Żarzenie lampy 6c33c
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 20...24 posty
- Posty: 20
- Rejestracja: pt, 14 września 2007, 22:53
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2337
- Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
- Lokalizacja: Poznań
Najprościej, środek do masy a reszta do żarników.
Uwaga, nie dotyczy odwracacza z dzielonym obciążeniem
.
Reszta jest odpowiednim prowadzeniem masy. Im więcej razy będziesz próbował, tym więcej się nauczysz
.
Uwaga, nie dotyczy odwracacza z dzielonym obciążeniem

Reszta jest odpowiednim prowadzeniem masy. Im więcej razy będziesz próbował, tym więcej się nauczysz

http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
-
- 20...24 posty
- Posty: 20
- Rejestracja: pt, 14 września 2007, 22:53
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2337
- Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
- Lokalizacja: Poznań
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1104
- Rejestracja: pt, 27 lutego 2004, 11:08
- Lokalizacja: Śląsk
-
- 20...24 posty
- Posty: 20
- Rejestracja: pt, 14 września 2007, 22:53
Większość wpisów sugeruje problemy z masą.
OK-przyjrzę sie sprawie, popróbuję i opiszę moje spostrzeżenia.
Ale dotąd nie otrzymałem odpowiedzi na nurtujący mnie problem:
czy istnieje możliwość zbudowania układu wolnego CAŁKOWICIE od brumu. Pomijam tu szumy lamp (te słychać odrobinę we wzmacniaczu ale nie są one irytujące ).
Zbudowałem już kilka lampowych słuchawkowców, na bardzo różnych lampach i w różnych układach ale nigdy nie udało mi się pozbyć całego brumu. Zwykle dochodzę do momentu że śmieci są na poziomie progu słyszalności, ale są- co mnie irytuje.
Więc gonię tego króliczka.... ale może o to chodzi w tej zabawie
OK-przyjrzę sie sprawie, popróbuję i opiszę moje spostrzeżenia.
Ale dotąd nie otrzymałem odpowiedzi na nurtujący mnie problem:
czy istnieje możliwość zbudowania układu wolnego CAŁKOWICIE od brumu. Pomijam tu szumy lamp (te słychać odrobinę we wzmacniaczu ale nie są one irytujące ).
Zbudowałem już kilka lampowych słuchawkowców, na bardzo różnych lampach i w różnych układach ale nigdy nie udało mi się pozbyć całego brumu. Zwykle dochodzę do momentu że śmieci są na poziomie progu słyszalności, ale są- co mnie irytuje.
Więc gonię tego króliczka.... ale może o to chodzi w tej zabawie

-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Spędziłem wiele czasu przy konstrukcji wzmacniacza z diabełkami ( nie na słuchawki, a głośniki ). Moje spostrzeżenia z walka z brumem są następujace:
- łaczenie z masą środka żarzenia(12,6 V) lub lub któregokolwiek przewodu , oprócz lekkiego puknięcia nie dawało żadnych zmian.
- brum słyszalny gdy "ucho jest w głośniku"- pochodzi głównie od oddziaływania tr.sieciowego na tr.gł. co niewątpliwie mogłem stwierdzić przy okazji wymiany tego pierwszego na toroida. Pewnie w omawianym temacie , autor tego problemu nie ma. ? Niestety schematu brak i trudno o tym mówić.
- niewielkie brumienie pochodzi z niedoskonałej filtracji napięcia anodowego 6C33C ( nie stabilizowane ), ale we wzmacniaczu napędzającym głośniki nie ma to praktycznego znaczenia.
Jeżeli problem jest , to proponuję wykonanie prostego doświadczenia .
W dobie powszechnej motoryzacji łatwo o akumulator samochodowy. Podłączenie żarzenia nie sprawi problemu. Zmienić tylko konfiguracje połączenia żarzenia lamp, łatwo się przekonać gdzie tkwi diabeł.
Jeżeli brum zniknie, to rzeczywiście problem jest.
6C33C to trudna lampa z uwagi na jej właściwości, a jej parametry nie do końca predysponują ją do pracy we wzmacniaczu słuchawkowym.
Spędziłem wiele czasu przy konstrukcji wzmacniacza z diabełkami ( nie na słuchawki, a głośniki ). Moje spostrzeżenia z walka z brumem są następujace:
- łaczenie z masą środka żarzenia(12,6 V) lub lub któregokolwiek przewodu , oprócz lekkiego puknięcia nie dawało żadnych zmian.
- brum słyszalny gdy "ucho jest w głośniku"- pochodzi głównie od oddziaływania tr.sieciowego na tr.gł. co niewątpliwie mogłem stwierdzić przy okazji wymiany tego pierwszego na toroida. Pewnie w omawianym temacie , autor tego problemu nie ma. ? Niestety schematu brak i trudno o tym mówić.
- niewielkie brumienie pochodzi z niedoskonałej filtracji napięcia anodowego 6C33C ( nie stabilizowane ), ale we wzmacniaczu napędzającym głośniki nie ma to praktycznego znaczenia.
Jeżeli problem jest , to proponuję wykonanie prostego doświadczenia .
W dobie powszechnej motoryzacji łatwo o akumulator samochodowy. Podłączenie żarzenia nie sprawi problemu. Zmienić tylko konfiguracje połączenia żarzenia lamp, łatwo się przekonać gdzie tkwi diabeł.
Jeżeli brum zniknie, to rzeczywiście problem jest.
6C33C to trudna lampa z uwagi na jej właściwości, a jej parametry nie do końca predysponują ją do pracy we wzmacniaczu słuchawkowym.
Ostatnio zmieniony pt, 16 listopada 2007, 16:15 przez Lech S., łącznie zmieniany 1 raz.
Lech S.
-
- 20...24 posty
- Posty: 20
- Rejestracja: pt, 14 września 2007, 22:53
=>Lech Sołtysik - dziękuję za cenne rady.
Podłączenie akumulatora przyniosło dość znaczną poprawę.
Pozostałe "śmieci"w większości nie mają charakteru brumu (ale są )
Czyli musze walczyć z zarzeniem i resztą...
We wcześniejszych próbach oszukiwałem trochę słuch zmniejszając wzmocnienie diabełka (a co za tym idzie mniejszą słyszalność śmieci- ale problem pozostaje ). Niestety nie mam żadnych urządzeń pomiarowych i wszystko biorę na słuch.
Zastosowanie diabełka jako lampy końcowej do słuchawkowca było poprzedzone wieloma eksperymentami. Inspiracją zastosowania tej lampy był podany schemat ( w moim układzie na wejściu inne pentody, inne napięcia, zamiast trafa rezystor, cały czas kombinuję ze sprzężeniem):
Bardzo proszę o uwagi.
Kto pomoże mi pomierzyć układ ?
Podłączenie akumulatora przyniosło dość znaczną poprawę.
Pozostałe "śmieci"w większości nie mają charakteru brumu (ale są )
Czyli musze walczyć z zarzeniem i resztą...
We wcześniejszych próbach oszukiwałem trochę słuch zmniejszając wzmocnienie diabełka (a co za tym idzie mniejszą słyszalność śmieci- ale problem pozostaje ). Niestety nie mam żadnych urządzeń pomiarowych i wszystko biorę na słuch.
Zastosowanie diabełka jako lampy końcowej do słuchawkowca było poprzedzone wieloma eksperymentami. Inspiracją zastosowania tej lampy był podany schemat ( w moim układzie na wejściu inne pentody, inne napięcia, zamiast trafa rezystor, cały czas kombinuję ze sprzężeniem):
Bardzo proszę o uwagi.
Kto pomoże mi pomierzyć układ ?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 500...624 posty
- Posty: 590
- Rejestracja: wt, 17 października 2006, 09:14
Jesli trafo dające napiecie do zarzenia jest toroidalne, to laczenie srodka z masa moze dac nawet gorszy efekt, poniewaz uzwojenia w takim trafie nawiniete warstwowo nie sa rowne. A wiec srodek to tylko sprawa umowna ...
Jesli zarzenie pradem staly nie wyeliminowalo calkowicie brumu to z mety mozna stwierdzic, ze to nie tutaj lezy problem.
Juz sie pytalem, ale ponowie pytanie: jakie juz zabiegi i pomysly zrealizowales zeby usunac brum i jakie byly tego efekty?
Daj sobie pomoc drogi Kolego
wspolpracuj 
Jesli zarzenie pradem staly nie wyeliminowalo calkowicie brumu to z mety mozna stwierdzic, ze to nie tutaj lezy problem.
Juz sie pytalem, ale ponowie pytanie: jakie juz zabiegi i pomysly zrealizowales zeby usunac brum i jakie byly tego efekty?
Daj sobie pomoc drogi Kolego


-
- moderator
- Posty: 7086
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Panowie, jak dla mnie to ten układ, pracujący w roli wzmacniacza słuchawkowego, może być przykładem niesamowitej wręcz gigantomanii. Jeżeli przedstawiony wzmacniacz pracowałby z transformatorem i głośnikiem, amplituda napięcia na anodzie lampy mogłaby osiągać (dla pełnej mocy wyjściowej) ponad 150V. Dynamika, mierzona odstępem sygnału użytecznego do szumów, zakłóceń i tętnień, mogłaby wynosić ponad 80dB. Słuchawki HD600, przy słuchaniu muzyki ze średnim poziomem głośności, potrzebują prawie 100 razy mniejszej amplitudy (-40dB) niż może występować na anodzie lampy przy pełnym jej wysterowaniu. Tak więc podłączając słuchawki w obwód anody lampy 6S33S, niekorzystnie przesunięty zostaje poziom wszelkich zakłóceń (w tym również tętnień) w stosunku do sygnału jaki mogą przenieść słuchawki (takie parametry jak wzmocnienie, możliwa do uzyskania moc wyjściowa, stają się przesadnie duże w stosunku do możliwości słuchawek). Dynamika pogarsza się o kilkadziesiąt decybeli, a w słuchawkach pojawia się wyraźnie słyszalny szum, zakłócenia i przydźwięk, które są praktycznie nie do wyeliminowania.
Pozdrawiam,
Romek
Panowie, jak dla mnie to ten układ, pracujący w roli wzmacniacza słuchawkowego, może być przykładem niesamowitej wręcz gigantomanii. Jeżeli przedstawiony wzmacniacz pracowałby z transformatorem i głośnikiem, amplituda napięcia na anodzie lampy mogłaby osiągać (dla pełnej mocy wyjściowej) ponad 150V. Dynamika, mierzona odstępem sygnału użytecznego do szumów, zakłóceń i tętnień, mogłaby wynosić ponad 80dB. Słuchawki HD600, przy słuchaniu muzyki ze średnim poziomem głośności, potrzebują prawie 100 razy mniejszej amplitudy (-40dB) niż może występować na anodzie lampy przy pełnym jej wysterowaniu. Tak więc podłączając słuchawki w obwód anody lampy 6S33S, niekorzystnie przesunięty zostaje poziom wszelkich zakłóceń (w tym również tętnień) w stosunku do sygnału jaki mogą przenieść słuchawki (takie parametry jak wzmocnienie, możliwa do uzyskania moc wyjściowa, stają się przesadnie duże w stosunku do możliwości słuchawek). Dynamika pogarsza się o kilkadziesiąt decybeli, a w słuchawkach pojawia się wyraźnie słyszalny szum, zakłócenia i przydźwięk, które są praktycznie nie do wyeliminowania.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 20...24 posty
- Posty: 20
- Rejestracja: pt, 14 września 2007, 22:53
=>Romekd
Rzeczywiście- ten schemat przy tych wartościach elementów nie nadaje się jako słuchawkowiec. Ale spdobała mi się idea prostego sterowania dużej triody pentodą. Próbowałem sterować diabełka róznymi triodami ( zwykle w typowych dla nich aplikacjach dla WK ) ale wyniki odsłuchowe mnie nie zadowalały. Obecnie mój wzmacniaczyk hula na EF86 w typowej konfiguracji pentody ( V= ok.190 V. Ra=100k, Rk=1k - z kondensatorem lub bez -dla smaczków
a diabełek ( zamiennie z 6s41s )- V= ok.190 V. Ra=300 ohm , Rk=300-900 ohm ( znowu - z kondensatorem lub bez ).
Wg mojej wiedzy (szczątkowej ) diabełek pracuje tu w komfortowych warunkach.
Jedyny (teoretyczny ) problem to że prąd anody może być za niski dla lampy (poniżej 90 mA).
Jak pisałem z samego dzwięku jestem zadowolony ale może występować u mnie syndrom KONSTRUKTRORA dla którego własne konstrukcje są naj... )
Rzeczywiście- ten schemat przy tych wartościach elementów nie nadaje się jako słuchawkowiec. Ale spdobała mi się idea prostego sterowania dużej triody pentodą. Próbowałem sterować diabełka róznymi triodami ( zwykle w typowych dla nich aplikacjach dla WK ) ale wyniki odsłuchowe mnie nie zadowalały. Obecnie mój wzmacniaczyk hula na EF86 w typowej konfiguracji pentody ( V= ok.190 V. Ra=100k, Rk=1k - z kondensatorem lub bez -dla smaczków

Wg mojej wiedzy (szczątkowej ) diabełek pracuje tu w komfortowych warunkach.
Jedyny (teoretyczny ) problem to że prąd anody może być za niski dla lampy (poniżej 90 mA).
Jak pisałem z samego dzwięku jestem zadowolony ale może występować u mnie syndrom KONSTRUKTRORA dla którego własne konstrukcje są naj... )
Wartości elementów nic tu nie mają do sensowności układu. Samo użycie 6S33S jest totalnym absurdem. 60W trioda której samo żarzenie pożera ponad 40W oddaje do obciążenia 0.6W. Naprawdę widzisz w tym sens? To, że na ucho jest bardzo dobrze, jest bez znaczenia. Nawet jeśli w pomiarach wyszłaby rewelacja, układ jest patologiczny, analogicznie jak np. wzmacniacz 6W na lampie nadawczej o mocy admisyjnej 0.6kW.jurek1 pisze:=>Romekd
Rzeczywiście- ten schemat przy tych wartościach elementów nie nadaje się jako słuchawkowiec.
-
- 20...24 posty
- Posty: 20
- Rejestracja: pt, 14 września 2007, 22:53
=>OTLamp
Idąc Twoim tokiem rozumowania wychodzi na to, że budowa urządzeń lampowych w dobie miniaturyzacji i oszczędności w ogóle może być traktowana jako kuriozum...
Moim priorytetem jest uzyskanie ciekawego dzwięku.
Piszesz:
"To, że na ucho jest bardzo dobrze, jest bez znaczenia."
To po co ta cała zabawa ?
Rozumiem, że starasz się patrzeć na sprawę przytomnie, ale czy zajmowanie się lampami w dzisiejszych czasach jest racjonalne?
I właśnie w kategoriach zabawy traktuję tę sprawę- ile przy tym uciechy z lutowania
)).
P.S.Odwiedzająca nas znajoma na widok mojego wzamcniacza:
"O k..wa- BOMBE BUDUJE "
Pozdrawiam
Idąc Twoim tokiem rozumowania wychodzi na to, że budowa urządzeń lampowych w dobie miniaturyzacji i oszczędności w ogóle może być traktowana jako kuriozum...
Moim priorytetem jest uzyskanie ciekawego dzwięku.
Piszesz:
"To, że na ucho jest bardzo dobrze, jest bez znaczenia."
To po co ta cała zabawa ?
Rozumiem, że starasz się patrzeć na sprawę przytomnie, ale czy zajmowanie się lampami w dzisiejszych czasach jest racjonalne?
I właśnie w kategoriach zabawy traktuję tę sprawę- ile przy tym uciechy z lutowania

P.S.Odwiedzająca nas znajoma na widok mojego wzamcniacza:
"O k..wa- BOMBE BUDUJE "
Pozdrawiam