zielone i czerwone: trwały wytwór CEMI. Poprzednie (okrągłe) bardzo się paliły, choć miały ładniejsze barwy niekiedy. Okienka w pleksi są bezbarwne. Wycieraczki lepsze

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Schemat mało czytelny ,ale to nie problem. A277 {NRD} są łatwiej dostępne.ballasttube pisze: pn, 20 lutego 2023, 00:58 Mam pytania do tego tematu:
1.Gdzie można znaleźć ten schemat nieodpłatnie?
Wiem,że przez Google,ale może Ktoś ma bliższe wskazanie?
Dzięki"z góry".
2.Jakiego koloru są diody NIE-czerwone na tej płytce?
Chciałbym powtórzyć układ, ale z diodami TYLKO ZIELONYMI.
Poproszę o odpowiedź i pozdrawiam Kolegów.
Jacek"b/t"
Jest wyskalowany w decybelach i tak też, dzięki specjalnemu (nieliniowemu) ujemnemu sprzężeniu zwrotnemu we wzmacniaczu, działa, choć o jakiejś wybitnej precyzji wskazań nie można w przypadku tak prymitywnego układu mówić. Względem zera decybeli wskaźnik zaczyna działać przy poziomie sygnału -26 dB, co nie jest dużą wartością (względem dynamiki przeciętnego wzmacniacza i zakresu mocy wyjściowej, w jakim go słuchamy), więc podłączenie go (przez dzielnik rezystorowy) do wyjścia stopnia wyjściowego wzmacniacza, przy cichym słuchaniu będzie oznaczało niewielką liczbę zapalających się diod.Ola Boga pisze: pn, 20 lutego 2023, 13:49 A nie jest tak, że wskaźnik z magnetofonu jest liniowy (Volume Units), bo wtedy dobrze pokazuje okolice 0dB i umożliwia dobre wykorzystanie dynamiki taśmy? Do wzmacniacza, który pracuje z różnymi głośnościami, a nie blisko pełnego wysterowania, taki wskaźnik nie będzie użyteczny. Przydałby się wskaźnik logarytmiczny.
Tzw Volume Units (VU) stanowi w magnetofonach chwyt marketingowy. Jest to w istocie miernik wartości średniej wyprostowanej, którego jedyną zaletą jest prostota realizacji. Właściwie trudno powiązać jego wskazania z jakimikolwiek użytecznymi parametrami sygnału, odmiennie niż w przypadku miernika wartości skutecznej który daje jakieś pojęcie nt. odczucia głośności (i tym samym przydatny mógłby być przy równoważeniu kanałów zawierających różną treść). Najbardziej jednak użytecznym w magnetofonach jest miernik wartości szczytowej, pozwala on bowiem uniknąć przesterowania taśmy przy zapisie. I w takie mierniki były wyposażane magnetofony od zarania dziejów. Nic to że często były one bardzo prymitywne, oparte na jednopołówkowym prostowaniu sygnału za pomocą ostrzowej diody germanowej. W latach gdy dostępna baza elementowa pozwalała już na realizację bardziej złożonych, precyzyjnych mierników (np. z użyciem wzmacniaczy operacyjnych) producenci magnetofonów odeszli od mierników wartości szczytowej, lansując zamiast nich mierniki VU. W ten sposób oszukiwali użytkownika, który widząc wskazówki lub linijki świetlne nie osiągające krytycznego poziomu 0dB odruchowo podkręcał wysterowanie aby osiągnąć ten poziom. I przesterowywał taśmę, jako że normalny sygnał muzyczny cechuje się z reguły dużo większą wartością szczytową niż sinusoida o tej samej wartości średniej wyprostowanej. Ale w zamian za to miał się cieszyć ze zwiększonego odstępu sygnałów od szumu, a zniekształcenia zapisanego na taśmie sygnału z radia liczyć np. na karb anteny niedostatecznej jakości. O tym aby szukać winy u producenta magnetofonów - o co to to nie, skoro cena w czasie ich obecności na rynku przyprawiała o zawrót głowy.Ola Boga pisze: pn, 20 lutego 2023, 13:49 A nie jest tak, że wskaźnik z magnetofonu jest liniowy (Volume Units), bo wtedy dobrze pokazuje okolice 0dB i umożliwia dobre wykorzystanie dynamiki taśmy? Do wzmacniacza, który pracuje z różnymi głośnościami, a nie blisko pełnego wysterowania, taki wskaźnik nie będzie użyteczny. Przydałby się wskaźnik logarytmiczny.
Przy odbiorze AM jest ona równa wartości szczytowej fali nośnej. Modulacja amplitudy jest bowiem symetryczna (tyle samo w górę co i w dół) i po uśrednieniu sygnału z detektora przy pomocy filtru RC (stała czasowa jest rzędu 0,1s) napięcie sterujące okiem nie zależy od treści audycji. Jako że stosuje się wówczas ARW - oko działa w szerokim zakresie zmian siły sygnału, ARW daje bowiem coś w rodzaju kompresji.ballasttube pisze: śr, 22 lutego 2023, 01:37 A jaka jest postać sygnału, wysterowującego "oko magiczne"?
Szczególnie tego z detektora.
To było skierowane do mnie?ballasttube pisze: śr, 22 lutego 2023, 01:40 Dziękuję, Kolego Aleksandrze.
W jakim celu?
Marzy mi się "oko magiczne":-)
z diod LED.
Bo próżniowego nie naprawię.
Pozdrawiam Kolegę.
Jacek
Z tym, że właśnie tak działają wskaźniki VU - przy małym poziomie głośności wskazania będą niskie a w tym przypadku liczba świecących diod będzie mała.Romekd pisze: pn, 20 lutego 2023, 13:59 Czołem.Jest wyskalowany w decybelach i tak też, dzięki specjalnemu (nieliniowemu) ujemnemu sprzężeniu zwrotnemu, działa, choć o jakiejś wybitnej precyzji wskazań nie można w przypadku tak prymitywnego układu mówić. Względem zera decybeli wskaźnik zaczyna działać przy poziomie sygnału -26 dB, co nie jest dużą wartością (względem dynamiki przeciętnego wzmacniacza i zakresu w jakim go słuchamy), więc podłączonie go (przez dzielnik rezystorowy) do wyjścia stopnia wyjściowego wzmacniacza, przy cichym słuchaniu będzie oznaczało niewielką liczbę zapalających się diod.Ola Boga pisze: pn, 20 lutego 2023, 13:49 A nie jest tak, że wskaźnik z magnetofonu jest liniowy (Volume Units), bo wtedy dobrze pokazuje okolice 0dB i umożliwia dobre wykorzystanie dynamiki taśmy? Do wzmacniacza, który pracuje z różnymi głośnościami, a nie blisko pełnego wysterowania, taki wskaźnik nie będzie użyteczny. Przydałby się wskaźnik logarytmiczny.
Pozdrawiam
Romek
Miernik w magnetofonie ZRK M3016 nie jest miernikiem liniowym. Proszę zwrócić uwagę, że pierwsza z diod "linijki" ma się zaświecić przy poziomie -26 dB względem poziomu przyjętego za 0 dB, czyli poziomu od którego teoretycznie zacznie się przesterowywać taśma w kasecie w trakcie zapisu. Kolejna dioda zapala się przy poziomie -20 dB, zatem początkowa różnica między poziomami dla pierwszych dwóch diod wynosi ok. 6 dB, by następne cztery diody (od -20 dB do poziomu -4 dB względem 0 dB) zapalały się kolejno przy wzroście poziomu o każde 4 dB. Diody wskazujące jeszcze wyższe poziomy sygnału zapalają się przy jeszcze mniejszych wzrostach sygnału, wynoszących już tylko 2 dB, co pozwala ustawić poziom 0 dB w sposób bardziej precyzyjny. Poniżej wygląd tego wskaźnika poziomów sygnału w kanałach.Olkus pisze: czw, 23 lutego 2023, 07:10Z tym, że właśnie tak działają wskaźniki VU - przy małym poziomie głośności wskazania będą niskie a w tym przypadku liczba świecących diod będzie mała.(...)Romekd pisze: pn, 20 lutego 2023, 13:59Jest wyskalowany w decybelach i tak też, dzięki specjalnemu (nieliniowemu) ujemnemu sprzężeniu zwrotnemu, działa, choć o jakiejś wybitnej precyzji wskazań nie można w przypadku tak prymitywnego układu mówić. Względem zera decybeli wskaźnik zaczyna działać przy poziomie sygnału -26 dB, co nie jest dużą wartością (względem dynamiki przeciętnego wzmacniacza i zakresu w jakim go słuchamy), więc podłączonie go (przez dzielnik rezystorowy) do wyjścia stopnia wyjściowego wzmacniacza, przy cichym słuchaniu będzie oznaczało niewielką liczbę zapalających się diod.Ola Boga pisze: pn, 20 lutego 2023, 13:49 A nie jest tak, że wskaźnik z magnetofonu jest liniowy (Volume Units), bo wtedy dobrze pokazuje okolice 0dB i umożliwia dobre wykorzystanie dynamiki taśmy? Do wzmacniacza, który pracuje z różnymi głośnościami, a nie blisko pełnego wysterowania, taki wskaźnik nie będzie użyteczny. Przydałby się wskaźnik logarytmiczny.
W magnetofonach wejście tego wskaźnika zostało podłączone do wyjścia jednostopniowego wzmacniacza słuchawkowego, sterowanego z wyjścia liniowego i zrealizowanego na tranzystorze T7L (oznaczenie dotyczy kanału lewego). Regulacji właściwego poziomu wskazań w magnetofonie M-3016 dokonywało się potencjometrem montażowym, oznaczonym na schemacie jako RN5L. Przy sterowaniu wskaźnika z wyjścia wzmacniacza lampowego (lub półprzewodnikowego) proponuję zwiększyć wartość rezystora RW1L z 2,2 kΩ do 3,3 kΩ i włączyć go przez kondensator elektrolityczny o pojemności 10 μF do wyjścia (ruchomego styku) potencjometru 1 kΩ, którego "zimny" koniec proponuję podłączyć do masy, a "gorący" do wyjścia wzmacniacza. Następnie przeprowadzić regulację potencjometrem do uzyskania wskazań "0 dB" dla pełnej mocy wzmacniacza, przy niezniekształconym jeszcze sygnale wyjściowym.Olkus pisze: czw, 23 lutego 2023, 07:10 (...)
Czyli generalnie jako taki wskaźnik powinien się ten moduł nadać, natomiast trzeba podłączyć przez jakiś dzielnik rezystorowy (I tu pytanie jaki), oraz jakoś wyskalować, by nie było to tylko migadełko a coś jednak wskazywało![]()
Pisałem ogólnie, o typowych tzw. miernikach VU, takich o jednakowych czasach narastania i opadania sygnału, nie zaś o nietypowym mierniku VU zastosowanym w magnetofonie M3016. Ten ostatni, wskutek znacznego zróżnicowania stałych czasowych narastania i opadania wskazuje wartość bardziej zbliżoną do wartości szczytowej niż średniej wyprostowanej. Zresztą sam producent nie określał go mianem miernika VU, co widać choćby na zdjęciu:Romekd pisze: czw, 23 lutego 2023, 15:39
Za nieliniową pracę miernika odpowiada wzmacniacz z tranzystorem TW1L (tranzystor wskaźnika kanału lewego) ze sprzężeniem w obwodzie którego zastosowano diodę Zenera DW1L. Sygnał z nieliniowego wzmacniacza jest następnie prostowany przez diodę DW2L i podawany na wejście układu sterującego linijką diod elektroluminescencyjnych. W obwodzie układu USW1L znajduje się jeszcze kondensator CW3L, którego obecność powoduje, że wskaźnik dość szybko reaguje na pojawienie się wyższej wartości szczytowej napięcia, a napięcie na nim opada znacznie wolniej niż narasta, wskutek obecności rezystora RW5L, którego wartość wynosi aż 2,2 MΩ. Nie jest to więc typowy wskaźnik VU, w którym czasy narastania (i opadania) wskazań od 0% do 100% (ze 100% do 0) są znormalizowane i wynoszą 300 ms, tylko dość szybki wskaźnika wartości szczytowej, choć jeden z przedmówców w wątku błędnie sugerował, że jest to rzekomo miernik wartości średniej![]()
Tylko po kiego one, gdyby zamiast nich był precyzyjny miernik wartości szczytowej? A jakby już koniecznie miał być miernik odwzorowujący w jakiś tam sposób słuchowe wrażenie glośności - to zamiast miernika VU wypadałoby zastosować miernik wartości skutecznej (True rms). Zwłaszcza w dobrym magnetofonie. Stosowny przetwornik można było zrealizować na elementach krajowych jeszcze we wczesnych latach 80-tych. Potrzebne byłyby do tego znów wzmacniacze operacyjne, i 4 tranzystory z układu UL1111.Dobre magnetofony do użytku domowego były wyposażone w mierniki VU
W sprzęcichu tak renomowanej marki można było oczekiwać większej liczby służących do tego celu diod. Np. zielonej zapalającej się przy osiągnięciu poziomu -2dB, żółtej przy -1dB i czerwonej sygnalizującej przekroczenie 0dB. Pojedyncza czerwona dioda nie urywa...i dodatkowo czerwoną diodę LED, która zapalaniem się wskazywała, że właściwa wartość szczytowa sygnału została osiągnięta lub nawet przekroczona... Taką np. diodę miał naprawiany przeze mnie kiedyś magnetofon firmy REVOX.