Czy ja mam takiego pecha że wszystkie kupione przeze mnie podstawki są strasznie ciasne, tak że lampy trzeba w nie niemal
wbijać na siłę, czy to normalne? Kupiłem parę sztuk podstawek noval do chassis, takich typowych, z nakładaną blaszką do przykręcania (takich jak na fot. 1, tylko białych, ceramicznych) i parę bakelitowych oktal (fot. 2). O ile lampy oktalowe wciskam jakoś na siłę to novalowe boję się tak traktować - mam wrażenie że za chwilę powstaną jakieś naprężenia wokół nóżek i szkło gdzieś pęknię.
Myślałem (to mój pierwszy kontakt z lampami) że wchodzą one w podstawki podobnie lekko jak np. wtyczka bananowa czy jakaś inna.
Co robić? Rozginać wstępnie sprężynki jakimś drutem czy może użyć jakiego żelu jak w okolicznościach sypialnianych?
Czytałem o jakichś podstawkach
do przekaźników które mają wymiary takie same jak lampowe oktal
i jako lampowe są sprzedawane, czy możliwe jest abym nabył właśnie podstawki do przekaźników? Może one są ciaśniejsze?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.