Skuteczność wielu połączonych głośników

Przetworniki elektroakustyczne, obudowy głośnikowe i zagadnienia pokrewne.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

_idu

Post autor: _idu »

jethrotull pisze: J = natężenie dźwięku w W/m^2
Jeśli już to nie natężenie a strumień. A w zasadzie patrząc na dolsza rozłożenie jednostek to mamy natężenie strumienia.

J/(s*m^2)

To jedno.....

Mamy ilość energii pośrednio moc odniesiona do powierzchni.
Twoje wyliczenie to nic innego tylko dodanie dwóch przebiegów zmiennych.

Ono zakłada ze to pewnego punktu dochodzą dwa zakłócenie akustyczne o tej samej wartości natężenie strumienia.

Ponieważ mamy powierzchnię już na samy początku wiec musimy pokazać tę powierzchnię dla której robiony jest bilans.

To jedno a odległość pomiędzy źródłami dźwięku? Natężenie strumienia będzie maleć wraz z odległością. Nikt tego nie podważy - im dalej tym ciszej - codzienna obserwacja to udowadnia. Co jeśli głośniki są oddalone od siebie o 2m a mierzymy głośność w odległości 10cm od jednego z nich?

Nawet zakładając izometryczne promieniowanie idealnie zsynchronizowane ze sobą oddalone o pewną odległość to i tak będą miejsca gdzie fale się będą znosić a gdzie inndziej dokładnie się dodadzą do siebie.

Więc jeśli uogólniamy do obiektu rzeczywistego do dla jakiego miejsca jest słuszny ten szacunek 3dB wzrostu. I dla jakiego odstępu od głośników.
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4013
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: jethrotull »

STUDI pisze:
jethrotull pisze: J = natężenie dźwięku w W/m^2
Jeśli już to nie natężenie a strumień.
Niestety, nie. Trzymam w ręku Makarewicza: "natężenie jest energią fali, która w jednostce czasu przepływa przez jednostkę powierzchni ustawioną prostopadle do kierunku propagacji".
W przypadku strumienia (np. indukcji magnetycznej) mnoży się wielkośc przez powierzchnię a nie dzieli!
Mamy ilość energii pośrednio moc odniesiona do powierzchni.
Twoje wyliczenie to nic innego tylko dodanie dwóch przebiegów zmiennych.
Nie inaczej. W taki sposób się dodają, inaczej nie chcą.
Ono zakłada ze to pewnego punktu dochodzą dwa zakłócenie akustyczne o tej samej wartości natężenie strumienia.
Nie strumienia, ale owszem.
Co jeśli głośniki są oddalone od siebie o 2m a mierzymy głośność w odległości 10cm od jednego z nich?
Po pierwsze: nie mówimy o głośnikach tylko o źródłach idealnych, a właściwie w ogóle nie mówimy o źródłach, tylko, jak sam zauważyłeś dodajemy dwa przebiegi zmienne. Jedyne co musimy założyć, to że ośrodek ma własność liniowego dodawania dwóch wartości chwilowych ciśnienia akustycznego. To wszystko. Metoda mierzenia poziomu ciśnienia akustycznego zakłada że źródła są w fazie (mówię o źródłach koherentnych) i pomiar jest wykonywany w jednakowej odległości od obu.
Nawet zakładając izometryczne promieniowanie idealnie zsynchronizowane ze sobą oddalone o pewną odległość to i tak będą miejsca gdzie fale się będą znosić a gdzie inndziej dokładnie się dodadzą do siebie.
Ja mówię o pomiarze w równej odległości od obu źródeł, myślałem że to jasne. A w dowolnym punkcie będącym w jednakowej odległości od obu źródeł oba sygnały zawsze będą w fazie, prawda?
_idu

Post autor: _idu »

jethrotull pisze: Niestety, nie. Trzymam w ręku Makarewicza: "natężenie jest energią fali, która w jednostce czasu przepływa przez jednostkę powierzchni ustawioną prostopadle do kierunku propagacji".
W przypadku strumienia (np. indukcji magnetycznej) mnoży się wielkośc przez powierzchnię a nie dzieli!
Moje skrzywienie - natężenie jest dla mnie zawsze odniesione do czasu, a strumień do powierzchni. To było świętością na studiach. Zresztą przykłady jak natężenie prądu - ilość ładunku do jednostki czasu, albo natężenie ruchu ulicznego - ilość pojazdów w jednostce czasu.
jethrotull pisze: Ja mówię o pomiarze w równej odległości od obu źródeł, myślałem że to jasne. A w dowolnym punkcie będącym w jednakowej odległości od obu źródeł oba sygnały zawsze będą w fazie, prawda?
To tak. Ale z tego wynika że w ogólnym efekcie nie ma żadnej korzyści z powielania głośników przy tej samej doprowadzonej mocy. Bowiem skorelowanie dające dwukrotny wzrost ciśnienia akustycznego dotyczy tylko szczególnych miejsc w przestrzeni.

Oczywiście nie mówimy o obudowie, odgrodzie, tubie skupiającej dźwięk itd.
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4013
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: jethrotull »

STUDI pisze: To tak. Ale z tego wynika że w ogólnym efekcie nie ma żadnej korzyści z powielania głośników przy tej samej doprowadzonej mocy. Bowiem skorelowanie dające dwukrotny wzrost ciśnienia akustycznego dotyczy tylko szczególnych miejsc w przestrzeni.
Zysk jest przy założeniu, że długość fali jest mała w porównaniu z odległośnią między głośnikami, a to jest spełnione dla niskich tonów, które są najbardziej "energetyczne". W takim przypadku, w pewnej odległości od zestawu w dowolnym punkcie mierzone SPL będzie wykazywało wspomniany zysk 3dB.
Zauważ, że źródła idealne można umieścić w jednym punkcie przestrzeni, i wtedy w dowolnym punkcie sygnały będą w fazie (lub w ogólności przesunięcie fazowe będzie stałe w całej przestrzeni).

Podzielam jednak Twoje i Piotra wątpliwości dotyczące teoretycznej możliwości uzyskania dowolnie dużego SPL przy użyciu stałej mocy. Również nie wiem jeszcze co o tym myśleć, a że z rachunków ze mnie noga, to postanowiłem klepnąć program, który przeprowadzi obliczenia dla powiedzmy max. 1024 głośników i zobaczymy jak się sumaryczne SPL wtedy zachowuje.
natężenie jest dla mnie zawsze odniesione do czasu, a strumień do powierzchni
A natężenie pola elektrycznego/magnetycznego? 8)

Pozdrawiam.
_idu

Post autor: _idu »

jethrotull pisze: Zauważ, że źródła idealne można umieścić w jednym punkcie przestrzeni, i wtedy w dowolnym punkcie sygnały będą w fazie (lub w ogólności przesunięcie fazowe będzie stałe w całej przestrzeni).
To jest nierealne....

Wraca m do słów natężenie i strumień. Strumień to coś co przepływa przez pewien przekrój - nawet w języku potocznym tak sie to odbiera.

A to że niektórzy zaczęli mieszać znaczenie słów albo przenosić z innych jezyków pojęcia nie zważając na różnice jezykowe......
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4013
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: jethrotull »

To nie jest nierealne, to jest model, który można zaimplementować z sensowną dokładnością.

Może to trochę odbiega od głownego tematu, ale ośmielam się zauważyć, że:
a) strumień, w odróżnieniu od natężenia wzrasta ze wzrostem powierzchni
b) strumień jest wartością wektorową, natężenie skalarną.
_idu

Post autor: _idu »

jethrotull pisze:To nie jest nierealne, to jest model, który można zaimplementować z sensowną dokładnością.

Może to trochę odbiega od głownego tematu, ale ośmielam się zauważyć, że:
a) strumień, w odróżnieniu od natężenia wzrasta ze wzrostem powierzchni
Tak bo ilość tego (masa, ładunek elektryczny , objętość ....) co niesie strumień jest odniesiona do jednostki powierzchni. Czyli więcej przepłynie przez większą powierzchnię.

Np. jeśli przepływa litr przez metr kwadratowy to przez dwa metry kwadratowe przepłyną dwa litry. ale obydwa oznaczają jednakowy strumień.

W żaden sposób nie mówi to o natężeniu albo jak wolisz intensywności. Ten wspomniany litr może przepływać przez godzinę albo przez sekundę.
jethrotull pisze: b) strumień jest wartością wektorową, natężenie skalarną.
Oczywiście bo przepływa przez powierzchnie w określonym kierunku - nie widzę sprzeczności.
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4013
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Post autor: jethrotull »

STUDI pisze:litr może przepływać przez godzinę albo przez sekundę.
jethrotull pisze: b) strumień jest wartością wektorową, natężenie skalarną.
Oczywiście bo przepływa przez powierzchnie w określonym kierunku - nie widzę sprzeczności.
Nie mówię że jest sprzeczność, chcę tylko żeby było jasne co rozumiem pod danym pojęciem.
Ponieważ program pokazał że SPL faktycznie dąży do nieskończoności (co prawda bardzo wolno) przy liczbie głośników dążących do nieskończoności, znajomy matematyk potwierdził to analitycznie i nie wiem co z tym fantem zrobić, napisałem do mądrego człowieka z prośbą o wskazanie błędu.
_idu

Post autor: _idu »

Matematyka nie kłamie. Przyjąłeś taki wzór opisujący model to tak on się zachowuje. Jak widać problem tkwi w założeniach modelu - czyli przyjęto pewne błędne tezy. Ot tyle. Owszem w pewnym zakresie będzie dawał dobry wynik z akceptowalnym technicznie błędzie (inżynieria zazwyczaj 20%, medycyna 50%).