Częstościomierz cyfrowy PFL-20 - pytanko

Woltomierze, mierniki uniwersalne, itp.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

kogigogi

Re: Częstościomierz cyfrowy PFL-20 - pytanko

Post autor: kogigogi »

kubafant pisze: pt, 26 lipca 2019, 20:39izostat
Isostat , o ile pamiętam na wodziku są wybrania pod blaszki styków , oraz takie profilowane wybranie do ustalania pozycji , w to wybranie jest włożony nieduży pręcik zakryty taką miedzianą sprężynującą blaszką .
kubafant pisze: pt, 26 lipca 2019, 20:39 coś tam strzeliło w środku?
Najczęstszą przyczyną tego stanu jest wyrobienie wodzika lub/i wyrobienie /wypadnięcie pręcika . Skuteczna i pewna naprawa bez wylutu starego to wymiana samych ,,bebechów ,, dorwać kompatybilnego dawcę i podmienić wodzik/blaszki/pręcik/sprężynkę.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Częstościomierz cyfrowy PFL-20 - pytanko

Post autor: kubafant »

A więc da się go jakoś otworzyć (nieniszcząco) i potem zamknąć?
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
kogigogi

Re: Częstościomierz cyfrowy PFL-20 - pytanko

Post autor: kogigogi »

kubafant pisze: pt, 26 lipca 2019, 22:01 A więc da się go jakoś otworzyć (nieniszcząco) i potem zamknąć?
Tak, przycisk-zawleczka - sprężynka-srebrna obejmka-blaszka sprężynka-pręcik , tylko staraj się nie ruszać wodzikiem coby blaszki styków nie wypadły , jak słaby dostęp jest - to na pierwszy raz ciężko może być... :lol:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Częstościomierz cyfrowy PFL-20 - pytanko

Post autor: kubafant »

kogigogi pisze: pt, 26 lipca 2019, 22:14 jak słaby dostęp jest - to na pierwszy raz ciężko może być... :lol:
OK, przećwiczę na jakimś "luzem" :lol:
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
kogigogi

Re: Częstościomierz cyfrowy PFL-20 - pytanko

Post autor: kogigogi »

:lol: :lol: Słuszna decyzja :lol:
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Częstościomierz cyfrowy PFL-20 - pytanko

Post autor: zjawisko »

Tak się złożyło, że jestem w trakcie remontu takowego przyrządu. Rocznik 1975, jeszcze z jasnym frontem po polsku. Fmax rzędu 76MHz - zacnie, wręcz szaleństwo. Wsad dewizowy musiał sprawiać, że księgowym miękły ołówki kopiowe. :twisted: To chyba pierwszy częstościomierz KABiDu na TTLach?

Te isostaty działające od ucha do ucha to typowa zabawa w tych miernikach, od początku, do końca produkcji, czyli jakieś 15 lat.
Nie wiem jak Elpo i Meratronik, ale w częstościomierzach Kabidu (a trochę ich mam) zawsze któryś z suwaków musi wyskoczyć "za daleko" blokując cały zestaw... :roll:

Ale interesująca jest inna usterka. Otóż ktoś się pastwił nad dekoderami '141 a to zupełnie nie to. Jedna z lamp (krajowe LC531) zupełnie nie reaguje, inna, którą wygrzebałem na podmianę też, ale to akurat mało interesujące. Nie o tym.
Jedna z lamp miała zwarcie między katodami, z czym spotykam się po raz pierwszy. Zazwyczaj lecą dekodery '141 wyświetlając jakąś kaszanę. Zwarcie jak drut, 77Ω. Ordynarnie upaliłem, pojawiło się drugie, upaliłem... i na razie spokój. Niewiasta nanizująca cyferki w strukturę lampy równocześnie jadła śniadanie, czy jak? Przecież te cyfry-katody wiszą na izolatorach, napięcie nie jest wysokie...

Rozlutownica - o mateczko jedyna! Epokowy wynalazek, zaraz za przysłowiowym krojonym chlebem. Bez tego naprawiać krajowe mierniki... lepiej zaraz wsadzić mokrą rękę w isostat sieciowy. :mrgreen:
Locutus pisze o grzaniu od dołu żeby stopiło się również u góry. Ja mam jeszcze bardziej skuteczny patent - od strony druku przykładam dyszę odsysacza automatycznego i - jednocześnie, co wymaga odrobiny wprawy - od strony elementów do nóżki przy druku przykładam grot kolby grzejąc z obu stron. Od przyłożenia do czystego punktu lutowniczego z luźną nóżką mijają 2-3 sekundy, nic się nie odkleja, przelotka na miejscu.

Bezpieczniki w gałęziach stabilizatorów - jeśli ktoś pomyślał, że zabezpieczają one tranzystory wykonawcze stabilizatorów - o naiwny. W życiu. Jedni kretyni pod przywództwem drugich kretynów kopiowali innych kretynów. Jak w monologu z klasycznego filmu.
Jeden kretyn zaprojektował płytkę, gdzie linia +5V leci przy samych śrubkach mocujących płytkę licznika do ramy, drugi kretyn (w fabryce albo jakaś złota rączka) nie dał izolacyjnych podkładek pod śrubki. A trzeci kretyn - to ja - nie sprawdził, czy płytka jest równo przykręcona. Zresztą... BD254 leci od krzywego spojrzenia nań.

Pytanie za milion: jaki jest sens mocowania tranzystorów mocy na podkładkach z blachy... ołowianej?
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3943
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Częstościomierz cyfrowy PFL-20 - pytanko

Post autor: Marek7HBV »

zjawisko pisze: sob, 14 września 2019, 17:07

Pytanie za milion: jaki jest sens mocowania tranzystorów mocy na podkładkach z blachy... ołowianej?
Odpowiedz za 1000:skorodowany ołów jest dobrym izolatorem-na dodatek odpornym na czynniki środowiska[żrące :lol: ] x 1000:plastyczność ołowiu robi za pastę i podkładki sprężyste :wink: .
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Częstościomierz cyfrowy PFL-20 - pytanko

Post autor: zjawisko »

Jakoś mega długo nie żyję, ale pierwszy raz widzę takie kuriozum. Dwa BD254 przykręcone (obowiązkowo bez podkładek, także śrubki wżynają się w otwory tranzystora) poprzez solidne kawały ołowiu i płatek miki. Nawiasem: czy tylko ja mam takie zboczenie, że uzupełniam podkładki gdzie trzeba?
Późniejsze KABiDy miały też coś odlotowego - stabilizatory 309/7805 przykręcone od góry, "za uszy". Kontakt termiczny - szaleństwo, zapewniało to jedynie symboliczne chłodzenie. Zwłaszcza w ostatnich typach - 26 i 28, na LEDach. Stadko dekoderów 7447 dotkliwie obciążało linię +5V zwęglając laminat wokół diod prostownika (kwartet BYP401-100 dociśniętych do aluminiowego klocka :lol:). Prostownik zasilacza PFL-20/21 na diodach BYP680-100R to zaprawdę sensowne rozwiązanie. Sama powierzchnia ich metalowej obudowy zapewnia godne chłodzenie.

Takie udziwnienia wzbudzają we mnie poważne zwątpienie, ręce mimowolnie opadają. :) Ten ołów mogę wytłumaczyć tylko w jeden sposób - dopasowanie do... no powiedzmy... szczotkowanej powierzchni ścianki tylnej. W późniejszych PFLach po prostu przykręcano 7812 lub jakiś mniej lub bardziej egzotyczny odpowiednik poprzez kawałek miki wprost na tylny panel. 7805 bezpośrednio na ściankę, ewentualnie w wyżej wspomniany wydumany sposób, z wystającym przez dziurę kapslem.

Tlenku berylu mogli tam jeszcze napchać...
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Re: Częstościomierz cyfrowy PFL-20 - pytanko

Post autor: Janusz »

Patent z cienikmi przekładkami ołowianymi widziałem też w jakimś wschodnioniemieckim module zawierającym germanowe tranzystory mocy. Dysponując cienką taśmą ołowianą, jakiś czas temu sprawdziłem efektywność odprowadzenia ciepła pomiędzy obudową TO3, a niezbyt dokładnie wykończonym aluminiowym radiatorem i ten sposób okazał się nawet dość dobry.
Warto jednak powierzchnię ołowiu zabezpieczyć warstewką smaru silikonowego.
785mm
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Częstościomierz cyfrowy PFL-20 - pytanko

Post autor: zjawisko »

Niby trochę człowiek już w tym siedzi, a co rusz odkrywa nowe patenty. :lol:

Jeszcze jedna uwaga odnośnie eksploatacji mierników typu PFL-20 i PFL-21.

Chciałbym uczulić na ostrożne użytkowanie gniazd "wyjście 10MHz" i "wyjście częstotliwości wzorcowych". Np względem sterowania prototypów i innego druciarstwa.
W tych miernikach na wyjściach wzorca zastosowano wtórniki emiterowe (na BSXP87 czy tam 2N2369) i KAŻDE zwarcie-przeciążenie tych gniazd kończy się zgonem odpowiedniego tranzystora. Wyjątkowo ja tu nic nie upaliłem, ale poprzedni użytkownik owszem. :( O ile krótkotrwałe zwarcie do masy wyjścia układu TTL nie powinno spowodować uszkodzenia (a tak rozwiązano wyjścia w kolejnych modelach) to te układy wtórników są zupełnie nieidiotoodporne.

Oprócz tego rzecz oczywista - praktycznie każde zwarcie na linii zasilania +5V i +12V kończy się zgonem BD254 czy tam BD354 i bliskim zapoznaniem się z wyżej wspomnianymi podkładkami z blachy ołowianej. Dowiodłem tego empirycznie nierówno dokręcając płytkę licznika i zwierając linię +5V łbem śrubki. Tymczasowo wisi tam bodaj BD239C; jest to skrajnie nieszczęśliwy wybór, ale taki był pod ręką. Jak skończę dłubaninę to podmienię na prawowitego BD254.

Ogółem - kolejne modele mają zaimplementowaną pewną dozę idiotoodporności, chociażby w postaci stabilizatorów scalonych. Te dwa - nie.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.