Trzeba zastosować kondensator o odpowiedniej pojemności włączony do stabiliwolta.Jado pisze:Jeszcze jedna uwaga co do neonówki SG2S. Zadanie stabilizowania napięcia spełnia ona dobrze, ale ma jedną wadę.
W momencie zapłonu, następuje gwałtowne wychylenie wskazówki miernika Q (wali o bandę).
Należałoby albo odłączać ustrój wyłącznikiem na czas nagrzania się urządzenia (przełącznik zmiany zakresów może to zadanie spełnić) albo dorobić układ opóźnionego załączania ustroju.
Lampowy Q-metr
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5433
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Lampowy Q-metr
Ratujmy stare tranzystory!
-
- 500...624 posty
- Posty: 524
- Rejestracja: czw, 24 listopada 2011, 22:21
- Lokalizacja: Poznań
Re: Lampowy Q-metr








Ostatnio zmieniony pt, 4 stycznia 2013, 13:43 przez HaMar, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Marek vel HaMar
Marek vel HaMar
-
- 375...499 postów
- Posty: 431
- Rejestracja: ndz, 16 lipca 2006, 19:31
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lampowy Q-metr
Z przyłączaniem kondensatora do stabiliwoltu trzeba postępować rozważnie, może się zrobić generator relaksacyjny że hej! Miałem tak wiele razy.
-
- 500...624 posty
- Posty: 524
- Rejestracja: czw, 24 listopada 2011, 22:21
- Lokalizacja: Poznań
Re: Lampowy Q-metr
Konstanty pisze:Z przyłączaniem kondensatora do stabiliwoltu trzeba postępować rozważnie, może się zrobić generator relaksacyjny że hej! Miałem tak wiele razy.


Pozdrawiam
Marek vel HaMar
Marek vel HaMar
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lampowy Q-metr
Przyznam szczerze, że ja już nie mam siły, żeby jeszcze raz to robić... Ten projekt musiałby zająć kilka lat, żeby tak wszystko w nim idealnie zrobić (o ile to jest możliwe). Może Wam się uda to lepiej zrobić, to skorzystam z Waszych doświadczeń.HaMar pisze:zniekształcenia sygnału pomiarowego mogą być efektem zbyt głębokiego sprzężenia na cewkach generatora. Wszak ich oryginalnych danych nie posiadałeś! Może należałoby pochylić się jeszcze raz nad tym problemem?
![]()
Nie miałem na myśli świadomej ingerencji w układ wychyłowy, tylko przypadkowe trącenie ręką wskazówki jakie się może zdarzyć gdy zdjęta osłona.co do skali, jak już pisałem wcześniej o metodach jej kreślenia. Do chwili uzyskania ostatecznego jej przebiegu wszelkie prace wykonuję na papierowym wydruku skali. Na nim nanoszę swoje skalowania. Pod żadnym pozorem nie robię nic w układzie wychyłowym
Dopiero ostatecznie wydrukowaną skalę naklejam na oryginalną płytkę skalową.
No, ja składałem to na karb przedświątecznych opóźnien - ale ta przesyłka od kolegi jednak dotarła (w sylwestra), co mnie zastanowiło.zmartwiłeś mnie zaginęciem przesyłki. Nie pytałem wcześniej, sądząc że Tobie nie odpowiada, ale w tej sytuacji, składam reklamację bo było to nadane jako polecony!
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 500...624 posty
- Posty: 524
- Rejestracja: czw, 24 listopada 2011, 22:21
- Lokalizacja: Poznań
Re: Lampowy Q-metr
Na to jest prosta metoda: nie zdejmować bez potrzeby osłonyJado pisze:Nie miałem na myśli świadomej ingerencji w układ wychyłowy, tylko przypadkowe trącenie ręką wskazówki jakie się może zdarzyć gdy zdjęta osłona.


Jak tylko będę miał sprawny zasilacz anodowy zabieram się za Qmeter. Jeżeli masz czas i cierpliwość (około miesiąca) postaram się dopracować ten generator.Jado pisze:HaMar napisał(a):
zniekształcenia sygnału pomiarowego mogą być efektem zbyt głębokiego sprzężenia na cewkach generatora. Wszak ich oryginalnych danych nie posiadałeś! Może należałoby pochylić się jeszcze raz nad tym problemem?
Przyznam szczerze, że ja już nie mam siły, żeby jeszcze raz to robić... Ten projekt musiałby zająć kilka lat, żeby tak wszystko w nim idealnie zrobić (o ile to jest możliwe). Może Wam się uda to lepiej zrobić, to skorzystam z Waszych doświadczeń.
piszesz o mojej?Jado pisze:No, ja składałem to na karb przedświątecznych opóźnien - ale ta przesyłka od kolegi jednak dotarła (w sylwestra), co mnie zastanowiło.
Pozdrawiam
Marek vel HaMar
Marek vel HaMar
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lampowy Q-metr
Nie o Twojej tylko o tej z Wrocławia.
No to zapraszam do Q-metru
Ale przygotuj się na spooooro pracy 
No to zapraszam do Q-metru


Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1773
- Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
- Lokalizacja: Wrocław - Krzyki
Re: Lampowy Q-metr
Ten Q-mietr to taki łładny, amierikancki a tyle z nim problemów!
Można je w kilku punktach pogrupować:
- poprawność zasilania
- detektory i woltomierze
- stabilność i forma sygnału z generatora
I tak :
- o zasilaniu.
Całkowite usunięcie R17 nie było potrzebne. Powinien tam pozostać o wartości np. dwukrotnie większej. Podczas normalnej pracy płynie przez niego około 15 mA (na podstawie przeliczeń i przemyśleń). Teraz w chwili załączenia zasilania, zanim zapłoną SG2S i będący już w układzie V4, może pojawić się pełne napięcie po prostownikuV5 w punktach gdzie był wlutowany wcześniej R17.
SG2S stabilizuje poprawnie już przy 5 mA.
Sytuacja byłaby bardziej nieprzyjemna gdy zamiast lampy prostowniczej wstawić prostownik półprzewodnikowy – wszystkie lampy zimne a napięcia anodowe (max!) już są !!!
Tu przy okazji przypominam pytanie: po co w stabiliwolcie zwora (pin3/pin7), wpięta w obwód zasilania – tu akurat po stronie pierwotnej transformatora sieciowego. Przy naszym nap. ~230 V nie doradzam.
Proponuję przeanalizować jak pojawiają się napięcia na poszczególnych lampach w procesie uruchamiania się układu po załączeniu zasilania.
- detektory i woltomierze.
Jak myślicie - dlaczego w obwodzie żarzenia lampy V2 jest opór R16 ?
Więcej o tej części układu - później.
- o generatorze.
Odepnij R1 od obwodu rezonansowego generatora i połącz go do masy by siatka V1B nie wisiała w powietrzu.
Pomacaj teraz oscyloskopem i spróbuj wyzyskać z generatora max. na wszystkich zakresach.
Można je w kilku punktach pogrupować:
- poprawność zasilania
- detektory i woltomierze
- stabilność i forma sygnału z generatora
I tak :
- o zasilaniu.
Całkowite usunięcie R17 nie było potrzebne. Powinien tam pozostać o wartości np. dwukrotnie większej. Podczas normalnej pracy płynie przez niego około 15 mA (na podstawie przeliczeń i przemyśleń). Teraz w chwili załączenia zasilania, zanim zapłoną SG2S i będący już w układzie V4, może pojawić się pełne napięcie po prostownikuV5 w punktach gdzie był wlutowany wcześniej R17.
SG2S stabilizuje poprawnie już przy 5 mA.
Sytuacja byłaby bardziej nieprzyjemna gdy zamiast lampy prostowniczej wstawić prostownik półprzewodnikowy – wszystkie lampy zimne a napięcia anodowe (max!) już są !!!
Tu przy okazji przypominam pytanie: po co w stabiliwolcie zwora (pin3/pin7), wpięta w obwód zasilania – tu akurat po stronie pierwotnej transformatora sieciowego. Przy naszym nap. ~230 V nie doradzam.
Proponuję przeanalizować jak pojawiają się napięcia na poszczególnych lampach w procesie uruchamiania się układu po załączeniu zasilania.
- detektory i woltomierze.
Jak myślicie - dlaczego w obwodzie żarzenia lampy V2 jest opór R16 ?
Więcej o tej części układu - później.
- o generatorze.
Odepnij R1 od obwodu rezonansowego generatora i połącz go do masy by siatka V1B nie wisiała w powietrzu.
Pomacaj teraz oscyloskopem i spróbuj wyzyskać z generatora max. na wszystkich zakresach.
-
- 375...499 postów
- Posty: 431
- Rejestracja: ndz, 16 lipca 2006, 19:31
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lampowy Q-metr
Zwora w stabilizatorach służy do zabezpieczenia układu przed zbyt wysokim napięciem zasilania w przypadku wyjęcia stabiliwolta z podstawki. Zworę włącza się w szereg z zasilaniem układu napięciem stabilizowanym.
-
- 250...374 postów
- Posty: 303
- Rejestracja: pn, 21 grudnia 2009, 21:39
Re: Lampowy Q-metr

Bardzo mi się podoba wszystko co robisz i przedstawiasz na forum.
Naprawdę, jest na czym zawiesić oko.
Mam nadzieję, że kiedyś się zbliżę do Twojego poziomu wykonywania urządzeń.
A może nawet troszeczkę do wczesnych wykonań Tektronixa.
Ściąga: Ω µ Π φ α β ε ω 

-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lampowy Q-metr
Widzę, że coś się dzieje w temacie
Ja ze swojej strony walczyłem z problemem pokazywania częstotliwości Q-metru przez częstościomierz.
Szczęśliwie - udało się
Zadziałałem na trzech polach:
1. Dorobiłem dodatkowy wtórnik i wzmacniacz sygnału z gneneratora Q-metru:
Wykorzystałem posiadane dwa nuwistory 6C51H-B. Jeden działa jako wtórnik, drugi jako wzmacniacz. W sumie układ wzmacnia ok 6 razy. Oczywiście przy najwyższej f napięcie spada, ale i tak pozostaje na poziomie 2,2Vpp (przy niższych osiąga 9Vpp). Układzik zasilam z ok 63V, a pobiera prąd ok 12mA.
Dzięki jego miniaturowym wymiarom udało mi się go zmieścić tuż niedaleko generatora z jednej, a gniazda wyjściowego BNC z drugiej. Uniknąłem dzięki temu ciągnięcia długich kabli (bo miejsca z tyłu w obudowie nie brakuje, ale to spory kawałek od lampy generatora).
2. Zająłem się też troskliwie starym częstościomierzem - to moja konstrukcja z 1988roku - całkowicie na TTL'ach (w sumie 39 scalaków sobie liczy). Trochę go odkurzyłem, poprawiłem mocowanie gniazda BNC (przylutowałem obudowę gniazda do masy, tak że teraz ma 100% kontakt), no i dodałem jeszcze jeden stopień wzmocnienia (jaki był przewidziany w 1988 roku, ale nie został dodany). Dzięki temu czułość częstościomierza wzrosła z 0,2Vpp do 0,14Vpp@1,5MHz.
3. Skróciłem kabel łączący Q-metr z częstościomierzem. Teraz kabel liczy sobie tylko 21cm. Urządzenia będą stały jedno na drugim, więc taki układ jest możliwy
No i w sumie chyba przesadziłem, bo teraz muszę przełączać częstościomierz na zakres wejściowy 30V
W każdym razie teraz pokazuje do max częstotliwości jaką daje generator Q-metru z poziomem wyjściowym 1,5Vpp czyli do 21,5MHz.
Jak przypomnę oryginalny QM-1 generował do 18MHz, czyli mamy spełniony warunek "że nie gorzej niż QM-1"
A być może to jeszcze nie koniec poprawek - jako że kolega HaMar obiecuje powalczyć z generatorem - może coś jeszcze wymyśli.
isophon Dzięki za miłe słowo - zawsze się przyda wsparcie w walce ze sprzętem i samym sobą 
Gustaw353
Jeśli chodzi o wychylanie się wskazówki w momencie załączenia, to następowało już ono również przy standardowym R17, tylko w mniejszej formie (nie było uderzenia o odbijacz). Dodanie SG2S tylko ten efekt wzmocniło.
Szczerze mówiąc to zastanawiałem się nad całkowitą przebudową zasilacza - szczęśliwie jak nawijałem trafo to specjalnie rozdzieliłem oba wtórne uzwojenia na oddzielne części, tak że można by dać dwa prostowniki krzemowe (mostki), dwa kondensatory wraz zestawem odp. rezystorów, a na koniec neonówki stabilizacyjne do stabilizacji napięć dodatnich i ujemnych. A masa byłaby uczciwie pomiędzy nimi, bez żadnych pseudo mas.
Szczęśliwie zasilacz jest na mini chassis, które można w łatwy sposób odkręcić i wyrzucić z obudowy, a w to miejsce wstawić drugie z odmiennym zasilaczem. W razie czego można też zawsze wrócić do starego.
Tak, że - zobaczymy
O oporze w układzie, żarzenia pisaliśmy już z kolegą HaMar wcześniej - może Ci umknęło uwadze.
Co do wskazań przyrządu - to po załączeniu napięcia wskazania ustalają się przez kilka minut - raz na plus , raz na minus.
Również zmiana cewki wymaga często korekcji zera (prawdopodobnie różne rezystancje drutu dają ten efekt).
A odłączenie w ogóle cewki, to - "wskazówka cofa się poza skalę".
Generalnie w instrukcji od QM-1 zalecają, aby podłączanie cewki przeprowadzać w pozycji kalibracyjnej - każde dotknięcie palcem do gniazd pomiarowych powoduje "walnięcie o bandę".

Ja ze swojej strony walczyłem z problemem pokazywania częstotliwości Q-metru przez częstościomierz.
Szczęśliwie - udało się

Zadziałałem na trzech polach:
1. Dorobiłem dodatkowy wtórnik i wzmacniacz sygnału z gneneratora Q-metru:
Wykorzystałem posiadane dwa nuwistory 6C51H-B. Jeden działa jako wtórnik, drugi jako wzmacniacz. W sumie układ wzmacnia ok 6 razy. Oczywiście przy najwyższej f napięcie spada, ale i tak pozostaje na poziomie 2,2Vpp (przy niższych osiąga 9Vpp). Układzik zasilam z ok 63V, a pobiera prąd ok 12mA.
Dzięki jego miniaturowym wymiarom udało mi się go zmieścić tuż niedaleko generatora z jednej, a gniazda wyjściowego BNC z drugiej. Uniknąłem dzięki temu ciągnięcia długich kabli (bo miejsca z tyłu w obudowie nie brakuje, ale to spory kawałek od lampy generatora).
2. Zająłem się też troskliwie starym częstościomierzem - to moja konstrukcja z 1988roku - całkowicie na TTL'ach (w sumie 39 scalaków sobie liczy). Trochę go odkurzyłem, poprawiłem mocowanie gniazda BNC (przylutowałem obudowę gniazda do masy, tak że teraz ma 100% kontakt), no i dodałem jeszcze jeden stopień wzmocnienia (jaki był przewidziany w 1988 roku, ale nie został dodany). Dzięki temu czułość częstościomierza wzrosła z 0,2Vpp do 0,14Vpp@1,5MHz.
3. Skróciłem kabel łączący Q-metr z częstościomierzem. Teraz kabel liczy sobie tylko 21cm. Urządzenia będą stały jedno na drugim, więc taki układ jest możliwy

No i w sumie chyba przesadziłem, bo teraz muszę przełączać częstościomierz na zakres wejściowy 30V

W każdym razie teraz pokazuje do max częstotliwości jaką daje generator Q-metru z poziomem wyjściowym 1,5Vpp czyli do 21,5MHz.
Jak przypomnę oryginalny QM-1 generował do 18MHz, czyli mamy spełniony warunek "że nie gorzej niż QM-1"

A być może to jeszcze nie koniec poprawek - jako że kolega HaMar obiecuje powalczyć z generatorem - może coś jeszcze wymyśli.



Jeśli chodzi o wychylanie się wskazówki w momencie załączenia, to następowało już ono również przy standardowym R17, tylko w mniejszej formie (nie było uderzenia o odbijacz). Dodanie SG2S tylko ten efekt wzmocniło.
Szczerze mówiąc to zastanawiałem się nad całkowitą przebudową zasilacza - szczęśliwie jak nawijałem trafo to specjalnie rozdzieliłem oba wtórne uzwojenia na oddzielne części, tak że można by dać dwa prostowniki krzemowe (mostki), dwa kondensatory wraz zestawem odp. rezystorów, a na koniec neonówki stabilizacyjne do stabilizacji napięć dodatnich i ujemnych. A masa byłaby uczciwie pomiędzy nimi, bez żadnych pseudo mas.
Szczęśliwie zasilacz jest na mini chassis, które można w łatwy sposób odkręcić i wyrzucić z obudowy, a w to miejsce wstawić drugie z odmiennym zasilaczem. W razie czego można też zawsze wrócić do starego.
Tak, że - zobaczymy

O oporze w układzie, żarzenia pisaliśmy już z kolegą HaMar wcześniej - może Ci umknęło uwadze.
Co do wskazań przyrządu - to po załączeniu napięcia wskazania ustalają się przez kilka minut - raz na plus , raz na minus.
Również zmiana cewki wymaga często korekcji zera (prawdopodobnie różne rezystancje drutu dają ten efekt).
A odłączenie w ogóle cewki, to - "wskazówka cofa się poza skalę".
Generalnie w instrukcji od QM-1 zalecają, aby podłączanie cewki przeprowadzać w pozycji kalibracyjnej - każde dotknięcie palcem do gniazd pomiarowych powoduje "walnięcie o bandę".
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5433
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Lampowy Q-metr
Witam
Z czego są przepusty prądowe w tym wtórniku?
Obudowa z laminatu wydaje się dobrym rozwiązaniem, ale lepszym rozwiązaniem jest blacha miedziana lub stalowa.
Przedwzmacniacz można by zbudować jako katodynę, charakteryzuje się bardzo dobrą stabilnością.
Z czego są przepusty prądowe w tym wtórniku?
Obudowa z laminatu wydaje się dobrym rozwiązaniem, ale lepszym rozwiązaniem jest blacha miedziana lub stalowa.
Przedwzmacniacz można by zbudować jako katodynę, charakteryzuje się bardzo dobrą stabilnością.
Ratujmy stare tranzystory!
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lampowy Q-metr
Masz na myśli te białe wałeczki?
To mój najnowszy wynalazek
- Są to zwykłe oporniki z zeszlifowaną warstwą oporową. Jeden kapturek przylutowuje się do chassis, a drugi służy za końcówkę lutowniczą. Ceramika daje doskonałe właściwości izolacyjne, a lutowanie wygodę i trwałość montażu. Możemy wykorzystać różne rozmiary oporników w zależności od potrzeb - akurat tutaj dałem 0,125W, ale przy większych mocach i przestrzeniach można dać większe.
Jedyny minus, to to, że kapturki rezystorów wykonane są z żelaza i trzeba je potraktować np. aspiryną czy wodą lutowniczą, żeby dały się pocynować. Potem myjemy je w acetonie (można i dla pewności użyć sody oczyszczonej) dla neutralizacji topnika i zmycia resztek kalafonii. No i oczywiście trzeba wcześniej zeszlifować warstwę oporową "do żywej" ceramiki.
To mój najnowszy wynalazek

Jedyny minus, to to, że kapturki rezystorów wykonane są z żelaza i trzeba je potraktować np. aspiryną czy wodą lutowniczą, żeby dały się pocynować. Potem myjemy je w acetonie (można i dla pewności użyć sody oczyszczonej) dla neutralizacji topnika i zmycia resztek kalafonii. No i oczywiście trzeba wcześniej zeszlifować warstwę oporową "do żywej" ceramiki.
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1867
- Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Lampowy Q-metr
Tym razem walczyłem trochę z wyglądem Q-metru
Oto kilka zdjęć:
Na płytę czołową dałem fornir dębowy, bejcowany, a pozostałe elementy starałem się utrzymać w kolorystyce czarnej - brąz i czerń dobrze współgrają kolorystycznie, co razem dało ciepły przyjazny wygląd.
Wszystkie elementy o innych kolorach (gałka, spód miernika głównego) zostały ujednolicone więc do czarnego.
Gałki zyskały też odnowione białe strzałki i linie.
Pod gniazdami uniwersalnymi Lx,Cx znajdują się dwa dodatkowe gniazda bananowe - w te gniazda będzie wetknięta tzw. "półeczka" z tworzywa sztucznego, na której będzie się kładło cewkę mierzoną. W czasie transportu czy nieużywania przyrządu będzie można ją łatwo zdemontować. Gniazda te - jako połączone z masą - będą też mogły służyć za dodatkowe podłączenie do masy przyrządu.
Przybyło też dodatkowe gniazdo BNC - jest ono tuż przy lampie 6AL5. Poprzez kondensator będzie się ono łączyć z drugą diodą lampy V2, a w konsekwencji będzie można wykorzystać woltomierz lampowy Q-metru do pomiarów napięć w.cz.
Ponieważ działa ona "w drugą stronę", to przełącznik miernika Q będzie odwracał polaryzację w położeniu odp. pomiarowi napięcia w.cz z tego gniazda.
W tylnej ściance powierciłem liczne otwory służące do chłodzenia urządzenia (w sumie 431 szt) fi 7mm. Nie lubię jak urządzenia za bardzo się grzeją - nawet lampowe
Zwłaszcza transformator sieciowy
Jeszcze rzut oka do wnętrza - widać miejsce gdzie wpasowałem wzmacniacz sygnału do miernika częstotliwości. Gniazdo BNC jest dokładnie pod nim.
Powoli więc zbliżam się do końca - pozostały jeszcze skale i opisy pod gałki, które prawdopodobnie wykonam z trawionego mosiądzu.
No i cały czas przede mną skalowanie przyrządu - kondensatora wzorcowego, miernika Q i woltomierza lampowego, "verniera". Może jeszcze jakieś próby poprawy niektórych parametrów i zachowań przyrządu
Trzeba będzie wykonać kilka cewek wzorcowych do wysłania do kolegi HaMar (jeśli nadal jest chętny pomierzyć ich Q)

Oto kilka zdjęć:
Na płytę czołową dałem fornir dębowy, bejcowany, a pozostałe elementy starałem się utrzymać w kolorystyce czarnej - brąz i czerń dobrze współgrają kolorystycznie, co razem dało ciepły przyjazny wygląd.
Wszystkie elementy o innych kolorach (gałka, spód miernika głównego) zostały ujednolicone więc do czarnego.
Gałki zyskały też odnowione białe strzałki i linie.
Pod gniazdami uniwersalnymi Lx,Cx znajdują się dwa dodatkowe gniazda bananowe - w te gniazda będzie wetknięta tzw. "półeczka" z tworzywa sztucznego, na której będzie się kładło cewkę mierzoną. W czasie transportu czy nieużywania przyrządu będzie można ją łatwo zdemontować. Gniazda te - jako połączone z masą - będą też mogły służyć za dodatkowe podłączenie do masy przyrządu.
Przybyło też dodatkowe gniazdo BNC - jest ono tuż przy lampie 6AL5. Poprzez kondensator będzie się ono łączyć z drugą diodą lampy V2, a w konsekwencji będzie można wykorzystać woltomierz lampowy Q-metru do pomiarów napięć w.cz.
Ponieważ działa ona "w drugą stronę", to przełącznik miernika Q będzie odwracał polaryzację w położeniu odp. pomiarowi napięcia w.cz z tego gniazda.
W tylnej ściance powierciłem liczne otwory służące do chłodzenia urządzenia (w sumie 431 szt) fi 7mm. Nie lubię jak urządzenia za bardzo się grzeją - nawet lampowe


Jeszcze rzut oka do wnętrza - widać miejsce gdzie wpasowałem wzmacniacz sygnału do miernika częstotliwości. Gniazdo BNC jest dokładnie pod nim.
Powoli więc zbliżam się do końca - pozostały jeszcze skale i opisy pod gałki, które prawdopodobnie wykonam z trawionego mosiądzu.
No i cały czas przede mną skalowanie przyrządu - kondensatora wzorcowego, miernika Q i woltomierza lampowego, "verniera". Może jeszcze jakieś próby poprawy niektórych parametrów i zachowań przyrządu

Trzeba będzie wykonać kilka cewek wzorcowych do wysłania do kolegi HaMar (jeśli nadal jest chętny pomierzyć ich Q)

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
Jado.
"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5433
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Lampowy Q-metr
Moim zdaniem obudowa mogła mieć jasną okleinę drewnopodobną taką jak częstościomierze serii PFL-2x.
Ratujmy stare tranzystory!