Stabilizator żarzenia

Układy półprzewodnikowe pełniące ważne funkcje pomocnicze w układach lampowych.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

gregf
15...19 postów
15...19 postów
Posty: 18
Rejestracja: wt, 4 września 2007, 19:55
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gregf »

To całe szczęście, że ten dławik nie wie jak jest wykorzystywany, bo pewnie by przestał filtrować :-) A poważniej, to taka konstrukcja jest wynikiem moich eksperymentów i potrzeb. Chodziło o rozmiary płytki.
Awatar użytkownika
Beier
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1235
Rejestracja: sob, 22 września 2007, 23:07
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Beier »

Romekd pisze:Powinny pasować, choć jeszcze lepsze byłyby diody o niższym maksymalnym napięciu wstecznym, np. 40V (SR540).
Koleś miał P600-tki ale w wersji K więc SR580 w porównaniu z P600K to i tak dobrze :)
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Post autor: ZoltAn »

Romekd pisze:Ujemne wyjście stabilizatora napięcia żarzenia (-6,3V) trzeba połączyć z minusem zasilacza anodowego (masą wzmacniacza). Obwody żarzenia nie mogą "wisieć" w powietrzu, gdyż wówczas będą się na nich indukować różne zakłócenia. Pozdrawiam, Romek
A jeszcze korzystniej zasymetryzować to wyprostowane napięcie (obydwa bieguny: + i - :!: ) do masy układowej w klasyczny sposób lub zamiennie podeprzeć dodatnim napięciem z katody lampy mocy (jeżeli ma RkCk) albo środka dzielnika rezystorowego Ua/masa.

Zakłócenia (no i oczywiście brum :!: ) są wtedy całkowicie pomijalne.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
Beier
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1235
Rejestracja: sob, 22 września 2007, 23:07
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Beier »

W piątek doszły wszystkie części :) Z trafami pojawił się pewien problem ale zaraz potem pojawiło się rozwiązanie - rdzeń EI od trafa miał za małe okno ale miałem takie dwa i (to już zupełny odpał) będą dwa trafa zasilające - anodowe i żarzenia - to chyba będzie najbardziej pokręcona wersja słuchawkowca na 2xECL86 :P
_idu

Post autor: _idu »

Warto przypomnieć o pewnym parametrze podawanym w katalogach lamp. Maksymalna rezystancja pomiędzy grzejnikiem a katodą!!!

Podniesienie o kilka wolt potencjału żarzenia względem katody jest dobrą praktyką. Zwłaszcza jeśli katoda nie jest uziemiona dla prądów zmiennych. Zmniejsza to przydźwięk sieci.

Po drugie do stabilizacji napięcia żarzenia można wykorzystać sam transformator. Jeśli nie będzie zaprojektowany z nadmiarem to przy wzroście prądu pobieranego przez włókna żarzenia lamp. spadnie nieco napięcie wyjściowe trafa...

I jeszcze jedno - lampy dla sprzętu powszechnego użytku mają duży rozrzut parametrów włókna żarzenia. O tym też trzeba pamiętać. Stąd podawanie np. +/- 10% w katalogach
Awatar użytkownika
Beier
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1235
Rejestracja: sob, 22 września 2007, 23:07
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Beier »

Złożyłem układ wczoraj i brum jest - słaby ale słyszalny. Układ złożyłem na desce i masa dla zasilacza anodowego oraz żarzenia jest wspólna. Poza tym dławik z planowanych 10H skończył na około 4H5. Jak pozbyć się tego brumu? Czy to jest wina słabego dławika czy też podłączenia wszystkich elementów do wspólnej masy? Może pociągnąć dwie szyny - dla anodowego i dla żarzenia?

Drugą sprawą jest stabilizator - po podłączeniu działał dobrze a potem po około minucie zaczął świrować - problem rozwiązał się po przykręceniu radiatora, który po kilku chwilach staje się bardzo gorący ale stabilizator działa już bez zarzutu. Na schemacie nie ma rezystora odsprzęgającego kondensatory zasilacza anodowego - wstawiłem 560k bo taki tylko miałem. Dodatkowo musiałem wstawić rezystor 200R na razie za rezystorem odsprzęgającym żeby obniżyć napięcie z 263V do 250V.
_idu

Post autor: _idu »

Beier pisze:Złożyłem układ wczoraj i brum jest - słaby ale słyszalny. Układ złożyłem na desce i masa dla zasilacza anodowego oraz żarzenia jest wspólna. Poza tym dławik z planowanych 10H skończył na około 4H5. Jak pozbyć się tego brumu? Czy to jest wina słabego dławika czy też podłączenia wszystkich elementów do wspólnej masy? Może pociągnąć dwie szyny - dla anodowego i dla żarzenia?
Dziwne? Złożony ponad pół roku temu wzmacniacz na 2* ECL86 i 2* EF80 bez dławików i symetryzacji żarzenia nie brumi. Zwykły filtr 220u + 82R + 220u wystarczył. Żarzenie "podniesione" jakieś 30V ponad masę. Układ na tyle prosty ze miął dwa punkty masy dla każdego z kanałów. Bez metalowego chassis itp. "wymogów".
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Post autor: ZoltAn »

Beier pisze:Złożyłem układ wczoraj i brum jest - słaby ale słyszalny. Układ złożyłem na desce
1/ brum "na cicho" czy przy częściowo lub całkiem otwartym wejściu?

2/ stabilizator żarzenia jest przyłączony tylko minusem do masy czy i plus i minuszasymetryzowane potencjometrem albo dzielnikiem oporowym do masy :?: Patrz mój post z 09 Lis 2003.

3/ deska... podłóż pod nią kawałek blachy (lepiej byłoby włożyć tę deskową prowizorkę do blaszanej wanienki - formy) do... pieczenia ciast) czy nawet staniolu do pieczenia i podłącz to do masy sygnałowej kabelkiem z krokodylkami.

4/ jeżeli nie zniknie to odłączaj stopień po stopniu (zaczynając od wejściowego) i sprawdź który generuje brum.


A tak przy okazji:

http://www.aukro.cz/item269877499_elekt ... gsram.html


Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
elektro-nowy
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 103
Rejestracja: śr, 20 grudnia 2006, 14:07

Post autor: elektro-nowy »

ZoltAn pisze: A jeszcze korzystniej zasymetryzować to wyprostowane napięcie (obydwa bieguny: + i - :!: ) do masy układowej w klasyczny sposób lub zamiennie podeprzeć dodatnim napięciem z katody lampy mocy (jeżeli ma RkCk)
Czy połączenie o którym mowa powinno być takie jak wykonane przeze mnie czerwoną linią :?:
Czy to nie prowadzi do jakiegoś sprzęgnięcia, przenikania sygnału z lampy mocy na wejście :?:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Post autor: ZoltAn »

elektro-nowy pisze:[
Czy połączenie o którym mowa powinno być takie jak wykonane przeze mnie czerwoną linią :?:
Tak, ale pomiędzy plus i minus stabilizowanego napięcia żarzenia wstaw albo potencjometr montażowy 100Ohm albo dwa rezystory 47+47Ohm (+/-0,5% do 1% :!:).

Suwak tego potencjometra lub środek połączonych rezystorów podłącz do katody lampy mocy (wg Twojej czerwonej ) linii :D.

Potencjometrem ustaw minimum brumu (na słuch albo oscyloskopem) - rezystory ustawią go automatycznie.

Ale w tak prostym dwustopniowym wzmacniaczu (jak ten na schemacie) brum wystarczy usunąć poprzez symetryzację zmiennego napięcia 6,3V do masy albo lepiej katody lampy mocy.

Przyczyna brumu u Ciebie może być jeszcze inna i niekoniecznie pochodzi on z obwodu żarzenia :idea:
Czy to nie prowadzi do jakiegoś sprzęgnięcia, przenikania sygnału z lampy mocy na wejście :?:
Nie, nie będzie żadnych sprzężeń (włókno żarzenia będzie mieć potencjał dodatni w stosunku do katody lampy przedwzmacniacza) .
Ostatnio zmieniony czw, 15 listopada 2007, 10:34 przez ZoltAn, łącznie zmieniany 1 raz.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Jeżeli stabilizator napięcia żarzenia został wykonany poprawnie, to jakakolwiek symetryzacja jego wyjść pozbawiona jest (w przedstawionym układzie) najmniejszego sensu. Po podłączeniu ujemnego wyjścia stabilizatora do masy, na dodatnim będzie występowało napięcie stałe, bez tętnień i zakłóceń (może na nim występować jedynie szum, którego wartość międzyszczytowa nie powinna przekraczać kilkuset mikrowoltów).

ZoltAn, po co symetryzować napięcie stałe. Podaj choćby jeden powód.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
elektro-nowy
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 103
Rejestracja: śr, 20 grudnia 2006, 14:07

Post autor: elektro-nowy »

Romekd pisze:Witam.
Jeżeli stabilizator napięcia żarzenia został wykonany poprawnie, to jakakolwiek symetryzacja jego wyjść pozbawiona jest (w przedstawionym układzie) najmniejszego sensu.
Pragnę jedynie zauważyć że mój przykład abstrahuje nieco od problemu założyciela wątku.
Czy kniff zaproponowany przez ZoltAna zyskuje sens w przypadku gdy napięcie żarzenia jest czerpane nie ze stabilizatora a prościej - z mostka prostowniczego (plus filtr CRC)?
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 7086
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Swoją uwagę odniosłem do tej części wypowiedzi ZoltAna:
ZoltAn pisze:2/ stabilizator żarzenia jest przyłączony tylko minusem do masy czy i plus i minus są zasymetryzowane potencjometrem albo dzielnikiem oporowym do masy :?:
oraz:
ZoltAn pisze:Tak, ale pomiędzy plus i minus stabilizowanego napięcia żarzenia wstaw albo potencjometr montażowy 100Ohm albo dwa rezystory 47+47Ohm (+/-0,5% do 1%).


W przypadku żarzenia lamp napięciem niestabilizowanym, a jedynie wyprostowanym i wyfiltrowanym przez kondensatory, zaproponowany przez ZoltAna sposób podłączenia jest jak najbardziej poprawny i wskazany.
Co do stabilizatora napięcia żarzenia, to przesunięcie poziomu obu jego wyjść w stosunku do masy na wyższe napięcie dodatnie, miałoby uzasadnienie jedynie w przypadku, gdyby któraś z lamp pracowała przy wysokim dodatnim napięciu katoda-grzejnik. Wówczas ryzyko wystąpienia przebicia izolatora między grzejnikiem a katodą w tej lampie, byłoby dużo mniejsze.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Post autor: ZoltAn »

Tym razem nie tnę ani nie skracam wypowiedzi przedmówcy:
Romekd pisze:Swoją uwagę odniosłem do tej części wypowiedzi ZoltAna:
ZoltAn pisze:2/ stabilizator żarzenia jest przyłączony tylko minusem do masy czy i plus i minus są zasymetryzowane potencjometrem albo dzielnikiem oporowym do masy :?:
oraz:
ZoltAn pisze:Tak, ale pomiędzy plus i minus stabilizowanego napięcia żarzenia wstaw albo potencjometr montażowy 100Ohm albo dwa rezystory 47+47Ohm (+/-0,5% do 1%).


W przypadku żarzenia lamp napięciem niestabilizowanym, a jedynie wyprostowanym i wyfiltrowanym przez kondensatory, zaproponowany przez ZoltAna sposób podłączenia jest jak najbardziej poprawny i wskazany.

Co do stabilizatora napięcia żarzenia, to przesunięcie poziomu obu jego wyjść w stosunku do masy na wyższe napięcie dodatnie, miałoby uzasadnienie w przypadku, gdyby któraś z lamp pracowała przy wysokim dodatnim napięciu katoda-grzejnik. Wówczas ryzyko wystąpienia przebicia między grzejnikiem a katodą w tej lampie, byłoby dużo mniejsze.Romek


:arrow: symetryzację (zwykle z dodatkowym "podparciem" plusikiem z katod(y) lamp(y) mocy) plusa i minusa wyfiltrowanego napięcia stałego stosuję bez względu na "okoliczności".

Z mojego doświadczenia praktycznego wynika, że minimalizacja - nie tylko brumu, ale także specyficznych zakłóceń "diodowych" - jest dużo skuteczniejsza przy symetryzacji - z równoczesnym podniesieniem potencjału żarzenia względem masy układowej - obydwu biegunów zasilających żarzenie niż przy samym tylko "uziemianiu" (z podparciem plusem lub nie) minusa (a właściwie to dlaczego by nie uziemić plusa :?::? ) prostownika żarzeniowego.

Jest to oczywiście moje spostrzeżenie nie wykluczające faktu, że ta metoda przez innych konstruktorów może być uznana za niepotrzebny wodotrysk.
Romekd pisze:ZoltAn, po co symetryzować napięcie stałe. Podaj choćby jeden powód.Pozdrawiam, Romek
Teoretycznie: zupełnie bez sensu :!:

Na chłopski rozum: dla eliminacji wszelkich zakłóceń wynikających z separacji wyjścia prostownika od uzwojenia transformatora. lub mogących pojawić się z elementów prostujących.

Praktycznie: zawsze tak robię przy grzaniu pierwszej lampy napięciem wyprostowanym i stwierdzam, że poziom zakłóceń jest zauważalnie niższy niż przy samym tylko umasianiu minusa prostownika.

I nie jest to bynajmniej moja teoria czyli coś w rodzaju "kabli kierunkowych" dla prądu zmiennego, "kondycjonowania" napięcia sieciowego, stosowania miedzi klasy OFC na uzwojenia transformatorów sieciowych, "średnicy" brzmieniowej lamp - zależnie od ich producenta czy "bambusowych separatorów" w kondensatorach elektrolitycznych Hi-End.

To po prostu i słychać i widać na oscyloskopie :idea:

Zoltan
Ostatnio zmieniony czw, 15 listopada 2007, 13:30 przez ZoltAn, łącznie zmieniany 1 raz.
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/
Awatar użytkownika
ZoltAn
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1659
Rejestracja: ndz, 9 listopada 2003, 16:08
Lokalizacja: Gliwice, Górny Śląsk, GG 1699095 i 13822985

Doświadczene

Post autor: ZoltAn »

Przy uruchamianiu wzmacniacza Exciter Mini (:arrow: patrz poz 6 w DIY Fonaru) miałem duże problemy z odbrumieniem pierwszej ECC83 przedwzmacniacza. Sprawdzałem to przy kilku lampach RFT.
Do tej pory nie wiem skąd pojawiał się ten brum - może to była jakaś niewydarzona seria lamp ???

Symetryzacja uzwojenia żarzenia (wspólnego dla wszystkich lamp wzmacniacza) niewiele dała - brum miał wciąż nieakceptowalny przeze mnie pozom :!:

Podparcie symetryzatora plusem z katody EL34 znacznie zmniejszyło brum, ale nadal w niezadowalającym mnie stopniu.

Zrobiłem doświadczenie: włókna żarzenia tej lampy ECC83 zasiliłem z pięciu świezo naładowanych akumulatorków NiMH 1,2V/2100mAh.
Brum zanikł całkowicie :!: :idea: :D

Więc wiertara + dodatkowa listwa + lutownica w garść: skleciłem mostkowy prostownik z odsprzężeniem CRC (4700uF + R + 4700uF + ferroceramik 20nF), umasiłem minus prostownika a jego wyprowadzenia podłączyłem w miejsce akumulatorków.

Brum zmniejszył się do całkowicie znośnego poziomu (cichuteńkie muczenie ledwie, ledwie słyszalne dopiero po całkowitym zbliżeniu ucha do membrany głośnika), ale pojawiły się jakieś dziwne ciche ni to syczenia ni to trzaski. Oscyloskop pokazał obecność jakichś "szplikowatych" przebiegów nakładających się na wyprostowane napięcie żarzenia.

Z ciekawości odłączyłem minus od masy i pomiędzy plus i minus wstawiłem podkówkę 100Ohm. Ślizgacz najpierw umasiłem a następnie zasiliłem plusem (ca 8V) z katody EL84.

Ta symetryzacja pozwoliła mi dopiero na skuteczne usunięcie wszystkich zakłóceń w obwodzie pierwszej lampy.

Zoltan
Nigdy nie dyskutuj z głupcem - ludzie mogą nie zauważyć różnicy! /Stanisław Jerzy Lec/