Wzmacniacz na 3 tranzystorach germanowych.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz na 3 tranzystorach germanowych.

Post autor: Tomek Janiszewski »

CHOPIN66 pisze:Próbowałem to zamieścić najpierw na elektrodzie ale za każdym razem temat był pprzenoszony do kosza.
Po prawdzie to nawet się nie dziwię. Pachnie mi to jakowęś broszurką inż. Widelskiego lub innymi "Horyzontami Techniki", ale nawet zakładając że to autorska konstrukcja - rzuca się w oczy rażąca niekonsekwencja (pomijając już problematyczne walory dydaktyczno - użytkowe autotransformatorowego wzmacniacza SE). Otóż dwa pierwsze stopnie mają pełną stabilizację punktu pracy (a drugi nawet jego nastawianie, choć właściwie nie wiadomo po co, ciekawe też po co tam akurat wysokonapięciowy i nadzwyczaj rzadko spotykany TG8 skoro można było zastosować podobnie jak w pierwszym stopniu pospolity TG5), zaś stopień końcowy, gdzie tranzystor narażony jest na silnie rozgrzewanie się - akurat jej nie ma! Brakuje dzielnika w bazie tegiepięćdziesiątki, jest tylko opornik dołączony do minusa. Tak ustalony prad kolektora będzie zależał od bety tranzystora końcowego, a ta rośnie wraz z temperaturą. Jeszcze w wydanej kilkanaście lat temu "Sztuce Elektroniki" napisano jak byk: Układ którego działanie zależy od współczynnika wzmocnienia prądowego tranzystora jest złym układem. Zaś dawny nasz Forumowicz na pewno znający się na rzeczy wskazał identyczny mankament w pierwszym polskim gramofonie tranzystorowym "Tranzyston", także pozbawionym wszelkiej stabilizacji punktu pracy:
http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/jasi ... yston.html
Rozwiązanie wzmaciacza było złe. Tranzystor końcowy z punktem pracy ustawianym zawodnym potencjometrem prędzej czy później musi się zepsuć.
I taka jest niestety brutalna prawda, moderatorzy Elektrody nie chcieli babola przepuścić.
CHOPIN66
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2175
Rejestracja: pn, 10 sierpnia 2009, 17:47
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Wzmacniacz na 3 tranzystorach germanowych.

Post autor: CHOPIN66 »

Próbowałem z dzielnikim 100k i 1,5k napiecia w bazie TG50 ale wzmacniacz grał tak cicho ,że nie słychać dzwięku . Wiem,że dzielnik jest potrzebny. Spróbuje wstawić potencjometr między baze a masę ustwić wzmocnienie. :D
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz na 3 tranzystorach germanowych.

Post autor: Tomek Janiszewski »

CHOPIN66 pisze:Próbowałem z dzielnikim 100k i 1,5k napiecia w bazie TG50 ale wzmacniacz grał tak cicho ,że nie słychać dzwięku

A dlaczego akurat z takimi rezystorami, bo innych nie miałeś pod ręką? Zadałeś sobie chociaż elementarnego trudu aby zmierzyć lub obliczyć ile uzyskasz wówczas napięcia na bazie, i w konsekwencji jaki będzie prąd spoczynkowy tranzystora końcowego? Lekko licząc wychodzi 0.13V, a tyle to nie wystarczy nawet do porządnego otwarcia tranzystora (i to germanowego!) o niezbędnym spadku napięcia na rezystorze emiterowym nie mówiąc. To jest chałturzenie a nie twórcza praca, coraz mniej się dziwię koszerności tematu na Elektrodzie. Podobnie zresztą jak sformułowania typu: "wzmacniacz działa około 2 tygodni na jednej baterii (6F22)". Non stop, dzień i nocą, czy może jednak po parę minut dziennie? Bo to pierwsze to sobie między bajki można włożyć. Konstrukcja słabo odpowiada założeniom: z tak małej bateryjki byłby sens zasilać malutki wzmacniaczyk słuchawkowy o mocy pojedynczych mW, a jeżeli wzmacniacz głośnikowy o mocy na poziomie 100mW a nawet nieco więcej - to tylko przeciwsobny, w najprostszym rozwiązaniu z jednym transformatorem (sterującym), taki jaki był w "Kolibrze".
Spróbuje wstawić potencjometr między baze a masę ustwić wzmocnienie. :D
Najpierw jednak przeczytaj raz jeszcze opinię kolegi Jasia z przytoczonego wcześniej linku odnośnie konstrukcji Tranzystona.
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Wzmacniacz na 3 tranzystorach germanowych.

Post autor: Romekd »

Witam.
Koledzy, ja z kolei zastanawiam się co w przedstawionym tu układzie w ogóle ma wzmacniać sygnał m.cz.
wzmacniacz1.jpg
W pierwszym i drugim stopniu zastosowano nieblokowane pojemnościami rezystory emiterowe, które wprowadzają lokalne prądowe-szeregowe ujemne sprzężenia zwrotne. W dużym uproszczeniu wzmocnienie pierwszego stopnia jest stosunkiem wartości rezystancji widzianej przez kolektor tranzystora TG5 w stosunku do wartości rezystora włączonego w obwód emitera. Rezystor w emiterze ma oporność 3,3 kΩ, w obwodzie kolektora znajdują się trzy rezystory (4,7 kΩ, 1 kΩ i 8,25 kΩ) dające w sumie rezystancję obciążającą równą 749 Ω (pomijam rezystancję wejściową tranzystora w drugim stopniu). Po podzieleniu wychodzi mi, że pierwszy stopień (z tranzystorem TG5) tłumi napięciowo sygnał co najmniej 4,4 raza! Jeżeli współczynnik wzmocnienia prądowego tranzystora TG5 wynosi przykładowo 50, to rezystancja wejściowa pierwszego tranzystora to ponad 100 kΩ, a o oporności tego stopnia decydują głównie dwie połączone równolegle rezystancje - potencjometru 1 kΩ i rezystora 1 kΩ w dzielniku bazowym. Cały więc sygnał wejściowy wytraca się bezproduktywnie na rezystancji mniejszej od 500 Ω, po czym jest kilkukrotnie tłumiony napięciowo w pierwszym stopniu. Za pierwszym stopniem mamy drugi, a w nim znowu niezablokowany kondensatorem PR-ek o wartości 10 kΩ. Jeżeli ustawiony zostanie np. w połowie rezystancji, to również i ten stopień będzie wprowadzał spore tłumienie sygnału... :? Trzeciego stopnia nawet nie chce mi się analizować (kolejny niezablokowany kondensatorem rezystor w emiterze...). Układ powinien zostać lepiej przemyślany, czyli powinny zostać uwzględnione rezystancje wejściowe i wyjściowe poszczególnych stopni, ich wzajemne dopasowanie i sumaryczne wzmocnienie, wprowadzane przez cały wzmacniacz...

Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
Waldemar D.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1243
Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16

Re: Wzmacniacz na 3 tranzystorach germanowych.

Post autor: Waldemar D. »

Kolega Romekd właściwie powiedział już wszystko o tym źle zaprojektowanym wzmacniaczyku. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku w kilkunastu pięknych książeczkach dla radioamatorów opisano dziesiątki takich prostych układów ale, co ważniejsze, zawierają łatwo przyswajalną wiedzę, jak w kilkanaście minut policzyć sobie te kilka elementów. Dlatego nie rozumiem, czemu Kolega działa w tym temacie po omacku...
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6404
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wzmacniacz na 3 tranzystorach germanowych.

Post autor: cirrostrato »

A tu pomysł na obudowę do ,,bumboksa'' (oczywiście na germanie) ale w wersji stereo http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3 ... l#15060538, małe głośniczki do zdobycia na najbliższym elektroszrocie (otwory trójnika zaślepić można odpowiednimi zaślepkami też do rur PCV, koszt kilka zł/szt), dla mnie bomba (bardzo ładnie wkomponowany włącznik) i naprawdę tanio. Kompletuję różne przyszłościowe kity dla wnuka, założenie konieczne to montaż i odpalenie zestawu w max 1-2 godziny bo młody może się, na starcie, znudzić i zniechęcić, na razie mam sporo pomysłów ale na proste cyfrówki na TTL i CMOS, niedawno kupiłem na Wolumenie 45szt. NE555 za 6zł.