Kolega AZ12 trafnie wspomniał o sprawności tych transformatorów. Poza tym, a może przede wszystkim teoretyczna sprawność układu dwóch transformatorów równa jest iloczynowi ich sprawności (jeśli dobrze pamiętam elektrotechnikę teoretyczną ) . Na przykład 80%*80%= 64% i dlatego chyba nie warto stosować takiego dziwoląga. Toroidy mają sprawność wyższą niż EI, ale i tak przecież mniejszą od 100%, a poza tym start takiego układu dwóch toroidów bez układu opóźniającego prawdopodobnie powodowałby zadziałanie bezpieczników, choć za prawdziwość tej hipotezy głowy bym nie dał .
W każdym razie toroid o mocy 300W u moich znajomych wysadzał hebelki 16A klasy "A" a nawet czasem i "B". Dopiero wymiana na "C" poskutkowała. W.
Wszystkie szczelne złącza przeciekają a każda rura po skróceniu jest za krótka - trzecie prawo Murphy'ego.
W drugiej wersji transformatory TSZZ 12/007M (12VA) i TSZZ 7/007M (7VA).
Prąd "jałowy" 0,08A. Niestety nie posiadam takiego zalewanego transformatora o wyższym napięciu niż 12V.
Mam natomiast 6V, 9V ale już 2VA niestety.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"...chcesz się czegoś nauczyć - czytaj. Nie chcesz - giń, przepadnij..." - Amen.
Przygoda ...TAK!!!...przygody chcę!! Kontakt GG: 1046344
Czesc
"jak na zalaczonym obrazku" widac, ze prad spadl, jezeli drugie trafo jest slabsze. Ostatnia uwaga, trafo mniejsze musi miec napiecie wtorne co najmniej 20% wyzsze, jak jak tego glownego. Jesli chodzi osprawnosc, to sie zgadzam. Przy trafach 25W i 15W, z tego, co pamietam, sprawnosc calkowita nie przekraczala 60%.
Pozdrowienia
Czesc
Post pod postem, ale moze przebacza. Taki zestaw transformatorkow bylby dobry do 1W monobloku na lampie 12CY7 lu na 12DE(R)7. Moze nawet troche wiecej jak 1W,
Pozdrowienia
Pamiętam, że zestawiłem kiedyś taki układ z toroidów 33 V o mocy 80 VA i zasilałem z tego jakieś swoje radio, oraz chyba nawet Pioniera. Toroidy są dosyć twarde, więc pewnie dlatego mi działało. Potrzebowałem wtedy na szybko separacji, a 230/230 V do tej pory się nie dorobiłem.
Można jeszcze wziąć jakiegoś EI i pozbyć się uzwojeń wtórnych i nawinąć swoje by mieć 230 i 6,3 do zasilania żarzenia i układów.
Pamiętam jak chciałem zmajstrować wzmacniacz na PCL86 i dorobić magiczne oko do tego jeszcze i dorwałem trafo zasilające z jakiegoś telewizora (nie lampowiec) i przezwoiłem i działa jak trzeba.
Ratujmy co się da! (Budka Suflera)
Chętnie przyjmę sprawne lampy i stare części.
akordeonista pisze:W każdym razie toroid o mocy 300W u moich znajomych wysadzał hebelki 16A klasy "A" a nawet czasem i "B". Dopiero wymiana na "C" poskutkowała. W.
Jak się oszczędza na materiale, to później "wysadza". Ewentualnie jak się szaleje z pojemnością w zasilaczu, to też nie ma się co dziwić...
Jak mawiali starożytni Rosjanie: "jak się nie kręć, d... zawsze z tyłu" .
Poważnie - ten toroid nie pracował w zasilaczu, tylko jako transformator 220/135 do zasilania urządzenia zza dużej wody. Niemniej uwaga Kolegi Piotra jest celna - po mojej sugestii reklamowania tego toroidu, spowodowanej pomiarem prądu jałowego - ponad 40 mA właściciele poszli do wykonawcy, wzięli drugi i tu już było lepiej - ok. 15 mA.
Nawiasem mówiąc dzisiejsze hebelki są nadzwyczaj czułe - do silnika trójfazowego 1,5 kW w DYM-b musiałem zastosować 25A typu C, mniejsze (wolniejsze) wyskakiwały przy starcie, choć silnik nie był obciążony. W.
Wszystkie szczelne złącza przeciekają a każda rura po skróceniu jest za krótka - trzecie prawo Murphy'ego.